fontanna
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
fontanna
First topic message reminder :
- othello kaminsky
- st albansdoktorant socjologiibombay sapphire27
- Post n°176
Re: fontanna
- skąd wiedziałaś? - bo tylko o to mu chodziło przecież, żeby ją wziąć na swoim biurku. chrzanił tam zaliczenia jakieś, da jej i tak piątkę na koniec tylko za to że pojawi się na jednym jedynym jego wykładzie. może i nie będzie to sprawiedliwe wobec reszty studentów, ale nic na to nie poradził - wystarczy jeden jedyny raz. nic więcej - wszedł również na fontannę i złapał ją żeby ją za chwilę do siebie przyciągnąć.
- ivy rallakis
- atenysocjologiawildflower21
- Post n°177
Re: fontanna
- zawsze wszystko wiem - powiedziala zadowolona. cieszyla sie, ze moze miec dobre oceny jednoczesnie sie dobrze bawiac. wolala spedzac czas z Othello sam na sam niz na wykladzie w sali pelnej innych studentow. - jeden raz - zrobila udawana smutna mine. - nie mialabym nic przeciwko jezeli bedziesz chcial mnie czesciej widywac - zarzucila mu rece na szyje gdy ja przyciagnal.
- othello kaminsky
- st albansdoktorant socjologiibombay sapphire27
- Post n°178
Re: fontanna
- a chciałabyś mnie częściej widywać osobiście w moim gabinecie i poza nim? - jakby była grzeczna, wziąłby również ją do siebie na chatę a nie tylko do siebie do gabinetu ciągał. miał kasę, mógł ją trochę porozpieszczać o ile oczywiście nie opiekował się danego dnia swoją córką. dobrze, że mała mieszkała u matki, to miał problem z głowy. przesunął dłonie na jej tyłek - oj ivy ivy, co ja z tobą mam - pocałował ją i chrzanił to, że ktoś ich może zobaczyć xd nie był arnoldem, nie przejmował się!
- ivy rallakis
- atenysocjologiawildflower21
- Post n°179
Re: fontanna
- moglabym - nie wiedziala co jej proponowal, ale pomyslala tylko o seksie, ktory jak najbardziej jej pasowal. pewnie by sie nie przejela gdyby spotkala jego corke I by sie z nia zaprzyjaznila xd a potem spotykala z nia, a nie nim. - dobra zabawe - stwierdzila z rozbawieniem I odwzajemnila pocalunek. ona tym bardziej sie nie przejmowala. biedny arnold mial pecha po jednym pocalunku, a Othello nie dosc, ze macal ivy to jeszcze dawal jej dobre oceny za nic xd
- othello kaminsky
- st albansdoktorant socjologiibombay sapphire27
- Post n°180
Re: fontanna
nie zamierzał się z nią hajtać jeżeli o to chodziło, a nie zamierzał w sumie z nią chodzić. seks im w zupełności wystarczył. ivy była na etapie jego czterolatki najwyraźniej xd pewnie, że by się zaprzyjaźniły, dałby im zabawki i byłyby szczęśliwe obie - mhm, dobrą zabawę, otóż to - zaśmiał się w jej usta, całując ją namiętniej - masz teraz może czas? - zapytał, proponując już jej wiadomo co. ale nie krępował się, bo po co xd arnold tutaj nie miał szczęścia, panikarz!
- ivy rallakis
- atenysocjologiawildflower21
- Post n°181
Re: fontanna
latwiej sie bylo czasami dogadac z dziecmi niz doroslymi. podobalo jej sie ich beztroskie podejscie do zycia, inspirowala sie tym. - mam czas - powinna nadrabiac zaleglosci, ale kto by sie tym przejmowal. dala mu sie zaprowadzic gdzie chcial I po wszystkim uciekla. zacznij next!
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°182
Re: fontanna
od czasu rozmowy z jo mentalnie sie przygotowywal do rozmowy z hanna. nie szlo mu to zbyt dobrze, ale dzis postanowil sprobowac bo im dluzej zwlekal tym bardziej go to stresowalo. teraz palil fajke i zastanawial sie czy jednak nie odlozyc tego na pozniej. mial jeszcze szanse uciec skoro nie doszedl pod sale, w ktorej miala zajecia.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°183
Re: fontanna
hanna sama go znalazła! oczywiście zupełnie przypadkiem. nie mała pojęcia, że thomas chce nawiązać z nią jakikolwiek kontakt po tym jak dał jej do zrozumienia, że nie chce mieć z nią nic wspólnego. teraz tak długo zwlekał z pojawieniem się pod salą, że zdążyła już skończyć zajęcia (wykładowca wypuścił ich pięć minut wcześniej) i szła teraz w jego kierunku. nie zauwazyła go jeszcze, po prostu szła przed siebie.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°184
Re: fontanna
zobaczyl ja zanim podeszla blizej. nie wiedzial czy idzie do niego specjalnie czy po prostu w tym kierunku. poziom stresu podniosl sie jeszcze wyzej. teraz juz nie mial wyjscia. skoro sama go znalazla to najwyrazniej musial byc znak, ze pora miec ta rozmowe za soba. dlugo myslal nad tym co jej powie, ale udalo mu sie przygotowac przemowy. - czesc - zaczepil ja.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°185
Re: fontanna
zamyśliła się już nad tym co będzie jadła dzisiaj na kolację, więc jego głos wyrwał ją z zamyślenia i stanęła jak wryta, bo była tak zaskoczona tym, że ktoś ją zaczepił... i że tym kimś był thomas.
