galeria sztuki

pewnie gapili się z boku i śmieszkowali, dziady!
nie ma szans, jest zboczona i nawet nie potrafi tego dobrze ukryć. pod tymi warstwami niewinnej dziewczynki nawet annie to dostrzegła po tym czasie ech!
zrobiła jeszcze jeden krok w tył, ale nie puściła rzeźbionego penisa. patrzyła na niego zawstydzona i trochę zgorszona - bo jestem ci bardzo wdzięczna, że mnie rozdziewiczyłeś i pokazałeś co i jak, ale nie chcę tego z tobą robić! - powiedziała szybko i zbyt donośnie xd plus chciała to robić z andym xd

chociaz cos z tej pracy mieli.
- moglas nie klamac I od razu powiedziec, ze wolisz dotykac jego - pokazal na rzezbe, ktora romy sobie upodobala. kompleksy unlocked. poczul sie urazony wiec odwrocil sie I poszedl. przeszla mu ochota na ogladanie cyckow.

pewnie inni się na nią gapili więc puściła penisa i też zwiała zaraz xd kolejne miejsce gdzie narobiła sobie siary. jak tak dalej pójdzie to nigdzie jej nie wpuszczą xd

zapisał się na jakąś dodatkowa wycieczkę z uczelni do galerii sztuki ale kompletnie nie kumał wystawy i czuł się tu jak kretyn nie rozumiejący sztuki.

charlotte też była zapisana na tę wycieczkę, ale pojawiła się tylko na chwilę, bo to wystarczyło, żeby zdobyła dodatkowe punkty na zajęcia. uprzywilejowanie xd
stanęła koło samuela.
- ten malarz był pedofilem - wskazała na obraz, który oglądał - tamten zamordował swoją żonę - wskazała na inny obraz. wycieczka w wykonaniu charlotte.

wiadomo przyszła na pięć minut i już miała piątkę. a sam musiał słuchać przynudnych wykładów starej przewodniczki która miała wszystko wyryte na pamięć i nie zdradzała żadnych ciekawostek takich jak szarlot - wiesz zadziwiająco dużo o ich życiu osobistym - zaśmiał się kiedy objaśniała biografie malarzy.

jakby przyszła na dziesięć minut to dostałaby dziesiątkę, a to nie byłoby fair wobec innych xd pięć minut musiało wystarczyć.
- to najciekawsza część interpretacji obrazów - stwierdziła coś co było dla niej oczywiste. - w tym dziele bardzo wyraźnie widać, że facet był popierdoleńcem - dodała.

hahaahha, wyszłaby poza skale ocen!
przyjrzał się tym obrazom i zaraz dodał od siebie - wychodzi na to że wszyscy byli popierdoleńcami - bo to była wystawa jakiegoś modernizmu i z tych obrazów nic nie wynikało. według sama oczywiście. pewnie były też na sprzedaż, a kiedy zobaczył cenę aż wybałuszył oczy. on namalowałby lepsze bohomazy - nie wierzę, że to aż tyle kosztuje - jęknął.

wykładowcy musieliby być zachwyceni jej mądrością xd
- jeśli byli artystami to jasne, że tak - podsumowała. chociaż samuel też był artystą, tylko w innej dziedzinie. popatrzyła na cenę i na przerażonego chłopaka. - a chcesz to kupić? kupić ci? - za pieniądze podatników xd wyglądał jakby mu zależało.

pewnie byli na pokaz xd albo żeby otrzymać ordery od windsorów.
był artystą, ale tworzył w zupełnie innej dziedzinie. tworzył słowem. dla niego pędzel i farby były totalną abstrakcją - nieeee - zaśmiał się i cofnął - nie, nie - zamachał rękoma - po prostu to - wskazał na bohomaz - trochę przypomina mi tyłek - zdradził. może nawet tyłek rafe xd

wiadomo, wszyscy się bali dać złą księżniczce, żeby nie wylecieć z pracy.
samuel przynajmniej szczerze przekazywał w swoich wierszach o co mu chodzi i nie było tam żadnych psychodelicznych podtekstów. 
uniosła brew i przyjrzała się obrazowi. nawet podeszła bliżej i prawie wsadziła nos w płótno, po czym się odwróciła do samuela.
- muszę namówić jakiegoś durnego arystokratę, żeby kupił to za tę cenę i powiesił sobie tyłek na środku salonu - wymyślila.

myślę, że nie był zdolny do psychodelicznych podtekstów, tylko takie wiersze o prawdziwym życiu mu w głowie xd
dobrze, że nie wlazła w ten obraz. już odruchowo ją chwycił za nadgarstek i chciał odciągać bo miał w głowie wpojoną zasadę 'nie dotykać'.
- to bardzo diabelski plan - nie wiadomo czy ją karcił czy chwalił xd

słodkie wiersze o rafe xd
przy jednym z pierwszych ich spotkań charlotte już macała jakąś wystawę, a on ją uspokajał przez zasadę 'nie dotykać'. także była przyzwyczajona xd
- tak, miałeś doskonały pomysł, kto by pomyślał, że masz to w sobie - pokiwała głową, przypisując mu wszystkie zasługi. odkrywała jednak psychodeliczną naturę sama?

