george street
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
george street
First topic message reminder :
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°76
Re: george street
ręce mu opadły jak uslyszał jej odpowiedź. myślał, że jego siostra jest nieco mądrzejsza i bardziej odpowiedzialna! ale nie! okazała się tak samo głupią siksą, jak ta jej psiapsia bridget - i jak mogłaś mi nic nie powiedzieć? - wycelował w nią palec wskazujący - wiesz jak się martwiłem!? - jęknął - jak mogłaś coś takiego zrobi! - dalej miał podniesiony głos - przecież to dziecinne i nieodpowiedzialne!
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°77
Re: george street
skrzyżowała ręce na wysokości piersi. kto z kim przystaje takim się staje! miała najwyraźniej taki okres w życiu, kiedy musiała mu dać w kość. to nie był zresztą pierwszy raz bo czasami ma takie napady głupoty i ma wszystko w dupie, żeby za kilka dni się uspokoić i dać mu trochę odetchnąć. - jakbyś mnie nie uwięził w pokoju to byś wiedział, że wychodzę - prychnęła. - ciekawe po ilu dniach się w ogóle zorientowałeś, że mnie nie ma - zmierzyła go wzrokiem.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°78
Re: george street
pewnie zbyt długo była grzeczna i teraz postanowiła odwdzięczyć się johnowi za wszystkie czasy he he - gdybyś nie zasłużyła na uwięzienie w pokoju to bym cię tam nie zamknął - tupnął nóżką niezadowolony i podrapał się po skroni. zaraz zdjął z pobliskiego słupa jej zdjęcie, bo w sumie nie było to już potrzebne - eee, zaraz się zorientowałem - zapewniał ją, choć tak na prawdę zorientował sie dopiero po dwóch dniach, bo był zajęty ruchaniem elki.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°79
Re: george street
a propos elki, elka sobie właśnie wracała do domu od koleżanki z którą uczyła się na jakieś ważne kolokwium. musiały wykonać przy okazji bardzo ważny projekt na zajęcia, to teraz była bardzo zmęczona i trochę śpiąca. zauważyła że john stoi razem z siostrą przy jakimś słupie to do nich podeszła. johnny dostał buziaczka prosto w usta i objęła go w pasie - cześć wam, co robicie? dlaczego na każdym słupie widzę twoje zdjęcie, co? - zapytała zaciekawiona.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°80
Re: george street
tak właśnie było! może była zazdrosna, że już nie chce z nią grać w gierki tylko łazi co chwilę do elki hehe. - nie będziesz mi mówił na co zasłużyłam, a na co nie - dźgnęła go palcem w klatę. miała już dosyć powtarzania mu, że jest pełnoletnia i teraz może sobie robić co tylko zechce. tak jak jej koleżanki. ona miała tylko na tyle dobrze, że nie mieszkali z rodzicami i jego mogła sobie czasem olewać. - na pewno - prychnęła i zaraz skrzywiła się na widok elki. to nie był zbyt dobry moment na ich pierwsze spotkanie, bo piper wcale nie miała zamiaru być dla niej miła tylko dlatego, że się pogodzili. w sumie to elka nic takiego jej nie zrobiła, ale skoro się wyżywała na swoim bracie, który się o nią martwił, to dlaczego nie na jakiejś przypadkowej dla niej lasce. - nic ci do tego - burknęła. - zapytaj się twojego pokręconego ukochanego - wyrwała mu resztę plakatów, które trzymał i wewaliła je do kałuży. jeszcze sobie je przydepnęła nogą, żeby je bardziej zniszczyć.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°81
Re: george street
