harrods
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°2
Re: harrods
lidka go wyslała do londynu po jakąś truflową oliwę czy coś równie ekstrawaganckiego, czego nie mogli dostać w st. albans i teraz sobie szedł z zakupkami w stronę parkingu, czy coś.
- reuben watkins
- londynwłaściciel kasynapies na baby42
- Post n°3
Re: harrods
reuben latał na mieście załatwiając jakieś ważne sprawy. całe szczęście udało mu się zrobić wszystko co zapisał sobie wczoraj wieczorem na karteczce i teraz spokojnym krokiem szedł sobie do samochodu. już planował sobie jak wykorzysta ten wolny wieczór, kiedy to z zamyślenia wyrwał go dixon. a właściwie nie on tylko to, że reuben go rozpoznał. podszedł więc do niego. - dixon - wyciągnął na przywitanie rękę w jego kierunku. - czemu nie dałeś znać, że przyjeżdżasz do londynu? - podrapał się po policzku.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°4
Re: harrods
dixon podniósł głowę, jak ktoś wolał jego imię i uśmiechnął się na widok burżuja watkinsa. - hej, cześć, reuben. - nie wiem, czemu rodzice go takim imieniem pokarali, biedny. taki seksowny a ma dziwne imię. trochę jak mason xd w każdym bądź razie dixon podał mu rękę wcześniej przekładając torby do jednej. pewnie nabawi się teraz skrzywienia kręgosłupa i żadna suzanne ani clementine go nie zechce. smutełek! a, następna ekspresówka to clem josh, zapamiętaj sobie bo zaczynasz tym razem ty. - bo to nie było nic planowanego. siostra ma zachcianki. - podrapał się po karku, bo dopiero teraz do niego doszło, że ta lafirynda może mieć takie wymagania bo wpadła z kimś. nie pomyślał o tym, że chciała się go po prostu pozbyć, by znowu urządzić imprezę u niego w domu ;x
- reuben watkins
- londynwłaściciel kasynapies na baby42
- Post n°5
Re: harrods
ruben to wcale nie takie złe imię. ja nawet myślałam czy by tak jednego ze szczurów nie nazwać jakbym jednak miała dwóch chłopców xd.
biedny dixon! jak żadna go nie będzie chciała, to będzie mógł zamieszkać na farmie i hodować buraki. zawsze jakieś rozwiązanie. - nadal spełniasz każde jej życzenie? - dla niego to było dziwne. nie poświęcałby się tak dla siostry ani nikogo innego. może też dlatego, że nie miał rodzeństwa, ani praktycznie nikogo bliskiego, więc to mogło być powodem jego myślenia. wsadził łapę, którą ściskał dłoń dixona do kieszeni płaszcza. jakby zaciążyła, to by xavier się pewnie bał, że to jego xd
biedny dixon! jak żadna go nie będzie chciała, to będzie mógł zamieszkać na farmie i hodować buraki. zawsze jakieś rozwiązanie. - nadal spełniasz każde jej życzenie? - dla niego to było dziwne. nie poświęcałby się tak dla siostry ani nikogo innego. może też dlatego, że nie miał rodzeństwa, ani praktycznie nikogo bliskiego, więc to mogło być powodem jego myślenia. wsadził łapę, którą ściskał dłoń dixona do kieszeni płaszcza. jakby zaciążyła, to by xavier się pewnie bał, że to jego xd
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°6
Re: harrods
myslisz, że xavier by się tym przejął? to nawet dobrze o nim świadczy xd dla szczura imię idealne! xd biedny z niego facet, taki samotnik. dixon na bank mu tego zazdrościł, bo czasami wolał być sam ze sobą. całe szczęście nie był typowym geniuszem, który nie ogarniał stosunków międzyludzkich i całkiem nieźle radził sobie w społeczeństwie i kontaktach z innymi. - myślisz, że mam inne wyjście? - zaśmiał się krótko. to oczywiste, że nie miał. to znaczy miał, ale musiałby wtedy wysłuchiwać jej narzekań. poza tym miał ochotę na przejażdżkę po tym, jak suzy zrobiła mu jazdy o nie wiadomo co (haha, dobry jest), więc chodzil nerwowy. - wiesz, co. muszę lecieć, ale daj znać jak będziesz miał czas to skoczymy do pubu. - poklepał go po ramieniu i zniknął między jakimiś autkami. zaczynaj clem.
