dziedziniec
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°2
Re: dziedziniec
biegł właśnie spóźniony na jakąś randkę w ciemno, którą ustawiła mu jakaś jego koleżanka ;x zasiedział się oczywiście planując ważne rzeczy!
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°3
Re: dziedziniec
peggy wraz z kółkiem ekologicznym organizowała tu jakąś akcję i performance. wszystko miało zacząć się jutro, ale teraz wieczorem rozwieszali na drzewach wielkie kłódki i inne dekoracje, a jak tak jack biegł przez środek dziedzińca to im prawie porozdeptywał to co leżało na ziemi.
- hej! uważaj! jeżeli to nie akcja zaplanowana przez przewodniczącego, to jej nie szanujesz? - już stanęła mu na drodze.
- hej! uważaj! jeżeli to nie akcja zaplanowana przez przewodniczącego, to jej nie szanujesz? - już stanęła mu na drodze.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°4
Re: dziedziniec
jack kompletnie zapomniałam o tym małym performensie jakim była akcja peggy. nie żeby był przeciw ekologicznym działaniom, był przeciwny jedynie działaniom tej rudej despotki.
- staram się, ale zajęliście cały dziedziniec, mogliście przygotować to gdzieś indziej i przywieźć gotowe instalacje - on zrobiłby to lepiej xd
- staram się, ale zajęliście cały dziedziniec, mogliście przygotować to gdzieś indziej i przywieźć gotowe instalacje - on zrobiłby to lepiej xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°5
Re: dziedziniec
- dlatego robimy to wieczorem kiedy nikogo na kampusie nie ma. - odpowiedziała przez zaciśnięte zęby, bo jedyną osobą, która przeszkadzała i której to przeszkadzało, był właśnie on, o miłościwie nam panujący. on tego w ogóle nie zrobił, więc ona robiła lepiej i już.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°6
Re: dziedziniec
- czy ustaliliście to wcześniej z działem porządkowym i organizacyjnym? - zapytał - zakładam, że nie bo inaczej ogrodziliby i zablokowali teren dzięki czemu uniknęlibyśmy tej sytuacji - wskazał na siebie i peggy (w tej właśnie kolejności!). halo, jack nawet jeśli czegoś nie robił to miał od tego ludzi i oni robili lepiej xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°7
Re: dziedziniec
- próbowaliśmy się do nich dostać, ale ktoś - spojrzała wymownie na jacka - odwlekał w nieskończoność wszystkie podpisy. tak więc jesteśmy teraz tutaj. na twoje życzenie. - skrzyżowała ręce na piersi. trzymała w dłoniach wielką dekoracyjną kłódkę, więc układając ręce w ten sposób praktycznie postawiła sobie przed cyckami kłódkę. - jakbyś nie próbował sabotować wszystkich moich działań, to wszystkim nam żyłoby się lepiej, wiesz. - mruknęła. gdyby ona była na jego miejscu, to akceptowałaby działania jacka, byle tylko mieć go z głowy.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°8
Re: dziedziniec
rozłożył ręce w geście bezradności - to nie moja wina że złożyliście późno wnioski i miałam na głowie nawał pracy - pewnie miał nawał pracy, ale pewnie też odwlekał czytanie o wszystkich aktywnościach peggy. w ramach kompromisu zaproponował - słuchaj, poproś kogoś twojej ekipy żeby poszedł do woźnego, udostępni wam taśmę i folię do zabezpieczenia tego wszystkiego - zaproponował - ja resztę wytłumaczę jutro - czyli potrafił być dojrzały i nie robić na złość.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°9
Re: dziedziniec
prychnęła. złożyli za późno wnioski właśnie dlatego, że jack nie chciał wcześniej się zgodzić na organizację wydarzenia i potem już było za późno na działania organizacyjne. nie odezwała się jednak, bo nie było sensu teraz o tym dyskutować, skoro on i tak nie przyzna się na głos, że chciał zasabotować ich wydarzenie.
- i co, myślisz, że tak zrobimy? węszę podstęp. - zmierzyła go wzrokiem. sama przed chwilą próbowała go przekonać, że powinni zakopać topór wojenny od czasu do czasu, a teraz nie wierzyła, że naprawdę może tak być.
