Ostatnio zmieniony przez louis eyre dnia Wto Lis 10, 2015 5:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
lu
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°1
lu
First topic message reminder :
Ostatnio zmieniony przez louis eyre dnia Wto Lis 10, 2015 5:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°51
Re: lu
bardzo, bardzo dziwne, ale louis miał dzisiaj calusieńki dzień wolny. oczywiście nie oznaczało to, że przeleżał go w łóżku. pewnie wstał wcześnie rano, zjadł śniadanie, poszedł pobiegać, posprzątał w mieszkaniu, ugotował obiad, po drodze zrobił jeszcze wiele istotnych rzeczy no i... i teraz oglądał coś w telewizji. pewnie coś pokroju dlaczego ja, żeby się odmóżdżyć.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°52
Re: lu
aww, jak uroczo. lu i piper spędzą jej ostatnie dni na wolności razem.
ona za to dopiero teraz wróciła ze szkoły. po drodze wstąpiła do sklepu, żeby kupić czipsy i słodycze, bo musiała uzupełnić zapasy. nie spodziewała się, że louis będzie w domu, więc tak sobie zaplanowała się zapchać zamiast zrobić coś porządnego do jedzenia. - nie w pracy? - klapnęła sobie obok niego na kanapę i otworzyła paczkę paprykowych chrupek.
ona za to dopiero teraz wróciła ze szkoły. po drodze wstąpiła do sklepu, żeby kupić czipsy i słodycze, bo musiała uzupełnić zapasy. nie spodziewała się, że louis będzie w domu, więc tak sobie zaplanowała się zapchać zamiast zrobić coś porządnego do jedzenia. - nie w pracy? - klapnęła sobie obok niego na kanapę i otworzyła paczkę paprykowych chrupek.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°53
Re: lu
louis pewnie słyszał jak wchodzi z jakimiś siatami słodyczy i już mu się to nie podobało, ale nie był jej ojcem, to nie będzie jej mówił co ma robić a czego nie. skoro chciała się zapychać tymi świństwami to proszę bardzo. chociaż powinien się obrazić. xd kiedy usiadła obok niego lekko się uśmiechnął.
- jak widać dzisiaj odpoczywam. - powiedział. a na pewno było widać bo całe mieszkanie aż lśniło. - w kuchni masz obiad. - dodał bo nie mógł patrzeć jak wcina to chemiczne coś.
- jak widać dzisiaj odpoczywam. - powiedział. a na pewno było widać bo całe mieszkanie aż lśniło. - w kuchni masz obiad. - dodał bo nie mógł patrzeć jak wcina to chemiczne coś.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°54
Re: lu
na pewno jej czasami marudził, co nawet działało, bo i tak jadła już mniej świństw. głównie dlatego, że smakowało jej to co pichcił. tym lepiej, że nie musiała się męczyć w kuchni, tylko mogła poświęcić czas na inne zajęcia, a żarcie miała gotowe. żyć nie umierać. - potem zjem - wsadziła sobie kilka czipsów do buzi, ale zaraz odłożyła paczkę, bo nie miała na nie jednak aż takiej ochoty. - relaksują cię te dramaty? - spojrzała na telewizor.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°55
Re: lu
i to tylko dlatego czasami, że większość czasu to nie było go w domu. tak to pewnie częściej by jej truł dupę swoim niezadowoleniem z jej sposobu odżywiania się. westchnął tylko i wzruszył ramionami bo na siłę nic w nią nie wciśnie. przynajmniej odłożyła chipsy a to już dla niego dużo pewnie. - i tak nie ma nic ciekawszego w telewizji. - powiedział obojętnie. szukał pewnie czegoś przez godzinę i nic nie znalazł to skończyło się na tym.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°56
Re: lu
jakby był zawsze w domu i ją cały czas gonił, to by już na pewno zapomniała o słodyczach i jadła porządnie. zresztą jadłaby lepiej gdyby lubiła gotować, ale niestety to nie było zajęcie dla niej. spaliłaby mu pewnie kuchnie prędzej. powinien ją zacząć uczyć. - szkoda - westchnęła i chwilę się gapiła w ekran, ale zaraz jąto zaczęło irytować, bo raczej nie była fankom tego typu rzeczy. - nie wolałbyś obejrzeć jakiegoś filmu? to mnie wykończy - powiedziała dramatycznie i rozwaliła się na kanapie, udając martwą.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°57
Re: lu