- reuben watkins
- londynwłaściciel kasynapies na baby42
- Post n°7
Re: harrods
w sensie przejąłby się i przestraszył czyli by się przed nią chował i zaprzeczał, że to jego xd.
dixon w ogóle taki strasznie poszkodowany przez życie! w ogóle clem, jak to wariatka, niedługo będzie miała akcje i jak dix nie będzie jej chciał tylko suzie, to sobie podetnie żyły i będzie się próbowała zabić <3 i wyśle mu zakrwawiony list pożegnalny xd. - do zobaczenia - machnął mu na pożegnanie i pojechał do domu. pewnie pograć w karty sam ze sobą.
dixon w ogóle taki strasznie poszkodowany przez życie! w ogóle clem, jak to wariatka, niedługo będzie miała akcje i jak dix nie będzie jej chciał tylko suzie, to sobie podetnie żyły i będzie się próbowała zabić <3 i wyśle mu zakrwawiony list pożegnalny xd. - do zobaczenia - machnął mu na pożegnanie i pojechał do domu. pewnie pograć w karty sam ze sobą.
- effie stewart
- seattledyrektor artystyczny/wykładowcasuccessful woman50
- Post n°8
Re: harrods
jaki dixon ma okropny awek ;c
effie robiła tutaj zakupy, bo po pierwsze było ją na to stać, po drugie miała na to ochotę, a po trzecie chciała się podlizać maddie i wnuczce więc oglądała teraz biżuterię u jubilera.
effie robiła tutaj zakupy, bo po pierwsze było ją na to stać, po drugie miała na to ochotę, a po trzecie chciała się podlizać maddie i wnuczce więc oglądała teraz biżuterię u jubilera.
- vincent cruz
- waszyngtonmalarz - prawniksuper gość51
- Post n°9
Re: harrods
chrum chrum xd
vincent właśnie wszedł do tego jubilera i w zasadzie nie zwrócił uwagi na effie, bo był zajęty wybieraniem jakiejś błyskotki dla elodie. wczoraj spędzili uroczy wieczór i chciał jej sprawić jakiś prezent. - szukam czegoś modnego, nowoczesnego.. - odezwał się do pani sprzedawaczki z lekkim uśmiechem.
vincent właśnie wszedł do tego jubilera i w zasadzie nie zwrócił uwagi na effie, bo był zajęty wybieraniem jakiejś błyskotki dla elodie. wczoraj spędzili uroczy wieczór i chciał jej sprawić jakiś prezent. - szukam czegoś modnego, nowoczesnego.. - odezwał się do pani sprzedawaczki z lekkim uśmiechem.
- effie stewart
- seattledyrektor artystyczny/wykładowcasuccessful woman50
- Post n°10
Re: harrods
pani sprzedawaczka xddddddddddddddddddddddddd
effie za to zwróciła na niego uwagę, wiadomo zawsze zwracała i zawsze zwracać będzie, nawet jeśli uważała go za najgorszego chujka na świecie. oparła się o ladę i obserwowała jak wybierał jakieś błyskotki, zastanawiałą się czy wybiera coś dla żony, córki, wnuczki? no bo hej, nie wpadło jej do głowy że znów wdał się w romans z jakąś lafiryndą. teraz czekam aż napiszesz, że kupił i wyszedł xd
effie za to zwróciła na niego uwagę, wiadomo zawsze zwracała i zawsze zwracać będzie, nawet jeśli uważała go za najgorszego chujka na świecie. oparła się o ladę i obserwowała jak wybierał jakieś błyskotki, zastanawiałą się czy wybiera coś dla żony, córki, wnuczki? no bo hej, nie wpadło jej do głowy że znów wdał się w romans z jakąś lafiryndą. teraz czekam aż napiszesz, że kupił i wyszedł xd
- vincent cruz
- waszyngtonmalarz - prawniksuper gość51
- Post n°11
Re: harrods
hyhy xd
ale z ciebie chamuwa! wcale nie kupił i wcale nie wyszedł, bo poczuł, że ktoś się na niego gapił. - effie? - zdziwił się i nawet lekko uśmiechnął, chociaż poczuł jakiś zimny powiew wiatru, bo przecież włąśnie wybierał biżuterię dla swojej nowej suki, a został przyłapany przez swoją byłą żoną. - w zasadzie skonsultuję się z żoną, bo nie jestem pewien czy o coś takiego jej chodziło... - przepraszająco wydukał ekspedientce i podszedł do byłej żonusi. - hej, cześć. co tam? - zapytał muskając jej policzek wargami, jakby nigdy nic się nie stało.
ale z ciebie chamuwa! wcale nie kupił i wcale nie wyszedł, bo poczuł, że ktoś się na niego gapił. - effie? - zdziwił się i nawet lekko uśmiechnął, chociaż poczuł jakiś zimny powiew wiatru, bo przecież włąśnie wybierał biżuterię dla swojej nowej suki, a został przyłapany przez swoją byłą żoną. - w zasadzie skonsultuję się z żoną, bo nie jestem pewien czy o coś takiego jej chodziło... - przepraszająco wydukał ekspedientce i podszedł do byłej żonusi. - hej, cześć. co tam? - zapytał muskając jej policzek wargami, jakby nigdy nic się nie stało.
