korytarz
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
korytarz
First topic message reminder :
- james burton
- obywatel światafinanse i inwestycjeyou're on your own, kid you always have been22
- Post n°101
Re: korytarz
fakty z karty najlepsze!
mateo chciał przeskoczyć wiele etapów, ale bóg dramek nie chciał na to pozwolić, ups!
- nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz, a chyba powrót do normalności jest wart takiego poświęcenia co? - uśmiechnął się do niego pocieszająco. zaraz jednak zawołała go pielęgniarka i musiał pobiec z opatrunkami dalej!
mateo chciał przeskoczyć wiele etapów, ale bóg dramek nie chciał na to pozwolić, ups!
- nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz, a chyba powrót do normalności jest wart takiego poświęcenia co? - uśmiechnął się do niego pocieszająco. zaraz jednak zawołała go pielęgniarka i musiał pobiec z opatrunkami dalej!
- mateo catalano
- neapolhandel międzynarodowyloyal brave true24
- Post n°102
Re: korytarz
słowa jamesa podziałały na niego na tyle motywująco, że wrócił na zajęcia, wow! ale nadal mu się nie udawało i nadal się wkurzał. jimmy miał jednak rację, że powrót do normalności był najlepszą motywacją. oby bóg dramek pozwolił!
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°103
Re: korytarz
wracał z odwiedzin u hanki! był zmartwiony jej stanem zdrowia! szedł korytarzem z trochę nieobecną miną.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°104
Re: korytarz
valentino szedl odwiedzic hanke. tez go martwil jej stan, ale staral sie myslec I zachowywac pozytywnie. jego zdaniem nastawienie robi roznice. - czesc - zlapal jacka za ramie. niby po to zeby go zatrzymac, ale tez troche jako wymowke zeby go dotknac.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°105
Re: korytarz
ta klatka na awku xd
mógł nie spotkać hanki skoro jo teraz z nią siedziała więc dobrze, że chociaż jacka spotkał.
- hm? - spojrzał na dłoń, która go zatrzymała/dotknęła. poznał po pomalowanych paznokciach, że to valentino - cześć - uśmiechnął się na jego widok niemrawo.
mógł nie spotkać hanki skoro jo teraz z nią siedziała więc dobrze, że chociaż jacka spotkał.
- hm? - spojrzał na dłoń, która go zatrzymała/dotknęła. poznał po pomalowanych paznokciach, że to valentino - cześć - uśmiechnął się na jego widok niemrawo.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°106
Re: korytarz
lubie to zdjecie xd
kazda wymowka dobra zeby przebywac z Jackiem.
podszedl blizej I pogladzil go po ramieniu. - wszystko w pozadku? - troche sie zmartwil widzac jego mine. nie wiedzial czy stan hanny sie pogorszyl czy jack'a meczylo cos innego.
kazda wymowka dobra zeby przebywac z Jackiem.
podszedl blizej I pogladzil go po ramieniu. - wszystko w pozadku? - troche sie zmartwil widzac jego mine. nie wiedzial czy stan hanny sie pogorszyl czy jack'a meczylo cos innego.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°107
Re: korytarz
ja też xd
on chciał z nim przebywać, a jack dalej się ukrywał, ech.
wbił w niego wzrok kiedy ten utrzymywał z nim kontakt cielesny - chyba tak - ale jego ton głosu tego nie mówił - widziałem się z hanną - wyjaśnił i wskazał na jakąś salę w głębi - to takie niesprawiedliwe - wiedział, że hania ma jakieś tam problemy zdrowotne, ale chyba nie był świadomy że tak powazne.
on chciał z nim przebywać, a jack dalej się ukrywał, ech.
wbił w niego wzrok kiedy ten utrzymywał z nim kontakt cielesny - chyba tak - ale jego ton głosu tego nie mówił - widziałem się z hanną - wyjaśnił i wskazał na jakąś salę w głębi - to takie niesprawiedliwe - wiedział, że hania ma jakieś tam problemy zdrowotne, ale chyba nie był świadomy że tak powazne.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°108
Re: korytarz
ukrywal sie, a valentino cierpliwie czekal. nie tracil nadziei, ech.
