tea lounge
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
tea lounge
First topic message reminder :
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°101
Re: tea lounge
chciała się starać! dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. chciało mu się śmiać, jak coś jej strzyknęło. po pierwsze dlatego, że karma is a bitch i że teraz jej się coś przytrafiało i musiała kuśtykać. po drugie dlatego, że on nie musi się martwić tym, że coś mu strzyknie, bo siedzi na tyłku cały dzień i nie ma nogi. wow. zamówił swoje i chciał przejechać do jakiegoś stolika niedaleko niej, wózkiem przedzierając się między tymi fotelami. utknął tuż przy stoliku, próbował rękoma przesunąć fotele stojące mu na drodze. jego badania terenowe wykazywały, że to nie jest miejsce dla inwalidów.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°102
Re: tea lounge
nikt się ot tak, od razu nie zmienia! nawet morgan z puszczalskiej szmaty, nie stała sie od razu porządną, dobrą dziewczyną. pewnie dla lidki morgan była teraz wzorem do naśladowania! rozmasowywała tą nogę i patrzyła w podłogę bo czuła jak w myślach finn sie z niej śmieje i życzy jej najgorzej. jednak kiedy zobaczyła jak uporczywie walczy z fotelami zrobiło jej się mimo wszystko bardzo szkoda swojego ex. dlatego westchnęła i powoli ruszyła w jego stronę - daj, pomogę ci - odparła krótko chwytając jego kawę czy tam herbatę i stawiając na stoliku, przy którym chciał się ulokować. jednym ruchem odsunęła fotel żeby odgrodzić mu przejście. patrz jak się dla niego poświęcała - mogę? - wskazała na uchwyty wózka. nie wiedziała czy ma go tam dowieźć, czy chce to zrobić sam. wiedziała, że inwalidzi chcą jakąś tam godność i samodzielność zachować.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°103
Re: tea lounge
lidka powinna się uczyć od morgan. morgan była przy dżudzie, gdy złamał penisa. gdy finnowi penis raz nie zadziałał, lidka od razu się puściła. dobrze, że chociaż chciała się zmienić. ale i tak nie może, skoro wszystkie twoje postacie powinny być szmatami, a teraz usunęłaś największą.
- dam sobie radę! - zawołał na jednym wdechu, bo starał się zgrywać takiego niezależnego i samodzielnego, chociaż wiadomo, że taki nie był. nawet nie wiem, kto się nim zajmował, skoro romeo i winnie wyjechali. pewnie rodzice przyjechali i go ogarniali. - nie musisz się nade mną litować. patrzcie, inwalida, trzeba mu pomóc i ustąpić miejsca w kolejce... - wywrócił oczami i sam podjechał do stolika.
- dam sobie radę! - zawołał na jednym wdechu, bo starał się zgrywać takiego niezależnego i samodzielnego, chociaż wiadomo, że taki nie był. nawet nie wiem, kto się nim zajmował, skoro romeo i winnie wyjechali. pewnie rodzice przyjechali i go ogarniali. - nie musisz się nade mną litować. patrzcie, inwalida, trzeba mu pomóc i ustąpić miejsca w kolejce... - wywrócił oczami i sam podjechał do stolika.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°104
Re: tea lounge
bo morgan nie miała przystojnego przyjaciela obok, a lidka miała jermiego, który tyle razy ją kusił aż w końcu skusił ją na tyle dostatecznie, że popełniła jeden z najgorszych błędów w swoim życiu, którego po dziś dzień żałowała. nie chce mieć już postaci szmat i nie będe mieć ;x nie wiem czy zauważyłaś, ale mam albo dziewice, albo bojące się seksu, albo te z daddy issues, hehehehe.
westchnęła słysząc wołanie finna o niezależność. wiedziała, że to naturalna reakcja. może nawet przeczytała kilka artykułów na ten temat, żeby doinformować się o psychice osób po amputacji - teoretycznie rzecz ujmując nie ustąpiłam ci miejsca w kolejce - zauważyła obalając jego tezę - finn - mruknęła stojąc nad nim. nie chciała się schylać do jego poziomi, bo zaraz by narzekał że się lituje i w ogóle bla bla - nie lituję się nad tobą, chce ci pomóc - przygryzła wargę - to ty sprawiasz, że ludzie litują się nad tobą kiedy krzyczysz i zwracasz na siebie tym sposobem uwagę - odparła serio, chciał poznać brutalną prawdę, oto ona.
