skate park

wiem, że nie chcesz. chociaż się dziwię, skoro sugga pokochałaś xd st. albans jest za małe! chociaż powinno pękać w szwach, skoro tyyyle różnych kierunków można było tu studiować.
nie poprawił włosów, bo miał jedną rękę zajętą przez obejmowanie carly, a drugą przez trzymanie deskorolki. na pewno był bardzo niezadowolony z tego powodu, ale niech ma i się cieszy, skoro dawno się nie widzieli.
- to teraz zrobię ci cały talerz ze wszystkim zielonym, co możliwe. - zaśmiał się. - oprócz szpinaku. - zastrzegł poważnym tonem. - my tu gadu gadu, a nie opowiedziałaś mi, co ciekawego robiłaś przez ten cały czas. - zainteresował się jej losami nawet.

sugg to wyjątek. tutaj powinno być przeludnienie! a i tak ludzie znajdywali odludne miejsca xd
och nie, biedny matt. powinien rzucić tą deskorolkę i poprawiać włosy. pewnie teraz wyglądał o jeden procent mniej atrakcyjnie aniżeli zawsze, tyle uroku osobistego tracił. nie był finnem, który mógł chodzić poczochrany od stóp do głów! zmierzyła go wzrokiem - na pewno ukryjesz też szpinak pomiędzy innymi zielonymi dodatkami - odkryła jego spisek i pacnęła go łapką w klatę - eee, a nie widać? - bo chyba było widać że się pukała i teraz oczekiwała na dziecko. więc to chyba logiczne że całkiem nieźle do pewnego momentu się bawiła xd

też byłaś sceptycznie nastawiona xd w dodatku okazywało się, że wszyscy są ze sobą nawzajem jakoś połączeni. królowa powinna przenieść pałac do st. albans i ogłosić je nową stolicą.
harries też próbuje aktualnie zapuszczać włosy i nie wygląda ani trochę interesująco. tylko finn mógł być tutaj kudłaczem. matt pewnie od czasu wyjazdu nie myślał o fryzjerze i będzie musiał to nadrobić.
- nigdy bym ci tego nie zrobił. - było mu smutno, ale nie dlatego, że carly w niego nie wierzyła, tylko dlatego, że odkryła intrygę z taką łatwością. - miałem nadzieję, że mi opowiesz. - westchnął, bo nie chciała  z nim współpracować. ja nie wiem czy on ogarnął, że to jest brzuch ciążowy. było ciemno, a jemu by nie przyszło to do głowy.

nie wypominaj mi xd przykro mi ale na chwilę obecną elka jest zajęta świetowaniem rozstania swojego wnusia xd to prawie jak national holiday he he.
ech, nikt tak dobrze nie wygląda w dlugich włosach jak finn, postawmy fakty jasno.
- jakoś ci nie wierzę - lustrowała go oczyskami. może i było ciemno, ale carly miała radar w oczach - okej - pokiwała głową - przez jakiś czas hasałam od imprezy do imprezy, potem wyszłam za mąż, a na chwilę obecną zajmuję się hodowaniem drugiego człowieka - pewnie pacnęła go lekko swoim brzuchem w jego, to może zauważył xd

tym bardziej powinna przenosić stolicę do st. albans xd fakty zawsze były jasne, a finn zawsze piękny. nawet jak był łysy albo jak był theo jamesem.
- jak długo nas nie było?! - padł z szoku. odprowadził ją do domu, bo na tyle to jeszcze miał siłę.

elsa siedziała tutaj na którejś rampie i rozglądała się dookoła. na pewno piła jakieś piwko, bo to dla niej jak dla większości woda czy jakiś soczek. machała nogami i zastanawiała się, którego przystojniaka poderwać.

sugerujesz, że nasze postacie to alkoholicy? ;x majk chciał sobie tutaj pojeździć na desce. miał dzień wolny to korzystał na całego, ale szybko zczaił elsę to podsiadł się, chwycił jej piwko i się napił - no cześć - przywitał się.

a skąd..... to niemożliwe. - ej! - mruknęła niezadowolona kiedy zabrał jej piwo bo jak jej je wypije to będzie musiała dymać do sklepu. albo od razu na imprezę a nie była gotowa! ale, że miała dobre serduszko to pozwoliła mu się napić, a potem zabrała swoją własność z powrotem z jego rąk. - mamusia cię nie wychowała dobrze, co? - uniosła brew.

jasne ewka, ty kłamczynio. może ją od razu zabrać na imprezę i tam upić szotami. wprawdzie nie wyrucha jej w kiblu jak seba, bo był bardziej porządny. ale napić się z nią może ;x - niestety nie - zaśmiał się - uczyłem się obserwując środowisko wokół - przyznał. zdaje mi się, że rodzice to z domu wyjebali xd

ja nie kłamię. ewentualnie lekko mijam się z prawdą ;x och no.... a to był pewnie jej ulubiony punkt każdej imprezy! smuteczki, smuteczki. - w takim razie obserwowałeś złe środowisko, mike. - poklepała go po kolanku. - nikt nikomu nie powinien zabierać alkoholu. to pierwsza zasada ludzi cywilizowanych. - powiedziała poważnie.

