teatr

dziewczyna idealna dla felixa xd
- wszystkie bilety na nasz spektakl są już wykupione, a jak myślisz, jaki będzie tego efekt? - odpowiedział pytaniem na jej pytanie - ja ci zawsze obiecuję i zawsze dotrzymuję słowa charlotte. poza tym, ja nie jestem zwyczajnym chłopcem - zauważył. rodzice pewnie mu to od dziecka powtarzali, że jest wyjątkowy i dlatego nikt nie chce się z nim bawić bo jest dla nich zbyt inteligentny xd a prawda była taka że bił się ze wszystkimi po kolei. felix przestawał być grzeczny bo wrócił do klubów, hehe, to się źle skończy - chodź - pociągnął ją za sobą i zapewne poszli się świetnie bawić do klubu do białego rana! zacznij next.

a on wolał być grzeczny zamiast korzystać, słabo!
- musiałabym to zobaczyć, ale najwyraźniej nie ma już dla mnie biletu i nikt mnie nie zaprosił - wytknęła mu, chociaż nie oczekiwała od niego zadnych zaproszeń skoro wcale aż tak dobrze się nie znali. ale na pewno jej asystent miał załatwione dla niej bilety na wszystkie spektakle w miescie tylko charlotte nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. bardzo dobrze, że przestał być grzeczny heheh. pilnowali ich ochroniarze, więc nie mogli za bardzo szaleć, ale charlotte i tak udało się ukradkiem coś wciągnąć xd

byl na probie jakiegos spektaklu, w ktorym dostal mala role. zarzadzili przerwe wiec siedzial na schodkach I palil papierosa.

charlotte była ostatnio stałą bywalczynią teatru, najwyraźniej spodobało jej się podrywanie aktorów xd poza tym odgórnie nie pozwalali jej na wiele rozrywek, więc szwendanie się po teatrze było najlepszą.
- masz papierosa? - podeszła do silasa. wielka księżniczka żydziła papierosa xd

miala swoj typ xd
spojrzal na nia I usmiechnal sie. nie byl pod jej wrazeniem, ale to ze ksiezniczka probowala wyciagnac od niego papierosa bylo zabawne. to on byl biedakiem, ktory powinien probowac zydzic xd - tak - wyciagnal paczke w jej strone.

tak xd cedrica też w teatrze poznała. charlotte coraz mniej pilnowała się z udawaniem porządnej. może chciała wywołać skandal i zemścić się na rodzinie, że trzymali ją pod kloszem.
- dzięki - wzięła papierosa i usiadła na schodku obok niego. - zapalniczka? - spytała i wetknęła sobie papierosa do ust, po czym zbliżyła swoją twarz do niego, licząc na to, że odpali jej papierosa.

jesli robila to wszystko na zlosc rodzinie to jej sie udalo. musieli sie ciezko napracowac by ukrywac wszystkie jej wybryki.
- mam tylko to - wyjal papierosa z buzi I pokazal jej go. niestety nie mial przy sobie zapalniczki. wsadzil fajke z powrotem do ust I ostroznie sie przyblizyl w jej strone, obserwujac ja. nie wiedzial czy taka bliskosc byla dozwolona, ale nie wygladala na dziewczyne, ktora mialaby cos przeciwko. ich papierosy sie zetknely wiec oslonil je dlonmi by mogla odpalic swojego.

charlotte do tej pory próbowała udawać nawet przed rodzicami, ze jest porządna, ale po jej ostatnim wybryku nie było juz sensu się z tym kryć.
królewska etykieta wyraźnie wskazywała, że nie można wyciągnąć ręki do księcia/księżniczki, ale nie było tam mowy o odpalaniu papierosa od papierosa. mogli wykorzystać ten kruczek xd udało jej się zapalić papierosa i odchyliła się lekko. zaciągnęła się przypatrując się tajemniczej twarzy chłopaka i wypuściła dym prawie na niego.
- co wystawiacie? - załóżmy, że miał na kolanach kartki ze scenariuszem, więc złapała je bez pytania i zaczęła przeglądać.