westchnęła słysząc wołanie finna o niezależność. wiedziała, że to naturalna reakcja. może nawet przeczytała kilka artykułów na ten temat, żeby doinformować się o psychice osób po amputacji - teoretycznie rzecz ujmując nie ustąpiłam ci miejsca w kolejce - zauważyła obalając jego tezę - finn - mruknęła stojąc nad nim. nie chciała się schylać do jego poziomi, bo zaraz by narzekał że się lituje i w ogóle bla bla - nie lituję się nad tobą, chce ci pomóc - przygryzła wargę - to ty sprawiasz, że ludzie litują się nad tobą kiedy krzyczysz i zwracasz na siebie tym sposobem uwagę - odparła serio, chciał poznać brutalną prawdę, oto ona.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°105
Re: tea lounge
bo to ci hurdowie są tacy seksowni! dlatego lidka puściła się z jeremy'm, a morgan wiernie trwała przy dżudzie. jak to nie chcesz postaci szmat! kiedyś mówiłaś, że nie umiesz grać nie-szmatami hehe. ja nie mam żadnych chłopaków ruchaczy.
- nie zwracam na siebie uwagi, bo krzyczę, tylko zwracam na siebie uwagę, bo jestem przykuty do tego cholerstwa. - walnął jedno z kół, żeby udowodnić swoją perspektywę. poza tym wcale nie krzyczał o pomoc, kiedy wjechał do kawiarni i wszyscy rozstąpili się w kolejce, a potem, kiedy utknął między fotelami. właściwie nie mówił nic, starał się wszystko ogarniać na własną rękę. ale wszyscy i tak zwracali na niego uwagę, nieważne jak bardzo nie marzył o niewidzialności. kiedyś uwielbiał być w centrum zainteresowania, teraz wkurzało go każde zerknięcie w jego stronę.
- nie zwracam na siebie uwagi, bo krzyczę, tylko zwracam na siebie uwagę, bo jestem przykuty do tego cholerstwa. - walnął jedno z kół, żeby udowodnić swoją perspektywę. poza tym wcale nie krzyczał o pomoc, kiedy wjechał do kawiarni i wszyscy rozstąpili się w kolejce, a potem, kiedy utknął między fotelami. właściwie nie mówił nic, starał się wszystko ogarniać na własną rękę. ale wszyscy i tak zwracali na niego uwagę, nieważne jak bardzo nie marzył o niewidzialności. kiedyś uwielbiał być w centrum zainteresowania, teraz wkurzało go każde zerknięcie w jego stronę.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°106
Re: tea lounge
no jasne, to wina hurdów! więc jednak to nie wina lidki, tylko jeremiego że był taki seksi! teraz mi się odmieniło i potrafię jednak grać porządnymi, ewoluuje niczym pokemony he he! westchnęła łapiąc się za głowę, a potem przeczesując swoje włosy - wiem, że to co się stało ssie i wiem, że nawet w najmniejszym stopniu nie potrafię zrozumieć tego przez co przechodzisz - tłumaczyła - ale choć trochę cię znam i wiem, że jesteś silny, nie chodzi mi o fizyczność, tylko o psychikę - odchrząknęła - i wiem, że poradzisz sobie z tym - zerknęła na niego, ale jedynie przelotnie. nie chciała go krępować, ani prowokować - tylko na początku musisz się wyzbyć złości - oparła się o te podpórki na dłonie i spojrzała na niego - zdaję sobie sprawę, że to wszystko cię złości - przewróciła oczami - och i ja też na pewno byłabym wściekła gdyby pozbawiono mnie nogi - zapewniła go - ale oprócz powrotu do zdrowia fizycznego musisz też uzdrowić to co masz w środku - popukała go palcem po klacie, w okolicach serca - a zrobisz to najszybciej przestając być wściekłym na wszystko i wszystkich - ach te przemowy lidki, pewnie ostatnio czytywała szekspira.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°107
Re: tea lounge
ee, nie, po zastanowieniu stwierdzam, że to jednak wina lidka. nie ewoluujesz, tylko się starzejesz!
wysłuchał przemowy lidki, udając niezainteresowanego i niewzruszonego, ale przynajmniej jej nie przerywał. odkąd wyszedł ze szpitala i uświadomił sobie, że teraz tak będzie wyglądało jego życie, starał się je złożyć do kupy, a przede wszystkim złożyć samego siebie do kupy, ale wszystko kończyło się tylko narastaniem frustracji przez niemożność zrobienia większości rzeczy. wiedział, że będzie mu ciężko bez nogi, ale nie wiedział, że aż tak bardzo. miał nadzieję, że razem z nogą nie amputują mu pozytywnego nastawienia do życia, ale właśnie tak się stało.
