krawiec

robili mu ostatnie zmiany i przymiarki przed niedzielnym ślubem. stał teraz wokół niego garnizon pań i dopinali mu szpilki do spodni żeby idealnie na nim leżały!

mamusia na pewno kazala rodzenstwu zajmowac sie mlodszym braciszkiem! szczegolnie teraz gdy po raz pierwszy mieszkal sam. dlatego byl tu razem z georgem i rzucal jakas mala pileczka o sciane, nie przejmujac sie tym, ze pewnie wkurzal wlasciciela.

george wcale nie chciał się nim zajmować, ale kate mu kazała! ignorował go wiec przez całą drogę do momentu aż nie zaczął rzucać tą piłeczką i go irytować. nie mógł się skupić na myśleniu o tym jaki jest zajebisty (w swojej głowie oczywiście!) - czy mógłbyś? - machnął pokazując na tą piłeczkę - edgar nie jest w stanie skupić się na poprawkach - zwalił to na krawca xd

biedny arthur mial pecha miec takie rodzenstwo! powinni mu wspolczuc, ze jest taki pokrecony i sie nim zajac!
- moglbym - odpowiedzial beznamietnie, nie przestajac rzucac pilka. potrafil byc nieznosny i sluchal sie tylko matki. teraz gdy george mu zwrocil uwage pewnie zaczal nia walic jeszcze glosniej o sciane.

windsorowie sami sobą nie potrafili się zająć, a ty oczekujesz żeby arthurem się zajęli xd
przymknął oczy kiedy ten zaczął jeszcze głośniej walić piłką, to go irytowało. a najbardziej irytowało go to, że młodszy brat się go nie słuchał. a to on był przyszłym królem! - więc bardzo uprzejmie - podkreślił swoje uprzejmie - proszę cię żebyś przestał - powiedział przez zaciśnięte zęby.

powinni xd dobrze, ze mial wystarczajaco sluzby, ktora latala obok niego przez cala dobe xd
arthur pewnie nawet nie zdawal sobie do konca sprawy z tego jak wazny byl george. dla niego byl tylko starszym bratem, ktory mu rozkazywal. - nie - odpowiedzial krotko, nie przejmujac sie tonem george'a. pewnie nawet nie skapnal sie, ze jest zly.

pewnie brał tyle leków że ledwo ogarniał fakt iż jest księciem xd nic więc dziwnego, że nie ogarniał ważnej pozycji starszego brata. przewrócił oczami czując że miarka się przebrała. skinął do jednego z goryli żeby zabrał mu piłkę i tak się stało - od razu lepiej - odparł z ulgą nie słysząc już tego irytującego pukania.

to bylo calkiem mozliwe xd
zmierzyl georga wzrokiem gdy odebrali mu jego pilke. osunal sie w fotelu (bo pewnie tak tu fancy bylo, ze mieli fotele) i zaczal nerwowo ruszac noga. nudzilo mu sie teraz wiec rozgladal sie dookola w poszukiwaniu czegos interesujacego. jego uwage przykula biala rzezba, ktora tu jego zdaniem troche nie pasowala. podszedl wiec do niej i zaczal sie jej przyglac. - on zawsze jest taki zrzedliwy - poglaskal rzezbionego kolesia po wlosach. i wcale nie mial halucynacji. po prostu najwyrazniej wolal gadac z przedmiotem niz z bratem.

mieli fotele i szampana! i szampana pił na pewno george!
obserwował poczyniania arthura i każdy jego krok. miał go na muszce żeby w razie co pozwolić mu chwile poszaleć a potem napuścić na niego swoją ochronę - a ty jesteś dziwny! - odkrzyknął mu kiedy ten gadał do rzeźby. kiedy skończyli nakłuwać mu spodnie zszedł z podestu i podszedł do arthura z kieliszkiem szampana - masz i nie marudź - co z tego że pewnie nie mógł pić xd

arthur byl na szczescie na tyle ogarniety by nie mieszac lekow a alkoholem. przynajmniej na razie!
- wole byc dziwakiem niz zrzeda - usmiechnal sie nawet, przekracajac glowe ba boku by uwaznie obejrzec rzezbie z kazdej mozliwej strony. george wyrwal go z transu wiec odwrocil sie do niego. spojrzal niepewnie na szampana. - mama mi nie pozwala - przeniosl wzrok na brata.

