sopwell
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°2
Re: sopwell
siedział sobie w tych ruinach i palił fajkę, bo co innego miał do roboty. on zawsze kręci się nocami po jakiś opuszczonych miejscach i tylko pali fajki. to dopiero życie.
- joshua rayne
- birminghamlekarskiniewiadoma32
- Post n°3
Re: sopwell
a josh przyszedł tu wyprowadzić tego psa jeffreya z jego profilu i teraz rzucał mu jakiegoś patyka czy coś xd nie widział abla ;x nie wiedział nawet, ze tamten podpierdala mu koleżkę!
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°4
Re: sopwell
to oni się nie kumplują w trójkę? trzech muszkieterów, przyjaźń na zawsze i te sprawy! w każdym razie rzucił ten patyk tak, że pies przylazł do abla, który go od razu rozpoznał.
- cowherd! - zawołał i nawet zaczął go głaskać, bo po wczorajszym pies już go polubił. willoughby wstał i zaczął się rozglądać, ale było za ciemno, żeby cokolwiek, a raczej kogokolwiek dostrzec. - jeffrey? - rzucił więc.
- cowherd! - zawołał i nawet zaczął go głaskać, bo po wczorajszym pies już go polubił. willoughby wstał i zaczął się rozglądać, ale było za ciemno, żeby cokolwiek, a raczej kogokolwiek dostrzec. - jeffrey? - rzucił więc.
- joshua rayne
- birminghamlekarskiniewiadoma32
- Post n°5
Re: sopwell
niech się dopiero poznają xd jezu, ze też wiesz, jak ten pies się nazywa. joshua trochę się zdziwił, że ktoś woła psa po imieniu, bo jeff został na chacie przed telewizorem z maścią na hemoroidy na dupsku. - kto ty! - krzyknął do kolesia i zaczął się powoli zbliżać, żeby zobaczyć czy to nie czasami jakiś dzieciak nabijający się z jeffa. od razu bił takich skurczybyków. - chodź tu! - zawołał do psa, ale tamten wolał lizać abla po ręce.
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°6
Re: sopwell
sprawdziłam, skąd miałabym wiedzieć, jak się nazywa!
poświecił latarką na joshuę (tak, chodził z latarką, nie z telefonem, telefony były dla słabych) i pierwszy raz w życiu zobaczył gościa.
- hej! co robisz z psem jeffa? - był gotowy od razu nieznajomemu przywalić i przyprowadzić cowherda z powrotem do hackmana, żeby zostać jego bohaterem czy coś. wiadomo, abel zawsze taki bohater. to kogoś uratuje, to kogoś zabije...
poświecił latarką na joshuę (tak, chodził z latarką, nie z telefonem, telefony były dla słabych) i pierwszy raz w życiu zobaczył gościa.
- hej! co robisz z psem jeffa? - był gotowy od razu nieznajomemu przywalić i przyprowadzić cowherda z powrotem do hackmana, żeby zostać jego bohaterem czy coś. wiadomo, abel zawsze taki bohater. to kogoś uratuje, to kogoś zabije...
- joshua rayne
- birminghamlekarskiniewiadoma32
- Post n°7
Re: sopwell
cwaniaczek z ciebie! xd
joshua zasłonił się ręką, bo frajer na niego świecił i aż go oczy rozbolały. zapiął szybko psa i odsunął się od świra. - lepiej powiedz, skąd znasz jeffrey'a - mruknął oczekując odpowiedzi, chociaż sam nie udzielił żadnej. nie będzie się spowiadać przed jakimś chudym frajerem, który mówi do psa woźnego po imieniu. zresztą jeff nigdy mu o nim nie opowiadał, więc uznał go za intruza, którego nikt nie chce znać i mieć z nim do czynienia. - zresztą nieważne. trzymaj się ode mnie z daleka. - mruknął ciągnąć psa w swoją stronę. jakby wiedział, ze abel taki spoko gość jest to inaczej by pogadali. na przykład o trupach i sposobach na zabijanie.
joshua zasłonił się ręką, bo frajer na niego świecił i aż go oczy rozbolały. zapiął szybko psa i odsunął się od świra. - lepiej powiedz, skąd znasz jeffrey'a - mruknął oczekując odpowiedzi, chociaż sam nie udzielił żadnej. nie będzie się spowiadać przed jakimś chudym frajerem, który mówi do psa woźnego po imieniu. zresztą jeff nigdy mu o nim nie opowiadał, więc uznał go za intruza, którego nikt nie chce znać i mieć z nim do czynienia. - zresztą nieważne. trzymaj się ode mnie z daleka. - mruknął ciągnąć psa w swoją stronę. jakby wiedział, ze abel taki spoko gość jest to inaczej by pogadali. na przykład o trupach i sposobach na zabijanie.
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°8
Re: sopwell
hehe, wiadomo!
