w tradycyjnym angielskim stylu
kay
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak33
- Post n°1
kay
First topic message reminder :
w tradycyjnym angielskim stylu
w tradycyjnym angielskim stylu
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°176
Re: kay
przerąbane.
w sumie to bardziej ostrożna powinna być, bo umie się bronić tylko akurat z marianem jej nie wyszło. ale z drugiej strony porwał ją w ciągu dnia, wiec musiałaby się wszystkiego bać i cały czas siedzieć w domu. czyli najważniejsze, że chociaż przestanie być taka roztrzepana i doceni bardziej to co ją otacza.
- no tak - zaśmiała się. - bree, lu jest tylko moim współlokatorem - wywróciła oczami. niby jej się podobał i był uroczy, ale przez to, że miała więcej kumpli niż koleżanek, nauczyła się traktować to wszystko z dystansem i nie bujała się w każdym chłopaku, który był dla niej miły.
w sumie to bardziej ostrożna powinna być, bo umie się bronić tylko akurat z marianem jej nie wyszło. ale z drugiej strony porwał ją w ciągu dnia, wiec musiałaby się wszystkiego bać i cały czas siedzieć w domu. czyli najważniejsze, że chociaż przestanie być taka roztrzepana i doceni bardziej to co ją otacza.
- no tak - zaśmiała się. - bree, lu jest tylko moim współlokatorem - wywróciła oczami. niby jej się podobał i był uroczy, ale przez to, że miała więcej kumpli niż koleżanek, nauczyła się traktować to wszystko z dystansem i nie bujała się w każdym chłopaku, który był dla niej miły.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°177
Re: kay
najwyraźniej wcale nie umie się bronić, skoro z marianem jej nie wyszło! porywacze potrafią przechytrzyć nawet te najbardziej awanturnicze osóbki, kto by pomyślał. na pewno nie piper! bo wtedy nie dałaby się porwać.
- od bycia współlokatorem do bycia kochankiem krótka droga. w końcu do jego łóżka masz tylko parę kroków. - stwierdziła poważnym tonem, ale sama się roześmiała, bo przecież była taka zabawna. bree tam się bujała w każdym, to co ona wie. - po prostu spędzacie dużo czasu razem, wyraźnie się lubicie, louis jest szalenie uroczy i w dodatku cię uratował... to nie mógł być przypadek! - upierała się przy swoim.
- od bycia współlokatorem do bycia kochankiem krótka droga. w końcu do jego łóżka masz tylko parę kroków. - stwierdziła poważnym tonem, ale sama się roześmiała, bo przecież była taka zabawna. bree tam się bujała w każdym, to co ona wie. - po prostu spędzacie dużo czasu razem, wyraźnie się lubicie, louis jest szalenie uroczy i w dodatku cię uratował... to nie mógł być przypadek! - upierała się przy swoim.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°178
Re: kay
umie, bo dopiero za drugim podejściem straciła przytomność. to i tak dobrze skoro ją zaszedł z zaskoczenia. i to wszystko przez skibę, bo się jej nie chciało porządnie grać ;x
- no niby tak, ale co z tego jeżeli go nigdy i tak nie ma w domu - chwyciła sobie jakąś pozostałą babeczkę z blatu i zaczęła ją skubać. - uratował mnie bo po prostu akurat tamtędy biegł, a mi się udało dostać do drzwi - powtórzyła jej kolejny raz. - ale fakt, że jest uroczy. zawsze się mną przejmował chociaż nie musiał - oblizała palec od lukru.
- no niby tak, ale co z tego jeżeli go nigdy i tak nie ma w domu - chwyciła sobie jakąś pozostałą babeczkę z blatu i zaczęła ją skubać. - uratował mnie bo po prostu akurat tamtędy biegł, a mi się udało dostać do drzwi - powtórzyła jej kolejny raz. - ale fakt, że jest uroczy. zawsze się mną przejmował chociaż nie musiał - oblizała palec od lukru.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°179
Re: kay
gdyby jej się chciało, piper i tak nie pokonałaby mariana!
