korytarz

- nie chcę, ale jako twoja rodzona córka ma prawo do wyrażenia opinii - hania ogólnie uważała, że wszędzie ma prawo do wyrażenia opinii i wtrącania się, szczególnie tam, gdzie inni sobie tego nie życzyli xd - dobrze, że nie jesteś tak naprawdę moim ojcem, przynajmniej nie muszę się wstydzić za twoje zachowanie przy koleżankach - mruknęła. inna sprawa, że thomas już się przy jej koleżankach kręcił.

- skoro zgadzamy sie z tym, ze nie jestem twoim prawdziwym ojcem to nie powinno cie obchodzic to co robie - skoro sie go wstydzila to mogli udawac, ze nie maja ze soba nic wspolnego. jemu by to bylo na reke. nie rozumial jej logiki I przypominania, ze jest jego corka skoro nie chciala byc.

oddał jej nerkę, więc czuła się zobowiązana, żeby angażować się w jego życie. nawet jeśli to oznaczało czepianie się go. faktycznie lepiej by było już w ogóle nie utrzymywać kontaktu.
- głupia ja, że przez chwilę myślałam, że interesuje cię moja opinia, skoro utrzymałeś mnie przy życiu - machnęła ręką w stronę swojego brzucha. - podrywasz studentki, bo nie umiesz zaangażować się emocjonalnie w żadną prawdziwą relację? - rozgryzła go.

- nie musze z toba o tym rozmawiac - wkurzyl sie na nia bo trafila w punkt. nie chcial myslec o tym, ze nie potrafi sie angazowac wiec tym bardziej nie chcial zeby ktokolwiek mu to wypominal. odszedl bez pozegnania I zaszyl sie w pokoju nauczycielskim.

wkurzyła się, że jest taki beznadziejny i poszła się pochwalić rakietą flynnowi xd

jo wyznaczyla im pewnie zasady xd ale leila byla zbyt ciekawa zeby nie zobaczyc jej brata na zywo. krecila sie w okolicy niby przypadkiem xd

hahah, ledwo się pojawił w mieście, a jo już przezornie wyznaczała zasady xd
załatwiał coś na uczelni w związku z podjęciem pracy i rozpoznał leilę.
- heeej! - od razu zacieszył na jej widok. - jesteś prawdziwą osobą! - zaśmiał się. do tej pory widział tylko zdjęcia i video, ale i tak czuł, jakby ją dobrze znał przez opowieści jo. dlatego przytulił ją na powitanie. jego jo nie poinformowala o zasadach xd

w sumie jo sie bzykala z nejtem wiec leila powinna miec pozwolenie zeby poderwac robina xd
- hej! - usmiechnela sie szeroko na jego widok. - ty tez - zasmiala sie i odwzajemnila uscisk skoro sam to inicjowal xd - gdybym nie widziala zdjec to pomyslalabym, ze jo sobie ciebie wymyslila - zazartowala. nie potrafila ukryc, ze sie cieszy, ze go w koncu widzi xd

hahaha, sprawiedliwie. jeśli tiffy bzykała się z louisem, to leila miała robina w przydziale xd
też się cieszył, że ją widzi, skoro była razem nim w top ulubionych osób siostry.
- to prawda, byłem trochę nieobecny - westchnął i przeczesał włosy palcami. - ale wiem, że była w dobrych rękach przez ten czas - uśmiechał się do niej. - teraz będziemy musieli się nią dzielić - albo siostra będzie musiała się dzielić robinem xd

hahah tak xd
- zaopiekowalysmy sie nia pod twoja nieobecnosc - potwierdzila, ze jo byla w dobrych rekach. nie liczac tego jak wszystkie zaginely. w trojke razniej xd - oby po rowno - zasmiala sie. musial wiedziec, ze nie mogl sie pojawic i liczyc, ze zabierze siostre xd leila i tiffy beda pilnowaly. zrobia grafik xd - pojawisz sie w piatek na imprezie? - juz sprawdzala czy zostal zaproszony czy jo wolala zeby nie przebywal w towarzystwie zielonych. w jej oczach byl hot bratem przyjaciolki wiec nie widziala, ze moze nie powinien sie krecic na imprezach studenckich skoro mial wykladac na uniwerku.

wiedział, jaka była historia, więc posłał jej uśmiech pod tytułem "wiem, ile przeżyłyście i jesteście bardzo silne".
- odwdzięczę się wam - mógł też się opiekować nimi wszystkimi, chyba tego potrzebowały. w sumie to potwierdza, że może się zakumplować z patrickiem. - z maxem też się dzielimy? co myślimy? - już brał z nią wspólny front, żeby dała mu swoją opinię, czy zbiorowo lubią i akceptują maxa u boku jo. czuł się częścią teamu. - to zależy, czy to powitalna impreza niespodzianka, o której jo jeszcze mi nie powiedziała - zaśmiał się, chociaż było już mu smutno, że nie został zaproszony i siostra nie chciała go integrować ze znajomymi.

