antykwariat
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
antykwariat
First topic message reminder :
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°26
Re: antykwariat
wyjątkowo nie siedział na uczelni tylko szukał czegoś fajnego i nietypowego na zbliżające się urodziny jego ojca. jak na razie wpadł mu w oko wielki fotel typu uszak, który testował siedząc na nim.
- joy hurd
- brightonmatematykacrazy = genius24
- Post n°27
Re: antykwariat
o szlag by to, niemożliwe, jack nie jest na uczelni! joy za to przyszła tutaj, bo chciała coś kupić na prezent dla rodziców, bo mieli rocznicę ślubu i chciała być miła. nie miała aż takiego serca z lodu, rodziców kochała. rozglądała się po rzeczach, widziała z daleka jacka ale nie podchodziła do niego bo trochę się go krępowała.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°28
Re: antykwariat
joy miała jednak jakieś uczucia, niemożliwe!
jack natomiast zaraz dostrzegł joy, a że ostatnio był jakiś bardziej kontaktowy. pewnie przez archiego to podszedł do niej i przywitał się - cześć - skinął głową - potrzebuje twojej pomocy - odrzekł poważnie.
jack natomiast zaraz dostrzegł joy, a że ostatnio był jakiś bardziej kontaktowy. pewnie przez archiego to podszedł do niej i przywitał się - cześć - skinął głową - potrzebuje twojej pomocy - odrzekł poważnie.
- joy hurd
- brightonmatematykacrazy = genius24
- Post n°29
Re: antykwariat
obie dzisiaj mamy dzień niespodzianek.
- eee, cześć jack - uśmiechnęła się nawet do niego, niech ma. - dobrze, w czym ci mogę pomóc? - zapytała biorąc do ręki kolejną rzecz, nad którą się zastanawiała. nie wiedziała czego chcą rodzice, bo mieli dosłownie wszystko, nathaniel jako prawnik zapewniał im wszystkie wygody. miała wszystko co chciała. - ty w sumie też mi możesz pomóc. ale najpierw twoja prośba, słucham - odłożyła to coś, co trzymała w dłoniach i skupiła się na nim.
- eee, cześć jack - uśmiechnęła się nawet do niego, niech ma. - dobrze, w czym ci mogę pomóc? - zapytała biorąc do ręki kolejną rzecz, nad którą się zastanawiała. nie wiedziała czego chcą rodzice, bo mieli dosłownie wszystko, nathaniel jako prawnik zapewniał im wszystkie wygody. miała wszystko co chciała. - ty w sumie też mi możesz pomóc. ale najpierw twoja prośba, słucham - odłożyła to coś, co trzymała w dłoniach i skupiła się na nim.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°30
Re: antykwariat
mozliwe xd
a jack bez zastanowienia chwycił ją za rękę i zaprowadził do tego fotela. stanął przy nim i chwile milczał zanim coś powiedział, ale udało się - czy twoim zdaniem jest wygodny? - wskazał na fotel jednocześnie próbując zasugerować jej wzrokiem żeby usiadła.
a jack bez zastanowienia chwycił ją za rękę i zaprowadził do tego fotela. stanął przy nim i chwile milczał zanim coś powiedział, ale udało się - czy twoim zdaniem jest wygodny? - wskazał na fotel jednocześnie próbując zasugerować jej wzrokiem żeby usiadła.
- joy hurd
- brightonmatematykacrazy = genius24
- Post n°31
Re: antykwariat
łapał ją za rękę! jezus maria, zejdzie mu tutaj na zawał. ale cóż, było za późno na wyrywanie się z jego uścisków. musiała usiąść, wypróbować ten fotel. usiadła sobie wygodnie, przymilając się do tego fotela i wyobrażając sobie czy dałoby się tutaj siedzieć i uczyć matematyki. owszem, dałoby się. - tak, bardzo wygodny, sama bym sobie taki kupiła - pokiwała z przekonaniem głową. - a co? kupujesz sobie nowy fotel? - zapytała nadal siedząc tam gdzie siedziała.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°32
Re: antykwariat
nie zdawał sobie sprawy, że może jej przeszkadzać obcy dotyk. generalnie moje postacie za dużo dotykają innych xd obserwował jak siada na tym fotelu i analizował każdy jej ruch. jakby tylko się skrzywiła to olałby ten fotel - uff - odetchnał z ulgą - nieee, to prezent dla taty - wyjaśnił prędko - a twoja sprawa? - zapytał zaraz, też miała sprawkę.