- i co, myślisz, że tak zrobimy? węszę podstęp. - zmierzyła go wzrokiem. sama przed chwilą próbowała go przekonać, że powinni zakopać topór wojenny od czasu do czasu, a teraz nie wierzyła, że naprawdę może tak być.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°10
Re: dziedziniec
wątpie, że sabotował bo miał za dużo rzeczy do roboty żeby skupiać się jedynie na sabotowaniu wydarzeń peggy, ale na pewno je opóźniał. nie był idealny ;x
- nie wiem czy tak zrobicie, chce po prostu pomóc - wzruszył ramionami - jeśli chcesz się unosić dumą i nie chcesz mojej pomocy to rób po swojemu - jemu było wszystko jedno - ale nie będziesz miała pewności czy ktoś tego przypadkowo nie uszkodzi - wypadki się zdarzą w końcu.
- nie wiem czy tak zrobicie, chce po prostu pomóc - wzruszył ramionami - jeśli chcesz się unosić dumą i nie chcesz mojej pomocy to rób po swojemu - jemu było wszystko jedno - ale nie będziesz miała pewności czy ktoś tego przypadkowo nie uszkodzi - wypadki się zdarzą w końcu.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°11
Re: dziedziniec
to na pewno było jedno z jego hobby. peggy była uparta i się nie zrażała. już planowała dziesięć kolejnych wydarzeń, którymi zasypie jacka i niech tylko próbuje ją ignorować!
- przypadkiem uszkodzi? czy ty mi grozisz? - uniosła brewkę. no chyba o cywilizowanej współpracy i pomocy mogli zapomnieć... nawet jak jack miał dobre intencje, to peggy podejrzewała, że chce tylko wprowadzić konia trojańskiego do ich wydarzenia!
- przypadkiem uszkodzi? czy ty mi grozisz? - uniosła brewkę. no chyba o cywilizowanej współpracy i pomocy mogli zapomnieć... nawet jak jack miał dobre intencje, to peggy podejrzewała, że chce tylko wprowadzić konia trojańskiego do ich wydarzenia!
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°12
Re: dziedziniec
peggy myślała, że to było jego hobby. ale tak na prawdę nie była w centrum wszechświata, na pewno nie w jego centrum. swoją drogą jack i archie coś mają między sobą pewnie peggy byłaby niepocieszona jakby się dowiedziała ;x
- daj spokój - aż pomasował czoło - próbuję ci pomóc, a ty wszędzie widzisz atak - westchnął, nie miał już do niej siły. poza tym jak pisałam na początku... śpieszył się - pędzę na randkę a ty zajmujesz mi czas swoimi teoriami spiskowymi - na które nie miał czasu! - w międzyczasie to twoi współpracownicy psują ci scenografię - wskazał na jakąś dziewczynę, której wypadła gigantyczna kłódka i się rozwaliła.
- daj spokój - aż pomasował czoło - próbuję ci pomóc, a ty wszędzie widzisz atak - westchnął, nie miał już do niej siły. poza tym jak pisałam na początku... śpieszył się - pędzę na randkę a ty zajmujesz mi czas swoimi teoriami spiskowymi - na które nie miał czasu! - w międzyczasie to twoi współpracownicy psują ci scenografię - wskazał na jakąś dziewczynę, której wypadła gigantyczna kłódka i się rozwaliła.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°13
Re: dziedziniec
wiem, peggy koniecznie musi się o tym kiedyś dowiedzieć!
spojrzała w stronę gdzie dziewczyna rozwaliła kłódkę. wdech, wydech. naprawdę musiała się powstrzymywać, żeby nie wybuchnąć. nie dość, że jack chciał wszystko zepsuć, to jeszcze... chociaż chwila. przecież to wszystko wina jacka!
