|casper, cody, edie, essie, leo, matt|
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
First topic message reminder :
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
przecież ja nawet ejmi od peggi nie odróżniać to co się mam bać xd
leoś był chyba po prostu ciągle za głupi na miłość, a nie za głupi na ninę. bo halooo przecież wbrew wszystkiemu był całkiem kochany, uroczy i nawet czasem romantyczny! jak się tak zaczęła drzeć to przestał i wrócił do niej gapiac się na jej buzię i lekko przytykając jej usteczka - chcesz żeby wszyscy pomyśleli że robię ci krzywdę? - zafalował brewkami.
leoś był chyba po prostu ciągle za głupi na miłość, a nie za głupi na ninę. bo halooo przecież wbrew wszystkiemu był całkiem kochany, uroczy i nawet czasem romantyczny! jak się tak zaczęła drzeć to przestał i wrócił do niej gapiac się na jej buzię i lekko przytykając jej usteczka - chcesz żeby wszyscy pomyśleli że robię ci krzywdę? - zafalował brewkami.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
a to fakt, dzisiaj przeszłaś samą siebie xdddd
leo był kochanym facetem, nie ogarniał świata, nie wiem jakim cudem oni w ogóle stworzyli jakikolwiek związek xd widocznie ich związek polegał głównie na zabawie. lubili razem się bawić, pić, szaleć, chodzili na imprezy, ona zaprzyjaźniła się po drodze z bliźniakami i z całą ekipą. było fajnie! jak przestał, miała już zacząć protestować i błagać żeby wrócił do tego co robił, więc tylko pokręciła głową, że nie. obiecała mu, że będzie już cicho i tak było już do końca.
leo był kochanym facetem, nie ogarniał świata, nie wiem jakim cudem oni w ogóle stworzyli jakikolwiek związek xd widocznie ich związek polegał głównie na zabawie. lubili razem się bawić, pić, szaleć, chodzili na imprezy, ona zaprzyjaźniła się po drodze z bliźniakami i z całą ekipą. było fajnie! jak przestał, miała już zacząć protestować i błagać żeby wrócił do tego co robił, więc tylko pokręciła głową, że nie. obiecała mu, że będzie już cicho i tak było już do końca.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
jeszcze nie raz cię zaskoczę ;x
tak, ich związek był na pewno jedną wielką zabawą, bo sorry ale ani nina, ani on nie byli poważni! skoro obiecała że będzie cicho to robił jej tam jeszcze dobrze, a potem się wyruchali jak króliczki i jeszcze długo pili, by potem razem zasnąć ;x elka-john, zaczynasz he he. niech się o piper pokłócą ;x
tak, ich związek był na pewno jedną wielką zabawą, bo sorry ale ani nina, ani on nie byli poważni! skoro obiecała że będzie cicho to robił jej tam jeszcze dobrze, a potem się wyruchali jak króliczki i jeszcze długo pili, by potem razem zasnąć ;x elka-john, zaczynasz he he. niech się o piper pokłócą ;x
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
leżał na łóżku i gapił się w sufit xd
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
casper właśnie wrócił z randeczki z jakąś przypadkową dziewczyną, wyrwał ją na kilka drinków, potem poszli do niej do pokoju, ruchali się a on obiecał jej że jeszcze jutro się zobaczą. podśpiewywał pod nosem, był zadowolony ogólnie z życia. postanowił poszukać któregoś z ziomeczków. a konkretniej swojego braciszka leosia xd wszedł do pokoju i skoczył mu na łózko - siema, szukałem cię - walnął go poduszką żeby się obudził - co ty taki niemrawy? - zapytał.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
z caspra jaki lowelas, kto by pomyślał! leo pewnie się zjarał, jak to miał w zwyczaju od jakiegoś czasu. leżał więc tak i patrzył zafascynowany na ten sufit! kiedy nagle zjawił się casper uniósł łebek i z otwartą buzią na niego spojrzał - coooo? - mruknął bo nawet nie ogarnął co ten do niego powiedział xd
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
położył się obok niego na łóżku, musiał chyba z nim w końcu poważnie pogadać - co co, znowu się zjarałeś i nie ogarniasz... co się dzieje, stary? przez cały dzień siedzisz w pokoju, izolujesz się na imprezach, nic nie mówisz - westchnął niezadowolony - co się dzieje braciszku, co? - zapytał poważnie.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
wszyscy musieli leo ogarniać bo on sam siebie nie ogarniał. pewnie od kiedy dostał od edie to leżał w tej samej pozycji na łóżku, wstając jedynie na siusiu ;x leoś wcale nie chciał gadać o tym co mu jest, dlatego stworzył kolejnego skręta - chcesz? - zachichotał i zaraz go odpalił po czym zaczął śpiewać - maaaaaaaam tęęę moc, mam tęęę moooooc! - pewnie naoglądał się od razu krainy lodu.