- nie potrzebuję milionowej gadki o tym samym. a już na pewno nie od ciebie. - powiedział na końcu.
wysłuchał przemowy lidki, udając niezainteresowanego i niewzruszonego, ale przynajmniej jej nie przerywał. odkąd wyszedł ze szpitala i uświadomił sobie, że teraz tak będzie wyglądało jego życie, starał się je złożyć do kupy, a przede wszystkim złożyć samego siebie do kupy, ale wszystko kończyło się tylko narastaniem frustracji przez niemożność zrobienia większości rzeczy. wiedział, że będzie mu ciężko bez nogi, ale nie wiedział, że aż tak bardzo. miał nadzieję, że razem z nogą nie amputują mu pozytywnego nastawienia do życia, ale właśnie tak się stało.
- nie potrzebuję milionowej gadki o tym samym. a już na pewno nie od ciebie. - powiedział na końcu.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°108
Re: tea lounge
wcale nie! po prostu wole teraz grać wariatkami! albo niezależnymi kobietami posiadającymi tron niezależnej i silnej kobiety he he.
dobrze, że jej nie popchnął ani nie wyśmiał, bo wtedy by się na środku rozpłakała. lidkę może od środka nie zżerał rak, tak jak finna. ale zżerało ją co innego! wyrzuty sumienia i wielkie poczucie winy, że to wszystko przez nią. że gdyby była przy nim to nie byłby tak zgorzkniały jak teraz, że naprawiłaby go i że pomogłaby mu w trudnych chwilach. żadne z powyższych nie było możliwe, ponieważ finn jej nie ufał i nie mogła zrobić nic co mogłoby zmienić jego i nastawienie wobec niej - nie mam zamiaru cię umoralniać - przygryzła dolną wargę. pewnie zamówienie jej stygło, finn był ważniejszy! - chcę tylko żebyś wiedział, że cokolwiek się nie dzieje to jestem przy tobie - starała się brzmieć szczerze i łagodnie, ale to było szczere. na prawdę chciała mu pomagać, czuła jest że mu to winna, czuła że chce to robić.
dobrze, że jej nie popchnął ani nie wyśmiał, bo wtedy by się na środku rozpłakała. lidkę może od środka nie zżerał rak, tak jak finna. ale zżerało ją co innego! wyrzuty sumienia i wielkie poczucie winy, że to wszystko przez nią. że gdyby była przy nim to nie byłby tak zgorzkniały jak teraz, że naprawiłaby go i że pomogłaby mu w trudnych chwilach. żadne z powyższych nie było możliwe, ponieważ finn jej nie ufał i nie mogła zrobić nic co mogłoby zmienić jego i nastawienie wobec niej - nie mam zamiaru cię umoralniać - przygryzła dolną wargę. pewnie zamówienie jej stygło, finn był ważniejszy! - chcę tylko żebyś wiedział, że cokolwiek się nie dzieje to jestem przy tobie - starała się brzmieć szczerze i łagodnie, ale to było szczere. na prawdę chciała mu pomagać, czuła jest że mu to winna, czuła że chce to robić.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°109
Re: tea lounge
wariatki rzeczywiście lepsze od szmat. ja zauważyłam, że już nie lubię nieśmiałymi dziewicami grać. kiedyś zawsze jakąś miałam.
to wszystko przez lidkę! przez nią finn nie ma nogi! przez nią miał nawrót raka! przez nią w ogóle miał po raz pierwszy raka parę lat temu! nie no. nie obwiniał jej o nic. właściwie była nieważna w całej tej historii. chwilowe zauroczenie, które fatalnie się skończyło. nie miał czasu i sił tego teraz roztrząsać.