- to ty mnie zagadujesz i powstrzymujesz przed pracą! specjalnie, żebym nie mogła pilnować innych i żeby wszystko się posypało. - zauważyła, bo bez niej wszystko się posypie, to oczywiste. nie mogla zrobić nawet pięciu minut przerwy. - idź na swoją randkę, my tu ratujemy świat! - zamachała rękami, żeby go odgonić i pobiegła do laski, która rozwaliła kłódkę. jak jack poszedł to nawet wysłała kogoś do woźnego zgodnie z jego zaleceniami ;x zacznij next.
spojrzała w stronę gdzie dziewczyna rozwaliła kłódkę. wdech, wydech. naprawdę musiała się powstrzymywać, żeby nie wybuchnąć. nie dość, że jack chciał wszystko zepsuć, to jeszcze... chociaż chwila. przecież to wszystko wina jacka!
- to ty mnie zagadujesz i powstrzymujesz przed pracą! specjalnie, żebym nie mogła pilnować innych i żeby wszystko się posypało. - zauważyła, bo bez niej wszystko się posypie, to oczywiste. nie mogla zrobić nawet pięciu minut przerwy. - idź na swoją randkę, my tu ratujemy świat! - zamachała rękami, żeby go odgonić i pobiegła do laski, która rozwaliła kłódkę. jak jack poszedł to nawet wysłała kogoś do woźnego zgodnie z jego zaleceniami ;x zacznij next.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°14
Re: dziedziniec
stał pod tablicą ogłoszeń i zastanawiał się do jakiego klubu się zapisać. mógł np. dołączyć do samorządu, tatuś będzie dumny! wszyscy ostatnio się go czepiali, że nic nie robi z życiem, to postanowił się wziąć w garść.
- patrick bowman
- stąd-same white shirt, couple more tattoos27
- Post n°15
Re: dziedziniec
uzupełniłam listy studentów i inne takie w ogłoszeniach btw ;x
patrick wracał właśnie z jakiś późnych zajęć, które musiał odrobić ze względu na wczorajszą nieobecność. jakbyś nie wiedziała, chociaż pewnie wiesz to pił cały dzień z ashley.
pewnie pędził przed siebie i odpisywał na jakieś zaległe smsy. no i nie patrząc na drogę wpadł na nejta - sorki, wybacz - mruknął prostując się o chowając telefon do tylnej kieszeni spodni.
patrick wracał właśnie z jakiś późnych zajęć, które musiał odrobić ze względu na wczorajszą nieobecność. jakbyś nie wiedziała, chociaż pewnie wiesz to pił cały dzień z ashley.
pewnie pędził przed siebie i odpisywał na jakieś zaległe smsy. no i nie patrząc na drogę wpadł na nejta - sorki, wybacz - mruknął prostując się o chowając telefon do tylnej kieszeni spodni.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°16
Re: dziedziniec
nudziło ci się? xd
musiał się bardzo przejąć skoro spędził cały dzień na piciu po jednym niewinnym spotkaniu z peggy!
tym razem nate nie zauważył patricka, bo sam był skupiony na ogłoszeniach. gdyby go zauważył, to próbowałby znowu ukrywać się w stylu ninja, np. za tablicą! na pewno patrick nie zobaczyłby jego nóg. teraz jednak nie dość, że patrick go zauważył, to jeszcze na niego wpadł!
- o, to ty, cześć. - zmieszał się od razu, tak jakby to on wpadł na patricka i narobił przypału.
musiał się bardzo przejąć skoro spędził cały dzień na piciu po jednym niewinnym spotkaniu z peggy!
tym razem nate nie zauważył patricka, bo sam był skupiony na ogłoszeniach. gdyby go zauważył, to próbowałby znowu ukrywać się w stylu ninja, np. za tablicą! na pewno patrick nie zobaczyłby jego nóg. teraz jednak nie dość, że patrick go zauważył, to jeszcze na niego wpadł!
- o, to ty, cześć. - zmieszał się od razu, tak jakby to on wpadł na patricka i narobił przypału.