- pracujemy razem. - odpowiedział, chociaż joshuę pewnie to nie obchodziło, a sam abel nie był szczególnie rozmownym kolesiem. powiedział to jednak, bo dopiero co wczoraj wypuścili go z aresztu po tym, jak trzymali go tydzień i oskarżali o zabicie dziewczyny, więc teraz też chciał się od razu wytłumaczyć, żeby nie było kolejnych niedopowiedzeń. - to ty tu przyłazisz z psem, ja cię nie zaczepiałem. - mruknął, odpalając kolejnego papierosa. ciężkie początki znajomości! jeff będzie musiał ich zeswatać czy coś.
- pracujemy razem. - odpowiedział, chociaż joshuę pewnie to nie obchodziło, a sam abel nie był szczególnie rozmownym kolesiem. powiedział to jednak, bo dopiero co wczoraj wypuścili go z aresztu po tym, jak trzymali go tydzień i oskarżali o zabicie dziewczyny, więc teraz też chciał się od razu wytłumaczyć, żeby nie było kolejnych niedopowiedzeń. - to ty tu przyłazisz z psem, ja cię nie zaczepiałem. - mruknął, odpalając kolejnego papierosa. ciężkie początki znajomości! jeff będzie musiał ich zeswatać czy coś.
- joshua rayne
- birminghamlekarskiniewiadoma32
- Post n°9
Re: sopwell
joshua zmierzył go wzrokiem. - lepiej nie zadzieraj z nami, koleś. coś mu zrobisz, będziesz miał ze mną do czynienia - podszedł bliżej niego. pomyślał sobie, że tamten jak każdy dokucza dziadkowi, albo ma go za nic i rzuca mu szmatami w twarz. bywały takie przypadki i studentów, którzy tak robili, policja szuka do dziś. - zapamiętam twoją szkaradną twarz - prychnął nie chcąc już nic więcej słuchać, dlatego zabrał psa i poszedł do domu pomasować staremu nogi. kto teraz, kto teraz?!
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°10
Re: sopwell
abel nie wiedział o co tamtemu chodzi, ale nie przejął się szczególnie, bo nie pierwszy i nie ostatni raz ktoś mu groził. najważniejsze, że tak naprawdę jeff go uwielbiał i joshua jeszcze się o tym przekona. nie wiem kto, teraz ty zacznij.
- martha moretti
- alaska-florystka33
- Post n°11
Re: sopwell
marta potrzebowała wyciszenia po tym, jak dostała filmik od max bo zołi jest głupia i go jej pokazała xd to biegała w kółko z nożem i celowała do tarczy zrobionej z podobizny ferba.
- zoey blanchard
- nicea-dummy28
- Post n°12
Re: sopwell
ahahahaha, a zołi zadowolona z życia biegała tutaj w kółko z koszykiem pełnym kwiatków i rozrzucała je ze szczęścia, bo ferbi ją przeleciał. dobra to za duże słowo, to raczej ona go przeleciała, albo zgwalciła.
- martha moretti
- alaska-florystka33
- Post n°13
Re: sopwell
kiedy ją zauważyła, od razu się na nią rzuciła. właściwie to na jej plecy i zaczęła ją okładać po wszystkim co się dało - ty dziwko, ty cholerna dziwko, jak mogłaś tak zrobić - zaczęła jej grozić nożem, bo takowy posiadała - ty kurwo piekielna - szarpała jej za włosy, aż jej kawałek odcięła. pewnie jej wszystkie odetnie albo ją podpali i będzie drugą lolą ;o
- zoey blanchard
- nicea-dummy28
- Post n°14
Re: sopwell
roześmiała się złowieszczo - spierdalaj szmato, ferb cię nie chciał bo byłaś za ciasna! - dała jej z liścia w buźkę. jak ucięła jej kawałek włosów to dała jej z piąchy w cycka i zrzuciła z siebie - nie jesteś jego warta! - wykrzyczała.
- martha moretti
- alaska-florystka33
- Post n°15
Re: sopwell
marta szybko się pozbierała i pobiła ją tak, żeby tamta popamiętała ją raz na zawsze. gryzła, kopała, nie liczyła się z jej uczuciami. ucięła jej większość jej włosów - ty dziwko, mam nadzieję że zdechniesz - była jak szalona, jeżeli chodziło o jej ferbunia. broniła go jak lwica. podrapała jej śliczną buźkę.
- zoey blanchard
- nicea-dummy28
- Post n°16
Re: sopwell
zoey zna voodoo, to odprawi jakieś czary żeby jej włosy odrosły. też walczyła jak lwica. nawet kopnęła ją ze dwa razy w krocze i kiedy tak się przewróciła plunęła jej w twarz - już nigdy nie będzie twój - zachichotała złowieszczo i zniknęła w krzakach. next!