- teraz jesteś przy mnie. - zadrwił. - a to ciekawe. - złapał kubek. pewnie wyglądał jak na avku, bo nawet siedzi tam. uroczo. - nie potrzebuję, żebyś była teraz przy mnie. - mruknął. chociaż to był bullshit, bo teraz potrzebował ludzi wokół siebie bardziej niż kiedykolwiek, tylko bardziej niż kiedykolwiek wszystkich od siebie odpychał. nawet bardziej niż wtedy, kiedy dowiedział się o nawrocie.
to wszystko przez lidkę! przez nią finn nie ma nogi! przez nią miał nawrót raka! przez nią w ogóle miał po raz pierwszy raka parę lat temu! nie no. nie obwiniał jej o nic. właściwie była nieważna w całej tej historii. chwilowe zauroczenie, które fatalnie się skończyło. nie miał czasu i sił tego teraz roztrząsać.
- teraz jesteś przy mnie. - zadrwił. - a to ciekawe. - złapał kubek. pewnie wyglądał jak na avku, bo nawet siedzi tam. uroczo. - nie potrzebuję, żebyś była teraz przy mnie. - mruknął. chociaż to był bullshit, bo teraz potrzebował ludzi wokół siebie bardziej niż kiedykolwiek, tylko bardziej niż kiedykolwiek wszystkich od siebie odpychał. nawet bardziej niż wtedy, kiedy dowiedział się o nawrocie.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°110
Re: tea lounge
ja też nieśmiałymi nie lubię grać. musi być taka ciekawa mieszanka żeby mi się dobrze grało, czyli najlepiej ktoś taki jak aggie he he he.
dobra dobra, nie zapędzaj się, lidka go nie zaraziła rakiem! nawet ona nie miała takiej mocy sprawczej także sorry! może i była tylko zauroczeniem, ale ważnym zauroczeniem skoro przeżył nieco tą jej zdradę! i on też w jakimś stopniu był dla niej ważny skoro jednak zamiast zapomnieć o incydencie dalej zżerały ją wyrzuty sumienia - wiesz co? - przewróciła oczami - mam dość słuchania tego jak bardzo jestem beznadziejna i jak bardzo mnie nie potrzebujesz, dotarło to do mnie - burknęła nieco niemiło - ale to, że ty nie powiedziałeś mi o swojej chorobie też nie było fair - pewnie podczas któregoś seksu romek się wygadał i lidka nie chciała poruszać tego tematu, ale teraz coś w niej pękło - pytałam się ciebie milion razy co z tobą, ale nie ty nawet nie omieszkałeś powiedzieć o tym, że jesteś chory - pukała go pośpiesznie palcem po klacie ze złości - może i jestem wielką szmatą o czym nie pozwalają mi zapomnieć nawet twoi znajomi, ale ty też w tej całej historii nie jesteś krystalicznie czysty - wyprostowała się - i wybacz, że próbuję teraz jakkolwiek ci pomóc i cokolwiek naprawić - tak, była zdenerwowana.
dobra dobra, nie zapędzaj się, lidka go nie zaraziła rakiem! nawet ona nie miała takiej mocy sprawczej także sorry! może i była tylko zauroczeniem, ale ważnym zauroczeniem skoro przeżył nieco tą jej zdradę! i on też w jakimś stopniu był dla niej ważny skoro jednak zamiast zapomnieć o incydencie dalej zżerały ją wyrzuty sumienia - wiesz co? - przewróciła oczami - mam dość słuchania tego jak bardzo jestem beznadziejna i jak bardzo mnie nie potrzebujesz, dotarło to do mnie - burknęła nieco niemiło - ale to, że ty nie powiedziałeś mi o swojej chorobie też nie było fair - pewnie podczas któregoś seksu romek się wygadał i lidka nie chciała poruszać tego tematu, ale teraz coś w niej pękło - pytałam się ciebie milion razy co z tobą, ale nie ty nawet nie omieszkałeś powiedzieć o tym, że jesteś chory - pukała go pośpiesznie palcem po klacie ze złości - może i jestem wielką szmatą o czym nie pozwalają mi zapomnieć nawet twoi znajomi, ale ty też w tej całej historii nie jesteś krystalicznie czysty - wyprostowała się - i wybacz, że próbuję teraz jakkolwiek ci pomóc i cokolwiek naprawić - tak, była zdenerwowana.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°111
Re: tea lounge
ja teraz lubię coraz bardziej złożone postacie robić. kiedyś to zawsze miałam takie z zarysowanymi konkretnymi cechami, np. głupi ruchacz kenny czy radosna wariatka minnie, a teraz wolę ich bardziej komplikować. w końcu tyle już było tych postaci, że trzeba wymyślać inne, żeby nie było nudno. chociaż nigdy nie jest nudno heh.