- właśnie że będę - założył rączki na bioderka i wyprostował się. chciał wyglądać na pewnego siebie! - skoro nie mieszkasz z rodzicami, to ja dyktuję warunki w tym domu, a mój warunek jest taki, że masz się prowadzać jak młoda, ułożona dziewczyna, a nie jakaś buntowniczka od siedmiu boleści - no cóż, johnny nie było przeciwko systemowi tak jak piper. zaskoczony spotkaniem elki i tak odwzajemnił buziaka. chciał już coś miłego jej powiedziec, że wygląda ładnie i w ogóle, ale jak filip z konopi wyskoczyła piper i zaraz sie za nią wstydził - bądź miła! - skarcił ją, bo nie wiedział dlaczego wyżywa się na elce.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°82
Re: george street
- wywiesiłeś to wszystko, żeby jej poszukać? czy ty trochę kochanie nie przesadzasz? to dorosła dziewczyna, daj jej trochę luzu - położyła mu dłoń na klacie, żeby go po niej pomasować i uspokoić. piper nie wyglądała żeby ją lubiła, ale trudno, chciała tylko dobrze - ty jesteś piper? twój brat mi sporo o tobie opowiadał. w końcu się spotykamy - posłała jej przyjazny uśmiech. elka nie wiem czego oczekiwała, że piper rzuci się jej na pierwszym spotkaniu w ramiona? że będzie skakać ze szczęścia, szczególnie po tym co john przez nią przeszedł? widocznie oczekiwała fajerwerków.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°83
Re: george street
- to, że sobie wymyśliłeś, że mną będziesz rządził, to nie znaczy, że tak będzie - dalej się z nim kłóciła. ludzie się pewnie na nich gapili, ale miała to w dupie w tej chwili. john ją coraz bardziej irytował tymi swoimi rozkazami i gadkami. - ty chyba nie wiesz co to znaczy się buntować - spiorunowała go wzrokiem. - a no tak, przecież zapomniałam, że jesteś ofiarą losu i ty nigdy nikomu się nie potrafisz sprzeciwić - zaśmiała się gorzko. miała ochotę rzygnąć jak się tak miziali. jakby nie mogli robić tego gdzieś indziej. - właśnie! w końcu ktoś kto myśli normalnie - rozłożyła ręce. chociaż elka była po jej stronie i pomimo tego, że za nią nie przepadała, to się nawet ucieszyła, że jest po jej stronie, a nie jego. - tak tak - wywróciła oczami, bo nie spodziewała się, żeby elka oczekiwała teraz od niej czegoś w stylu 'jak miło mi cię poznać' i dobrze wiedziała dlaczego. - ja o tobie też wiele ciekawych rzeczy słyszałam - zmierzyła ją wzrokiem, mówiąc już trochę łagodniejszym tonem.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°84
Re: george street
- nie mieszkasz w totalitarnym państwie żeby mieć przeciwko czemu się buntować! - zaczął szaleńczo wymachiwać rękoma, bo piper go wnerwiała teraz bardziej niż zawsze. miał nadzieję, że elka weźmie jego stronę, ale nie... dlatego odwrócił głowę w jej stronę, zmierzył ją średnio zadowolonym wzrokiem, a potem przewrócił oczami - bierzesz jej stronę? fantastycznie - mruknął kopiąc kamyk przed siebie - jeszcze może idzcie razem na drinka skoro piper jest już pelnoletnia - to oczywiście była ironia, bo nie chciał żeby elka upijała jego małą siostrzyczkę.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°85
Re: george street
- kochaanie, no przestań, ja nie mówię od razu żeby znikała na kilka dni z domu ale przecież impreza od czasu do czasu się przydaje, nie? nie obrażaj się na mnie bo wyraziłam tylko swoje zdanie - zmierzwiła mu włosy. kiedy usłyszała, że wiele o niej wie, od razu oblizała nerwowo wargi i zaczęła bawić się guzikiem od płaszcza. przytuliła się też automatycznie do dżoniego - posłuchaj, piper ma osiemnaście lat, tak? my też nie jesteśmy jeszcze starzy. plus zawsze możemy pójść na imprezę we troje, tak dla twojego świętego spokoju, co ty na to? - zaproponowała. nie wiedziała czy do dobry pomysł, ale john by się przynajmniej mniej stresował gdyby poszli razem gdzieś do klubu.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°86
