stoliki - tutaj siedzą znudzeni i pijani
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
wendy i felix siedzieli przy jednym stoliku, ona jako przyjaciółka eleanor, a on jako przyjaciel johna. tyle że parka właśnie poszła sobie potańczyć czy prędzej wytrzeć z johna sos, którym się pobrudził i ci dwoje zostali sami, co poskutkowało zapadnięciem niezręcznej ciszy. wendy patrzyła na parkiet i wszystkie ściany i czekała, aż feliś pierwszy coś zrobi albo powie, w końcu też go nie znała zupełnie. awkwaaaard.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
felix, który coś mówi? nie, nie.... raczej nie brzmi to zbyt prawdopodobnie. w ogóle pewnie nie chciał tutaj przyjść,ale ktoś go zmusił no i tak wyszło.... patrzył w stolik, nic nie mówił. wendy go zdecydowanie onieśmielała. z resztą jak każda dziewczyna ;o miał nadzieję, że będzie mógł szybko uciec.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
wendy poprawiła włosy. na pewno nie liczyła na to, że felix będzie ją prosił do tańca czy coś w tym stylu, ale przed chwilą, kiedy byli tu ich przyjaciele, oni cały czas coś tam gadali, można było się wtrącić i nie zwracać uwagi na nieznajomych. wendy pierwszy raz widziała felixa na oczy, johna też za dobrze nie znała, chciała tylko pooceniać beznadziejne kreacje innych dziewczyn, jak to robiły co roku z elką. ale ta była zajęta swoim chłopakiem...
- to jaka jest twoja trucizna dzisiaj? - spytała, wyciągając piersiówkę pod stołem i polewając sobie do kubeczka.
- to jaka jest twoja trucizna dzisiaj? - spytała, wyciągając piersiówkę pod stołem i polewając sobie do kubeczka.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
pewnie nawet jak tutaj byli to feliś nie mówił zbyt wiele, bo uważał, że nie ma za dużo do powiedzenia. nie, żeby był glupi czy coś w tym stylu... ale nie lubił się wtrącać jak inni rozmawiają. chyba, że ktoś go o coś pytał, to odpowiadał jakimiś krótkimi zdaniami.
- c-co? - wymamrotał po chwili bo zdał sobie sprawę, że to pytanie było skierowane do niego! tego się pewnie nie spodziewał. pewnie w szklance miał wodę niegazowaną i to była jego dzisiejsza trucizna...
- c-co? - wymamrotał po chwili bo zdał sobie sprawę, że to pytanie było skierowane do niego! tego się pewnie nie spodziewał. pewnie w szklance miał wodę niegazowaną i to była jego dzisiejsza trucizna...
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
wendy nie zwracała uwagi, czy felix się odzywa czy nie. nie on miał być jej towarzyszem na dzisiejszym balu i pewnie nie będzie, bo eyre nie będzie siedzieć na siłę z jakimś gościem, którego nie zna i który się nie odzywa.
- nieważne. - burknęła pod nosem, bardziej do siebie. pociągnęła z kubeczka, to jej się przyda. rozejrzała się po sali i zauważyła laskę w jakiejś ohydnej sukience, przez którą miała ochotę tak się roześmiać, żeby wypluć wszystko, ale się powstrzymała. - hej, chcesz pooceniać najgorsze kreacje dzisiejszego wieczoru? - spojrzała w stronę felixa i oczy jej się zaświeciły, bo naprawdę miała kontynuować swoją tradycję, nawet z zastępstwem za elkę.