widzial jak na niego spojrzal, ale to nie zniechecilo go do odsuniecia sie. nie uwazal, ze robi cos niedozwolonego. probowal okazac wsparcie przyjacielowi. w szpitalu to nie dziwny widok. - wiem - westchnal. - jeszcze niedawno wszystko bylo w pozadku - przypominal sobie energiczna hanke.
widzial jak na niego spojrzal, ale to nie zniechecilo go do odsuniecia sie. nie uwazal, ze robi cos niedozwolonego. probowal okazac wsparcie przyjacielowi. w szpitalu to nie dziwny widok. - wiem - westchnal. - jeszcze niedawno wszystko bylo w pozadku - przypominal sobie energiczna hanke.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°109
Re: korytarz
może powinien się wkurzyć xd
na szczęście okoliczności szpitalne sprzyjały. jednak jack i tak poczuł się nieswój więc widząc magazynek obok popchnął go w tym kierunku i znaleźli się sami za zamkniętymi drzwiami. wtedy jack przytulił się do niego mocno i tak jak tego potrzebował.
na szczęście okoliczności szpitalne sprzyjały. jednak jack i tak poczuł się nieswój więc widząc magazynek obok popchnął go w tym kierunku i znaleźli się sami za zamkniętymi drzwiami. wtedy jack przytulił się do niego mocno i tak jak tego potrzebował.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°110
Re: korytarz
im dluzej bedzie czekal tym mniej cierpliwosci mu zostanie xd
troche nie rozumial dlaczego musieli sie ukrywac w takim miejscu tylko po to by sie przytulic. co innego gdyby chcial wiecej! objal go I mocno przytulil. - wyjdzie z tego, na pewno - powiedzial powaznie.
troche nie rozumial dlaczego musieli sie ukrywac w takim miejscu tylko po to by sie przytulic. co innego gdyby chcial wiecej! objal go I mocno przytulil. - wyjdzie z tego, na pewno - powiedzial powaznie.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°111
Re: korytarz
ups xd
jack obawiał się, że jacyś znajomi ze studiów ich zobaczą i rozpoczną się plotki!
- na pewno - powtórzył za nim wypuszczając go z objęć, a potem zerknął na niego. był poddenerwowany więc w przypływie stresu go pocałował natarczywie szukając innej formy pocieszenia xd jak zawsze w jakimś ukryciu.
jack obawiał się, że jacyś znajomi ze studiów ich zobaczą i rozpoczną się plotki!
- na pewno - powtórzył za nim wypuszczając go z objęć, a potem zerknął na niego. był poddenerwowany więc w przypływie stresu go pocałował natarczywie szukając innej formy pocieszenia xd jak zawsze w jakimś ukryciu.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°112
Re: korytarz
za bardzo sie przejmowal! dwoch facetow moglo sie przytulac bez zadnych podtekstow. nawet gdyby nie byli w szpitalu daloby sie to wytlumaczyc tym, ze valentino lubil kontakt cielesny. - na pewno - powtorzyl po nim. chcial jeszcze cos dodac, ale nie zdazy. odwzajemnil pocalunek. nie mogl tracic okazji xd
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°113
Re: korytarz
bo jack był tym przejmującym, nie to co frywolny motylek valentino xd
jack go trochę wykorzystywał, a on się dawał. nie przestawał go całować i nawet posunął się dalej wkładając mu ręce pod koszulkę nie przerywając wcale. w takich stresujących sytuacjach chciał po prostu z nim być, ale mógł wyrywać tylko takie małe kawałki czasu, bo bał się zrobić coś więcej.