lu ma w sobie wiele cierpliwości, ale nie wiem czy zdołałby nauczyć piper gotować... albo sprzątać. chociaż to może wychodziło jej nieco lepiej i nie zostawiała bałaganu wszędzie gdzie przeszła. roześmiał się bo najwyraźniej bardzo jej nie odpowiadało to co leci w telewizorze. - jesteś strasznie nieczuła na jej problemy. - wskazał palcem na babeczkę, która właśnie pojawiła się w telewizorze i opowiadała o tym jak syn całymi dniami nakurwia w farmy na fejsbuku. - to co chcesz oglądać? - zapytał, bo w sumie sam wielkim fanem takich programów jak ten nie był.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°58
Re: lu
nie była aż taką bałaganiarą, żeby zostawiać wszędzie burdel. artystyczny nieład miała tylko u siebie w pokoju, gdzie nie musiał zaglądać, więc tego nie widział. z gotowaniem jej szło bardziej opornie, bo nie miała cierpliwości i irytowało jej takie bezsensowne stanie nad garami i czekanie aż się zagotuje woda. - och, louis - powiedziała dramatycznie, przyciskając wierzch dłoni do czoła. - to dla mnie za trudne. sama borykam się z takimi problemami - położyła drugą dłoń na jego ramieniu. - mój brat również za bardzo angażuje się w sadzenie marchewek w wirtualnym świecie. znam jej ból - kontynuowała, mówiąc bardzo poważnie, ale zaraz się roześmiała. - nie wiem, ostatnio nagrałam kac vegas - wzruszyła ramionami.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°59
Re: lu
i bardzo dobrze, bo w takim razie lu nie musiał się na nią denerwować. kiedy tak poważnie mówiła sam starał się zachować powagę ale przy zdaniu o tym, że brat zbytnio angażuje się w sadzenie marchewek pewnie się roześmiał, bo mówiła to takim tonem, że on już powagi utrzymać nie mógł. nie był w stanie kontynuować tego jakże poważnego tematu. - może być i kac vegas. - pokiwał głową. z pewnością jest lepsze od tego co leci w tym momencie.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°60
Re: lu
całe szczęście. w końcu by ją pewnie i on wywalił jakby robiła mu tu taki bajzel, że nie mógłby niczego znaleźć. o mało co się też nie zaczęła śmiać, kiedy on zaczął, ale powstrzymała się jednak. - super - powiedziała zadowolona, bo to paplanie coraz bardziej działało jej na nerwy. - podaj mi - oparła się o jego nogi i wyciągnęła rękę w kierunku pilota, który leżał po drugiej stronie.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°61
Re: lu
pewnie tak by było! chociaż nie, nie miałby serca ją wywalić z mieszkania, ale na pewno chodziłby niezadowolony... albo jeszcze więcej by pracował. - nie za wygodnie ci? - zapytał, kiedy się tak rozłożyła i zaraz podał jej pilota. i oczywiście, żeby było jasne wcale mu to nie przeszkadzało, przecież nie będzie jej z takiego powodu marudził, nie.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°62
Re: lu
dobrze, że jednak nie była taka bezczelna, żeby wpraszać się do niego do domu i nie liczyć się z jego zasadami. przypał jakby musiał uciekać do pracy, bo nie czułby się swobodnie w swoim własnym mieszkaniu. - nie, jest w sam raz - roześmiała się i przekręciła tak, że leżała mu teraz na kolanach i patrzyła na niego z dołu, szczerząc się głupkowato.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°63
Re: lu
haha, to by w sumie było całkiem zabawne. louis uciekający z domu przez bałaganiącą piper. - cieszę się, że ci odpowiada. - zaśmiał się i pewnie zaraz włączyli to kac vegas. - co dzisiaj ciekawego robiłaś? - zapytał korzystając z okazji, że film się jeszcze nie zaczął. po za tym pewnie zawsze ją o to pytał jak się udało im spotkać bo był ciekaw! no i ona zawsze pewnie miała jakieś ciekawe przygody xd
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°64
Re: lu
sterroryzowałaby go totalnie xd dobrze, że nie przyszło jej do głowy, żeby jeszcze go tego go z bicza lać. mieli by swoje 50 twarzy piper xd - ja też - zaśmiała się i zaczęła przełączać coś tam, aż włączyła film. - w sumie to nic - wzruszyła ramionami, dalej leżąc mu na kolanach. - za niedługo mam egzamin z matmy - zmarszczyła czoło. nie opowiadała mu o tym jak np dostawała uwagi za to, że nabroiła, bo to było dziecinne. a nie chciała, żeby brał ją za dzieciaka. to nic, że bardzo często tak się i tak zachowywała.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°65
Re: lu