Re: george street
- będę robiła co chce - powtórzyła po raz setny, bo w sumie to był jej jedyny argument. zresztą john dopiero teraz miał się o co czepiać, kiedy zniknęła na kilka dni. tak zawsze przynajmniej pisała mu smsa, z kim zostaje i że nie wróci za prędko. - powinnaś się przyzwyczaić do tego, że dla niego jego zdanie jest najważniejsze - prychnęła. chociaż w sumie pewnie tylko piper tak miała, bo przy kim innym bał się cokolwiek powiedzieć. - on chyba w ogóle w życiu nie był w klubie - aż się roześmiała, bo ją elka rozbawiła. - john się boi ludzi, więc pewnie nie wytrzymałby nawet minuty w takim miejscu - dalej się zbijała z niego.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°87
Re: george street
- och tak? nie lubię się klubów? i boję się ludzi? - przestąpił z nogi na nogę czując jak w środku gotuje się ze złości - może i tak, ale przynajmniej nie jestem przemądrzałą dziewicą jak ty! - wykrzyczał na pół ulicy bo mu nerwy puściły, pociągnął elkę i poszli do niego się bzykać. dawajcie mi kogoś innego xddddddddddddddddddd
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°88
Re: george street
niedawno wróciła z domu, bo wiadomo musiała studiować, pracować i w ogóle udzielać się. ale ogólnie to miała na wszystkich wyjebane. do nikogo się nie odzywała, po prostu chodziła na uczelnie i na próby do teatru, gdzie jej występy zaczęly być jeszcze bardziej przekonywujące. pewnie wszyscy się nią zachwycali, choć ona straciła to narcystyczne podejście do swojej osoby po rodzinnej tragedii. teraz wracała z kolejnej próby, w międzyczasie przeglądała sobie najświeższe wiadomości żeby wiedzieć co działo się na świecie.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°89
Re: george street
jak dziwnie jej z tym kolorkiem.
wieści na pewno doszły też do jeremiego, który martwił się o nią. szczególnie, że nie odbierała od niego telefonów i w ogóle do nikogo się nie odzywała. weekend się zaczął, więc szedł akurat gdzieś z kumplami. jeszcze nawet nie tak bardzo nawalony jak przystało w piątkowy wieczór. szli naprzeciw niej, więc jeden z jego kolegów zaczął na nią gwizdać i walić jakieś głupie teksty. zaraz jednak rozpoznał ją i jeremy, więc warknął na kumpla i popchnął go gdzieś w krzaki, wymijając go. - hej - podszedł do niej.
wieści na pewno doszły też do jeremiego, który martwił się o nią. szczególnie, że nie odbierała od niego telefonów i w ogóle do nikogo się nie odzywała. weekend się zaczął, więc szedł akurat gdzieś z kumplami. jeszcze nawet nie tak bardzo nawalony jak przystało w piątkowy wieczór. szli naprzeciw niej, więc jeden z jego kolegów zaczął na nią gwizdać i walić jakieś głupie teksty. zaraz jednak rozpoznał ją i jeremy, więc warknął na kumpla i popchnął go gdzieś w krzaki, wymijając go. - hej - podszedł do niej.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°90
Re: george street
przywyknij!
wieści pewnie rozeszły się po całym mieście szybko, w końcu wszyscy żyli tutaj plotkami, a lidka była jednak jedną z popularniejszych osób tutaj! dlatego na pewno była obgadywana wzdłuż i wszerz. a jak wróciła to wszyscy zastanawiali się w jakim czasie uzależni się od narkotyków, albo zajdzie w niechcianą ciążę. lidka jednak zamiast tego totalnie uspokoiła się, skupiła na studiach i pewnie zaczęła ćwiczyć jogę. i to na pewno nie po to żeby rozciągać się do seks pozycji. nawet nie zwróciła uwagi na tego gwiżdżącego przychlasta kiedy nagle znikąd zjawił się jeremy - cześć? - mruknęła przygryzając dolną wargę i wrzucając telefon do torebki.