usmiechnela sie. milo jej sie zrobilo, ze takie rzeczy obiecywal xd moze najpierw powinien skonsultowac z siostra, ale leila juz trzymala go za slowo.
- z maxem mozemy sie tez dzielic - przyzwyczaila sie, ze musiala to akceptowac xd no ale skoro przy nim sie dobrze czula to nie mogli miec mu nic do zarzucenia. - ale zostanie mu przyznaczone mniej czasy niz dla nas - zazartowala. - jesli cos szykuje to nic nie mowilam - udala, ze zamyka buzie na klucz. nie chciala zeby znowu ktos byl zly, ze przez przypadek wypaplala xd

nie zamierzał nic konsultować. był starszym bratem, to on decydował, a jo musiała się dostosowywać xd
pokiwał głową, zgadzając się na obecność maxa w życiu jo. zdążył go polubić, ale nie poznał go jeszcze aż tak dobrze, dlatego wolał, aby leila wyraziła opinię. zaśmiał się na jej propozycję.
- podoba mi się twój tok myślenia - przyznał wesoło. - nie dziwię się, że jo cię uwielbia. wow, jak dobrze cię zobaczyć na żywo! - był pod wrażeniem, tak jakby zobaczył gatunek pingwina, o którym wcześniej tylko czytał ksiażki xd - okej, poćwiczę swoje zaskoczone miny, żeby się nie wydało, to będzie nasza tajemnica - puścił jej oczko.

leili sie takie myslenie podoba, juz mieli cos wspolnego xd
mowil jej zbyt mile rzeczy, nic dziwnego, ze juz go polubila! - w takim razie widzimy sie na imprezie - podala mu gdzie ma sie udac. wykorzystala okazje zeby przytulic go na pozegnanie i poszla sie zastanawiac czy powinna powiedziec jo, ze zaprosila robina na impeze xd

stał z kumplami z drużyny, niby gadali i śmieszkowali ale tak na prawdę obczajali laski i potrafili nawet gwizdnąć. klasa xd

jego awek mnie rozprasza xd
mieli razem zajęcia, więc kręciła się w okolicy w fikuśnym wdzianku w tym stylu. jego koledzy na pewno zwrócili na nią uwagę. poza tym była dość głośno, bo przeżywała jakąś dramkę koleżanki, z którą gadała na telefonie. pewnie rosie się żaliła xd

bo patrzysz na dupke? xd
haha, no jasne że emily w paryżu, jakżeby inaczej! drew przywykł do jej fikuśnych kreacji jasmine, natomiast jednemu z jego kolegów wypsnęło się i głośno gwizdnął na co drew go szturchnał, ale nie dlatego że jej bronił tylko dlatego że według niego nie była warta xd

nie da się nie patrzeć xd
nie wyobrażam sobie inaczej xd uniosła brwi, gdy usłyszała gwizdnięcie i szybko zlokalizowała autora oraz drew obok niego. przeprosiła koleżankę i przycisnęła telefon do cycków.
- macie coś do powiedzenia, chłopcy? - wbiła w nich wzrok.

ups xd
drew był kompletnie niewzruszony oburzeniem jasmine - mówiłem, że podejdzie - mruknął do chłopaków - możesz wrócić do swojego szczebiotania przez telefon - zamachał żeby się oddaliła, nawet nie obchodziło go że mogła gadać z rosie, którą chciał poderwać. nie miał teraz szans skoro na farmerów leciała xd

- chcieliście, żebym podeszła - stwierdziła i zmierzyła od stóp do głów kolegę drew. oceniała, czy był godny jej zainteresowania, choć na twarzy miała wymalowany bitch face. - żebyście wy mogli wrócić do obczajania panienek? - prychnęła. rosie już dawno miała nowych adoratorów, a jasmine popierała jej zainteresowanie farmerami, bo to oznaczało, że nie latała za drew.

- usilnie szukasz uwagi, zdawało ci się - negował każde jej słowo. nie chciał z nią przebywać, była irytująca dlatego był zawsze na 'nie' - do obczajania fajnych panienek - podkreślił i wrzucił ją do wora 'niefajnych'. oczywiście skoro miał epizod z karierą w modelingu to nie mogła być niefajna, ale drew żył w wiecznym wyparciu w stosunku do jej osoby.

- twój kolega chciał, żebym zwróciła na niego uwagę - specjalnie przejechała dłonią po ramieniu kolegi, który teraz w jej obecności przestał być chojrakiem i jak widać nie odzywał się xd - no tak, mozecie je obserwować tylko z daleka - westchnęla teatralnie. wiedziała, że też zalicza się do fajnych panienek. skoro była modelką, to miała chociażby długie nogi, które były podkreślone przez krótką spodniczkę i modne kozaczki.

kolega drew był chojrakiem na boisku i przy kolegach, a przy reszcie wiadomo jak. szczególnie przy laskach grających dominy jak jasmine.
- wyznajemy zasadę lepiej poderwać jedną na dziesięć niż wkładać penisa w każdą - skłamał xd podrywali więcej - tak jak ty rozkładasz nogi przed każdym kto wykaże zainteresowanie - poklepał kumpla który na nią gwizdnął - tak, masz szansę - już wpakował go do łóżka z siostrą.

- bo więcej wam się nie udaje - odsunęła już telefon, więc rosie mogła słuchać całej dramki na żywo po drugiej stronie słuchawki. - zazdrościsz mu, bo nawet gdybym przespała się ze wszystkimi chłopakami na świecie, to z tobą jednym nigdy bym się nie przespała - pojechała mu kosztem swojej reputacji xd odwróciła się i poszła na bok, żeby dalej trajkotać przez telefon, ale teraz już nie chciała słuchać żalów koleżanki i opowiadała, jaki z drew bezczel.

rosie mogła słuchać całej dramki, na pewno była zadowolona!
prychnął na jej słowa które jednak go podświadomie ugodziły i zaraz zagadywał jakąś dziunię.