roosevelt

    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Pon Paź 13, 2014 6:05 pm

    First topic message reminder :

    roosevelt - Page 4 Architecture-modern-home

    roosevelt - Page 4 Modern-home-7

    roosevelt - Page 4 Modern-home-9

    roosevelt - Page 4 Spivey-designs-modern-residence-14
    william

    roosevelt - Page 4 Image_0311
    daniel
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 5:59 pm

    - bardzo... nawet nie ma co mnie brać ze sobą jako ochroniarza, bo ucieknę prędzej niż niejedna panienka. - pokiwał głową jakby mówił to poważnie. a tak naprawdę, to jednak chwilami miewał nawet problemy z powstrzymaniem się, żeby komuś przywalić. na przykład któremuś ze studentów za głupie gadanie, no ale tego nie mógł zrobić bo by stracił prace. tyle przegrać. - wiesz, że nie jest tak łatwo określić swój typ... - wzruszył ramionami. - już ci z resztą powiedziałem. - dodał, bo najważniejsze co jego laska powinna mieć to sprawy mózg..... no w sumie fajnie by też było jakby była ładna, nie pogardzi....
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 6:06 pm

    - o nie - odparła jakże zmartwiona - chciałam cię zaprosić na imprezę ale w takim razie boję się z tobą gdziekolwiek pójść - oczywiście to była podpucha bo wcale nie miała zamiaru go nigdzie zapraszać tylko go podpuszczała - no przestań, jesteś starszy od daniela powinieneś mieć swój typ - pokiwała głową - ruda, brunetka, blondynka? wysoka, niska? z dużym tyłkiem, z małym tyłkiem? interesująca się muzyką, a może teatrem? - wymamrotała na jednym wydechu i zamrugała oczyskami - no mów - usiadła znów na kanapie. pewnie gdyby on zapytał ją o swój typ to też zupełnie nie potrafiłaby odpowiedzieć.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 6:15 pm

    - kurde, mogłem tego nie mówić... - pokręcił głową z cichym westchnięciem, chociaż impreza w gronie dzieciaków nie za bardzo przypadłaby mu do gustu. i to nawet już nie konkretnie ta co teraz u masona jest, ale gdziekolwiek by nie poszli, to wokół byłoby pełno studentów, dlatego preferował picie w domu właśnie. - to, że jestem starszy od daniela to znaczy, że powinienem mieć swój typ kobiety już w głowie? to chyba tak nie działa. - pokręcił głową i westchnął. dała mu tyle możliwości, że aż nie wiedział co powiedzieć. - kurde, no nie wiem.... kolor włosów jest mi obojętny. chociaż delikatnie odsunąłbym rudą na bok, jakoś nie kojarzą mi się sympatycznie. fajnie by było też jakby z tyłka nie wystawały jej same kości, bo jakby mi usiadła na kolanach to pewnie długo bym nie pociągnął, co nie znaczy, że ma ociekać tłuszczem, bo wtedy to by mnie pewnie połamała... - zmarszczył nosek. - co do zainteresowań, to nie mam wytycznych, serio. byleby nie poświęcała za dużo czasu na malowanie się, bo tony tapety bym nie zniósł, po za tym już sobie wyobrażam jak to wszystko zostaje na poduszce kiedy zostaje u mnie na noc.. - aż się wzdrygnął z obrzydzenia.
    astrid bachmann

    astrid bachmann

    islandia
    matematyka finansowa
    bankrutka
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by astrid bachmann Wto Lis 11, 2014 6:19 pm

    po pierwsze, daniel ma swój typ kobiety. po drugie, "chociaż delikatnie odsunąłbym rudą na bok, jakoś nie kojarzą mi się sympatycznie.",  no właśnie, bo typ kobiety daniela to rude.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 6:21 pm