jasne, że była dla niego ważna, skoro nawet chciał być z nią w związku, chociaż zazwyczaj wolał sobie szaleć z panienkami. czasem mu się związki zdarzały, ale po tym, jak lidka go zdradziła, nie był już ich fanem.
- właśnie w tym problem. nie musisz nic naprawiać, nie jesteś do niczego zobowiązana. powinnaś się cieszyć, że uwolniłem cię z tego ciężaru. i tak nie byłabyś z chłopakiem z rakiem, z chłopakiem na wózku, z chłopakiem bez nogi. - zaśmiał się gorzko. jeszcze mu się wydawało, że powinna być wdzięczna, że jej nic nie powiedział!
jasne, że była dla niego ważna, skoro nawet chciał być z nią w związku, chociaż zazwyczaj wolał sobie szaleć z panienkami. czasem mu się związki zdarzały, ale po tym, jak lidka go zdradziła, nie był już ich fanem.
- właśnie w tym problem. nie musisz nic naprawiać, nie jesteś do niczego zobowiązana. powinnaś się cieszyć, że uwolniłem cię z tego ciężaru. i tak nie byłabyś z chłopakiem z rakiem, z chłopakiem na wózku, z chłopakiem bez nogi. - zaśmiał się gorzko. jeszcze mu się wydawało, że powinna być wdzięczna, że jej nic nie powiedział!
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°112
Re: tea lounge
kenny był ekstra i wcale nie był taki prosty, był złożony! tak samo jak jego nienormalna siostra do łóżka ofelia, czy jego jedyna, prawdziwa miłość grejs! i minnie też była złożona, szczególnie jeśli chodzi o te poprane sytuacje z gabrysiem na przykład! nie doceniasz swoich postaci i ja muszę je doceniać, przypał!
lidka ogólnie nie była fanka związków, wolała jednak frywolne przygody i bycie niezależną. miała za sobą kilka krótkich związków, ale kto wie co by wyrosło z jej zwiazku z finnem, gdyby go nie zdradziła. może to by była wielka miłość!
- boże ty na prawdę nie ogarniasz? - zaśmiała się sama do siebie, bo finn to debil - na prawdę myślisz, że ot tak byłam z tobą, że to było dla mnie nic ważnego, przelotna znajomość? - wzruszyła ramionami - widać nie znasz mnie tak dobrze, ja nie angażuję się jeśli nie odczuwam takiej potrzeby - mruknęła - naprawdę uważasz, że w takiej sytuacji byłbyś dla mnie ciężarem? - zerknęła na niego - wiesz co, nawet ja nie uważam siebie za tak samolubną za jaką ty mnie masz - pociągnęła nosem, bo teraz było jej przykro! - byłabym z tobą nawet jakbyś nie miał dwóch nóg - zapewniła go - i zerwałabym tylko wtedy jeśli okazałbyś się dupkiem, takim jak jesteś teraz - pochyliła się nad nim, ale zaraz rozproszyła ją pani wywołująca po raz kolejny jej zamówienie. nie ma to jak kłótnia kochanków na środku kawiarenki.
lidka ogólnie nie była fanka związków, wolała jednak frywolne przygody i bycie niezależną. miała za sobą kilka krótkich związków, ale kto wie co by wyrosło z jej zwiazku z finnem, gdyby go nie zdradziła. może to by była wielka miłość!