- czasami jest, w końcu jakoś rozmawiacie. zresztą obejrzałyśmy już tyle odcinków grey's anatomy, że powinnaś wiedzieć, że lekarze mają mnóstwo czasu na życie miłosne. - przypomniała jej. inna sprawa, że tam tylko pracownicy szpitala z pracownikami szpitala... piper musi iść na medycynę! - każdy mógł akurat tamtędy biec, a to był on. przypadek? nie sądzę. przestań gadać. - machnęła dłonią. sama się nakręciła na szipowanie piper z louisem, więc musiała do tego doprowadzić. w końcu wszystkie przygody piper z chłopakami z 1d, guy'em czy mattem zawsze się rozkręcały, a potem nagle kończyły. - gdzie znajdziesz drugiego takiego, który będzie się tak przejmował? - rozłożyła ręce. nawet alfons się tak nie przejmował bree jak louis piper. xd
- czasami jest, w końcu jakoś rozmawiacie. zresztą obejrzałyśmy już tyle odcinków grey's anatomy, że powinnaś wiedzieć, że lekarze mają mnóstwo czasu na życie miłosne. - przypomniała jej. inna sprawa, że tam tylko pracownicy szpitala z pracownikami szpitala... piper musi iść na medycynę! - każdy mógł akurat tamtędy biec, a to był on. przypadek? nie sądzę. przestań gadać. - machnęła dłonią. sama się nakręciła na szipowanie piper z louisem, więc musiała do tego doprowadzić. w końcu wszystkie przygody piper z chłopakami z 1d, guy'em czy mattem zawsze się rozkręcały, a potem nagle kończyły. - gdzie znajdziesz drugiego takiego, który będzie się tak przejmował? - rozłożyła ręce. nawet alfons się tak nie przejmował bree jak louis piper. xd
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°180
Re: kay
no nie, bo chciałam, żeby ją porwał, ale przynajmniej by mogła dłużej powalczyć.
- no tak, zapomniałam. musimy zrobić sobie jakiś seans - dalej się z niej śmiała. nawet miała taki przypływ emocji, że ją przytuliła. w końcu kto wie kiedy ją znów porwą i kiedy będzie miała okazje znów to zrobić. - może masz racje, jesteśmy sobie przeznaczeni - zażartowała i klapnęła sobie na krzesełko. no tak, jak zacznie ich szipować teraz, to będzie miała więcej czasu zanim się rozejdą. - no nie wiem - sama się zaczęła zastanawiać. dobrze, że lu nie był taki upierdliwy jak john, bo by z nim nie wytrzymała.
- no tak, zapomniałam. musimy zrobić sobie jakiś seans - dalej się z niej śmiała. nawet miała taki przypływ emocji, że ją przytuliła. w końcu kto wie kiedy ją znów porwą i kiedy będzie miała okazje znów to zrobić. - może masz racje, jesteśmy sobie przeznaczeni - zażartowała i klapnęła sobie na krzesełko. no tak, jak zacznie ich szipować teraz, to będzie miała więcej czasu zanim się rozejdą. - no nie wiem - sama się zaczęła zastanawiać. dobrze, że lu nie był taki upierdliwy jak john, bo by z nim nie wytrzymała.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°181
Re: kay
i tak trochę powalczyła, to nie marudź.
- najpierw musimy nadrobić wszystkie odcinki naszego programu, które przegapiłaś. - zauważyła, bo coś tam oglądały obsesyjnie, pewnie rojalsów, heheheh. oczywiście wtuliła się w piper, bo sama miała takie przypływy emocji codziennie. - no i teraz zaczynasz mówić jak człowiek! - klasnęła w dłonie zachwycona, chyba specjalnie nie chcąc wyłapać tego żartu. wolała wierzyć, że piper przejrzała na oczy! - musimy teraz przygotować cały plan działania! - zajarała się od razu, bo lubiła takie rzeczy. ale zaraz piper stwierdziła, że muszą nadrobić ten swój serial, a bree była ostatnio uległa piper, bo to ona wróciła z porwania i trzeba było jej dogadzać, więc oglądały i posnęły.