- joy hurd
- brightonmatematykacrazy = genius24
- Post n°33
Re: antykwariat
czy ja wiem czy akurat twoje. moje wszędzie wszystkich odprowadzają gdzieś za to ;x - aaaa to dla taty, to idealny prezent będzie, zapewniam. sama bym się w nim chętnie uczyła albo czytała książkę. fajny zakup, tata będzie zadowolony - wstała z tego fotela i wygładziła spódniczkę, bo się jej zawinęła. - ja potrzebuję za to prezentu na rocznicę dla rodziców tylko mam problem bo kompletnie nie mam pomysłu - wzruszyła ramionami.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°34
Re: antykwariat
no każdy ma coś unikalnego. moje dotykają, twoje odprowadzają xd cóż!
- dzięki, tak myslałem że mu się spodoba - dostał komplement od joy wowowow - a łączą ich jakieś wspólne pasje? powiedz coś więcej? jak się poznali? - rozglądał się po antykwariacie szukając czegoś unikatowego.
- dzięki, tak myslałem że mu się spodoba - dostał komplement od joy wowowow - a łączą ich jakieś wspólne pasje? powiedz coś więcej? jak się poznali? - rozglądał się po antykwariacie szukając czegoś unikatowego.
- joy hurd
- brightonmatematykacrazy = genius24
- Post n°35
Re: antykwariat
moje się również wieszają i przywiązują do twoich.
- mają wiele wspólnych pasji. głównie to razem podróżują, bo sporo czasu spędzają poza domem. jak byłam młodsza, wiecznie mnie gdzieś zabierali. a to w góry, a to nad morze, a to gdzieś na jakieś egzotyczne wakacje... sporo tego było. a poznali się na statku wycieczkowym i od razu się w sobie zakochali. romantycznie aż do bólu - poprawiła włosy. - no to tyle wiem w sumie - w jednej minucie powiedziała dużo więcej niż kiedykolwiek indziej.
- mają wiele wspólnych pasji. głównie to razem podróżują, bo sporo czasu spędzają poza domem. jak byłam młodsza, wiecznie mnie gdzieś zabierali. a to w góry, a to nad morze, a to gdzieś na jakieś egzotyczne wakacje... sporo tego było. a poznali się na statku wycieczkowym i od razu się w sobie zakochali. romantycznie aż do bólu - poprawiła włosy. - no to tyle wiem w sumie - w jednej minucie powiedziała dużo więcej niż kiedykolwiek indziej.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°36
Re: antykwariat
a moje są dla twoich okropne xd
jack słuchał jej i jednocześnie chodził po antykwariacie lustrując każdą rzecz na sprzedaż. analizował wszystko tak żeby przed oczami ukazał mu się idealny prezent. tak jednak się nie stało więc musiał improwizować - to może zamiast rzeczy kupisz bilety na statek wycieczkowy? powrócą do nich wspomnienia, znowu będzie romantycznie - zaproponował. był troche romantyczny xd
jack słuchał jej i jednocześnie chodził po antykwariacie lustrując każdą rzecz na sprzedaż. analizował wszystko tak żeby przed oczami ukazał mu się idealny prezent. tak jednak się nie stało więc musiał improwizować - to może zamiast rzeczy kupisz bilety na statek wycieczkowy? powrócą do nich wspomnienia, znowu będzie romantycznie - zaproponował. był troche romantyczny xd
- joy hurd
- brightonmatematykacrazy = genius24
- Post n°37
Re: antykwariat
to prawda xd i mi trochę przez to smutno xd
- myślisz, że to będzie dobry pomysł? żeby przywrócić ich wspomnienia i w ogóle? bo ja się totalnie na tym nie znam, nie jestem wcale romantyczna - albo dobrze udawała. z resztą, dawno już nie miała nikogo dla siebie, kto by ją pokochał i kogo by ona pokochała. była tak bardzo niedotykalska - ale może do tych biletów to ja jednak coś dokupię? - zapytała się o zdanie jacka.