    - no widzisz, mogłeś! - wskazała na niego palcem - ale twoja szansa jest stracona - a to była szansa jedna na milion - zachichotała - tak powinieneś mieć swój typ kobiety, bo jak masz znaleźć dziewczynę skoro nie masz typu - zaraz jeszcze aggie zapisze go na portal randkowy i spróbuje z kimś wyswatać ;x - więc chcesz nie za grubą i nie za chudą dziewczynę, nie rudą, mającą dużo zainteresowań, która zbytnio się nie maluje - klasnęła w dłonie - szukasz naturalnej piękności - hehehe eliza z warsaw shore to taka naturalna piękność xd - więc cóż, będzie ci ciężko taką znaleźć, jesteś wybredny - wskazała na szklaneczkę - może polejesz? - poprosiła słodziutko, aww.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 6:37 pm

    stanowczo są bardzo różni xdd może właśnie dlatego nie lubi rudych bo daniel się z takimi prowadza....
    - jak to jak... spojrzę na nią, porozmawiam z nią i będę wiedzieć czy jest się o co starać czy nie. - wzruszył ramionami. dla niego to było takie oczywiste.... - po za tym jeśli któraś jest w moim typie to od razu to zauważam... trudno jest mi jednak określić jak powinna wyglądać, co mówić czy jak się zachowywać... - stwierdził i się napił, bo ta rozmowa była strasznie ciężka!! - nie powiedziałem, że musi mieć dużo zainteresowań.... niech się interesuje nawet jedną rzeczą, ale żeby coś konkretnego o niej wiedziała, a nie opowiadała jakieś bzdury...- zmarszczył brwi. taaaa...... taka eliza na pewno by mu się spodobała. ej a w ogóle wiesz co z 3 sezonem? ;x bo mieli go kręcić.......... - a skąd wiesz, że będzie mi trudno? może teraz ty mądralo powiedz, jaki jest twój ideał faceta... - mruknął i zaraz jej polał i sobie też.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 6:48 pm

    - a może doświadczysz mylnego pierwszego wrażenie i olejesz prawdziwą miłość swojego życia? - nawet ona w to nie wierzyła, ale lubiła takie podchwytliwe pytania zadawać - czyli twoja dziewczyna może się interesować fizyką kwantową, której w ogóle nie ogarniasz i może o tym gadać cały czas? - zaśmiała się - jesteś dziwny - ona by chciała żeby jej facet interesował się wieloma rzeczami, a nie tylko jedną. nie wiem nic o warsaw shore i bardzo mnie to dobija ;x - mój ideał? - zaczęła się zastanawiać - hmhmhm.... - napiła się z tego wszystkiego - brunet, sto dziewięćdziesiąt centymetrów wzrostu, sześciopak na klacie, ma mieć fajne auto - żartowała oczywiście bo to wcale nie był jej ideał - a tak serio to muszę mieć z nim o czym ciągle rozmawiać - pokiwała głową. to było jej jedyne kryterium chyba xd
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 6:53 pm

    - tak sądzisz? niee... mój instynkt raczej się nie myli i jeśli podpowiada mi, że powinienem się spotkać z jakąś dziewczyną to ufam mu w stu procentach. - powiedział z powagą kiwając głową, chociaż trochę to chyba podkoloryzował, ale aggie tego nie musiała wiedzieć, bo przecież on się umawiał tylko z whisky. - jeśliby ją to interesowało właśnie, to czemu nie. - wzruszył ramionami. - może i ja bym się przy niej czegoś nauczył. - roześmiał się, chociaż szczerze w to wątpił, bo jakakolwiek fizyka to dla niego czarna magia. nawet coś czarniejszego niż czarna magia! o nie! myślałam, że ty mi powiesz, bo ja czekam i nie mogę się doczekać ;x - hej to ja jestem twoim ideałem. - roześmiał się, co prawda nie miał chyba metra dziewięćdziesięciu, ale pewnie niewiele mu brakowało... no i może tego fajnego samochodu, chociaż tutaj to nie wiem.. pewnie jednak miał jakiś fajny. chociaż chłopcy w pracy mi mówili, że po anglii to raczej większość wraków jeździ i mało jest fajnych samochodów, nie wiem czy im wierzyć..
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 7:04 pm

    - więc twój instynkt jest niezawodny tak? - uniosła kąciki ust ku górze - więc co twój instynkt sądzi o mnie? - wstała i podeszła do niego. stanęła tuż na przeciwko i zamrugała oczyskami. robiła to specjalnie, była taka słodka i urocza i hehe robiła to specjalnie. zmrużyła jednak po chwili oczy - wcale nie nauczyłbyś się fizyki kwantowej, dlaczego ściemniasz? w ogóle cię to nie interesuje, kłamca - wskazała na niego palcem, a potem znów się napiła - no nie pochlebiaj sobie - zaczerwieniła się - wcale nie chodziło mi konkretnie o ciebie, zresztą powiedziałam że najważniejsze jest to żebym miała o czym z nim rozmawiać - nie, a oni wcale nie mieli o czym rozmawiać xd
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 7:09 pm