- nieważne. - burknęła pod nosem, bardziej do siebie. pociągnęła z kubeczka, to jej się przyda. rozejrzała się po sali i zauważyła laskę w jakiejś ohydnej sukience, przez którą miała ochotę tak się roześmiać, żeby wypluć wszystko, ale się powstrzymała. - hej, chcesz pooceniać najgorsze kreacje dzisiejszego wieczoru? - spojrzała w stronę felixa i oczy jej się zaświeciły, bo naprawdę miała kontynuować swoją tradycję, nawet z zastępstwem za elkę.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
pewnie to wymruczane z niechęcią nieważne trochę go przestraszyło, bo co jak będzie chciała na niego coś wylać, albo coś podobnego... z drugiej strony wtedy mógłby szybko uciec, więc zastanawiał się czy to nie byłoby o wiele lepsze rozwiązanie.
- najgorsze kreacje wieczoru? nie znam się na tym.. - zmarszczył brwi i rozejrzał się po sali. naprawdę chciałby jej w tym pomóc, ale ledwo rozróżniał sukienkę od spódnicy nie mówiąc już o tym czy coś dobrze wygląda czy źle.
- najgorsze kreacje wieczoru? nie znam się na tym.. - zmarszczył brwi i rozejrzał się po sali. naprawdę chciałby jej w tym pomóc, ale ledwo rozróżniał sukienkę od spódnicy nie mówiąc już o tym czy coś dobrze wygląda czy źle.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
feliś jest jeszcze bardziej zestresowany niż jude czy john... musimy nim zagrać z pandzią, bo coś czuję, że to jest dobra przyjaźń.
zastukała palcami o stolik. już się trochę niecierpliwiła. sama miała ochotę uciec, ale nie wiedziała czy elka z johnem zaraz przypadkiem nie wrócą.
- no nie wiem... zacznijmy ode mnie. - wymruczała i przygładziła swoją sukienkę, na pewno jakąś czadową, bo elka jej wybrała. - nie obrażę się, serio. jest mi wszystko obojętne. - dodała, popijając szybciej z kubeczka. zaraz zacznie ciągnąć prosto z piersiówki, bo nie wytrzyma. grajmy po nich, że william miał być opiekunem, ale się zachlał w kącie i daniel go ogarnia xd
zastukała palcami o stolik. już się trochę niecierpliwiła. sama miała ochotę uciec, ale nie wiedziała czy elka z johnem zaraz przypadkiem nie wrócą.
- no nie wiem... zacznijmy ode mnie. - wymruczała i przygładziła swoją sukienkę, na pewno jakąś czadową, bo elka jej wybrała. - nie obrażę się, serio. jest mi wszystko obojętne. - dodała, popijając szybciej z kubeczka. zaraz zacznie ciągnąć prosto z piersiówki, bo nie wytrzyma. grajmy po nich, że william miał być opiekunem, ale się zachlał w kącie i daniel go ogarnia xd
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
tak, z pandzią to jest na pewno świetna przyjaźń! już to widzę <3
- och, wyglądasz naprawdę bardzo ładnie! - powiedział z przekonaniem. z resztą na pewno dobrze wyglądała, to nie tak, że feliś tak mówił, żeby nie było jej przykro czasem. bo już pewnie się dowiedział kiedyś, że dziewczyny mówią, że wszystko im jedno a wcale tak nie jest i to tak naprawdę pułapka. - ale serio się na tym nie znam.... - zmarszczył brwi. - nie wiem co dla was jest ładne czy nie... bo mi na przykład może się podobać a ty zaraz stwierdzisz, że to jest najgorsze co mogła założyć. - dodał.
hahaha spoko xd
- och, wyglądasz naprawdę bardzo ładnie! - powiedział z przekonaniem. z resztą na pewno dobrze wyglądała, to nie tak, że feliś tak mówił, żeby nie było jej przykro czasem. bo już pewnie się dowiedział kiedyś, że dziewczyny mówią, że wszystko im jedno a wcale tak nie jest i to tak naprawdę pułapka. - ale serio się na tym nie znam.... - zmarszczył brwi. - nie wiem co dla was jest ładne czy nie... bo mi na przykład może się podobać a ty zaraz stwierdzisz, że to jest najgorsze co mogła założyć. - dodał.
hahaha spoko xd
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
pewnie pandzi się nie boi, bo ona i tak nie ogarnia.