- effie stewart
- seattledyrektor artystyczny/wykładowcasuccessful woman50
- Post n°12
Re: harrods
to by było w twoim stylu gdyby wyszedł, bo ty kochasz takie ekspresówki przecież ;d uśmiechnęła się nawet kiedy ją zauważył, nie był to szczery uśmiech, ale zawsze uśmiech no - no cześć - nadstawiła policzek żeby ją no pocałował bo nie będzie odwalać żadnych scen choć najchętniej by mu powiedziała, że nie ma prawa jej tykać - w porządku - wzruszyła ramionami, a potem przeczesała swoje jasne włosy - a co u ciebie? wybierasz jakąś biżuterię dla lily? jakaś specjalna okazja? - mówiła tak jakby zupełnie to jej nie obchodziło.
- vincent cruz
- waszyngtonmalarz - prawniksuper gość51
- Post n°13
Re: harrods
wczoraj takie z olą miałyśmy xd
- świetnie. - powiedział z uśmiechem, bo przecież nie miał na co narzekać. i dobrze, że przez te wszystkie lata idealnie opracował, jak okłamywać effie, więc bez mrugnięcia okiem kiwnął głową. - tak... mamy rocznicę ślubu. chcę jej dać coś wyjątkowego. - westchnął. mógłby jej zrobić dziecko, ale ona nie chciała, więc musiał bardziej główkować. tak naprawdę to pewnie juz coś dla niej przygotował, ale nie chciał teraz się motać, co miałby tu robić. - mam nadzieję, że wpadniesz? chyba zaproszenia już wysłaliśmy.. - musi tam być! bo wtedy finn przyjdzie z elodie i będzie dramka xd
- świetnie. - powiedział z uśmiechem, bo przecież nie miał na co narzekać. i dobrze, że przez te wszystkie lata idealnie opracował, jak okłamywać effie, więc bez mrugnięcia okiem kiwnął głową. - tak... mamy rocznicę ślubu. chcę jej dać coś wyjątkowego. - westchnął. mógłby jej zrobić dziecko, ale ona nie chciała, więc musiał bardziej główkować. tak naprawdę to pewnie juz coś dla niej przygotował, ale nie chciał teraz się motać, co miałby tu robić. - mam nadzieję, że wpadniesz? chyba zaproszenia już wysłaliśmy.. - musi tam być! bo wtedy finn przyjdzie z elodie i będzie dramka xd
- effie stewart
- seattledyrektor artystyczny/wykładowcasuccessful woman50
- Post n°14
Re: harrods
widziałam!
a effie nauczyła się rozpracowywać i odróżniać kłamstwa vinca. nie był już jednak jej mężem więc kompletnie jej to nie obchodziło. skoro miał lilke i ją okłamywał to cóż... no smutek bardzo xd doprawdy effie było bardzo przykro z tego powodu, szkoda tylko że uśmiech ciągle nie schodził jej z twarzy - och no to fantastycznie - skrzyżowała ręce na wysokości cycków, które teraz już miała - oczywiście, że wpadnę. nie mogę odpuścić spotkania z córką, wnuczką no i oczywiście świętowania wraz z wami - wycedziła ironicznie bardzo.
a effie nauczyła się rozpracowywać i odróżniać kłamstwa vinca. nie był już jednak jej mężem więc kompletnie jej to nie obchodziło. skoro miał lilke i ją okłamywał to cóż... no smutek bardzo xd doprawdy effie było bardzo przykro z tego powodu, szkoda tylko że uśmiech ciągle nie schodził jej z twarzy - och no to fantastycznie - skrzyżowała ręce na wysokości cycków, które teraz już miała - oczywiście, że wpadnę. nie mogę odpuścić spotkania z córką, wnuczką no i oczywiście świętowania wraz z wami - wycedziła ironicznie bardzo.