- boże ty na prawdę nie ogarniasz? - zaśmiała się sama do siebie, bo finn to debil - na prawdę myślisz, że ot tak byłam z tobą, że to było dla mnie nic ważnego, przelotna znajomość? - wzruszyła ramionami - widać nie znasz mnie tak dobrze, ja nie angażuję się jeśli nie odczuwam takiej potrzeby - mruknęła - naprawdę uważasz, że w takiej sytuacji byłbyś dla mnie ciężarem? - zerknęła na niego - wiesz co, nawet ja nie uważam siebie za tak samolubną za jaką ty mnie masz - pociągnęła nosem, bo teraz było jej przykro! - byłabym z tobą nawet jakbyś nie miał dwóch nóg - zapewniła go - i zerwałabym tylko wtedy jeśli okazałbyś się dupkiem, takim jak jesteś teraz - pochyliła się nad nim, ale zaraz rozproszyła ją pani wywołująca po raz kolejny jej zamówienie. nie ma to jak kłótnia kochanków na środku kawiarenki.
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°113
Re: tea lounge
wiem, że byli złożeni i życie też ich doświadczyło i kocham ich najbardziej ze wszystkich, nieważne, czy będzie piąta czy dziesiąta generacja. doceniam ich! może właśnie nie mogę robić już takich podobnych postaci i muszę robić skomplikowane, żeby nie przypominały mi ich za bardzo i żebym nie tęskniła. ale fajnie, że doceniasz moje postacie!
nie ma co gdybać! teraz go zdradziła i nigdy nie będzie wielkiej miłości, nieważne co ludzie piszą w 'kto do kogo pasuje'.
- teraz tak mówisz. sama nie wiesz jakby to było. ja sam mam ochotę uciec od samego siebie i problemów, więc wybacz, że wydaje mi się, że inni też by chętnie z takiej opcji skorzystali, skoro mieliby możliwość. nic sobie nie obiecywaliśmy, lydia, nie oczekiwałem od ciebie, że będziesz się mną opiekować, skoro najwyraźniej tak jak sama mówisz, wcale się nie znaliśmy. nie chciałem zrzucać na ciebie bomby na samym początku związku i sprawiać, że czułabyś się do czegokolwiek zobowiązana... prędzej czy później miałabyś dość. miałaś dość jeszcze prędzej niż myślałem, skoro od razu poleciałaś do jeremy'ego... myślisz, że gdybyś miała wokół mnie skakać, bo jestem inwalidą, byłoby inaczej? - wyrzucił z siebie.
nie ma co gdybać! teraz go zdradziła i nigdy nie będzie wielkiej miłości, nieważne co ludzie piszą w 'kto do kogo pasuje'.
- teraz tak mówisz. sama nie wiesz jakby to było. ja sam mam ochotę uciec od samego siebie i problemów, więc wybacz, że wydaje mi się, że inni też by chętnie z takiej opcji skorzystali, skoro mieliby możliwość. nic sobie nie obiecywaliśmy, lydia, nie oczekiwałem od ciebie, że będziesz się mną opiekować, skoro najwyraźniej tak jak sama mówisz, wcale się nie znaliśmy. nie chciałem zrzucać na ciebie bomby na samym początku związku i sprawiać, że czułabyś się do czegokolwiek zobowiązana... prędzej czy później miałabyś dość. miałaś dość jeszcze prędzej niż myślałem, skoro od razu poleciałaś do jeremy'ego... myślisz, że gdybyś miała wokół mnie skakać, bo jestem inwalidą, byłoby inaczej? - wyrzucił z siebie.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°114
Re: tea lounge
oczywiście, że je doceniam! a ty wiecznie narzekasz, że jestem niemiła dla ciebie i obrażam twoje postaci, widzisz jakie miłe zaskoczenie! i żebyś się nie zdziwiła z tym "kto do kogo pasuje" he he he he. nie jesteś medium jak pandzia, nic nie wiesz!
- nie sądzisz, że gdybym chciała uciec od ciebie to nie stałabym w tym miejscu? - zamrugała milion razy oczyskami. wpieniał ją tym ciągłym wypominaniem. ludzie na okrągło popełniali błędy, ale jakoś potrafili to naprawić, ale kiedy ona chciała to zrobić to na każdym kroku ją hamował. nie dawał jej się zrehabilitować - PIEPRZYĆ JEREMIEGO!? - warknęła na całą kawiarnie - odkąd wylądował z nim w łóżku nie potrafię przespać się z kimś bez myślenia o tym jak beznadziejnie się zachowałam wobec ciebie - i wychodzi na to, że jeszcze długo to będzie ją prześladować - i staram się, próbuję to naprawić, chcę żebyś zobaczył że się staram, ale nie ty widzisz tylko to, że się z nim pieprzyłam - opatuliła się szczelniej płaszczem - wiesz, co możesz nie mieć nogi, ale dalej zachowujesz się jak dupek, zwykły zraniony dupek nie potrafiący przyznać się do tego, że w całej sprawie on też jest winny - bo był winny tego, że nic jej nie powiedział! wyminęła go i poszła, nawet nie zabrała zamówienia. może się nim wypchać!