- cześć? - chciała się przywitać normalnie, ale jednak zabrzmiało to jak pytanie i również jej mina wskazywała na zdezorientowanie. zawsze to ona musiała go zaczepiać i za nim biegać.
- cześć? - chciała się przywitać normalnie, ale jednak zabrzmiało to jak pytanie i również jej mina wskazywała na zdezorientowanie. zawsze to ona musiała go zaczepiać i za nim biegać.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°186
Re: fontanna
nie byl w stanie sie nawet do niej usmiechnac wiec chwile tak stali sie na siebie gapiac. - masz chwile? - troche mial nadzieje, ze odpowiedz bedzie negatywna i bedzie mogl powiedziec jo, ze probowal, ale nic z tego nie wyszlo. latwiej bylo udawac, ze nie moze nic z tym zrobic niz myslec i sie wysilac jak probowac zbudowac z nia jakakolwiek relacje.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°187
Re: fontanna
hanna też postanowiła się przy nim hamować i trzymać język za zębami, więc nic się nie odezwała, tym bardziej, że to on ją zaczepił. akurat jak zadał pytanie to mijała ich jakaś jej koleżanka z zajęć, której rzuciła 'cześć' i odprowadziła ją wzrokiem.
- mhm, co jest? - przeniosła wzrok z powrotem na thomasa. stwierdziła, że na pewno ma do niej konkretną sprawę typu 'wypiszę ci czek, ale nigdy więcej nie zbliżaj się do mnie ani do jo'.
- mhm, co jest? - przeniosła wzrok z powrotem na thomasa. stwierdziła, że na pewno ma do niej konkretną sprawę typu 'wypiszę ci czek, ale nigdy więcej nie zbliżaj się do mnie ani do jo'.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°188
Re: fontanna
nie wpadl na pomysl z czekiem, ech! takie rozwiazanie najbardziej by mu sie spodobalo, ale chyba nie bylby w stanie tego zrobic jo. jemu nie zalezalo na znajomosci z hanna, ale nie chcial zeby przez niego tracila przyjaciolke. ech, co ta jo w sobie miala ze tak sie poswiecal xd
zaciagnal sie ostatni raz papierosem i wyrzucil niedopalek na ziemie. - chcialbym porozmawiac - zdradzil jej w koncu dlaczego ja zaczepil.
zaciagnal sie ostatni raz papierosem i wyrzucil niedopalek na ziemie. - chcialbym porozmawiac - zdradzil jej w koncu dlaczego ja zaczepil.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°189
Re: fontanna
dobrze, że mu nie zasugerowała, że o to może chodzić, bo pewnie już by wypisywał jej ten czek. znajomość z jo nie wychodziła mu na dobre skoro musiał przez nią budować relację ze swoją córką xd
- więc porozmawiajmy - skrzyżowała ręce i patrzyła na niego jak tak się zbierał w sobie, żeby w ogóle coś z siebie wykrzesać - nie mam całego dnia - pospieszyła go, bo początkowo tylko pytał czy ma 'chwilę', a teraz się ociągał.
- więc porozmawiajmy - skrzyżowała ręce i patrzyła na niego jak tak się zbierał w sobie, żeby w ogóle coś z siebie wykrzesać - nie mam całego dnia - pospieszyła go, bo początkowo tylko pytał czy ma 'chwilę', a teraz się ociągał.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°190
Re: fontanna
moze z jo tez powinien urwac kontakt xd przynajmniej by mial spokoj xd
nic co wczesniej przygotowywal z glowie nie pasowalo do tego jak chcial zaczac ta rozmowe. cale przygotowania poszly na marne. - tak, wiem - pokiwal glowa, ale nadal sie ociagal. - przymyslalem ta sytuacje - zaczal w koncu i machnal reka. - i doszedlem do wniosku, ze powinnismy sie jakos dogadac - wydusil to w koncu z siebie. - jesli nadal tego chcesz - dodal zeby wiedziala, ze nie musza xd
nic co wczesniej przygotowywal z glowie nie pasowalo do tego jak chcial zaczac ta rozmowe. cale przygotowania poszly na marne. - tak, wiem - pokiwal glowa, ale nadal sie ociagal. - przymyslalem ta sytuacje - zaczal w koncu i machnal reka. - i doszedlem do wniosku, ze powinnismy sie jakos dogadac - wydusil to w koncu z siebie. - jesli nadal tego chcesz - dodal zeby wiedziala, ze nie musza xd
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°191
Re: fontanna
tak byłoby najłatwiej, powróciliby do starego stanu rzeczy. ale dobrze wiemy, że ani thomas ani jo tego nie chcieli.