- vincent cruz
- waszyngtonmalarz - prawniksuper gość51
- Post n°15
Re: harrods
to napisz ploty, jak ogarniasz xd
- to do zobaczenia - pocałował ją znowu w policzek i sobie poszedł, bo nie mieli o czym gadać xd
- to do zobaczenia - pocałował ją znowu w policzek i sobie poszedł, bo nie mieli o czym gadać xd
- effie stewart
- seattledyrektor artystyczny/wykładowcasuccessful woman50
- Post n°16
Re: harrods
aż tak nie ogarniam xd
a ona kupiła sobie na pocieszenie jakąś kolię, albo kolczyki może!
a ona kupiła sobie na pocieszenie jakąś kolię, albo kolczyki może!
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°17
Re: harrods
chodzili sobie po harrodsie i kompletowali listę prezentów dla najbliższych. no ale zmęczyli się i siedzieli teraz w jakiejś kawiarence i liska żarła wielki kawałek ciasta, bo była zestresowana, że tak długo nie widzi się z quentinem. no i jej bulimia się nasiliła, więc rzygi rzygi rzygi.
- gilbert casiraghi
- monakoprawo, reżyseria i psychologiaksiążęcy bękart34
- Post n°18
Re: harrods
ona też ma bulimię? straszne rzeczy. gilbert pił sobie kawę i układał wszystko równo na stoliczku, bo on się stresował tym swoim związkiem z liską i jego nerwica natręctw się nasiliła. xd to jest najlepsza para, serio.
- ciągle nie powiedziałaś, co ty byś chciała dostać. - zauważył. pewnie wymyśli coś niewykonalnego, na przykład jednorożca, a potem będzie miała powód, żeby z nim zerwać, bo nie spełnia jej życzeń...
- ciągle nie powiedziałaś, co ty byś chciała dostać. - zauważył. pewnie wymyśli coś niewykonalnego, na przykład jednorożca, a potem będzie miała powód, żeby z nim zerwać, bo nie spełnia jej życzeń...
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°19
Re: harrods
a kto oprócz niej ma? aaa, dobra. maddie. no liska ma, nawet chyba o tym w karcieee xd uniosła wzrok, gdy zapytał o prezent i wydęła usta. - o mój boże, skarbie. zaskocz mnie! - uśmiechnęła się delikatnie i założyła nogę na nogę. tak naprawdę to chciała, żeby zniknął ale przecież miała zgrywać zakochaną w nim dziewczynę, dlatego tylko przesłała mu buziaczka. - ja mam dla ciebie coś nieziemskiego! będziesz zachwycony. - zapewniła go przeczesując dłonią swoje krótkie włosy. - mmmm, wiesz, kogo wczoraj spotkałam? - zapytała oblizując łyżeczkę z jakiejś kajmakowej masy.
- gilbert casiraghi
- monakoprawo, reżyseria i psychologiaksiążęcy bękart34
- Post n°20
Re: harrods
maddie ma po effie. xd no patrz, nie wiedziałam o tym.
- nie mów tak, bo nie będę mógł się doczekać. - zaśmiał się i pogłaskał ją po kolanku pod stolikiem. - najchętniej złożyłbym cały świat u twoich stóp. - westchnął i zamyślił się. pewnie kupi jej wyspę, chociaż nie zasługiwała.... ale dopóki ona była zakochana, zapatrzona w niego i szczęśliwa, on był też. mhm. przecież tak to działało. - nie wiem, kogo? - zainteresował się i upił łyka kawy. myślał, że opowie o spotkaniu z williamem i kate.
- nie mów tak, bo nie będę mógł się doczekać. - zaśmiał się i pogłaskał ją po kolanku pod stolikiem. - najchętniej złożyłbym cały świat u twoich stóp. - westchnął i zamyślił się. pewnie kupi jej wyspę, chociaż nie zasługiwała.... ale dopóki ona była zakochana, zapatrzona w niego i szczęśliwa, on był też. mhm. przecież tak to działało. - nie wiem, kogo? - zainteresował się i upił łyka kawy. myślał, że opowie o spotkaniu z williamem i kate.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°21
Re: harrods
- i o to chodzi! - zachichotała typowo dla głupiej idiotki zabujanej w jakimś gościu. niech kupi! wtedy go tam wyśle i będzie miałą go z głowy. chociaż nie, to na pewno nie będzie takie łatwe. - musiałbyś więc po prostu się położyć, bo jesteś moim całym światem, skarbie. - zapewniła go uroczo i smyrnęła go po rączce. - leę. - upiła łyka tłustej kawy z bitą śmietaną i oblizała usteczka. - mówiła, że harry się do niej przystawia. - przechyliła główkę.