    - tak, mój instynkt jest niezawodny. - powiedział z zadziornym uśmiechem. kiedy zapytała co mówi o niej zaśmiał się i pokręcił głową. - chciałabyś wszystko wiedzieć, co? a może powinienem to zatrzymać dla siebie? - mruknął obojętnie i pokręcił alkoholem w szklaneczce. jego instynkt na pewno mówił, że jest świetną laską, ale skoro przyjaźniła się z danielem to nie chciał tego mówić na głos, bo jeszcze by się okazało, że ten ma tu jakieś podsłuchy i wtedy to by pewnie zrobił rozpizd w domu a potem to william musiałby to wszystko sprzątać! - to, że mnie to nie interesuje nie znaczy, że nie byłbym w stanie się tego nauczyć.... ale racja, kompletnie mnie to nie interesuje, bo uważam, że nauki o kosmosie to jakieś bzdury. - wzruszył ramionami, bo pewnie uważał, że każda fizyka to jest nauka o kosmosie i planetach.... - nie konkretnie, ale przeszedłem ci przez myśl, co? - mrugnął do niej i zaśmiał się. skoro pił cały dzień, to na pewno już był lekko pijany i nie ogarniał, że chwilami mówił trochę głupie rzeczy. - a my nie mamy o czym rozmawiać? cały czas ze sobą rozmawiamy, nie zapadła jeszcze niezręczna cisza. - wzruszył ramionami i upił kolejnego łyka.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 7:27 pm

    - jestem dociekliwa - mrugnęła w jego kierunku - więc tak chciałabym wszystko wiedzieć - podrapała się po nosie - to co? powiesz mi? prooooooooszę - pochyliła się nad nim i zerknęła w jego oczy, a potem zachichotała jak głupia i znów się wyprostowała. zaraz jednak zasłoniła usteczka dłonią ze zdziwienia - fizyka to bzdury? kosmos to bzdury? jak możesz! - naburmuszyła się - fizyka to najcudowniejsza nauka o wszechświecie, którą kiedykolwiek wymyślił człowiek - trochę ją zdenerwował tym stwierdzeniem - przeszedłeś, nie przeszedłeś co za różnica? - odwróciła się zaraz i obeszła wokół fotel, na którym siedział. pewnie się zaczerwieniła i nie chciała żeby widział - więc sądzisz, że jesteś moim ideałem tak? - roześmiała się.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 7:38 pm

    - nie... nie powiem ci. - upierał się przy swoim z uroczym uśmiechem. kiedy się tak nachylała nawet przeszło mu przez myśl, że fajnie by ją było pocałować, ale kurde... to była przyjaciółka daniela... wypadało? przecież się pokłócili, może już nie są przyjaciółmi, tak właśnie podpowiadał mu diabełek w głowie, a aniołek natomiast powtarzał, że skoro jest przyjaciółką daniela to jest od niego dużo młodsza. diabełek na to, że to sama radość i powinien spróbować. i bądź tu człowieku mądry! - tak uważasz? a co w niej takiego wspaniałego? to, że ktoś uważa, że w innym wszechświecie są jakieś zielone stworki, które kiedyś przyjdą nas zaatakować? to nic wspaniałego. - mruknął wzruszając ramionami, bo on to w ogóle nie wierzył, żeby po za ludźmi były jakieś inne myślące rasy i to w dodatku poza ziemią.... - no jest... stanowczo jest duża różnica między tym że przeszedłem przez twoją myśl a tym, że nie przeszedłem. - pokiwał głową ze stoickim spokojem. to go tylko utwierdzało w przekonaniu, że jednak mógł przejść, co go oczywiście cieszyło. - dokładnie tak. z każdą chwilą coraz bardziej się do tego przekonuję. - powiedział z rozbawieniem. - nie mów, że nie chciałabyś spróbować jak smakuje whisky na moich ustach... - dodał kusząco i uniósł kącik ust.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 7:49 pm