wieści pewnie rozeszły się po całym mieście szybko, w końcu wszyscy żyli tutaj plotkami, a lidka była jednak jedną z popularniejszych osób tutaj! dlatego na pewno była obgadywana wzdłuż i wszerz. a jak wróciła to wszyscy zastanawiali się w jakim czasie uzależni się od narkotyków, albo zajdzie w niechcianą ciążę. lidka jednak zamiast tego totalnie uspokoiła się, skupiła na studiach i pewnie zaczęła ćwiczyć jogę. i to na pewno nie po to żeby rozciągać się do seks pozycji. nawet nie zwróciła uwagi na tego gwiżdżącego przychlasta kiedy nagle znikąd zjawił się jeremy - cześć? - mruknęła przygryzając dolną wargę i wrzucając telefon do torebki.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°91
Re: george street
jakoś przywyknę. ale czarną sukienkę na żałobę ma, ale się chichra.
czyli mieli nadzieję, że pójdzie w ślady aggie he he. skoro ta się już uspokoiła trochę, to musieli mieć kogoś innego do obgadywania. dopóki się nie wyda, że aggie to stuprocentowa alkoholiczka. wtedy będzie miała na chwilę trochę luzu. ale nie za długo. - jak tam? - wyprostował się. chciał zapytać czy wszystko w porządku, jak sobie radzi z tym wszystkim.. miał na myśli milion pytań, ale domyślał się, że na pewno każdy o to pyta, więc nie zawalał jej tym wszystkim od razu.
czyli mieli nadzieję, że pójdzie w ślady aggie he he. skoro ta się już uspokoiła trochę, to musieli mieć kogoś innego do obgadywania. dopóki się nie wyda, że aggie to stuprocentowa alkoholiczka. wtedy będzie miała na chwilę trochę luzu. ale nie za długo. - jak tam? - wyprostował się. chciał zapytać czy wszystko w porządku, jak sobie radzi z tym wszystkim.. miał na myśli milion pytań, ale domyślał się, że na pewno każdy o to pyta, więc nie zawalał jej tym wszystkim od razu.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°92
Re: george street
no bo to jest żałoba i jednocześnie szaleństwo! ale kocham ten awek!
aggie się uspokoiła, ale zapewne nie na długo jak to miała w zwyczaju. halo, nie jest alkoholiczką. nie przewiduje dla niej scenariusza z alkoholizmem, a wy cały czas się śmiejecie że tak jest ;c - beznadziejnie - odparła zgodnie z prawdą i zaśmiała się gorzko. przeczesała szybko dłonią swoje zmierzwione wiatrem włosy - baw się dobrze na imprezie - mruknęła widząc że chłopaki dalej na niego czekają, a od jeremiego pewnie wyczuła woń alkoholu. a potem go wyminęła bo chciała tylko iść spać.
aggie się uspokoiła, ale zapewne nie na długo jak to miała w zwyczaju. halo, nie jest alkoholiczką. nie przewiduje dla niej scenariusza z alkoholizmem, a wy cały czas się śmiejecie że tak jest ;c - beznadziejnie - odparła zgodnie z prawdą i zaśmiała się gorzko. przeczesała szybko dłonią swoje zmierzwione wiatrem włosy - baw się dobrze na imprezie - mruknęła widząc że chłopaki dalej na niego czekają, a od jeremiego pewnie wyczuła woń alkoholu. a potem go wyminęła bo chciała tylko iść spać.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°93
Re: george street
no fajne zdjęcie, tylko jak dla mnie lepsze by było jakby w sukience miała choć trochę białego, żeby się tak nie zlewała.