- najpierw musimy nadrobić wszystkie odcinki naszego programu, które przegapiłaś. - zauważyła, bo coś tam oglądały obsesyjnie, pewnie rojalsów, heheheh. oczywiście wtuliła się w piper, bo sama miała takie przypływy emocji codziennie. - no i teraz zaczynasz mówić jak człowiek! - klasnęła w dłonie zachwycona, chyba specjalnie nie chcąc wyłapać tego żartu. wolała wierzyć, że piper przejrzała na oczy! - musimy teraz przygotować cały plan działania! - zajarała się od razu, bo lubiła takie rzeczy. ale zaraz piper stwierdziła, że muszą nadrobić ten swój serial, a bree była ostatnio uległa piper, bo to ona wróciła z porwania i trzeba było jej dogadzać, więc oglądały i posnęły.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°182
Re: kay
robiły sobie pidżama party i teraz piper malowała bree paznokcie, bo ją zmusiła do tego. trochę koślawo, ale wiedziała na co się pisze.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°183
Re: kay
typowa sytuacja między nimi xd
- więcej szczegółów! więcej szczegółów! - domagała się cały wieczór, żeby piper opowiadała jej co nowego u niej i louisa. bridget podniecała się oczywiście bardziej od przyjaciółki tym wszystkim, ale co poradzić. udawała manikiurzystkę-terapeutkę, bo widziała, że tak to działa w filmach.
- więcej szczegółów! więcej szczegółów! - domagała się cały wieczór, żeby piper opowiadała jej co nowego u niej i louisa. bridget podniecała się oczywiście bardziej od przyjaciółki tym wszystkim, ale co poradzić. udawała manikiurzystkę-terapeutkę, bo widziała, że tak to działa w filmach.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°184
Re: kay
tak xd
- no co mam ci więcej mówić? - zaśmiała się, bo już chyba jej opowiedział wszystko co możliwe. - byłam u niego niedawno. powiedział, że się stęsknił - wymyślała co dalej może jej na ten temat powiedzieć. też się podniecała tym wszystkim, ale bree przenosiła to na zupełnie inny level podniecania.
- no co mam ci więcej mówić? - zaśmiała się, bo już chyba jej opowiedział wszystko co możliwe. - byłam u niego niedawno. powiedział, że się stęsknił - wymyślała co dalej może jej na ten temat powiedzieć. też się podniecała tym wszystkim, ale bree przenosiła to na zupełnie inny level podniecania.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°185
Re: kay
- awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww - zachwyciła się i rozmarzyła i trzepotała rzęsami. alfie nie mówił jej, że się stęsknił. mówił jej tylko, że jest niemądra. czym oczywiście bree też się podniecała, ale podniecanie się tym, że pewien przystojniak stęsknił się za jej bff, to jeszcze co innego. - mówiłam od początku, że tak będzie! przewidziałam to! pamiętasz? pamiętasz? mówiłam! - przypomniała jej.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°186
Re: kay
zaśmiała się jak się tak podniecała. to było urocze, bo wiedziała, że ma w niej wsparcie. gdyby jej się coś nie podobało, to na pewno by jej to powiedziała w specyficzny dla siebie sposób. - no wiem, że mówiłaś - przyznała jej rację. - i wiesz co.. raz po lekcjach specjalnie po mnie przyszedł i zabrał do siebie. ugotował mi obiad, a potem się całowaliśmy i przytulaliśmy przez całą noc - pochwaliła się jej. najlepsze szczegóły zostawiała na koniec wiec dlatego dopiero teraz to jej wyznala.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°187
Re: kay
jak bridget miałoby się nie podobać, że piper z kimś romansuje? no dobra, nie podobało jej się to, że zawsze te romanse szybko się kończyły. tak było z harry'm, z guy'em, z mattem... piper sobie szalała z chłopakami, nie da się ukryć.