patrzyla na niego wyczekująco, bo faktycznie spodziewała się, że miał przemowę przygotowaną. ten jej świdrujący wzrok na pewno nie ułatwiał mu zadania. zdziwiła się kiedy pierwszy zaczął wyciągać rękę na zgodę.
- więc teraz chcesz się jednak dogadać i mam się cieszyć, że jednak uznajesz moje istnienie? - wypaliła bezmyślnie z tego zaskoczenia.
patrzyla na niego wyczekująco, bo faktycznie spodziewała się, że miał przemowę przygotowaną. ten jej świdrujący wzrok na pewno nie ułatwiał mu zadania. zdziwiła się kiedy pierwszy zaczął wyciągać rękę na zgodę.
- więc teraz chcesz się jednak dogadać i mam się cieszyć, że jednak uznajesz moje istnienie? - wypaliła bezmyślnie z tego zaskoczenia.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°192
Re: fontanna
za bardzo sie przywiazal do jo i sama mysl, ze mogl ja stracic sprawiala, ze byl gotow robic szalone rzeczy. takie jak szanowanie uczuc swojej corki xd
nie oczekiwal, ze pojdzie mu latwo i hanna bedzie skakala z radosci, ze w koncu przestal ja odtracac. - nie musisz sie na nic zgadzac - zauwazyl. - potrzebowalem czasu zeby sobie wszystko poukladac w glowie - i grozb hanki. gdy jego relacja z jo byla zagrozona szybciej sie zmotywowal.
nie oczekiwal, ze pojdzie mu latwo i hanna bedzie skakala z radosci, ze w koncu przestal ja odtracac. - nie musisz sie na nic zgadzac - zauwazyl. - potrzebowalem czasu zeby sobie wszystko poukladac w glowie - i grozb hanki. gdy jego relacja z jo byla zagrozona szybciej sie zmotywowal.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°193
Re: fontanna
podejmował się naprawdę drastycznych środków, żeby pozostawić jo w swoim życiu!
- słuchaj, wiem, że to była dla ciebie bomba i nie spodziewałeś się, że dowiesz się, że masz ponad dwudziestoletnią córkę - powiedziała lagodniejszym tonem. - ale potraktowałeś mnie jak śmiecia. a mi też było cholernie trudno, żeby do ciebie podejść i powiedzieć ci kim jestem - zauważyła. miała też jakiś tam obraz swojego biologicznego ojca w głowie, więc spotkanie z rzeczywistością nie było łatwe. hehe groźbami wszystko najlepiej się załatwia.
- słuchaj, wiem, że to była dla ciebie bomba i nie spodziewałeś się, że dowiesz się, że masz ponad dwudziestoletnią córkę - powiedziała lagodniejszym tonem. - ale potraktowałeś mnie jak śmiecia. a mi też było cholernie trudno, żeby do ciebie podejść i powiedzieć ci kim jestem - zauważyła. miała też jakiś tam obraz swojego biologicznego ojca w głowie, więc spotkanie z rzeczywistością nie było łatwe. hehe groźbami wszystko najlepiej się załatwia.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°194
Re: fontanna
a nawet jeszcze nie poruchal, ech.
mial ochote znowu jej przypomniec, ze wszystko byloby latwiejsze gdyby zostawila to w spokoju i nie szukala biologicznego ojca. to juz przerabiali wiec ugryzl sie w jezyk. - nie powinienem sie tak zachowac - przyznal, ale nie byl jeszcze na etapie by byc gotowy ja przeprosic za to jak ja potraktowal. nadal jego zdaniem to byla jej wina xd
mial ochote znowu jej przypomniec, ze wszystko byloby latwiejsze gdyby zostawila to w spokoju i nie szukala biologicznego ojca. to juz przerabiali wiec ugryzl sie w jezyk. - nie powinienem sie tak zachowac - przyznal, ale nie byl jeszcze na etapie by byc gotowy ja przeprosic za to jak ja potraktowal. nadal jego zdaniem to byla jej wina xd
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°195
Re: fontanna
twoje postacie bardzo się poświęcają, żeby poruchać xd marcusowi w końcu się opłaciło, więc może i thomasowi się poszczęści.