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
oczywiście, że zabrał od niego skręta i nawet się porządnie zaciągnął. od razu wyluzował. widział, że coś jest nie tak, szkoda mu go było. edie go unikała od wczoraj, nie wyszedł z pokoju na imprezkę, potem się nie odzywał. biedny leo, przeżywal swoje załamanie nerwowe. spojrzał się najpierw w sufit a potem na niego - zamknij się, nie jesteśmy w x factorze - trzasnął go poduszką, oddając mu skręta - wiesz, spotkałem dzisiaj świetną laskę. długie nogi, niezła buźka... szkoda tylko, że jest okropnie zazdrosna - zaśmiał się.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
dobrze, że go nie umoralniał w związku z tym, że jeszcze bardziej się zjara he he. zaśmiał się kiedy dostał poduszką - a może x factor to moje powołanie co!? - mruknął i zerknął zaraz na niego - laska jest stąd? - zamrugał oczyskami - po co ci laska stąd? przecież nie będziesz tutaj wpadał na weekendy na obiadki do teściów - zachichotał zabierając mu skręta żeby się zaciągnąć.
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
- błagam cię, ja ją tylko przeleciałem jeden raz, nie zamierzam się przecież od razu z nią związać! nie jestem jakimś cholernym długodystansowcem, związki to nie dla mnie. bardziej ty jesteś od tego - zaśmiał się z niego, bo mu się to teraz wydawało zabawne. zabrał mu skręta, on uwielbiał palić zioło, nie ogarniać świata. szczególnie z takim leosiem - x factor nie jest twoim powołaniem. ty to się bardziej nadajesz na ciasteczkowego potwora w ulicy sezamkowej - zrobił sobie kilka kółeczek z dymu.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- ja jestem od związków? - zaśmiał się wskazując na siebie - przecież żadna dziewczyna nie chce ze mną być - a mówiąc o dziewczynach myślał tylko wyłącznie o edie, bo to przecież był dla niego temat numer jeden - sugerujesz, że jestem uzależniony od ciastek? - nabrał powietrza w buzię i chciał go pogilgotać czy coś, ale się zaplątał i w efekcie spadł z łóżka xd
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
zaczął się z niego chichrać, próbował mu pomóc wstać ale sam też spadł z łózka a na dodatek wylądował na nim. sam zaczął go gilgotać, musieli się powygłupiać jak te dwa debile w końcu - żadna, czyli edie jak mniemam... wow, świetnie rozumiesz pojęcie dziewczyn, nie ma co - zażartował z niego - jesteś typowym ciasteczkowym potworem, sorry leo. oddawaj mi skręta - zabrał mu go, zrobił kilka buszków - więcej ci nie dam, tobie już wystarczy - wystawił język.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
pewnie jak na niego spadł to tylko usłyszał jęk leosia bo nie był takim twardzielem jak seba i nawet to że przygniótł go taki chuderlak jak casper bolało! - przecież edie to dziewczyna - wyswobodził się w końcu z jego gilgotania - jak to mi wystarczy? - spojrzał na niego smutnymi oczyskami, bo co go ten ograniczał. leo mógł jarać bez przerwy!
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
- nie dostaniesz już dzisiaj więcej, bo potem znowu będziesz siedział tylko w pokoju i nie ogarniesz świata - zaśmiał się. to prawda, caspar jest sporo większy od joe, ale joe wygląda na bardziej przypakowanego jak dla mnie ;x to nic, nieważne z resztą xd - aa więc to o to chodzi, jak zwykle chodzi o tą całą edie. weź, idź na randkę z jakąś laską, poderwij kogoś, wyruchaj a nie smęcisz. tylko ona i ona. wiecznie ona - wywrócił oczami. dokończył jego skręta, nie mieli więcej, ups!
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
nie wiem czy sugg jest mniejszy czy większy, nie ogarniam tego jak ty stalkerko xd wiem tylko że leo bolało to, dobrze że casper go nie połamał bo byłby przypał - i tak nie ogarniam - zachichotał wdrapując się na łóżko. zaraz jednak się naburmuszył bo co ten się bedzie edie czepiał! - nie chce podrywać kogoś tam! - burknął - edie jest najfajniejsza i najładniejsza i w ogóle nie odzywaj się bo nie wiesz jak to jest być zakochanym - znowu rozjebał się na łóżku!