- dzięki. też mi się podoba moja sukienka. - przytaknęła od razu, bo raczej nie traktowała tego jako komplement dla siebie, tylko dla sukienki samej w sobie, bo o tym tu rozmawiali. a wendy naprawdę było wszystko jedno, i tak była wielką marudą i mu nie wierzyła. - ale skoro tak mówisz o mojej sukience, to porównajmy sobie ją z tamtą. - wskazała na tamtą paskudną, od której zobaczenia wszystko się zaczęło. lasia pewnie miała w dodatku kapelusz w stylu księżniczek eugenii i beatrice z królewskiego ślubu czy coś. haha, ostatnio mam fazę na je dwie, więc wybacz porównanie. wendy też sobie znalazła zajęcie, szkolenie nowego partnera od oceniania kreacji.
- dzięki. też mi się podoba moja sukienka. - przytaknęła od razu, bo raczej nie traktowała tego jako komplement dla siebie, tylko dla sukienki samej w sobie, bo o tym tu rozmawiali. a wendy naprawdę było wszystko jedno, i tak była wielką marudą i mu nie wierzyła. - ale skoro tak mówisz o mojej sukience, to porównajmy sobie ją z tamtą. - wskazała na tamtą paskudną, od której zobaczenia wszystko się zaczęło. lasia pewnie miała w dodatku kapelusz w stylu księżniczek eugenii i beatrice z królewskiego ślubu czy coś. haha, ostatnio mam fazę na je dwie, więc wybacz porównanie. wendy też sobie znalazła zajęcie, szkolenie nowego partnera od oceniania kreacji.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
pandzia jest na tyle oderwana od rzeczywistości, że feliś na pewno ją uwielbia.
on pewnie sam już nie wiedział, czy rozmawiają o tym jak wygląda wendy czy tylko jej sukienka, bo powoli się zaczynał gubić. a to dopiero początek tej rozmowy! aż się bał, co wymyśli za chwilę i czy czasem nie będą oceniać jeszcze fryzury i makijażu, bo to by była pewnie dla niego tortura. spojrzał na sukienkę, którą pokazywała dziewczyna i zmarszczył brwi. pewnie uważał, że tak będzie mu się lepiej patrzeć. - no nie wiem.... zły kolor? - mruknął bo to pierwsze co przyszło mu na myśl.
on pewnie sam już nie wiedział, czy rozmawiają o tym jak wygląda wendy czy tylko jej sukienka, bo powoli się zaczynał gubić. a to dopiero początek tej rozmowy! aż się bał, co wymyśli za chwilę i czy czasem nie będą oceniać jeszcze fryzury i makijażu, bo to by była pewnie dla niego tortura. spojrzał na sukienkę, którą pokazywała dziewczyna i zmarszczył brwi. pewnie uważał, że tak będzie mu się lepiej patrzeć. - no nie wiem.... zły kolor? - mruknął bo to pierwsze co przyszło mu na myśl.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
wendy właściwie chętnie oceniałaby fryzury, ale to tylko dlatego, że uwielbiała swoje włosy i miała dzisiaj na głowie przecudne loczki, którym inne dziewczyny mogły podskoczyć. sukienki to jednak zawsze najlepszy powód do żartów.
roześmiała się na jego pomysł. pierwszy raz tego wieczoru chłopak ją autentycznie rozbawił.
- może kiedyś do tego dojdziesz. - stwierdziła i dopiła zawartość kubeczka. wyciągnęła znów piersiówkę, polała sobie i wyciągnęła ją w stronę felixa, oczywiście pod stołem, więc pod stołem szturchnęła go w nogę, pewnie się przestraszył znowu co ona mu chce tam robić. - chcesz? - spojrzała na niego wyczekująco.
roześmiała się na jego pomysł. pierwszy raz tego wieczoru chłopak ją autentycznie rozbawił.