sama siebie sabotowala. wszystko wina cedrica xd
jesli ktos by sie do tego przyczepil to na pewno by uzyl tej wymowki xd nie uczyli go w szkole jak sie zachowywac w towarzystwie krolewskim. mogl nie wiedziec!
- Romeo I Julie - skinal glowa w kierunku papierow, ktore zabrala. - moja rola nie jest zbyt imponujaca - powiedzial z rozbawieniem w razie gdyby byla ciekawa. przyzwyczail sie do tego, ze nic w zyciu mu nie przychodzi latwo. cieszyl sie, ze chociaz cos bedzie mial okazje zagrac. lubil ta sztuke.

tak, wszystko sprowadza się do cedrica xd miał pomóc jej wywołać skandal, ale wyszedł inny skandal niż spodziewany xd
- to banalne - wywróciła oczami, bo widziała romea i julię już na mnóstwo sposobów i coraz trudniej było jej zaimponować w tej kwestii. - kogo grasz? - zainteresowała się jednak.

zawsze jakis skandal xd nie sprecyzowala czego oczekuje xd
- nie ma juz rzeczy oryginalnych. wszystko jest do siebie podobne, a to klasyka - podzielil sie z nia swoimi filozofiami. byl romantykiem wiec Romeo I Julia zawsze beda mialy soft spot w jego sercu. moze po cichu marzyl o wielkiej milosci! - mercutio - popukal palcem podkreslone linie.

gdyby precyzowała to na pewno nie dałaby warunków typu "daj się za mnie zabić" xd nie była aż taką socjopatką mimo wszystko!
- więc nie próbujecie odkryć romea i julii na nowo? - dopytywała, bo chyba faktycznie klasyczna wersja była lepsza niż próba przedstawienia tej historii w jak najbardziej oryginalny sposób. - mercutio to ważna rola. to najlepszy przyjaciel głownego bohatera. umiera w widowiskowy sposób. jeśli umierasz w widowiskowy sposób to znaczy, ze twoja rola jest imponująca. - stwierdziła. moze to była metafora i rola cedrica w jej życiu też była wazna xd

cedric to bohater! nie moglo sie skonczyc inaczej. no I gdzies gleboko ukrywala sie jego romantyczna strona wiec umarl godnie. zupelnie jak Romeo dla swojej julii.
- nie da sie juz niczego odkryc na nowo, klasyka zawsze wygrywa - trzymal sie tego co powiedzial przed chwila. - jesli chcesz to mozesz przyjsc I sama ocenic moj wystep - pokazal na plakat, ktory wisial nad nimi. bylo tam dokladnie opisane kiedy spektakl bedzie mial miejsce.

na pewno wszyscy dopisywali do tego właśnie takie znaczenie. cedric bohater narodu!
- klasyka czy banał? - prowokowała go, mierząc go wzrokiem i powoli paląc swojego papierosa. charlotte też wolala sztukę klasyczną od współczesnej, ale jednocześnie potrzebowała jakiś nowych bodźców. podniosła wzrok, żeby spojrzeć na plakat. ciekawe czy to ten sam spektakl, w którym grał felix. - chętnie przyjdę zobaczyć jak umierasz na scenie. - będzie mogła go ocenić skoro miała miejsca w pierwszym rzędzie do śmierci cedrica i wiedziała jak ta scena powinna wyglądać, żeby była przekonująca xd

godnie skonczyla sie jego przygoda na tym swiecie.
- klasyka nie jest banalna. gdyby tak bylo nie inspirowalaby do tworzenia nowych wersji - tak on uwazal. w klasyce bylo wedlug niego cos kojacego. wiedzial co sie stanie, ale potrafil docenic sztuke jaka byla. - swietnie, bede z niecierpliwoscia oczekiwal twojej recenzji. mam nadzieje, ze cie nie zawiode - powiedzial z lekkim rozbawieniem, ale mowil szczerze. wygladala na inteligetna dziewczyne, wiec oczekiwal konstruktywnej krytyki. zaciagnal sie ostatni raz po czym zabral jej swoj scenariusz I wstal. - do zobaczenia - wyrzucil niedopalek. uklonil sie jej lekko I usmiechem I wrocil na probe.

tak, wypełnił swoją misję.
- to ty tu jesteś artystą, muszę zaufać twojemu osądowi - stwierdziła, przyglądając mu się. zaintrygował ją. - też mam taką nadzieję - powiedziała do niego. dopaliła papierosa i poszła podglądać ich próbę, bo nie chciało jej się czekać aż do premiery.