- martha moretti
- alaska-florystka33
- Post n°17
Re: sopwell
pokazała jej milion fakersów i uciekła do szpitala xd
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°18
Re: sopwell
przechodziła sobie gdzieś tutaj, nie wiem co robiła, mniejsza o to xd
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°19
Re: sopwell
oscar wracał z roboty, bo miał dzisiaj dużo klientów. palił papierosa, słuchał muzyki i nie zwracał kompletnie na to co się dookoła niego dzieje. wpadł na gigi, o mało co jej nie zdeptał ;x
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°20
Re: sopwell
dobra, mają w relkach romans, to pewnie sypiali ze sobą jeszcze niedawno.
- halo halo, uważaj jak idziesz! - zawołała, trochę z dystansem, trochę z pobłażaniem. miała jak zwykle niedookreślony humor, ciężko ją było odczytać przez te wszystkie maski i mury.
- halo halo, uważaj jak idziesz! - zawołała, trochę z dystansem, trochę z pobłażaniem. miała jak zwykle niedookreślony humor, ciężko ją było odczytać przez te wszystkie maski i mury.
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°21
Re: sopwell
o no popatrz, a to trafiłam na ekspresówkę.
wyjął słuchawki z uszu, bo miał wrażenie, że ktoś się do niego odezwał. zbliżył się do gigi, a jak już był na tyle blisko, żeby ją poznać, to się uśmiechnął - proszę proszę, kogo my tutaj mamy. zagubiona panna ahern - klasnął w dłonie - odprowadzić cię do domu? - zaproponował.
wyjął słuchawki z uszu, bo miał wrażenie, że ktoś się do niego odezwał. zbliżył się do gigi, a jak już był na tyle blisko, żeby ją poznać, to się uśmiechnął - proszę proszę, kogo my tutaj mamy. zagubiona panna ahern - klasnął w dłonie - odprowadzić cię do domu? - zaproponował.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°22
Re: sopwell
nawet jakby nie mieli tego w relkach, to pewnie bym powiedziała, że właśnie tak było xd
- myślisz, że nie umiem sobie sama poradzić? - uniosła brew pytająco. - pewnie to ty boisz się wracać po ciemku do domu i potrzebujesz mojej asysty. - roześmiała się pod nosem. też mi żarciki. chociaż gigi bywała groźna. wiadomo. niech carly uważa, żeby nie stała się śladem sophie kolejną ofiarą ahern.
- myślisz, że nie umiem sobie sama poradzić? - uniosła brew pytająco. - pewnie to ty boisz się wracać po ciemku do domu i potrzebujesz mojej asysty. - roześmiała się pod nosem. też mi żarciki. chociaż gigi bywała groźna. wiadomo. niech carly uważa, żeby nie stała się śladem sophie kolejną ofiarą ahern.
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°23
Re: sopwell
wszystko w sumie jedno, mogli być nawet największymi wrogami. oscar sypiał po prostu ze wszystkimi panienkami dookoła. zaśmiał się z jej żarcików - zgadłaś. okropnie się boję sam wracać do domu, bo wiesz, ciemno, głucho, zdaje się że nikogo nie ma a tak naprawdę za tym murem czają się gwałciciele i mordercy. tak, to pewne - pokiwał głową z przekonaniem. connor musi się w końcu prawdy dowiedzieć o sophie ;x
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°24
Re: sopwell
gigi też sypiała ze wszystkimi chłopcami, więc się zgadzało. pewnie ledwo cokolwiek o sobie wiedzieli oprocz tego jak wyglądają nago.
- masz szczęście, że na mnie trafiłeś! już o nic się nie bój, przy mnie jesteś bezpieczny! - klasnęła w dłonie. inna sprawa, że gigi należała do tych morderców xd no dobra, teraz była już policjantką, a przynajmniej do czasu, gdy i to jej się znudzi. connor już zapomniał o istnieniu sophie xd
- masz szczęście, że na mnie trafiłeś! już o nic się nie bój, przy mnie jesteś bezpieczny! - klasnęła w dłonie. inna sprawa, że gigi należała do tych morderców xd no dobra, teraz była już policjantką, a przynajmniej do czasu, gdy i to jej się znudzi. connor już zapomniał o istnieniu sophie xd
- oscar black
- st. albansfreakshownot quite your kind of guy.31
- Post n°25
Re: sopwell
i tu się mylisz, connor dalej chodzi na grób sophie, nawet jeżeli już jest ponownie żonatym facetem a na dodatek był szczęśliwy. kochał sophie, nigdy o niej nie zapomni xd dobra, mniejsza z tym, to nie jest rozmowa przecież o nich.
złapał ją pod rękę - w takim razie obroń mnie przed wszelkim złem, wszystkimi złoczyńcami i gwałcicielami! - przytulił się do jej ramienia. dobra, nie do końca, ale jakoś tak wyszło.
złapał ją pod rękę - w takim razie obroń mnie przed wszelkim złem, wszystkimi złoczyńcami i gwałcicielami! - przytulił się do jej ramienia. dobra, nie do końca, ale jakoś tak wyszło.
|
|