    wyobraziłam sobie takiego małego aniołka i diabełka przy głowie williama, którzy mu podpowiadali co zrobić ;x
    - to szkoda, że mi nie powiesz, chętnie bym posłuchała - zaśmiała się. pewnie kiedy stała za nim to posmyrała go nie znacznie po ramieniu, a potem oparła się o jedną z szafek - fizyka to nie nauka o kosmitach, a o życiu, świecie, wszechświecie i alternatywnych światach - skrzyżowała rączki na wysokości cycków - zapewniam cię że ludzie uczący się fizyki nie są jak agenci z archiwum x -  podsumowała zaraz - nie powiem ci czy przeszedłeś przez moją myśl czy nie, ty też nie chcesz mi powiedzieć - wytknęła mu to zaraz - mogę się założyć że whisky nawet na twoich ustach smakuje tak samo - zastanowiła się nad tym chwilę, a kiedy william napił się trochę to po prostu podeszła do niego, uchwyciła jego twarz w dłonie i przelotnie pocałowała. trwało to jednak sekundę i już po chwili znów opierała się o szafkę - mówiłam, że smakuje tak samo - wzruszyła ramionami.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 7:56 pm

    szkoda, że takie aniołki i diabełki się nie pojawiły. na pewno miałaby na co popatrzeć xd
    - przypuszczam... chociaż zawsze sądziłem, że kobiety to raczej są z tych, które wolą gadać niż słuchać. - stwierdził z cichym westchnięciem, bo niektórych to się aż nie dało słuchać po pewnym czasie. - naprawdę nie? jakoś trudno mi w to uwierzyć.. - stwierdził marszcząc brwi. fizycy nie kojarzyli mu się z niczym dobrym, ani niczym normalnym. już chyba wolał swoich studentów przy których musiał się zastanawiać, który będzie się do niego podwalał... - uparciuch z ciebie. - roześmiał się, ale bardzo mu się to podobało. przynajmniej dążyła do tego co chciała osiągnąć, a w tym przypadku było to, żeby william jej powiedział co o niej sądzi. kiedy go pocałowała uśmiechnął się lekko. może i tylko przelotnie, ale to nie zmieniało faktu, że trochę wygrał.... dała się na to namówić. - nie kłam, na moich ustach z pewnością smakuje lepiej, możesz się przekonać o tym jeszcze raz. - był święcie przekonany o tym, że jej się to podobało, tylko nie wiedziała jak mu to powiedzieć ze względu na to, że był starszym bratem jej przyjaciela w dodatku wykładowcą na uniwerku w którym się uczyła.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 8:10 pm

    - jestem zarówno dobry mówcą, jak i dobrym słuchaczem - uświadomiła mu zaraz - skoro ci mówię, że nie to nie - pokiwała głową - mogę ci kiedyś podrzucić książkę o fizyce, ale pewnie i tak nie przeczytasz więc po co w ogóle zawracam sobie tym głowę - machnęła ręką - oczywiście, że jestem uparta, daniel tylko by to potwierdził - zacmokała z zadowolenia - więc jak mam cię przekonać żebyś mi powiedział co? nie wiem, mam stepować? a może zaśpiewać? - rzuciła luźne propozycje - ale z ciebie prowokator - wskazała na niego palcem - po prostu chcesz żeby znów cię pocałowała - zaśmiała się - ale nie dam ci tej satysfakcji, nie nie nie! - pokręciła głową - dlaczego to ja mam wykonać pierwszy ruch? - napiła się znów, pewnie już ją trochę ścięło.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 8:21 pm

    - to nie jest możliwe.... - pokręcił głową z niedowierzaniem. jak dla niego to na całym świecie nie było kobiety, która by potrafiła słuchać faceta. albo on poznał tylko takie, które wiecznie pierdolą głupoty, to jest bardziej prawdopodobny scenariusz. - oczywiście, że jej nie przeczytam. pewnie zasnąłbym w pierwszym zdaniu.... - wywrócił oczami, bo nie sądził, żeby fizyka mogła go czymkolwiek zaskoczyć. - stepowanie i śpiewanie w niczym nie pomoże. bo widzisz... ja też jestem dość upartym człowiekiem, daniel to potwierdzi. - mrugnął do niej rozbawiony. pewnie na odchodne jej powie, żeby miała o czym myśleć xd - dlaczego? żebyś potem mnie nie posądziła o całowanie cię bez twojej zgody. - zaśmiał się. chociaż i tak by to mogła zrobić i pewnie wszyscy uwierzyliby jej a nie jemu ;x - chyba, że napiszesz mi swoją zgodę na kartce... wtedy z chęcią to ja wykonam każdy ruch. - uniósł kącik ust.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 8:29 pm