to jest to samo. majk w jakiś inny sposób jej to zrekompensuje. może wykonać lap dance ;x - nie zabrałem ci alkoholu tylko pożyczyłem - wyjaśnił i zdjął plecak z pleców - poza tym mam trochę piwa tutaj - otworzył plecak gdzie pewnie miał trochę puszek piwerka - ale nie wiem czy dając ci jedno lub dwa nie złamię jakiś zasad cywilizowanych ludzi - uśmiechnął się.

nie to nie jest to samo. - aaah pożyczyłeś.... - pokiwała głową z poważną miną. tak, to zdecydowanie wiele wyjaśniało. pewnie aż jej się oczy zaświeciły jak zobaczyła to piwo bo ona nie miała takiego super plecaka. pewnie nawet torebki nie miała tylko wszystko chowała po kieszeniach spodni ;x - hm... nie. nie złamiesz. - wyszczerzyła się.

jest, nie kłóć się ze starszym ;x nikt nie miał takiego super plecaka jak mike. pewnie był taki jak torebka hermiony gdzie można było wszystko wpakować bo była nieskończenie wielka ;x - łatwo cię przekupić - zaśmiał się i zaraz podał jej piwo. sam też otworzył puszkę, to pewnie był miód dla jego uszu - który ci się podoba? - wskazał na gości którzy tam jeździli.

będę. ;x kłócę się ze starszymi od ciebie to myślisz, że ci odpuszczę? xd mi się czasem wydaje, że moja torebka jest jak ta hermionowa.... bo w ogóle podszewka mi pękła i żeby wyciągnąć zapalniczkę to muszę wkładać całą rękę prawie do torebki xdd - zgadza się. - przyznała mu rację i się zaśmiała. wzięła od niego piwo, otworzyła je i w podziękowaniu dała mu buziaka w policzek. w końcu jakieś podziękowanie mu się należy. - hmmm.... ten. - pokazała na jakiegoś wytatuowanego gościa, który musiał być naprawdę przystojniakiem bo za byle co się nie chytała ;x

powinnaś mi odpuścić, ech. hahaha, też mam taka jedną torebkę jak chce w niej coś znaleźć to graniczy z cudem. na szczęście ostatnio nauczyłam się wkładać mniej rzeczy do torebki wow. uśmiechnął się aż jak dała mu buziaka. elsa to zazwyczaj aż tak wylewna w uczuciach nie była. co innego seks, tańczenie czy picie, ale jakieś podziekowania? majk to doceniał! - czego tamten? - zapytał - wygląda jakby wytatuował sobie wszystkie tatuaze świata - westchnął.

może powinnam ale ostatnio jakoś nie lubię odpuszczać ludziom ;x ja zawsze mam mało rzeczy w torebce, ale oczywiście w tych najmniejszych kieszonkach jest cała masa dupereli, których nigdy nie mogę znaleźć ;x i bardzo dobrze, że to doceniał! racja, zazwyczaj tego nie robiła, więc to duże wyróżnienie dla majka. - nie wiem, bo kręcą mnie tatuaże? - uniosła brew i wzruszyła ramionami. - po za tym nie wygląda na miłego gościa. - dodała. cóż, nic nie poradzisz, że taki był jej typ. przynajmniej miała pewność, że nie będzie jej potem szukał i wyznawał jej miłości ;x

czepialska sie zrobiłaś jak ja ;x ja kiedyś nosiłam tak ciężką torebkę że aż ramię mnie od niej bolało i wtedy stwierdziłam, że coś jest nie tak xd - skoro cię kręcą to zrób sobie jakiś - zaproponował. nie wiem czy miała tatuaże, majk tez nie wiedział bo pewnie o dziwo nie spali ze sobą ;x - chcesz niemiłego faceta? jesteś dziwna - podsumował pijąc piwko. krótko rzecz ujmując jej typem był seba ;x

o nie nie nie.... jak mogłaś tak powiedzieć? nikt nie będzie tak czepialski jak ty ;x a to ja aż tyle nie noszę... nie, stawiam jednak na wygodę i wolałabym, żeby mi nie urwało ręki pewnego pięknego dnia. - myślałam nad tym! - przyznała się z uśmiechem. - ale w sumie nie wpadłam na pomysł co by to mogło być, bo wiesz.... nie chcę jakiegoś takiego pospolitego co ma co druga osoba na mieście. - zmarszczyła nosek. musiała być oryginalna. - nie jestem dziwna.... to jest inwestycja tak jakby mike. - zaśmiała się. - zazwyczaj taki typ faceta - wskazała na swoją potencjalną ofiarę - nie przejmuje się uczuciami innych i sypia z wieloma laskami... dla mnie to same plusy, mike... - wytłumaczyła. cóż, nie masz się jej co dziwić co nie ;x