jack go trochę wykorzystywał, a on się dawał. nie przestawał go całować i nawet posunął się dalej wkładając mu ręce pod koszulkę nie przerywając wcale. w takich stresujących sytuacjach chciał po prostu z nim być, ale mógł wyrywać tylko takie małe kawałki czasu, bo bał się zrobić coś więcej.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°114
Re: korytarz
za duzo sie przejmowal I za malo korzystal z zycia xd
dawal sie wykorzystywac bo myslal, ze to do czegos dazy! zrobil mu nadzieje calujac go wtedy na imprezie bez ukrywania sie. cieszyl sie chwila, a jego rece zaraz wyladowaly na tylku jacka. skoro on go macal to pomyslal, ze tez moze sobie pozwolic!
dawal sie wykorzystywac bo myslal, ze to do czegos dazy! zrobil mu nadzieje calujac go wtedy na imprezie bez ukrywania sie. cieszyl sie chwila, a jego rece zaraz wyladowaly na tylku jacka. skoro on go macal to pomyslal, ze tez moze sobie pozwolic!
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°115
Re: korytarz
czyli typowy jack xd
bo dążyło w głowie jacka, ale nie w jego czynach bo był zbyt przerażony tym faktem.
mógł, bo nikogo tutaj nie było i jack sunął dłońmi po klacie valentino, ale wtedy pielęgniarka ich nakryła więc odskoczył od niego jak poparzony i wyszedł bez słowa. tylko go ranił, choć nie chciał, ups!
bo dążyło w głowie jacka, ale nie w jego czynach bo był zbyt przerażony tym faktem.
mógł, bo nikogo tutaj nie było i jack sunął dłońmi po klacie valentino, ale wtedy pielęgniarka ich nakryła więc odskoczył od niego jak poparzony i wyszedł bez słowa. tylko go ranił, choć nie chciał, ups!
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°116
Re: korytarz
jack zareagowal tak jakby nakryl ich ktos kogo znali. valentino faktycznie znowu poczul sie zraniony. byl juz zmeczony wiecznym ukrywaniem! poszedl poszukac hanny I staral sie nie myslec o jacku.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°117
Re: korytarz
zebrała się na (pewnie kolejne?) odwiedziny i rozmowę z hanią. w końcu! pewnie ostatnie relacje/rewelacje z thomasem ją tak odmieniły. nie mogła znaleźć jej w sali więc snuła się szukając jej w okolicy. miała w rękach dużą pluszą rakietę kosmiczną i kiedy stanęła przed hanią to się nią zasłoniła i machała jakoś niezręcznie xd
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°118
Re: korytarz
hania miała dość siedzenia w sali i chciała przekonywać doktorków, że już jest sprawna i mogą ją wypuścić, dlatego kręciła się po korytarzu i odwiedzała innych pacjentów.
zainteresowała się, widząc pluszową rakietę.
- ufff, to ty. już myślałam, że lenny z sali 106 dostanie rakietę kosmiczną... głupi lenny, zajmij się innymi swoimi zabawkami - już marudziła na jakiegoś dzieciaka.
zainteresowała się, widząc pluszową rakietę.
- ufff, to ty. już myślałam, że lenny z sali 106 dostanie rakietę kosmiczną... głupi lenny, zajmij się innymi swoimi zabawkami - już marudziła na jakiegoś dzieciaka.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°119
Re: korytarz
pewnie spierała się o to z ianem czy już powinna wyjść! ten nie był przekonany, zjadła za dużo żelek xd
wiadomo, że pluszowa rakieta ją zainteresowała, jo wiedziała co kupić. zamówiła z internetu, a nie kupiła w szpitalnym sklepiku. powinna docenić!
- czy lenny z sali 106 jest naszym nowym wrogiem? - szukała bondingu z hanią, była gotowa nienawidzić lenny'ego - lenny'emu zbieleją oczy jak zobaczy, że to ty jesteś w posiadaniu rakiety - i wręczyła jej pluszaka.
wiadomo, że pluszowa rakieta ją zainteresowała, jo wiedziała co kupić. zamówiła z internetu, a nie kupiła w szpitalnym sklepiku. powinna docenić!