    - oczywiście, że jest? nie wierzysz mi? - zmierzyła go wzrokiem i założyła rączki na bioderka - ja jestem idealną słuchaczką i daniel to potwierdzi, he he cały czas się na niego powoływali - to możesz ją czytać do snu, skoro tak cię będzie usypiać - zafalowała brewkami. sama mogłaby mu poczytać ją do snu, pewnie przeszło jej to przez myśl, ale szybko starała się o tym zapomnieć - to mamy pecha skoro oboje jesteśmy uparci - przeczesała swoje włosy i rozejrzała się po mieszkaniu, chwyciła w końcu długopis - o boże dlaczego uważasz, że miałabym cię o coś posądzić, nie jestem jakąś dewotką czy coś, nie wiem może daniel ci coś naopowiadał - nabazgrała na wewnętrznej stronie dłoni coś, a tym czymś były słowa: "ZGADZAM SIĘ", które były pisemną zgodą wystosowaną przez aggie, uniosła dłoń i pokazała ją willamowi.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 8:35 pm

    - nie, nie wierzę.... - pokręcił głową. w sumie to pewnie nie wierzył większości kobiet, bo są zdradliwe i kłamliwe i lubią obgadywać innych! tak właśnie uważał. - nie wiem czy mogę wierzyć w to co daniel o tobie mówi, a co jeśli masz na niego jakiegoś haka i powie mi wszystko co chcesz, żebym o tobie usłyszał? - uniósł brew. bardzo logiczne rozumowanie... - racja, przynajmniej szybko bym zasypiał, ale za to czytałbym ją pewnie do końca swojego życia.... - westchnął. i pewnie całe życie czytałby to jedno zdanie za chiny ludowe nie mogąc go zrozumieć xd - ogromnego. - pokiwał głową. dwoje upartych ludzi to straszna sprawa. - daniel nie powiedział mi o tobie ani słowa.- wzruszył ramionami. - ale lepiej być ubezpieczonym. - pokiwał głową. zaśmiał się widząc te słowa na jej dłoni. całkiem nielogiczne było to, że do niej podszedł i ją pocałował, tak po prostu,, bo przecież te słowa z ręki szybko jej się zmyją... i jakie to było zabezpieczenie...
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 8:53 pm

    pewnie chciała mu coś powiedzieć, ale zaraz podszedł i ją pocałował to nie zdążyła nic z siebie wydusić. po prostu uwiesiła się na nim i całowała, a że on był trochę odważniejszy to był to zdecydowanie dłuższy pocałunek. pewnie aggie wszystko się wywracała w brzuchu bo wiadomo była młoda i jarała się tym bardzo, że starszy koleś jak william ją całuje. kompletnie zapomniała, że to na przykład brat daniela. po chwili jednak oderwała się od niego i oblizała usta - faktycznie whisky jakoś lepiej teraz smakuje - zaśmiała się obejmując się rączkami i patrząc na niego niepewnie, co niby teraz miała mu powiedzieć? - ciekawe jaką minę miałby teraz daniel, gdyby nas widział - zażartowała, choć nie było z czego żartować bo daniel pewnie by się wściekł ;x
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 8:58 pm

    nie miała nawet czasu, żeby się zastanowić co chciałaby powiedzieć, bo seksolek william ją zaczął całować. i to z pewnością odważniej niż ona to zrobiłą przed chwilą. dostał pozwolenie, to co się będzie powstrzymywał? co prawda miał jakieś granice i nie wkładał jej łap pod bluzkę ani nic z tych rzeczy, chociaż pewnie chętnie by to zrobił.... - mówiłem, że tak jest, to nie chciałaś mi wierzyć. może powinnaś zacząć słuchać starszych, co? - zaśmiał się i poprawił jej kosmyk włosów. na jej kolejne słowa pokręcił głową. - serio....? ja cię całuję a ty się zastanawiasz co powiedziałby daniel? pewnie by mnie z chęcią zamordował gdyby miał taką okazję. - wzruszył ramionami bo znał go na tyle, żeby to wiedzieć.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 9:13 pm