- myślisz, że to będzie dobry pomysł? żeby przywrócić ich wspomnienia i w ogóle? bo ja się totalnie na tym nie znam, nie jestem wcale romantyczna - albo dobrze udawała. z resztą, dawno już nie miała nikogo dla siebie, kto by ją pokochał i kogo by ona pokochała. była tak bardzo niedotykalska - ale może do tych biletów to ja jednak coś dokupię? - zapytała się o zdanie jacka.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°38
Re: antykwariat
no time for drama.... a nie sorry, time for drama xd
- jeśli byłbym tobą kupiłbym im dwa bilety - tłumaczył - zapakował w pudełko jak na biżuterię i zrobił im wielką przyjemność pozwalając na powrót do wspomnień - najwyraźniej jack był w tym specjalistą w porównaniu do joy. musiał zadowalać prezentami i prezencikami wiele dziewczyn.
- jeśli byłbym tobą kupiłbym im dwa bilety - tłumaczył - zapakował w pudełko jak na biżuterię i zrobił im wielką przyjemność pozwalając na powrót do wspomnień - najwyraźniej jack był w tym specjalistą w porównaniu do joy. musiał zadowalać prezentami i prezencikami wiele dziewczyn.
- joy hurd
- brightonmatematykacrazy = genius24
- Post n°39
Re: antykwariat
dręczysz mi postaci ;x żadna nie jest miła xd
- to jest bardzo dobry pomysł, dziękuję ci jack za pomoc. w takim razie ty kupuj sobie fotel a ja biegnę wybierać bilety dla rodziców. miłego wieczoru panu życzę! - pomachała mu i zniknęła, zacznij next.
- to jest bardzo dobry pomysł, dziękuję ci jack za pomoc. w takim razie ty kupuj sobie fotel a ja biegnę wybierać bilety dla rodziców. miłego wieczoru panu życzę! - pomachała mu i zniknęła, zacznij next.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°40
Re: antykwariat
jeszcze nią tu nie grałam, więc ogłaszam, że siedziała w pracy. wycierała kurze z jakiś staroci.
- elle roosevelt
- londynreżyseriaanxiety queen24
- Post n°41
Re: antykwariat
elka przyszła do niej bo widocznie ją o to poprosiła peggy. akurat wracała ze szpitala, to miała po drodze. weszła podśpiewując pod nosem - cześć siostra - zawołała na dzień dobry i pocałowała siostrę w policzek na przywitanie.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°42
Re: antykwariat
- czeeść - też ubuziała ją w policzek i odsunęła się od figurek aniołków, żeby nic nie porozbijać. - siadaj. co tam, skąd wracasz? - wykonała ręką gest zapraszający do zajęcia miejsca na starym fotelu.
- elle roosevelt
- londynreżyseriaanxiety queen24
- Post n°43
Re: antykwariat
usiadła sobie na fotelu, na który ją zaprosiła - ze szpitala. znowu przegrałam z nim w bierki, jak on to robi to ja nie wiem - rozłożyła bezradnie ręce - a co tam u ciebie? jak tam w pracy? spokój? - zapytała rozglądając się po miejscu.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°44
Re: antykwariat
- musisz ćwiczyć. zaraz rozłożymy bierki tutaj i będziemy ćwiczyć tak długo aż nabierzesz wprawy i następnym razem wygrasz. - peggy uważała, że wygrana jest ważniejsza niż np. dawanie wygrywać choremu, żeby miał chociaż trochę satysfakcji w życiu xd - w pracy spokojnie, jak widać. - usiadła na drugim fotelu i zaczęła poprawiać filiżanki na stoliku między nimi, żeby mieć jakieś zajęcie. w antykwariacie wiele się nie działo, więc peggy zawsze miała czas, żeby posiedzieć i poczytać na przykład. - zastanawiałaś się czy pojedziesz do londynu na lato? ja za tydzień zaczynam ten kurs zarządzania, więc akurat jadę i mogłybyśmy pojechać razem. - zagadała ją. niby miały blisko do rodzinki i często się widywali, ale i tak warto ją latem odwiedzić.