- cooo! cooo! kiedy to było?! czemu nie mówisz mi na bieżąco?! - wymachiwała rękoma. cudem nie upaćkała siebie i piper lakierem do paznokci. ona przesyłała piper wszystkie smsy od alfonsa na bieżąco.
- cooo! cooo! kiedy to było?! czemu nie mówisz mi na bieżąco?! - wymachiwała rękoma. cudem nie upaćkała siebie i piper lakierem do paznokci. ona przesyłała piper wszystkie smsy od alfonsa na bieżąco.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°188
Re: kay
po prostu nie było jej tak łatwo zadowolić. gdyby była jak bree, to znalazłaby sobie kogoś od którego mogłaby być uzależniona. nie zadowoliłaby się kimś takim jak alfons na dłuższą metę, bo może i był przystojny i fajny, bo student, ale był sztywny i powtarzał jej ciągle, że jest głupiutka. jakby piper ktoś tak powiedział, to by mu przywaliła. - no jakoś tak wyszło - wzruszyła ramionami. dawała na insta foty i pisała coś tam na twiterze, ale jeszcze się nie przyzwyczaiła, żeby jej wszystko co minutę relacjonować, bo inni nie byli aż tak spragnieni niusów jak ona. - ale do niczego innego nie doszło. nawet mnie nie macał i nie był nachalny - to bardziej ona go obłapiała.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°189
Re: kay
bridget była głupiutka, więc mogła tylko się cieszyć, że ma chłopaka, który ją tak dobrze zna. piper rzeczywiście nie zadowalała się byle kim, ale przynajmniej trafił jej się tym razem niesamowity przystojniak. bridget nie oczekiwała, że piper będzie wstawiać na insta wszystkie zdjęcia i pisać o wszystkim na twitterze. najważniejsze, żeby wszystko przekazywała jej, jej samej. reszta nie musi wiedzieć. tak by było nawet lepiej, wtedy bridget i piper miałyby swoje sekrety przed całym światem. chociaż u bridget ciężko o sekrety.
- ale był słodki i uroczy i w ogóle awwww... - zachwycała się dalej. nawet nie umiała tego wypowiedzieć słowami. - to oznacza tylko jedno! jemu na tobie zależy! - zapiszczała jakby pierwszy raz sobie to wymyśliła, a przecież wmawiala to piper od dawna.
- ale był słodki i uroczy i w ogóle awwww... - zachwycała się dalej. nawet nie umiała tego wypowiedzieć słowami. - to oznacza tylko jedno! jemu na tobie zależy! - zapiszczała jakby pierwszy raz sobie to wymyśliła, a przecież wmawiala to piper od dawna.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°190
Re: kay
nie dość, że przystojniak to jeszcze się nią opiekuje, dobrze się dogadują i nie chce jej tylko wykorzystać. czego więcej chcieć! nie opisywała na twitterze swoich miłosnych przygód, bo john ją na pewno obserwował i sprawdzał co broi tym razem. więc i tak wiedziała więcej niż wszyscy inni. - no był - zgodziła się z nią. - mi też na nim zależy. jest taki kochany i w ogóle - zamyśliła się.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°191
Re: kay
- no to bądźcie już razem, bo ileż można czekać! - zawołała i zaraz posnęły.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°192
Re: kay
przyszła ją odwiedzić, żeby opowiedziała jej wszystko na żywo, a nie przez smsy.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°193
Re: kay
bridget zalała ją na pewno falą smsów. piper miała szczęście, że dla kayów była jak druga córka, bo nie każdego by wpuścili do bree. chociaż jak już ją zamknęli jak księżniczkę w wieży pilnowaną przez tatkę-smoka, to mogli chociaż pozwolić jej mieć tyle gości, ile chciała... chociaz alfonsa nie wpuszczą, bo to on ma na nią zły wpływ!