    tak, na pewno był to odważniejszy pocałunek niż ten aggie, ale nic dziwnego w końcu był bardziej doświadczony niż aggie. dobrze, że nie próbował nic więcej bo na pewno by się speszyła i nawrzeszczała na niego - właśnie posłuchałam starszego i patrz w jakiej sytuacji się znalazłam - zaśmiała się stojąc tuż przed nim, może nawet jakoś go obejmując o czym kompletnie zapomniała - oczywiście, że się zastanawiam, on jest jak duch, może się pojawić w każdym momencie - rozejrzała się, a potem roześmiała - dobra, wpadam w paranoję - pacnęła się w czoło i chwyciła drinka, którego się trochę napiła.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 9:20 pm

    no tak... może i był bardziej doświadczony, ale to jeszcze o niczym nie świadczyło, szczególnie, że ta wersja aggie i tak jest bardziej doświadczona od poprzedniej xdd - jak to w jakiej? nie w takiej fajnej? - zapytał uśmiechając się. pewnie też ją obejmował, ale na szczęście nie za tyłek, bo za to pewnie też dostałby zjebę. musnął ją jeszcze raz i puścił, żeby sobie nie pomyślała, że od razu ją chce do łóżka zaciągnąć, chociaż jak dla niego to z pewnością byłaby przyjemna wizja. - o czym ty mówisz... - zaśmiał się kręcąc głową. - pewnie dawno wyszedł rozładować gdzieś swoją energię.. i pewnie teraz przerzuca książki w bibliotece mrucząc pod nosem, że idioci nie potrafią ich odpowiednio ułożyć. - wzruszył ramionami, bo coś mu się wydawało, że tak właśnie było!
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 9:32 pm

    tak, aggie w tej wersji to w ogóle doświadczona dziunia i nie dziewica! ale tak samo william nie jest smutnym wdowcem, który ma dziecko z uczennicą ;x - nie mam zamiaru odpowiadać, zupełnie tak samo jak ty nie chcesz udzielać odpowiedzi na moje pytania - wypomniała mu to i się roześmiała. prawdą jednak było to, że nie chciała się przyznać iż bardzo jej się ta sytuacja podobała, maskowała się skutecznie! - no wiem, po prostu przyszłam z nim tutaj pogadać, a wyszło coś innego - odparła z uśmiechem. wyszło tak, że zaczęła się migdalić z jego starszym bratem, trochę przypał - tylko masz mu nic nie mówić! - zastrzegła zaraz, daniel by ją powiesił za cycki ;x
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Lis 11, 2014 9:36 pm

    no to już duży krok na przód, co nie! i nikt nie powiedział, że nie jest smutny..... xd jedynie to nie ma martwej żony i dziecka... chociaż kto to wie.... - i tak wiem, że ci się podobało... - roześmiał się, bo inaczej pewnie by to przerwała i go od siebie odepchnęła, a tego nie zrobiła. musiało się jej podobać! i rzeczywiście trochę głupio wyszło, że zamiast rozmawiać z danielem to całowała się z williamem, no ale cóż.... daniela wcięło to skorzystała z okazji. - no coś ty... sądzisz, że chciałbym się narazić na obrazę jego wysokości daniela?- roześmiał się i pokręcił głową. - to może być nasza słodka tajemnica. - uniósł kącik ust w górę. takie tajemnice to mu się podobały!
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Lis 11, 2014 9:45 pm

    znając ciebie to pewnie potem wymyślisz że coś jednak z nim nie tak xd
    - tajemnica - pokiwała głową i pewnie stwierdziła, że czas się zbierać bo faktycznie daniel jeszcze ich zastanie. chwyciła torebkę, nałożyła trampki i jeszcze na pożegnanie dała mu szybkiego buziaczka - wiesz co? faktycznie mi się podobało - zaśmiała się i uciekła do akademika podjarana xd

    Sponsored content

    roosevelt - Page 4 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 5:50 pm