no bo sory, ale jak za każdym razem jak grasz, to podkreślasz to, że ma przy sobie alkohol, albo po niego idzie/ jedzie, to czego się spodziewasz ;x westchnął tylko gdy go wyminęła. był gotów zostawić kumpli i zostać z nią, jakoś próbując ją pocieszyć. chociaż na pięć minut, tak jak zawsze. no ale skoro sobie poszła, to on też udał się w swoją stronę, żeby dokończyć imprezę.
no bo sory, ale jak za każdym razem jak grasz, to podkreślasz to, że ma przy sobie alkohol, albo po niego idzie/ jedzie, to czego się spodziewasz ;x westchnął tylko gdy go wyminęła. był gotów zostawić kumpli i zostać z nią, jakoś próbując ją pocieszyć. chociaż na pięć minut, tak jak zawsze. no ale skoro sobie poszła, to on też udał się w swoją stronę, żeby dokończyć imprezę.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°94
Re: george street
no bo aggie zapijała problemy! tak jak ja, tylko mi wystarczyło jedno piwo, a jej cała butelka ;c lidka uciekła szybko do domu, chciała być sama.
- amanda lambert
- lyon-little cuckoo34
- Post n°95
Re: george street
szła powoli tą ulicą, paląc papierosa. nigdzie się jej nie spieszyło to dlaczego miałaby się nie przejść.
- pandora horowitz
- z szafyrzeźbaćpunka-wariatka30
- Post n°96
Re: george street
robiła performance na ulicy. pomalowała się cała na złoto, razem z ubraniami. stała sobie bez ruchu i udawała pomnik od kilku godzin.
- amanda lambert
- lyon-little cuckoo34
- Post n°97
Re: george street
zauważyła tą rudą idiotkę, nie widziały się od tamtego momentu w którym odkryła że sebastian ją zdradza. niby jej wszystko przeszło, nie przejmowała się nowymi dziewczynami seby aż tu nagle pandzia. amanda pewnie dawała jej specjalnie jakieś dziwne leki po których wariowała, żeby jej się w głowie pomieszało. stanęła przed nią i się na nią gapiła.
- pandora horowitz
- z szafyrzeźbaćpunka-wariatka30
- Post n°98
Re: george street
pandora nie chodziła na terapię, no co ty. unikała wszelkich tego typu rzeczy. a tableteczki sama sobie na lewo załatwiała, od seby czy od innych dilerów, zależy kto się trafił. w każdym razie od nich na pewno mieszało jej się w głowie, o ile mogło jeszcze bardziej. urządzą sobie z amandą chyba konkurs gapienia się, bo pandora nie zareagowała na amandę, dalej stała nieruchomo i patrzyła w przestrzeń. była na dobrych dragach, to dawała radę.
- amanda lambert
- lyon-little cuckoo34
- Post n°99
Re: george street
patrzyła tak na nią dalej a potem zrobiła coś czego nie powinna. szturchnęła ją, uważając to za zabawne. nieważne, że sama się wymalowała teraz tą farbą, ale ruda małpa zasługiwała na chwilę wredności ze strony amandy. wszystko było jej jedno czy poskarży się sebastianowi, czy się nie poskarży, przynajmniej dałby jej spokój raz na zawsze. jaka szkoda, że nie wiedzą oboje co dla nich planuję ;x spojrzała się na wściekłą pandzię, wzruszyła ramionami i poszła przed siebie.
- pandora horowitz
- z szafyrzeźbaćpunka-wariatka30
- Post n°100
Re: george street
a co ty planujesz! pandora była wściekła, to jasne. tyle że nie mogła dać tego po sobie poznać, show must go on. nieważne, że w okolicy były akurat tylko one dwie. pandora wkręciła sobie, że musi być pomnikiem całą noc, to musiała nim być. nie mogła się odezwać, nie mogła szturchnąć też amandy. musiała pozostać niewzruszona.
|
|