- może kiedyś do tego dojdziesz. - stwierdziła i dopiła zawartość kubeczka. wyciągnęła znów piersiówkę, polała sobie i wyciągnęła ją w stronę felixa, oczywiście pod stołem, więc pod stołem szturchnęła go w nogę, pewnie się przestraszył znowu co ona mu chce tam robić. - chcesz? - spojrzała na niego wyczekująco.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
skąd miał wiedzieć co z ta sukienką jest nie tak...a wiedział, że coś jest nie tak, bo wzrok wendy mu to podpowiadał. szybko łączył takie fakty, bo był dobrym obserwatorem.
- nie możesz mi po prostu powiedzieć? wątpię, żebym kiedykolwiek zaczął ogarniać co złego jest w sukienkach... przecież... sukienka to sukienka, no... - podrapał się po głowie bo dla niego wszystkie praktycznie były takie same. jedne dłuższe drugie krótsze, ale to ciągle sukienka, więc nad czym tu debatować... - ał! - przestraszył się i aż pisnął z tego powodu, ale nie tak, żeby słyszało go pół sali. - nie.. - pokręcił głową i rozmasował sobie nóżkę, chociaż przecież nic go nie bolało.
- nie możesz mi po prostu powiedzieć? wątpię, żebym kiedykolwiek zaczął ogarniać co złego jest w sukienkach... przecież... sukienka to sukienka, no... - podrapał się po głowie bo dla niego wszystkie praktycznie były takie same. jedne dłuższe drugie krótsze, ale to ciągle sukienka, więc nad czym tu debatować... - ał! - przestraszył się i aż pisnął z tego powodu, ale nie tak, żeby słyszało go pół sali. - nie.. - pokręcił głową i rozmasował sobie nóżkę, chociaż przecież nic go nie bolało.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
teraz wendy mu nie powie i będzie miał zagadkę do konca życia, co było nie tak z tą sukienką i będzie go to męczyło! powinien ktoś jeszcze mieć tą słynną sukienkę z internetów na sobie i by się kłócili, jaki ma kolor!
- jest po prostu... zła. patrzysz na nią i wiesz, że tak jest. - roześmiała się, bo dla niej to było oczywiste. i dla elki też. rozejrzała się po sali, bo mimo wszystko zatęskniła za przyjaciółką, nawet jeśli coraz lepiej rozmawiało jej się ze znajomym johna, którego imienia i tak nie pamiętała. lekko go szturchnęła, a go zabolało. spojrzała na niego jak na idiotę. tym bardziej, kiedy odmówił alkoholu. - zamierzasz wytrzymać to bez alkoholu? - uniosła brew, bo dla niej bal był lamerski i przychodziła tylko po to, żeby śmiać się z tych lamerskich sukienek, hm.
- jest po prostu... zła. patrzysz na nią i wiesz, że tak jest. - roześmiała się, bo dla niej to było oczywiste. i dla elki też. rozejrzała się po sali, bo mimo wszystko zatęskniła za przyjaciółką, nawet jeśli coraz lepiej rozmawiało jej się ze znajomym johna, którego imienia i tak nie pamiętała. lekko go szturchnęła, a go zabolało. spojrzała na niego jak na idiotę. tym bardziej, kiedy odmówił alkoholu. - zamierzasz wytrzymać to bez alkoholu? - uniosła brew, bo dla niej bal był lamerski i przychodziła tylko po to, żeby śmiać się z tych lamerskich sukienek, hm.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
jezu nie będzie mógł przez to spać w nocy i coś mi się wydaje, że pójdzie do pandzi na przeszkolenie. z drugiej strony ona to chyba mu tylko bardziej namąci w głowie.... hahaha, moja mama tak na to patrzyła kiedyś i mówi, że to przecież jest oczywiste jak cholera. i dziwiła się, że ludzie tak się wykłócają o to.