- casper williams
- hamburgcukiernictwoma własną knajpę30
wrócił również na łóżko, żeby mu trochę poprzeszkadzać. ciekawe czy bywało tak, że po prostu spali w jednym łóżku, jak się schlali i nie ogarniali już świata. zaśmiał się z niego - z tego co wczoraj słyszałem, u edie nie masz już żadnych szans. weź to ogarnij - dźgnął go w żebro - co z tego, że jest najładniejsza i najfajniejsza, coś ty się tak jej uczepił stary... naprawdę potrzebujesz porządnego bzykania z jakąś miejscową laską. ewentualnie zostaje ci jeszcze twoja współlokatorka. jutro zabieram cię w takim razie na podryw - poklepał go po ramieniu.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
pewnie chciał się rozryczeć bo ten mu powiedział, że u edie nie ma szans, ale nie zrobił tego bo ile on może płakac jezu xd zabrał mu za to skręta i zjarali się jak świnki, a potem właśnie zasnęli w jednym łóżku, awww. dawaj elka john i zaczynaj he he.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
edie wróciła z wieczornego spaceru z mattem, było milusio. matt poszedł na chwilę gdzieś coś załatwić, zioło znając życie a ona teraz usiadła na werandzie, rozkoszowała się widokiem.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
na werandzie siedział też leo, który właśnie jarał siszę. pewnie zakupili ją tutaj do spółki z casprem. leo jak zawsze był w swoim świecie, dlatego nawet nie zauważył edie. choć z drugiej strony to się do niej nie odzywał przecież, typowe xd
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
casper jarał razem z nim, bo oni nigdy się nie rozstawali, wszędzie dosłownie razem chodzili. dzisiaj jednak nie wyrwał go na żaden podryw, bo leo stanowczo odmówił, mamrocząc coś pod nosem o edie i jej pięknie. edie spoglądała od czasu do czasu na leosia, był niedaleko niej - leo? - zaczęła niepewnie - ja... ja nie chciałam, wiesz, wtedy w tym klubie nie chciałam cię uderzyć - powiedziała cicho, ale tak, żeby usłyszał to leo.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
casper pewnie wyrwal kolejną dupę do wyruchania, a leo owszem upierał się że nie chce iść na podryw i posiedzi tutaj gapiąc się w gwiazdy ;x pewnie leoś przez chwilę się nie odzywał tylko dalej pociągał powolne buchy z sziszy - spoko, nic się nie stało - mruknął w końcu nawet nie patrząc na nią, bo mu się nie chciało.
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
- aha - mruknęła rozglądając się dookoła. spojrzała się w gwiazdy, było piękne bezchmurne niebo. uśmiechała się do siebie przez cały ten czas, bo to były jej wymarzone wakacje. no dobra, prawie wymarzone, bo pokłóciła się z leo, dała mu w twarz, nie odzywał się do niej, nie chciał jej widzieć, na dodatek myślała, że nie są już przyjaciółmi. matt długo nie przychodził, to edie przesiadła się na jego leżak - dasz spróbować? - zapytała - skoro się już nie gniewasz... - zagaiła. edie robiła wszystko, żeby było okej.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
dalej się przyjaźnili, tylko na chwilę obecną leo to ją za przyjaciółkę nie uważał, tylko za dziewczynę, w której się bujał! i to był jego podstawowy problem - trzymaj - podał jej rurkę, którą sam przed chwilą się zaciągał - jak było na spacerze? - zapytał po chwili, pewnie casper uświadomił go, ze matt i edie poszli na spacer. nie podobało mu się to, ale co miał poradzić! biedaczek!
- edie davenport
- sydneyjazz i muzyka estradowashe fucked up. again.30
edie było strasznie przykro, że go uderzyła ale miała wrażenie, że już opada wtedy z sił żeby mu tłumaczyć jedno i to samo tysiąc razy. zrujnował też jej występ, niestety panowie z klubu powiedzieli, że nie będzie mogła tam już nigdy więcej zagrać przez te wszystkie akcje z leosiem, aż przykro ;x zaciągnęła się porządnie, niby nie paliła, ale kilka razy się jej zdarzyło z mattem zajarać - na spacerze? fajnie, koniecznie muszę jutro coś ci pokazać - klasnęła w dłonie - a ty jak spędzałeś czas? - zapytała wpychając się pod ramię leosia.
|
|