- elle roosevelt
- londynreżyseriaanxiety queen24
- Post n°45
Re: antykwariat
- nie, nie musisz ze mną grać, spokojnie, nagram się za wszystkie czasy z patrickiem. gramy we wszystkie możliwe planszówki - zaśmiała się i wygodniej się oparła o oparcie krzesła. kiedy zadała jej to pytanie, westchnęła - nie wiem co będę robiła w wakacje, totalnie nie mam żadnych planów. możemy pojechać razem ale ja nie będę chodziła na żadne kursy zarządzania, od razu zastrzegam, bo to nudne. wolę kręcić filmy. i gotować - powiedziała i zaraz się zamyśliła - a może ja pójdę na kurs gotowania skoro mi to dobrze idzie? - zapytała siostry.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°46
Re: antykwariat
- i jak on się czuje? - spytała, bo nie była bezdusznym stworzeniem! nie przepadała za patrickiem, ale pogodziła się z tym, że był ważny dla siostry, poza tym jak każdy empatyczny człowiek przejmowała się losem pokrzywdzonych. - oczywiście, że nie będziesz chodziła na kurs zarządzania, bo zgłoszenia zakonczyły się w kwietniu. - odpowiedziała od razu, bo to nie było takie hop siup, zeby tam się dostać, trzeba było przedstawić projekt i przejść rekrutację. - jasne, na pewno jest mnóstwo takich kursów. zaraz ci coś znajdziemy. - już wyciągnęła telefon, żeby zacząć szukać kursów gotowania w londynie.
- elle roosevelt
- londynreżyseriaanxiety queen24
- Post n°47
Re: antykwariat
- coraz lepiej fizycznie, ale psychicznie mam wrażenie że cierpi. nadal nie wie co się dzieje z jego bratem a rodzice nie chcą mu i tak niczego powiedzieć i tak - wzruszyła ramionami. elka uwielbiała patricka, jak to kiedyś zostało napisane, była wręcz od niego uzależniona, a jego mamusia szykowała sobie na niej dobry materiał na jego przyszłą żonę. tak było - ale że już? że teraz? to nie takie proste, żeby znaleźć tam kurs, poza tym, ja muszę się też opiekować patrickiem! - zwróciła jej uwagę.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°48
Re: antykwariat
- no tak, to na pewno nie będzie łatwa sytuacja do przetrawienia. - pokiwała głową. elle najwyraźniej wtajemniczyła ją w losy rodziny bowmanów. - po pierwsze, patrick ma cały system wsparcia i nie musisz się nim opiekować bez przerwy. wyjazd dobrze ci zrobi. po drugie, za tydzień w londynie możesz zacząć czterdzieści sześć kursów gotowania. - pokazała jej na telefonie co wyklikała. 'nie tak łatwo znaleźć', phi, nie dla peggy! była kursowym ninja xd
- elle roosevelt
- londynreżyseriaanxiety queen24
- Post n°49
Re: antykwariat
- maaatko peegggy. urlop mam dopiero pod koniec miesiąca, nie wcześniej, nie mogę tak zostawić kina bez opieki! kino jest dla mnie najważniejsze, przecież o tym doskonale wiesz, siostrzyczko - powiedziała rozbawiona a potem spojrzała na jej ekran - dobra, dawaj to. zaraz sobie coś znajdę - zaczęła przeglądać wszystkie kursy po kolei - ten nie, ten nie, ten w beznadziejnej dzielnicy londynu, ten za tani, ten przeraźliwie późno... dobra, mam - kliknęła na to co chciała i zapisała sobie numer telefonu w swoim telefonie.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°50
Re: antykwariat
- jeżeli kino jest najważniejsze to dlaczego dopiero teraz o nim wspominasz kiedy twoim pierwszym argumentem była opieka nad patrickiem? - spojrzała na siostrę poważnie, żeby uświadomić ją, że ma inne priorytety niż się do tego przyznaje. kiedy wybierała kurs to peggy wstała i przetarła kurze z pobliskiej półki. wróciła na fotel gdy elle już sobie wybrała zajęcie. - cudnie! obie będziemy się rozwijać w wakacje. nie można siedzieć i się lenić! - peggy pewnie zapisała się już na trzy różne kursy, które będzie odbębniać po kolei. popatrzyła na siostrę i przełknęła ślinę. - właściwie to chciałam porozmawiać o czymś jeszcze. - założyła włosy za ucho i chwilowo się zawiesiła. - marty singleton zaprosił mnie na randkę. - wydobyła w końcu z siebie.
|
|