- czy lenny z sali 106 jest naszym nowym wrogiem? - szukała bondingu z hanią, była gotowa nienawidzić lenny'ego - lenny'emu zbieleją oczy jak zobaczy, że to ty jesteś w posiadaniu rakiety - i wręczyła jej pluszaka.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°120
Re: korytarz
zrobił jej prześwietlenie i zobaczył żelki w żołądku xd
hania nie była fanką maskotek, ale rakietę doceniała.
- lenny może się wypchać, bo wygrałam i pierwsza dostałam nerkę - poinformowała ją. nie ma to jak szpitalna rywalizacja xd - mam nadzieję, że lenny tego nie zobaczy, bo zdążą mnie wypuścić - była jak zacięta płyta i gadała tylko o jednym. ale naprawdę miała dość siedzenia w szpitalu. ciekawe jak tam thomas i czy go wypuścili.
hania nie była fanką maskotek, ale rakietę doceniała.
- lenny może się wypchać, bo wygrałam i pierwsza dostałam nerkę - poinformowała ją. nie ma to jak szpitalna rywalizacja xd - mam nadzieję, że lenny tego nie zobaczy, bo zdążą mnie wypuścić - była jak zacięta płyta i gadała tylko o jednym. ale naprawdę miała dość siedzenia w szpitalu. ciekawe jak tam thomas i czy go wypuścili.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°121
Re: korytarz
gumowe misie hehe.
nie musiała być fanką maskotek, ale była fanką rakiet i jo to wiedziała xd
thomas już pewnie hasał na wolności, a emma jako pielęgniareczka go doglądała xd
- lenny ssie - zażartowała z biednego lenny'ego ale próbowała szukać punktów styku z hanią. podjarała się słysząc o wyjściu ze szpitala - czy ja dobrze słyszę? - uśmiechnęła się na myśl, że hania wychodzi - musimy ci załatwić jakieś nowe ciuchy, bo schudłaś! - już planowała wspólne wyjścia na zakupy. nie załapała że to tylko dywagacje.
nie musiała być fanką maskotek, ale była fanką rakiet i jo to wiedziała xd
thomas już pewnie hasał na wolności, a emma jako pielęgniareczka go doglądała xd
- lenny ssie - zażartowała z biednego lenny'ego ale próbowała szukać punktów styku z hanią. podjarała się słysząc o wyjściu ze szpitala - czy ja dobrze słyszę? - uśmiechnęła się na myśl, że hania wychodzi - musimy ci załatwić jakieś nowe ciuchy, bo schudłaś! - już planowała wspólne wyjścia na zakupy. nie załapała że to tylko dywagacje.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°122
Re: korytarz
wolałaby siedzieć w prawdziwej, ale pluszowa też od biedy się nada.
- rozciągnięte swetry i męskie bluzy są modne - stwierdziła - poza tym ty pewnie i tak nie masz czasu na zakupy. nie powinnaś chodzić na wykłady albo doglądać kogoś innego? - zjechała ją wzrokiem. stwierdziła, że już prędzej odmieniony jack znajdzie czas na wspólne zakupy.
- rozciągnięte swetry i męskie bluzy są modne - stwierdziła - poza tym ty pewnie i tak nie masz czasu na zakupy. nie powinnaś chodzić na wykłady albo doglądać kogoś innego? - zjechała ją wzrokiem. stwierdziła, że już prędzej odmieniony jack znajdzie czas na wspólne zakupy.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°123
Re: korytarz
do prawdziwej jej jeszcze trochę brakowało, może kiedyś!