haha. 50 twarzy piper zrobiłoby pewnie ogromną furorę. ale nie wiem czy lu by to wytrzymał. - no to czemu się nie uczysz tylko zarządziłaś oglądanie filmów? - zapytał. on pewnie miał trochę świra na punkcie nauki... i pewnie dlatego teraz jest takim pracoholikiem. zastanawiał się czy ma może jakieś problemy z matematyką, bo pewnie mógłby jej wtedy pomóc. na pewno musiał ogarniać majce... czego on nie ogarniał xd smyrał ją po włosach wolną ręką bo miała fajne i mięciutkie włosy.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°66
Re: lu
wyobraziłam sobie louisa przy piper na czworaka, w skąpych gatkach z lateksu. a nad nim piper z biczem, ubrana jak kocica xd - dopiero co wróciłam z lekcji, więc mogę sobie zrobić przerwę - westchnęła. w sumie to nie narzekałaby na pomoc louisa, bo w domu john dawał jej korepetycje. a teraz jak się do siebie normalnie nie odzywali, to się trochę opuściła. nikt na nią nie krzyczał, to nie miała motywacji.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°67
Re: lu
omatko! xd rj na pewno wyglądałby seksownie ;x także przynajmniej tyle dobrego z takich wizji xd - jasne. - pokiwał głową. chociaż on zazwyczaj po przyjściu ze szkoły od razu zabierał się za to co musi, żeby potem mieć wolne... a jego wolne pewnie kończyło się na nauce i sprzątaniu, ale cii.... o tym nikt nie musi wiedzieć. oczywiście czasem też wychodził na jakąś imprezę, nie był kompletnym świrem i odludkiem. - ale ogarniasz to wszystko? - zapytał z troską.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°68
Re: lu
oboje super by wyglądali. napisaliby swoją wersję twarzy i byliby na pewno bardziej popularni.
dla niej wysiłek w szkole i jeszcze od razu po powrocie do domu to było o wiele za dużo. nie mogła się przemęczać przecież. z drugiej strony jednak lepiej rzeczywiście jakby się zabrała za to od razu, bo teraz pewnie i tak skończy na oglądaniu filmów jak się wkręci. - no prawie wszystko - powiedziała zgodnie z prawdą, bo nie była aż takim geniuszem i potrzebowała czasami pomocy.
dla niej wysiłek w szkole i jeszcze od razu po powrocie do domu to było o wiele za dużo. nie mogła się przemęczać przecież. z drugiej strony jednak lepiej rzeczywiście jakby się zabrała za to od razu, bo teraz pewnie i tak skończy na oglądaniu filmów jak się wkręci. - no prawie wszystko - powiedziała zgodnie z prawdą, bo nie była aż takim geniuszem i potrzebowała czasami pomocy.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°69
Re: lu
zgadzam się. a potem by to zekranizowali i wydali książki obrazkowe i w ogóle sami by w tym filmie zagrali i byliby milionerami....
w ogóle jest lepiej od razu po powrocie zabrać się za to co ma się zrobić, ale ja w sumie znam mało osób, które tak robią... po co się przemęczać jak można najpierw odpocząć? - potrzebujesz pomocy? - zapytał przyglądając się jej. musiał w końcu ocenić czy mówi prawdę czy nie. po za tym no to z niego był taki dobry chłopaczyna, że wszystkim i wszystkimi się przejmował. powinien być jakimś psychologiem a nie tam pospolitym szpitalnym lekarzem...
w ogóle jest lepiej od razu po powrocie zabrać się za to co ma się zrobić, ale ja w sumie znam mało osób, które tak robią... po co się przemęczać jak można najpierw odpocząć? - potrzebujesz pomocy? - zapytał przyglądając się jej. musiał w końcu ocenić czy mówi prawdę czy nie. po za tym no to z niego był taki dobry chłopaczyna, że wszystkim i wszystkimi się przejmował. powinien być jakimś psychologiem a nie tam pospolitym szpitalnym lekarzem...
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°70
Re: lu
nie zapominaj jeszcze o zabawkach i koszulkach z ich podobiznami. każdy by chciał mieć taką w swojej szafie. mogli by nawet wydać swoją kolekcję seksi ciuszków i byliby ustawieni do końca życia.
mi też rzadko kiedy zdarza się, ze zabieram się za prace jak wracam do domu po lekcjach.. za bardzo się rozpraszam jak tak robię i kończę na youtubie, oglądając filmiki z kotkami czy innymi zwierzakami. - chyba sobie poradzę. masz i tak dużo do roboty i bez tego - odpowiedziała od razu. znała już go na tyle, że wiedziała, że chce jej zaoferować swoją pomoc. taki słodziaczek. może rzeczywiście minął się trochę z powołaniem.