- a jeśli ktoś patrzy na sukienkę i nie widzi, że jest po prostu zła to znaczy, że jest dobra? - zapytał, bo musiał się dowiedzieć takich rzeczy. w końcu jeśli wendy zaraz go zapyta o jakąś kolejną sukienkę to będzie musiał jej już sprawniej odpowiedzieć znając podstawy oceniania balowych kreacji. - nie przepadam za piciem. - wzruszył ramionami. co miał jej powiedzieć, że boi się pić, żeby nie zarzygać stolika? kiepsko...
- a jeśli ktoś patrzy na sukienkę i nie widzi, że jest po prostu zła to znaczy, że jest dobra? - zapytał, bo musiał się dowiedzieć takich rzeczy. w końcu jeśli wendy zaraz go zapyta o jakąś kolejną sukienkę to będzie musiał jej już sprawniej odpowiedzieć znając podstawy oceniania balowych kreacji. - nie przepadam za piciem. - wzruszył ramionami. co miał jej powiedzieć, że boi się pić, żeby nie zarzygać stolika? kiepsko...
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
dla pandory te najgorsze sukienki to pewnie najlepsze. albo w ogóle najlepiej jest nie mieć na sobie żadnej sukienki. na pewno właśnie dlatego nie było jej na balu. w zeszłym roku przyszła nago albo zdjęła sukienkę w trakcie i dostała dożywotni zakaz wstępu na bal. ja widziałam jeszcze inny kolor, niebiesko-złoty. to w ogóle nie rozumiałam o co chodzi...
- coś musi kierować tymi dziewczynami, że noszą takie sukienki. - wzruszyła ramionami, uznając to za najlepszą odpowiedź na pytanie felixa, który widocznie wkręcił się w temat. - serio? ja nie przepadam za balami. trzeba to jakoś pogodzić. - stwierdziła jak gdyby nigdy nic i popiła znowu z kubeczka.
- coś musi kierować tymi dziewczynami, że noszą takie sukienki. - wzruszyła ramionami, uznając to za najlepszą odpowiedź na pytanie felixa, który widocznie wkręcił się w temat. - serio? ja nie przepadam za balami. trzeba to jakoś pogodzić. - stwierdziła jak gdyby nigdy nic i popiła znowu z kubeczka.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
po niej można się spodziewać wszystkiego. ale felix pewnie żałował, że jej tu nie ma bo przynajmniej miałby z kim posiedzieć! i pewnie rozmawialiby normalnie, płynnie, bez żadnej ciszy czy skrępowania... a on się jednak stresował trochę. ja nie pamiętam co widziałam.... ja też! w ogóle przeglądam sobie internety a tam wojna o kolor sukienki i sobie myślę what the fuck, przecież tutaj nie ma co dyskutować o jej kolorze, bo to oczywiste, a tu się okazuje, że to największy problem roku..
- to dlaczego tu przyszłaś? - zapytał. jakby sam uwielbiał bale i w ogóle był imprezowym tygrysem...
- to dlaczego tu przyszłaś? - zapytał. jakby sam uwielbiał bale i w ogóle był imprezowym tygrysem...
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
gdyby pandora przyszła w towarzystwie felixa na bal, to na pewno by poszalał jak nigdy... albo by musiał ją powstrzymywać przed skakaniem z okna. jedno z dwóch. to jest internet, tego nie zrozumiesz. xd kocham jak ludzie się kłócą o kolor sukienki przez tydzień i to staje się tematem numer jeden. wendy widziała, że chłopak nadal się stresuje, ale nie rozumiała tego. w końcu byli na balu, mogli trochę wyluzować, nawet jeśli się nie znali. zresztą powinien się cieszyć, że z kimś gadał, bo pewnie jakby wendy też poszła, to już zostałby przykuty samotnie do krzesełka do końca wieczoru.