- też tak uważam - odpowiedziała od razu. - ale cieszę się, że też to przyznajesz - dodała, żeby nie pozostawić go bez żadnej aprobaty. znowu by się zamknął w sobie i wróciliby do punktu wyjścia. dystansowala się od niego teraz, ale to dlatego, że nie chciała mieć za dużych oczekiwań. to mogło backfire jakby uznał, że jest negatywnie do niego nastawiona. - więc co teraz? chcemy się lepiej poznać? - nie była pewna w swoim i jego imieniu.
- też tak uważam - odpowiedziała od razu. - ale cieszę się, że też to przyznajesz - dodała, żeby nie pozostawić go bez żadnej aprobaty. znowu by się zamknął w sobie i wróciliby do punktu wyjścia. dystansowala się od niego teraz, ale to dlatego, że nie chciała mieć za dużych oczekiwań. to mogło backfire jakby uznał, że jest negatywnie do niego nastawiona. - więc co teraz? chcemy się lepiej poznać? - nie była pewna w swoim i jego imieniu.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°196
Re: fontanna
haha priorytety xd
dobrze bylo nawet slyszec, ze docenia jego starania. myslal, ze jej zdanie sie dla niego nie liczy, ale inaczej moglby sie znowu zniechecic. - nie wiem, jesli tego bys chciala - chyba by wolal po prostu zyc neutralnie, ale skoro juz zaczal to musial to kontynuowac.
dobrze bylo nawet slyszec, ze docenia jego starania. myslal, ze jej zdanie sie dla niego nie liczy, ale inaczej moglby sie znowu zniechecic. - nie wiem, jesli tego bys chciala - chyba by wolal po prostu zyc neutralnie, ale skoro juz zaczal to musial to kontynuowac.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°197
Re: fontanna
hanna nie bardzo wyobrazała sobie takie neutralne życie. przyznaliby, że są spokrewnieni, uścisnęliby sobie dłonie i po prostu witali się mijając na korytarzu, tak jakby byli zwykłymi znajomymi? to byłoby dziwne.
- nie wiem - powtórzyła po nim i podrapała się po policzku. - no skoro już doszliśmy do tego etapu... - przestąpiła z nogi na nogę. skoro już na niego nakrzyczała i poszli na podwójną randkę to mogli się poznać xd
- nie wiem - powtórzyła po nim i podrapała się po policzku. - no skoro już doszliśmy do tego etapu... - przestąpiła z nogi na nogę. skoro już na niego nakrzyczała i poszli na podwójną randkę to mogli się poznać xd
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°198
Re: fontanna
to byloby dziwne, ale jemu by pasowalo.
- wiec powinnismy sie lepiej poznac - podsumowal bo czul, ze to mogla chciec uslyszec. nie do konca mu to pasowalo, ale co zrobic! mial tylko nadzieje, ze nie bedzie do niego mowila 'tato' bo tego nie zniesie xd
- wiec powinnismy sie lepiej poznac - podsumowal bo czul, ze to mogla chciec uslyszec. nie do konca mu to pasowalo, ale co zrobic! mial tylko nadzieje, ze nie bedzie do niego mowila 'tato' bo tego nie zniesie xd
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°199
Re: fontanna
jemu by pasowało, ale jej nie. musieli znaleźć jakiś kompromis.
- skoro chcesz - odbiła to tak jakby to był jego pomysł skoro to on powiedział to na głos. nie miała w planach nazywania go 'tatą', przynajmniej jeszcze nie xd póki co był dla niej facetem, który zapłodnił jej matkę i nie nazywała go tak nawet w myślach. - teraz? - wypaliła, ale szybko dodała: - możemy kiedyś umówić się na kawę. albo drinka. cokolwiek wolisz - stwierdziła, że takie spotkanie na neutralnym gruncie będzie sprzyjało poznaniu się.
- skoro chcesz - odbiła to tak jakby to był jego pomysł skoro to on powiedział to na głos. nie miała w planach nazywania go 'tatą', przynajmniej jeszcze nie xd póki co był dla niej facetem, który zapłodnił jej matkę i nie nazywała go tak nawet w myślach. - teraz? - wypaliła, ale szybko dodała: - możemy kiedyś umówić się na kawę. albo drinka. cokolwiek wolisz - stwierdziła, że takie spotkanie na neutralnym gruncie będzie sprzyjało poznaniu się.
- thomas conway
- Surreyliteratura powszechnasugar daddy42
- Post n°200
Re: fontanna
probowal sie nie skrzywic gdy obrucila to tak jakby jemu zalezalo na blizszym poznaniu sie. zestresowal sie kiedy pomyslala, ze powinni zaczac teraz. ledwo co sie przygotowal na pierwsza rozmowe, potrzebowal czasu zeby sie nastawic na nastepna. - kawa moze byc - wolal nie ryzykowac z alkoholem. jeszcze by powiedzial za duzo albo znowu by sie pogodzili.
|
|