- patrick bowman
- stąd-same white shirt, couple more tattoos27
- Post n°17
Re: dziedziniec
oglądałam filmy pół dnia, oglądam na tv i mam podzielną uwagę więc muszę jakoś czas ten wykorzystywać xd
przejął się tym, że chcieli go wepchnąć w jakieś ramy, a on był taki nieszablonowy!
dobrze, że może jednak nie chował się za tablicą bo patrick mógłby go wziąć za totalnego świra już wtedy - to ja - potwierdził przestępując z nogi na nogę i zarzucając plecak na drugie ramię żeby było mu wygodniej - chcesz zapisać się do klubu pływackiego? - zerknął na tablice z ogłoszeniami.
przejął się tym, że chcieli go wepchnąć w jakieś ramy, a on był taki nieszablonowy!
dobrze, że może jednak nie chował się za tablicą bo patrick mógłby go wziąć za totalnego świra już wtedy - to ja - potwierdził przestępując z nogi na nogę i zarzucając plecak na drugie ramię żeby było mu wygodniej - chcesz zapisać się do klubu pływackiego? - zerknął na tablice z ogłoszeniami.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°18
Re: dziedziniec
wykorzystujesz bardzo produktywnie xd peggy powinna być w samorządzie i gazetce i w innych niepodanych kółkach. póki co nikt się nie angażuje w życie uczelni, nawet w akademiku tylko moje postacie mieszkają xd
biedny patrick!
- nie, raczej do klubu, w którym się dużo siedzi. - zerknął jeszcze raz na tablicę. cały problem był w tym, że nate lubił spędzać aktywnie czas, ale nie mógł się angażować w żadne zajęcia wymagające wysiłku fizycznego. już nie. dlatego ciężko było znaleźć coś dla siebie! wolałby drużynę pływacką od szkolnej gazetki. powinien się zapisać do klubu czystości heheh.
biedny patrick!
- nie, raczej do klubu, w którym się dużo siedzi. - zerknął jeszcze raz na tablicę. cały problem był w tym, że nate lubił spędzać aktywnie czas, ale nie mógł się angażować w żadne zajęcia wymagające wysiłku fizycznego. już nie. dlatego ciężko było znaleźć coś dla siebie! wolałby drużynę pływacką od szkolnej gazetki. powinien się zapisać do klubu czystości heheh.
- patrick bowman
- stąd-same white shirt, couple more tattoos27
- Post n°19
Re: dziedziniec
za mało postaci, nikt się nie angażuje. wpisz sobie peggy gdzie chcesz xd
- może zamiast siedzącego klubu powinieneś częściej siedzieć w kinie? to ciekawsze - zaproponował. on taki robił i czuł się spełniony. szczególnie, ze kiedyś wspólnie chodzili do kina więc wiedział że nate lubi tak spędzać czas i że sprawia mu to radość. patrick chętnie by go zabrał, tak sobie pomyślał ;x
- może zamiast siedzącego klubu powinieneś częściej siedzieć w kinie? to ciekawsze - zaproponował. on taki robił i czuł się spełniony. szczególnie, ze kiedyś wspólnie chodzili do kina więc wiedział że nate lubi tak spędzać czas i że sprawia mu to radość. patrick chętnie by go zabrał, tak sobie pomyślał ;x
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°20
Re: dziedziniec
dopiszę pięć nowych kółek dla peggy xd skoro i tak tylko my to sprawdzamy.
- spędzać popołudnia w kinie zamiast w studenckim kółku? - brzmiało to kusząco i nawet chwilę się nad tym zastanawiał, ale potem przypomniał sobie te wszystkie głosy, które kazały mu ruszyć tyłek. - to może być dodatkowe zajęcie. teraz szukam czegoś co angażowałoby mnie do wychodzenia do ludzi i robienia czegoś więcej niż siedzenie i oglądanie filmów. - poinformował go. a do dkfu sie nie nadawał, bo nie rozumiał połowy filmów, które oglądali z patrickiem.
- spędzać popołudnia w kinie zamiast w studenckim kółku? - brzmiało to kusząco i nawet chwilę się nad tym zastanawiał, ale potem przypomniał sobie te wszystkie głosy, które kazały mu ruszyć tyłek. - to może być dodatkowe zajęcie. teraz szukam czegoś co angażowałoby mnie do wychodzenia do ludzi i robienia czegoś więcej niż siedzenie i oglądanie filmów. - poinformował go. a do dkfu sie nie nadawał, bo nie rozumiał połowy filmów, które oglądali z patrickiem.