hahaha tak, jego natchnienie. napisze cały tomik o nim xd
więc najwyraźniej robił to często bo ona nadal nie respektowała żadnych zasad. nie wiem dlaczego się łudził, że będzie respektować.
- to nie był mój pomysł! - zaprzeczył zestresowany. nie chciał żeby jakiś milioner się mścił na tym, że coś mu przypomina tyłek i to zauważył.

hahah, charlotte da mu królewski patronat nad tym tomikiem xd teraz rafe był w mrocznym miejscu, więc mógł dać mu wiele inspiracji xd
- nie bądź taki skromny - poklepała go po ramieniu. - masz talent do wypatrywania tyłków na obrazach. chodźmy sprawdzić co pojebanego jest na tym - wskazała na inny obraz i ruszyła w tamtą stronę. liczyła na więcej wspaniałych pomysłów sama.

możliwe, że tak było. i że będzie jakieś umartwiające się wiersze pisał xd
każdy miał jakiś ukryty talent w albans. i sama talentem było wypatrywanie tyłków najwyraźniej - okej - ruszył za nią i przyjrzał się obrazowi. powiedział, ze widzi tam zdechłego psa, ale okazało się że stoi obok kurator wystawy i ich skarcił i przegonił przez co musieli wcześniej wyjść i sam nie dostał zaliczenia z wycieczki, w przeciwieństwie do księzniczki, ups!

przyszla sie tu pokazac na eventcie, ale nie zainteresowalo ja nic wiec wyszla na zewnatrz zapalic. classy xd

ufff, nie muszę wymyślać wymówki dlaczego philip jest w galerii xd jechał na desce ulicą i zauważył florence, świeciła się z daleka swoimi błyskotkami xd nie mógł się powstrzymać i zahamował. tak naprawdę ostatnie parę razy jak widział ją gdzieś z daleka na mieście to szedł w drugą stronę, ale tym razem zatrzymał się z premedytacją. 
- gdzie zgubilaś ochroniarzy? - zaśmiał się z jej statusu. - kto cię obroni przed przypadkowymi kolesiami zaczepiającymi cię na ulicy? - złapał deskę pod pachę i podszedł bliżej chcąc być tym kolesiem.

haha xd
florence byla zla na philipa za to, ze podrywal ta wiesniare lilibet. to nic, ze on byl gorszym wiesniakiem xd byla zazdrosna. I wsciekla o to, ze w ogole mogla sie tak poczuc. - a ty gdzie zgubiles swoja nowa dziewczyne? - odpowiedziala pytaniem na pytanie. - nie musisz sie o to martwic - zmierzyla go wzrokiem.

miała księcia w garści, a była zazdrosna o obdartusa philipa. to dopiero jest moc!
zaśmiał się na jej pytanie. w tej chwili wyłączał wszystkie pozytywne emocje związane z relacją z lilibet i pamiętał tylko o tym, że powiedział za dużo i że to był błąd.
- pewnie tam gdzie ty swojego księcia z bajki - stwierdził. - a co, umiesz sobie sama z nimi poradzić? - już się szczerzył bezczelnie i jego twarz w tym momencie wyglądała na bardzo punchable xd

moze jednak to Philip byl seks maszyna a nie George..
prychnela na jego komentarz I zaciagnela sie. - nie wiedzialam, ze probujesz sie wkrecic do tej rodziny. mogles poprosic to bym cie zapoznala z prawdziwa ksiezniczka - zmierzyla go wzrokiem. - jesli podejdziesz blizej to sie przekonasz - zerknela w strone ochroniarza, ktory troche mial ja w dupie xd

nie byli nawet w tej samej kategorii xd 
- masz rację, nie znam żadnych prawdziwych księżniczek i ty na pewno nią nie jesteś - stwierdził od razu. przynajmniej przyznał jej rację? to coś xd podszedł bliżej zachęcony. - powiedz, czy nasz przyszły król jest tak samo flegmatyczny w łóżku jak podczas swoich przemówień? - prowokował ją. philip nie podejrzewałby george'a o bycie seks maszyną i raczej obstawiał, że florence jest niewyruchana xd

ups xd
- nie obchodzi mnie twoje zdanie - sklamala. obchodzilo ja zdanie kazdego I wkurwialo ja to, ze nie traktrowali ja powaznie xd
- co cie to obchodzi? - nie zaprzeczyla xd mial racje, byla niewyruchana. ale to raczej przez to, ze ostatnio nie dogadywala sie z George'm.

- powiedziała osoba, która całe swoje życie buduje na pozorach i potrzebie bycia w centrum zainteresowana - wyśmiał ją. nie z nim te numery, nie uwierzy, że nie obchodzi jej zdanie innych, w tym kogoś tak nieznaczącego jak on sam. - martwię się o ciebie, wiem, że potrzebujesz dzikiego seksu i on ci tego nie dostarcza - martwił się, taaaaaaa.

- nie znasz mnie na tyle dobrze by mnie oceniac - udawala obojetna, ale prawda byla taka, ze przejrzal ja I wszystko co mowil bylo prawda. nie chciala sie do tego przyznac przed sama soba. - a moze tobie nie wystaeczy twoja dziewczyna I dlatego mnie desperacko zaczepiasz? - wyrzucila fajke, ale nie ruszyla sie z miejsca.