mi też rzadko kiedy zdarza się, ze zabieram się za prace jak wracam do domu po lekcjach.. za bardzo się rozpraszam jak tak robię i kończę na youtubie, oglądając filmiki z kotkami czy innymi zwierzakami. - chyba sobie poradzę. masz i tak dużo do roboty i bez tego - odpowiedziała od razu. znała już go na tyle, że wiedziała, że chce jej zaoferować swoją pomoc. taki słodziaczek. może rzeczywiście minął się trochę z powołaniem.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°71
Re: lu
nawet bez tych zabawek byliby ustawieni do końca życia, ale rzeczywiście nie można odmówić ludziom. na pewno by je chcieli.
ja się nigdy nie zabierałam. teraz to w ogóle nie muszę nic robić jak wracam do domu to oglądam seriale, filmy i ogarnia mnie lenistwo. dzisiaj widziałam zajebisty filmik w nocy w pracy, ale za cholerę nie mogę go teraz znaleźć... taki gostek tańczył z kaczką na dupie to i'm an albatraoz. xd - może i mam dużo roboty, ale to nie oznacza, że nie mogę ci pomóc. - stwierdził wzruszając ramionami. pewnie pooglądali i pomógł jej jednak bo się uparł a potem się wygłupiali i gadali głupoty a ja się jeszcze na chwilkę położę spać xd
ja się nigdy nie zabierałam. teraz to w ogóle nie muszę nic robić jak wracam do domu to oglądam seriale, filmy i ogarnia mnie lenistwo. dzisiaj widziałam zajebisty filmik w nocy w pracy, ale za cholerę nie mogę go teraz znaleźć... taki gostek tańczył z kaczką na dupie to i'm an albatraoz. xd - może i mam dużo roboty, ale to nie oznacza, że nie mogę ci pomóc. - stwierdził wzruszając ramionami. pewnie pooglądali i pomógł jej jednak bo się uparł a potem się wygłupiali i gadali głupoty a ja się jeszcze na chwilkę położę spać xd
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°72
Re: lu
przyszli tu do niego, a ona cały czas marudziła mu żeby jej powiedział co ugotował. była głodna, więc tym bardziej się jej śpieszyło. - sprawisz sobie jakiegoś nowego wspólokatora czy tęskniłeś za mieszkaniem samemu? - zapytała trochę rozbawiona, rozglądając się po domu. pewnie czegoś zapomniała i teraz tego szukała xd
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°73
Re: lu
a on jej nie powiedział! takich tajemnic nie można zdradzać. - nie tęskniłem za mieszkaniem samemu, ale też nie będę sobie szukał żadnego nowego współlokatora. - wzruszył ramionami. piper akurat mu nie przeszkadzała, ale kto wie jakby się wprowadził do niego jakiś gbur? lepiej nie ryzykować! już wolał mieszkać sam. całkiem możliwe, że pozostawiała trochę rzeczy a louis wszystkie spakował i trzymał dla niej. - siadaj. - powiedział, ale chyba nie musiał jej tego mówić skoro tu mieszkała i czuła się jak u siebie. zaczął podgrzewać jakieś dobre jedzenie.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°74
Re: lu
- nie znajdziesz już nikogo tak super jak ja - powiedziała poważnie, ale zaraz się zaśmiała. w sumie to dla niego pewnie i tak było bez różnicy jak za dom robił mu szpital. zawsze mógł znaleźć kogoś kto by mu zdemolował chatę i musiałby wszystko sam ogarniać. a piper przynajmniej w miarę po sobie sprzątała i próbowała go zawsze rozśmieszyć kiedy nie miał humoru. - odkąd moje koleżanki cię zobaczyły cały czas mnie o ciebie wypytują. spodobałeś się im - wyznała mu ze śmiechem, po czym sobie usiadła na krzesełku.
- louis eyre
- stądmedycynacool kid34
- Post n°75
Re: lu
- zdecydowanie się z tobą zgadzam. - powiedział z uśmiechem. ale pewnie tak właśnie myślał! gdyby nie ona to wracałby do domu i sprzątał mieszkanie, które i tak już było czyste. na zwierzaka sobie pozwolić nie mógł, bo więcej czasu w domu go nie było niż był... a jakiegoś dzikusa współlokatora to by nie chciał bo po co mu to! samemu było mu przyjemnie i cicho. chociaż czasem brakowało mu śmiechów piper i tego jak się wygłupiała czy opowiadała mu niektóre rzeczy. - tak? - zaśmiał się. - możesz mnie z którąć umówić. - zaśmiał się. taki żarcik, bo jakby się już miał umawiać z licealistką to byłaby nią piper a nie jakaś tam przypadkowa dziunia.
|
|