- patrick bowman
- stąd-same white shirt, couple more tattoos27
- Post n°21
Re: dziedziniec
bardzo proszę!
już myślal, ze go zachęcił, ale ten dalej uparcie brnął w swoje. patrick nie potrzebował żadnych kółek. sam doskonale sobie organizował czas!
oparł się teraz o ścianę i uśmiechnął do nate'a - zdajesz sobie sprawę, że nie musisz zapisywać się do kółek żeby móc wychodzić i spotykać się z ludźmi? - zapytał na wszelki wypadek gdyby nate nie zdawał sobie sprawy - chociażby ze mną - wzruszył ramionami.
już myślal, ze go zachęcił, ale ten dalej uparcie brnął w swoje. patrick nie potrzebował żadnych kółek. sam doskonale sobie organizował czas!
oparł się teraz o ścianę i uśmiechnął do nate'a - zdajesz sobie sprawę, że nie musisz zapisywać się do kółek żeby móc wychodzić i spotykać się z ludźmi? - zapytał na wszelki wypadek gdyby nate nie zdawał sobie sprawy - chociażby ze mną - wzruszył ramionami.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°22
Re: dziedziniec
wszyscy mówili nate'owi, że ma sobie bardziej aktywnie zorganizować czas, a potem przychodził patrick i temu zaprzeczał! i komu teraz nate miał wierzyć co dla niego najlepsze? na słowa chłopaka uśmiechnął się mimowolnie.
- nie chodzi tylko o wychodzenie z ludźmi, ale też znalezienie czegoś nowego co by mnie zainteresowało. - wytłumaczył mu. - nie mówię, że ty mnie nie interesujesz... - odchrząknął. zaplątał się w swojej wypowiedzi. zauważyłam, że nate przy patricku zachowywał się jak gimnazjalistka, która zapomina języka w gębie. - wiesz co miałem na myśli. - wyprostował się.
- nie chodzi tylko o wychodzenie z ludźmi, ale też znalezienie czegoś nowego co by mnie zainteresowało. - wytłumaczył mu. - nie mówię, że ty mnie nie interesujesz... - odchrząknął. zaplątał się w swojej wypowiedzi. zauważyłam, że nate przy patricku zachowywał się jak gimnazjalistka, która zapomina języka w gębie. - wiesz co miałem na myśli. - wyprostował się.
- patrick bowman
- stąd-same white shirt, couple more tattoos27
- Post n°23
Re: dziedziniec
patrick psuł wszystkie dotychczasowe założenia nejta. był jak taki chaos, który wkradał się w jego skrupulatne i przemyślane plany, ups!
- i myślisz, że - przejechał palcem po tablicy ogłoszeń patrząc na te kółka zainteresowań - klub czystości będzie strzałem w dziesiątkę? - zaśmiał się - kino jest ciekawsze - można oglądać filmy, ale też się przytulać. patty lubił to miejsce - czyli cię interesuję co? - złapał go za słowo. faktycznie trochę niezręcznie sie przy nim zachowywał, ciekawe jak się wcześniej dogadywali.
- i myślisz, że - przejechał palcem po tablicy ogłoszeń patrząc na te kółka zainteresowań - klub czystości będzie strzałem w dziesiątkę? - zaśmiał się - kino jest ciekawsze - można oglądać filmy, ale też się przytulać. patty lubił to miejsce - czyli cię interesuję co? - złapał go za słowo. faktycznie trochę niezręcznie sie przy nim zachowywał, ciekawe jak się wcześniej dogadywali.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°24
Re: dziedziniec
nate kilka lat się zbierał do tego, żeby wyjść ze swojej skorupy i jednak coś zrobić ze swoim nędznym życiem, a w momencie kiedy chciał to realizować, to pojawił się patrick i sugerował "a może nie?".
wcześniej dogadywali się normalnie! niezręczność wkradła się dopiero kiedy nate postanowił zerwać z nim kontakty przez swoją chorobę. gdyby rozstali się z jakiegokolwiek innego powodu i zaczęli sobie działać na nerwy, to też byłoby inaczej. rozstali się, bo nate myślał, że umiera, a minęło parę lat i nadal tu był xd w takim układzie nate ciągle miał poczucie winy i niespełnienia wobec patricka. zaśmiał się na głupi żart chłopaka, ale w głębi duszy pomyślał, że "o, ciekawy klub, muszę potem obczaić, może to coś dla mnie".