siedziała w loży i piła szampana, obserwując z góry studentów, którzy tu próbowali coś z siebie wykrzesać.

miała miejsce w loży obok bo też chciała studenckie przedstawienia pooglądać! pomyliła jednak loże i wpadła tutaj - och, przepraszam - mruknęła pośpiesznie widząc katie.

odwróciła się i zobaczyła danielle - o danielle, zapraszam zapraszam, chodź, siadaj sobie - zaprosiła ją do towarzystwa i kazała swoim ludziom nalać jej kieliszek szampana - też chciałaś zobaczyć co robią pierwszoroczniaki na studiach? - zapytała lekko rozbawiona. alkohol już ją rozgrzał jak widać.

speszyła się trochę bo wcale nie czuła się komfortowo w jej towarzystwie wiedząc że jeszcze niedawno pieprzyli sie z gabrielem jak króliki xd weszła jednak do środka i usiadła łapiąc kieliszek, z którego od razu się napiła - czasami można odkryć coś interesującego - przysiadła się zerkając na scene - nie wolałabyś wybrać się do teatru w londynie? - zapytała. wiedziała, że katie na to stać. ją różnie xd

o gabrielu już dawno zapomniała, miała inne rozrywki życiowe niż byłego męża który i tak nie był jej prawdziwym mężem. rozkoszowała się posiadaniem wolności ponownie, było przepięknie wręcz - może bym wolała, ale teraz mam ochotę posiedzieć tutaj - wyjaśniła jej - tutaj też może być ciekawie - dolała sobie do kieliszka - co tam u ciebie moja droga danielle? jak się sprawy mają? nadal intensywnie? - zapytała jakby były od dawna najlepszymi przyjaciółkami.

może katia nie była pamiętliwa, ale dani była. nie zapominajmy że była artystką i była uzdolniona muzycznie, co oznaczało ze jest też wrażliwa na takie rzeczy halo!
- och, w porządku - dopiła kieliszek do końca - mogę ci nie przeszkadzać jeśli chcesz się skupić czy coś - zapewniła ja prawie wstając ale wtedy katia zaczęła zadawać pytania - o co pytasz? - zapytała pośpiesznie - wszystko w porządku - zasmiała się nerwowo wlepiając wzrok w scene.

katia miała wywalone w to co się działo w jej życiu, dopóki oddychała i dopóki jeszcze chodziła, mogła się dobrze bawić dalej bez względu na wszystko. biedna dani wszystko rozpamiętywała - nie nie, nie potrzebuję żadnego skupienia, to dzieciaki, nie ma się na czym tu skupiać. ciągle się mylą i przebierają nóżkami żeby jak najszybciej wydusić z siebie kwestie - machnęła dłonią - a tak pytam z ciekawości, czy miałaś kontakt z moim szanownym byłym mężem - który był dziwny, więc katia by jej współczuła gdyby zaczęła się znów z nim spotykać danielle.

nie rozpamiętywała tylko przeżywała xd dzięki temu była bardziej twórcza muzycznie!
- z takich pomylonych kwestii i przebierania nóżkami rodzi się talent - odparła patrząc jednak z podziwem na studenciaków. jakoś gwiazdy musiały się narodzić. kto wie, może właśnie wśród nich był teraz felix albo silas! - słucham? - zdziwiła się słysząc pytanie i wycofała co mogło oznaczać tyle, ze faktycznie miała z nim styczność.

kolejna, która przeżywa wszystko muzycznie xd to się chwali xd
felix był zbyt naćpany żeby cokolwiek zrobić i gdziekolwiek wyjść a poza tym nie jest na pierwszym roku, silas możliwe że tam był, tego nie wiem. - może i tak, nie wiem, nie znam się, wolę osobiście występy baletowe a jestem tutaj bo nie mam co robić innego wieczorem - wytłumaczyła jej - pytałam czy miałaś ostatnio styczność z gabrielem, bo jakoś dziwnie się zachowuje. oskarżył mnie o to, że rzuciłam na niego jakąś klątwę czy coś w ramach zemsty, chyba coś mu się poprzestawiało o tutaj - postukała się po głowie.