- gilbert casiraghi
- monakoprawo, reżyseria i psychologiaksiążęcy bękart34
- Post n°22
Re: harrods
pewnie sam chętnie by uciekł na taką wyspę, ale nie mógł jeszcze znaleźć żadnej wiarygodnej wymówki i miejsca, w którym liska nie będzie go ścigać! trochę się jej bał. zaśmiał się na jej pomysł.
- zapakuję się w karton i będę czekać pod choinką. - wymyślił ze śmiechem. pewnie specjalnie nie otworzyłaby kartonu, żeby został tam na zawsze i się zadusił. xd - niee, to wciąż będzie za mało. - stwierdził i znowu zaczął ustawiać wszystko na stoliku w określonym porządku, chociaż wszystko było równiutko i nie było czego poprawiać. - taak? - uniósł brew, ale udał niezainteresowanego. wiedział przecież, że lysette była cięta na leę. - harry się do wszystkich przystawia. - zauważył, wzruszając ramionami.
- zapakuję się w karton i będę czekać pod choinką. - wymyślił ze śmiechem. pewnie specjalnie nie otworzyłaby kartonu, żeby został tam na zawsze i się zadusił. xd - niee, to wciąż będzie za mało. - stwierdził i znowu zaczął ustawiać wszystko na stoliku w określonym porządku, chociaż wszystko było równiutko i nie było czego poprawiać. - taak? - uniósł brew, ale udał niezainteresowanego. wiedział przecież, że lysette była cięta na leę. - harry się do wszystkich przystawia. - zauważył, wzruszając ramionami.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°23
Re: harrods
zaśmiała się. pewnie właśnie tak by zrobiła. okleiła cały karton taśmą i wysłała gdzieś w zimne miejsce. - nie mów tak. mam już wszystko czego mogłabym chcieć, gilbert. moim największym marzeniem jest, żeby tak zostało na zawsze. - zwierzyła mu się uroczo. gdyby oboje znali swoje największe marzenia byłoby chyba łatwiej. on przestałby się tak stresować, ona mogła w końcu odetchnąć, że frajer casiraghi wcale jej nie uwielbia i nie chce się jej oświadczyć na święta. to by ci było dopiero! - tak myślisz? wydaje mi się, że to ona... wiesz, ma jakieś ambicje na łatwe życie. - wytarła usta w serwetkę.
- gilbert casiraghi
- monakoprawo, reżyseria i psychologiaksiążęcy bękart34
- Post n°24
Re: harrods
i to byłby najlepszy prezent!
- widzisz, nic mi nie ułatwiasz. - zamachał w jej stronę łyżeczką. uśmiechał się czarująco, bo nauczył się chodzić z przyklejonym uśmiechem do twarzy szybciej niż nauczył się robić do nocnika. - co mam dać dziewczynie, która ma wszystko? i tak coś wymyślę. - zaśmiał się, bo uparł się, że coś jej da. pewnie chciał jej wynagradzać prezentami fakt, że jej nie kocha. jaaasne, niech wszystkie nasze niedorobione pary wezmą ślub naraz. xd - co masz na myśli? - spytał beztrosko. dawno nie widział lei i nawet nie wiedział co u niej słychać. teraz pewnie naszła go ochota, zeby się do niej odezwać.
- widzisz, nic mi nie ułatwiasz. - zamachał w jej stronę łyżeczką. uśmiechał się czarująco, bo nauczył się chodzić z przyklejonym uśmiechem do twarzy szybciej niż nauczył się robić do nocnika. - co mam dać dziewczynie, która ma wszystko? i tak coś wymyślę. - zaśmiał się, bo uparł się, że coś jej da. pewnie chciał jej wynagradzać prezentami fakt, że jej nie kocha. jaaasne, niech wszystkie nasze niedorobione pary wezmą ślub naraz. xd - co masz na myśli? - spytał beztrosko. dawno nie widział lei i nawet nie wiedział co u niej słychać. teraz pewnie naszła go ochota, zeby się do niej odezwać.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°25
Re: harrods
- po prostu bądź ze mną w te święta, gilbert... - zamruczała słodziasznie. pewnie po prostu nie chciało się jej jechać do domu, bo tam zawsze było drętwo, nie znosiła swojej matki, ojca. zawsze się na coś skarżyli, nie znosiła tego, jak jej mówią co ma robić i że jest najgorszym dzieckiem świata. w ogóle pewnie to jej nowy plan, rzucić gilberta w ramiona lei, żeby udawać po wszystkim, że została najbardziej zranioną dziewczyną świata, napisać książkę albo bloga o złamanym sercu i obsmarować gilberta. - że leci na władzę i kasę, a nie na osobowość. nie znoszę takich lasek. - prychnęła.
|
|