- myślałem o samorządzie. - postukał w inne ogłoszenie. - ale to nie oznacza, że nie mogę chodzić do kina w dni kiedy nie ma spotkań kółka. - wzruszył ramionami. wow, myślał, że zaangażuje się teraz w chodzenie na kilka różnych zajęć. musiał nadrabiać zaległości! - interesuje mnie spędzanie czasu z tobą, tak. - przyznał się do czegoś do czego nie przyznawał się od czasu ich rozstania.
wcześniej dogadywali się normalnie! niezręczność wkradła się dopiero kiedy nate postanowił zerwać z nim kontakty przez swoją chorobę. gdyby rozstali się z jakiegokolwiek innego powodu i zaczęli sobie działać na nerwy, to też byłoby inaczej. rozstali się, bo nate myślał, że umiera, a minęło parę lat i nadal tu był xd w takim układzie nate ciągle miał poczucie winy i niespełnienia wobec patricka. zaśmiał się na głupi żart chłopaka, ale w głębi duszy pomyślał, że "o, ciekawy klub, muszę potem obczaić, może to coś dla mnie".
- myślałem o samorządzie. - postukał w inne ogłoszenie. - ale to nie oznacza, że nie mogę chodzić do kina w dni kiedy nie ma spotkań kółka. - wzruszył ramionami. wow, myślał, że zaangażuje się teraz w chodzenie na kilka różnych zajęć. musiał nadrabiać zaległości! - interesuje mnie spędzanie czasu z tobą, tak. - przyznał się do czegoś do czego nie przyznawał się od czasu ich rozstania.
- patrick bowman
- stąd-same white shirt, couple more tattoos27
- Post n°25
Re: dziedziniec
patrick jak taki diabełek na ramieniu nejta! on mu mógł zaproponować inne aktywności, chociaż z drugiej strony zastanawiam się czy takie aktywności mogłyby zaszkodzić mu, ciekawe xd
właśnie! nate pewnie z dnia na dzień zerwał z nim kontakty i pomimo tego, że patrick dopytywał to nigdy nie dostał odpowiedzi. ten po prostu zaczął go zlewać. na początku strasznie go to frustrowało, ale po jakimś czasie dojrzał i zapomniał o tym. ale kiedy nate tak się przewijał i pojawiał czasami to patty też przypominał sobie o nim i tym co ich kiedyś łączyło!
- daj spokój, do samorządu chodzą same lizusy, nie jesteś taki - dalej go zniechęcał - teraz nie chodzisz jeszcze do żadnego kółka co oznacza, że masz wolne i że w każdej chwili możemy iść do kina? - dalej łapał go za słowa - och doprawdy? - podjarał się jak powiedział, że interesuje go spędzanie czasu z nim. nawet stanął prosto na przeciwko niego, blisko i zaczął mu się przyglądać.
właśnie! nate pewnie z dnia na dzień zerwał z nim kontakty i pomimo tego, że patrick dopytywał to nigdy nie dostał odpowiedzi. ten po prostu zaczął go zlewać. na początku strasznie go to frustrowało, ale po jakimś czasie dojrzał i zapomniał o tym. ale kiedy nate tak się przewijał i pojawiał czasami to patty też przypominał sobie o nim i tym co ich kiedyś łączyło!
- daj spokój, do samorządu chodzą same lizusy, nie jesteś taki - dalej go zniechęcał - teraz nie chodzisz jeszcze do żadnego kółka co oznacza, że masz wolne i że w każdej chwili możemy iść do kina? - dalej łapał go za słowa - och doprawdy? - podjarał się jak powiedział, że interesuje go spędzanie czasu z nim. nawet stanął prosto na przeciwko niego, blisko i zaczął mu się przyglądać.
|
|