- przyszłaś! - wtuliła się w piper w drzwiach pokoju.
- przyszłaś! - wtuliła się w piper w drzwiach pokoju.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°194
Re: kay
piper też nie była święta, ale przynajmniej nie miała na nią złego wpływu i przez nigdy nie wylądowały razem w celi. co najwyżej w sali z nauczycielem po zajęciach, bo namówiła ją do ucieczki z lekcji albo czegoś podobnego. całe szczęście, że państwo kay i tak ją uwielbiali. - jasne, że przyszłam! - objęła ją. - opowiadaj - pośpieszyła ją.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°195
Re: kay
znały się od zawsze, więc rodzice akceptowali piper u jej boku. wiedzieli, że bree nie umie bez niej żyć! albo wciąż rozpamiętywali jej porwanie (bo bali się, że porwą bridget) i dlatego pozwalali jej na wszystko, bo jest taaaka biedna.
- nudzę się jak mops! - zawołała i wskazała palcem na swojego mopsa, który leżał i się nudził xd
- nudzę się jak mops! - zawołała i wskazała palcem na swojego mopsa, który leżał i się nudził xd
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°196
Re: kay
skoro była dla nich jak druga córka, to pewnie jak porwali piper, to od razu wyobrażali sobie jakby im porwali bree. i jasne, że była biedna! druga sprawa, że już w sumie o tym zapomniała i nie rozpamiętywała tamtych chwil. - dwa mopsy - zaśmiała się. - dlatego przyszłam ci na ratunek! i klopsikowi też - tak pewnie nazywała jej mopsa xd do którego podskoczyła i chwyciła na ręce.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°197
Re: kay
pewnie załowali, że już wtedy nie zakazali bridget wychodzenia z domu! albo właśnie zakazali i dlatego zrobiła się z niej taka rebelka.
- z mopsem! - dodała ze śmiechem. żarciki na poziomie. pewnie naprawdę miał tak na imię. xd - przyszłaś mnie stąd wyciągnąć? - oczy jej zaświeciły jakby ją przetrzymywali w więzieniu, a piper postanowiła ją uwolnić.
- z mopsem! - dodała ze śmiechem. żarciki na poziomie. pewnie naprawdę miał tak na imię. xd - przyszłaś mnie stąd wyciągnąć? - oczy jej zaświeciły jakby ją przetrzymywali w więzieniu, a piper postanowiła ją uwolnić.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°198
Re: kay
podbiegła z mopsem klopsem do drzwi, żeby zobaczyć czy rodzice ich nie podsłuchują. były bezpieczne, więc je zamknęła. - wiesz, że zawszę mogę cię uratować, ale musimy mieć kogoś na kogo zwalimy winę - wsadziła sobie klopsa na barana i chwyciła za przednie łapki. bree musiała się trochę wysilić i wymyślić choć część planu.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°199
Re: kay
- musimy poczekać aż victor przyjedzie w przyszłym tygodniu na weekend. powiemy, że to on mnie wypuścił! - wymyśliła. bo jej brat chyba się wyprowadził, nie? ech, nikt tego nie wie, nawet patka. - chociaż jakbym się stąd wydostała, to już nigdy bym nie wróciła. - stwierdziła. jakby uciekla z domu, to rodzice na pewno od razu by zadzwonili na policję ;x
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°200
Re: kay
- świetnie - pokiwała głową. nie wiem co się z nim stało, ale pewnie było tak jak mówisz i wyjechał. albo rozpłynął się w powietrzu i dopiero teraz go ufo oddało. - jak nie wróciła? - zmarszczyła brwi. o mało co klops by się jej nie wyślizgnął i spadł na ziemię, więc wzięła go normalnie na ręce. cały czas go na pewno męczyła, bo też chciała pieska, a john nie chciał jej kupić żadnego, bo pewnie by o nim zapomniała i sam by go musiał wyprowadzać ;x
|
|