- są - pokiwała głową - ale tylko jeśli masz chłopaka i chodzisz w jego rozciągniętych bluzach i swetrach nie mając nic pod tym - zastrzegła. może valenitno jej taki sekret zdradził xd - jestem cały czas na wykładach, na stołówce, w autobusie, w domu - zaprezentowała książkę którą miała w plecaku, nie marnowała czasu - i tak, nie martw się będę ciebie doglądać - szturchnęła ją lekko próbując rozluźnić sytuację. nie chciała rozmawiać o thomasie.
- są - pokiwała głową - ale tylko jeśli masz chłopaka i chodzisz w jego rozciągniętych bluzach i swetrach nie mając nic pod tym - zastrzegła. może valenitno jej taki sekret zdradził xd - jestem cały czas na wykładach, na stołówce, w autobusie, w domu - zaprezentowała książkę którą miała w plecaku, nie marnowała czasu - i tak, nie martw się będę ciebie doglądać - szturchnęła ją lekko próbując rozluźnić sytuację. nie chciała rozmawiać o thomasie.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°124
Re: korytarz
nie wiem czy osoba po przeszczepie może lecieć w kosmos, trzeba by było zgłębić ten temat, albo po prostu uznać realizm magiczny jak zawsze w st. albans xd
- można też kraść bluzy kolegom - wzruszyła ramionami. czyli swoim kolegom, z którymi chodziła do łóżka. nie wiem, czy przyjmą ją z powrotem po jej długim pobycie w szpitalu. - zaraz zrobisz doktorat w jeden rok - stwierdziła. hania za to miała już tyły na studiach, ale próbowała czytać podręczniki i notatki od kolegów, oglądała wykłady na video - cóż, na razie nie musisz się o mnie martwić, bo jeszcze mnie nie wypuszczają - mruknęła. też nie chciała gadać o thomasie, ale z drugiej strony nie podobało jej się unikanie tego tematu przez jo. nie mogły udawać, że tej sprawy nie ma.
- można też kraść bluzy kolegom - wzruszyła ramionami. czyli swoim kolegom, z którymi chodziła do łóżka. nie wiem, czy przyjmą ją z powrotem po jej długim pobycie w szpitalu. - zaraz zrobisz doktorat w jeden rok - stwierdziła. hania za to miała już tyły na studiach, ale próbowała czytać podręczniki i notatki od kolegów, oglądała wykłady na video - cóż, na razie nie musisz się o mnie martwić, bo jeszcze mnie nie wypuszczają - mruknęła. też nie chciała gadać o thomasie, ale z drugiej strony nie podobało jej się unikanie tego tematu przez jo. nie mogły udawać, że tej sprawy nie ma.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°125
Re: korytarz
to nie jest aż tak nierealne xd bardziej nierealny jest lewitujący camden xd
- o ile masz kolegów którzy noszą czyste bluzy - zaśmiała się. to nie była akurat reguła jeśli chodzi o andersona, flynna czy też marty'ego chociażby. alec będzie łaskawy dla córki thomasa hehe - nie myślę nad tym - pacnęła ją w ramię. oczywiście idealnie wpisywała się w robienie doktoratu - ale nawet jeśli to nie tutaj - tak mogło chodzić o thomasa, albo o unikanie jego xd - jesteś tu wieczność, nie mogliby już dać ci spokoju? - zmartwiła się, może to oznaczało że nerka się nie przyjmuje! teraz hania chciała o tym gadać, jak jo tego unikała.
- o ile masz kolegów którzy noszą czyste bluzy - zaśmiała się. to nie była akurat reguła jeśli chodzi o andersona, flynna czy też marty'ego chociażby. alec będzie łaskawy dla córki thomasa hehe - nie myślę nad tym - pacnęła ją w ramię. oczywiście idealnie wpisywała się w robienie doktoratu - ale nawet jeśli to nie tutaj - tak mogło chodzić o thomasa, albo o unikanie jego xd - jesteś tu wieczność, nie mogliby już dać ci spokoju? - zmartwiła się, może to oznaczało że nerka się nie przyjmuje! teraz hania chciała o tym gadać, jak jo tego unikała.
|
|