- żeby pośmiać się z sukienek. - zaśmiała się pod nosem, jakby to wszystko było oczywiste. w sumie składało się w całość! felix imprezowy tygrys <3
- żeby pośmiać się z sukienek. - zaśmiała się pod nosem, jakby to wszystko było oczywiste. w sumie składało się w całość! felix imprezowy tygrys <3
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
tą kłótnie o sukienkę nawet w jakiś faktach po południu podawali, bo moja mama inaczej by się o tym nie dowiedziała, także to był temat numer jeden wszędzie, nie tylko w internetach. jestem ciekawa co będzie następne xd cóż, felixa chyba nikt nie rozumie, więc nie ma się co dziwić, że wendy miała problemy z ogarnięciem go. a gdyby został sam, bo raczej by się cieszył z tego.... poudawałby, że się świetnie bawi i zniknąłby niezauważony jak to zazwyczaj robi jeśli gdzies z kimś wychodzi.
- to jest twoja rozrywka na ten wieczór? - zapytał zdziwiony. - przykro mi w takim razie, że nie mogę ci w niej towarzyszyć. - spuścił wzrok bo teraz poczuł się glupio, że dla wendy to będzie nieudana impreza.
- to jest twoja rozrywka na ten wieczór? - zapytał zdziwiony. - przykro mi w takim razie, że nie mogę ci w niej towarzyszyć. - spuścił wzrok bo teraz poczuł się glupio, że dla wendy to będzie nieudana impreza.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
najbardziej mnie rozwaliła moja siostra, która studiuje psychologię i się wymądrza i jak jej wysłałam tę sukienkę i spytałam, jaki widzi kolor, ona zaczęła gadać coś tam dlaczego ludzie różnie ją widzą, a ja tylko chciałam wiedzieć, jaki widzi kolor... co chwilę są jakieś hity internetu, o których zaraz już nikt nie pamięta!
- w porządku, śmieję się z nich w duszy. - stwierdziła zaraz, co chyba nie było najlepszym pocieszeniem dla felixa, skoro wolała sobie sama ze sobą się pośmiać z ludzi, a nie dzielic się tym z nim. - zresztą to moja tradycja z elką, zawsze to razem robiłyśmy... ale oczywiście teraz zniknęła gdzieś z johnem jak zawsze, gdzie oni są? - zmarszczyła nosek i wyciągnęła telefon, żeby sprawdzić godzinę.
- w porządku, śmieję się z nich w duszy. - stwierdziła zaraz, co chyba nie było najlepszym pocieszeniem dla felixa, skoro wolała sobie sama ze sobą się pośmiać z ludzi, a nie dzielic się tym z nim. - zresztą to moja tradycja z elką, zawsze to razem robiłyśmy... ale oczywiście teraz zniknęła gdzieś z johnem jak zawsze, gdzie oni są? - zmarszczyła nosek i wyciągnęła telefon, żeby sprawdzić godzinę.
- felix blair
- st.albansliteraturasweet nothing30
mi to w ogóle szybko umykają te hity internetów.
- och... - mruknął. rzeczywiście się niefajnie poczuł, ale może to i lepiej, skoro i tak by jej zbyt wiele nie pomógł... na pytanie o elkę i johna wzruszył ramionami i pewnie zaraz się zaszył gdzieś w łazience. zacznę willem xd
- och... - mruknął. rzeczywiście się niefajnie poczuł, ale może to i lepiej, skoro i tak by jej zbyt wiele nie pomógł... na pytanie o elkę i johna wzruszył ramionami i pewnie zaraz się zaszył gdzieś w łazience. zacznę willem xd
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
nieprawda, bo ona pierwsza poszła do innych koleżanek, skoro elka nią pogardziła. też miałam właśnie kończyć. xd
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
a tutaj robił egzekucje, podchodził do ludzi i strzelał im prosto w głowę!
- carmen fay
- wellingboroughprawosmarty28
i jedną z tych osób była carmen, która dostała jako pierwsza i było po niej.
- ginger rodgers
- wenecjapedagogika specjalnasweet nothin'30
trafił też w ginger, co za strata...
|
|