- nie sądzisz, że gdybym chciała uciec od ciebie to nie stałabym w tym miejscu? - zamrugała milion razy oczyskami. wpieniał ją tym ciągłym wypominaniem. ludzie na okrągło popełniali błędy, ale jakoś potrafili to naprawić, ale kiedy ona chciała to zrobić to na każdym kroku ją hamował. nie dawał jej się zrehabilitować - PIEPRZYĆ JEREMIEGO!? - warknęła na całą kawiarnie - odkąd wylądował z nim w łóżku nie potrafię przespać się z kimś bez myślenia o tym jak beznadziejnie się zachowałam wobec ciebie - i wychodzi na to, że jeszcze długo to będzie ją prześladować - i staram się, próbuję to naprawić, chcę żebyś zobaczył że się staram, ale nie ty widzisz tylko to, że się z nim pieprzyłam - opatuliła się szczelniej płaszczem - wiesz, co możesz nie mieć nogi, ale dalej zachowujesz się jak dupek, zwykły zraniony dupek nie potrafiący przyznać się do tego, że w całej sprawie on też jest winny - bo był winny tego, że nic jej nie powiedział! wyminęła go i poszła, nawet nie zabrała zamówienia. może się nim wypchać!
- finn lore
- vancouverszuka drogi w życiunie ma nogi34
- Post n°115
Re: tea lounge
no właśnie zdziwiłaś mnie tym bardzo, aż nie wiem co powiedzieć. ty też nie jesteś medium, więc się nie mądruj!
- teraz ci łatwiej tu stać, bo wiesz, że nie oczekuję, żebyś została. - skrzyżował ręce na piersi. wywrócił oczami, kiedy powiedziała, że prześladuje ją to, co mu zrobiła przy sypianiu z kolejnymi facetami. pewnie sypiała z wieloma, to często o tym myślała. dlatego chciała wszystko wyprostować z finnem! żeby nie mieć wyrzutów sumienia i móc się pieprzyć z kim popadnie bez wizji siebie zdradzającej finna w kółko i w kółko. - nie byłem dupkiem, zanim się nie poznaliśmy. - przypomniał jej, bo pewnie wszystko teraz ciężej przeżywał własnie przez to, że razem z nowotworem przyszła zdrada lidki i śmierć elodie i to wszystko go zamykało na świat. dopił swoją herbatę i dopiero wtedy wyjechał, bo nie chciał robic wokół siebie zamieszania znowu.
- teraz ci łatwiej tu stać, bo wiesz, że nie oczekuję, żebyś została. - skrzyżował ręce na piersi. wywrócił oczami, kiedy powiedziała, że prześladuje ją to, co mu zrobiła przy sypianiu z kolejnymi facetami. pewnie sypiała z wieloma, to często o tym myślała. dlatego chciała wszystko wyprostować z finnem! żeby nie mieć wyrzutów sumienia i móc się pieprzyć z kim popadnie bez wizji siebie zdradzającej finna w kółko i w kółko. - nie byłem dupkiem, zanim się nie poznaliśmy. - przypomniał jej, bo pewnie wszystko teraz ciężej przeżywał własnie przez to, że razem z nowotworem przyszła zdrada lidki i śmierć elodie i to wszystko go zamykało na świat. dopił swoją herbatę i dopiero wtedy wyjechał, bo nie chciał robic wokół siebie zamieszania znowu.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°116
Re: tea lounge
odważyła się do niego zadzwonić w końcu i umówili się na herbatkę. usiadła sobie do jednego ze stoliczków i czekała, czytając jakąś książkę.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°117
Re: tea lounge
mike po sex torturach pandzi miał dość ruchania na miesiąc! był trochę zmęczony, ale docenił to że allie w końcu odważyła się zadzwonić! wskoczył więc w jakieś luzackie ciuchy i zaraz tutaj był. zaszedł ją od tyłu, muskając w policzek - cześć - przywitał się od razu i zaraz zamachał do kelnerki żeby tutaj podeszła - na co masz ochotę? - otworzył menu i aż mu się w głowie zakręciło od takiej ilości pysznych i kalorycznych ciasteczek.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°118
Re: tea lounge