tu lejt, już jesteś praktycznie na tym samym poziomie ;x ja sie zastanawiałam czy nie przerzucić się na jakiś fajny stylowy plecak w sumie ;x - czyli ciasteczkowy potwór jako tatuaż odpada co? - zaśmiał się. nie wiem czy bederov miał jakieś tatuaże ale wydaje mi się że nie, dlatego majka takie rzeczy raczej nie jarały - chcesz po prostu faceta skurwiela? - uniósł brew - zdecydowanie nie jesteś normalna - poczochrał jej włosy - normalna dziewczyna chciałaby żeby facet ją szanował, doceniał i kochał przede wszystkim - tłumaczył elsie, ale ona pewnie tego nie ogarniała.

o nie ;x ja nie lubię plecaczków... wyczaiłam ostatnio super torbę, taką jaką chciałam, ale kosztowała coś ponad 3 stówki więc aż mi się słabo zrobiło xd - raczej tak. -roześmiała się. bo nawet jeśliby był oryginalny to elsa nie była jednak fanką ciasteczkowego potwora... - chcę takiego faceta, bo nie szukam faceta na stałe mike... - wzruszyła ramionami. - wiem, że większość dziewczyn jest normalna i szuka księcia z bajki, ale mnie najwyraźniej kręcą czarne charaktery. - zaśmiała się. dzisiaj już trochę wypiła to wyrzuciła z głowy głupie pomysły o związkach ;x

ja też nie lubiłam plecaków, do czasu kiedy pojechałam na chorwację ;x torebka za 3 stówki pro, pewnie jakaś ekstra xd
nie wiem jak można nie być fanem tego niebieskiego ciasteczkowego potwora. przecież on przekochany jest. ech, elsa nie doceniała kochanych rzeczy xd - lubisz niegrzecznych chłopców co? - szturchnął ją łokciem - mogę być twoim skrzydłowym - zaproponował. znał się na facetach, przecież był kiedyś gejem ;x

no fajna była, skórzana i w ogóle.... ale aż tyle nie dam za torebkę ;c póki nie zostanę milionerką.
no cóż.... najwyraźniej elsa nie lubiła niczego co jest kochane.... głupia była i tyle, ale ci co ją znali o tym widzieli. zaśmiała się - oczywiście, że tak. tacy są najlepsi, mike. - uśmiechnęła się szeroko. na jego propozycję zaśmiała się. - hej skarbie... zdajesz sobie sprawę, ze jakbyś był moim skrzydłowym to nie zdobyłabym żadnego faceta? - zapytała go. bo był za przystojny ;x ale chyba nie wiedział o tym.

graj w lotka to może zostaniesz ;x
- są najlepsi bo jednorazowi co? - zasmiał się. on też miał taki etap w życiu że ruchał wszystkie dupy jak szalone. to było zaraz po tym jak odkrył że bardziej kręcą go cycki niż penisy xd ale potem się trochę uspokoił bo stwierdził że nie można aż tak dziko podchodzić do życia. najwyraźniej elsa nie miała takich zasad - nie przesadzaj, będę udawał twojego brata - zaproponował. nie doceniała jego pomocy ech!

taa z moim szczęściem to pewnie jednak nie ;x
- zgadza się. - uśmiechnęła się. dobrze, że mike ją rozumiał ;x elsie jeszcze nie przeszedł etap ruchania się ze wszystkimi i pewnie nie była pewna czy w ogóle kiedyś jej to przejdzie. potem pewnie jak będzie stara to będzie sobie brała utrzmanków ;x po za tym podobało jej się takie dzikie podejście do życia. nie narzekała. - to jeszcze gorzej... - roześmiała się i poklepała go po kolanie. - kochany jesteś, ale na brata jesteś za bardzo umięśniony a na kumpla zbyt przystojny i wszyscy i tak by się bali i tak. - zaśmiała się. oczywiście, ze doceniała go ;x

jak nie zaczniesz grać to nigdy nie wygrasz, halo ;x
oczywiście, że ją rozumiał. on rozumiał większość kobiet! no oprócz rosalie, rosalie nigdy nie rozumiał choć starał się szalenie ;x hahahahhahaha, będzie sponsorka dla młodszych chłopców. hanka powinna taką dla vincenta zostać xd - to mogę być bratem gejem, albo kumplem gejem - dalej jej proponował - wtedy stwierdzą że na pewno nie potrafię się bić i nie będę dla nich żadną konkurencją - był kiedyś gejem to wiedział jak sie zachowywać.