chciała go wczoraj wylicytować, ale jej się nie udało i było jej teraz trochę głupio, że w ogóle próbowała. mogła jednak zostać w domu z peach, albo siedzieć cicho i pomóc bree licytować zayna. podbijałaby też i wtedy gdyby wygrała, to by jej go oddała. podskoczyła gdy zaszedł ją od tyłu, bo się zlękła. - ten sernik wygląda pysznie - uśmiechnęła się i pokazała mu palcem na ciastko, które jej się spodobało.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°119
Re: tea lounge
mike pewnie liczył na to, że rosalie go wylicytuje, albo gigi! bo chciał obie przelecieć, szkoda tylko że co do gigi to dość łatwo by mu się udało, a co allie... cóż, trudna sprawa xd zerknął na sernik, który wskazywała - podzielimy się? - uniósł brew - czy masz apetyty jak mały dinozaur i nie mam się co łudzić? - zapytał żartobliwie, bo wcale nie oskarżał jej że była gruba.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°120
Re: tea lounge
to miał pecha, bo rosalie zrozumiała go opacznie i właśnie w jej oczach wyglądało to tak jakby uważał, że jest pulchna. już nic dzisiaj nie zje i wypije herbatki przeczyszczające. - możemy się podzielić - uśmiechnęła się, udając, że się wcale nie przejęła tym, że twierdzi, że jest grubasem.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°121
Re: tea lounge
boże, majk chciał żeby było słodko i żeby mógł ją karmić, a ona jego i w ogóle. bo tak imponował laskom jeśli nie tańczył półnagi na scenie, a ta wywnioskowała to zupełnie inaczej. będzie musiał to odkręcać - dwie słodkie herbaty i sernik poproszę - zamówił zaraz, bo kelnerka stała przy nich - co czytałaś? - zapytał zaraz sięgając po ksiażkę, przy czytaniu której ją zastał.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°122
Re: tea lounge
po niej można się wszystkiego spodziewać. tabletki pewnie jej się kończyły i nie poszła po nowe, więc głupie myśli powracały jej coraz częściej. może też dlatego, że miała na uczelni dużo roboty i to wszystko ją przytłaczało. a znała tylko jeden sposób na radzenie sobie ze stresem. - o tresurze psów - popukała palcem w okładkę, na której był jakiś psiak. - mój szczeniak jest jeszcze trochę dziki, więc chce go lepiej wyszkolić - uśmiechnęła się na samą myśl o peach.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°123
Re: tea lounge
będzie znowu krezji allie, która się tnie? ach, ten majk... otaczają go same wariatki! - ten z którym wychodzisz na spacery? - zmrużył oczy przyglądając się ksiażce - wyglądał na całkiem słodkiego - skąd miał wiedziec, że w mieszkaniu peach zamienia się w małego diabła - powinniście go oddać do zaklinacza psów - pstryknął palcami i zaśmiał się - on na pewno by nad nim zapanował - zaraz kelnerka przyniosła im zamowienie.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°124
Re: tea lounge
w końcu tak, ale najpierw musi też stracić dziewictwo, bo jak wpadnie znów w ten szał to w ogóle nie pozna seksu. - tak, z tym rudym - bo nie wiedziała w sumie, z iloma psami ją widział, skoro ona co chwilę innego wyprowadza. - nie jest aż taka niegrzeczna, ale na pewno by pomógł - zaśmiała się i spojrzała z apetytem na ciacho.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°125
Re: tea lounge
liczyłam jednak na to, że nią nie będzie, ale cóż. jakoś sobie z tym poradzimy! - a masz inne psy oprócz rudego? - zerknął na nią dziwnie śmiejąc się przy tym. on widział ją tylko z jednym psiakiem, o czym nie pamiętała, ale żal!! podsunął talerzyk bliżej niej - spróbuj pierwsza - mruknął i zaraz nadział kawałek na widelczyk, który powędrował ku jej buzi.
|
|