na razie xd
- na tego zrzędę - wskazał palcem swoja twarz i nawet uśmiechnął się - lecą setki dziewczyn - pochwalił się - a poza tym ta twarz jest godna zaufania - dodał. pewnie robili ankietę i poddani uznali że jest godny zaufania xd - mamy tu nie ma - zamachał przed nim kieliszkiem niczym diabełek.

chyba nie na dlugo xd
- mam ci pogratulowac? - nawet go to rozbawilo. - jaki jest twoj sekret? na co je przekupujesz? - usmiechnal sie lekko. moze i nie do konca ogarnial czasami jak wielka jest jego rodzina, ale przynajmniej wiedzial, ze sa lepsi od wszystkich. - wiesz, ze nie moge - spogladal to na niego, to na kieliszek.

zbyt patologiczna rodzina, ups.
- powinieneś - odparł rozbawiony i chwycił jego dłoń żeby nią potrząsnąć i tym samym sam zmusić brata do gratulacji - nie muszę ich przekupywać - zdradził swój sekret - podoba im się to, że jestem zainteresowany, potem już jakoś to idzie - ujawnił tajemny sposób na podryw - ty tak uważasz i sie ograniczasz - i wypił duszkiem kieliszek arthura.

uwolnil reke z uscisku. byl troche niedotykalski wiec nie odpowiadalo mu, ze george zmusil go by uscisnal mu dlon. - hector mowi, ze twoje zainteresowanie nie jest jedynym powodem, dla ktorego na ciebie leca - przyjrzal mu sie uwaznie. oczywiscie hector to byl nikt inny jak glos w jego glowie. - w jaki sposob? - zapytal nawet zainteresowany. nie wiedzial co mial na mysli z tym ograniczaniem.

zupełnie niedotykalski jak lucek he he.
george nie wiedział kim jest hector, myślał że to jakiś przydupas brata tak jak on miał ignacego, a gabriel fernando! - każ hectorowi jutro pojawić się u mnie, ignacy poda mu listę tematów o której może mówić - potraktował to poważnie o nikt tu mu nie bedzie podkopywał autorytetu - nie pijesz, nie bawisz się, nie czerpiesz z życia pełnymi garściami - zaczął wymieniać na palcach.

tak podobni do siebie hehe.
george tak malo wiedzial o swoim mlodszym braciszku, ech. znajdzie sobie nowa rodzine xd siostre dani i brata gabriela xd - hector nie przyjdzie - oznajmil mu, po czym zasmial sie bo hector powiedzial cos zabawnego i bardzo obrazliwego na temat george'a. - jak mam czerpac z zycia pelnymi garsciami? - nie rozumial o czym mowil! nigdy nie byl za bardzo szalony. a potem.. no coz.

słodko xd chociaż z twarzy to szaleństwo bardziej lucek ma wypisany xd
jeśli dani i gabriel będą jego przyszywanym rodzeństwem to oznacza że będzie to jeszcze bardziej patologiczne rodzeństwo niż george i charlotte.
- hector jest umówiony jutro na trzynastą - uparł się przy swoim. będzie miał zdziwko z ignacym jak nikt się nie pojawi. rozpoczną śledztwo i będą szukać tego hectora....... - no nie wiem - rozejrzał się, a potem wskazał na nocny klub który był na przeciwko krawca i świecił zza witrynki - może na początek pójdziesz tam i wsadzisz parę banknotów striptizerce w majtki? - zaproponował.

to na pewno xd
haha to prawda, ale danielle przynajmniej sie nim bedzie przejmowac! nie to co charlotte i george. a jemu brakuje takich gestow! moze i byl nietykalski, ale lubil czuc, ze ktos sie nim przejmuje. byl chory, ale nie glupi! w glebi czul, ze wiekszosc rodziny ma w niego wyrabane. pewnie dlatego byl takim maminsynkiem.
- nie sadze - wzruszyl ramionami. podszedl do okna i przylozyl do niego dlonie, przygladajac sie kolorowym napisom. - za majtki? - powiedzial, wyraznie zafascynowany, ze robi sie takie rzeczy.

na pewno by się nim przejmowała. a jakby docenił że gotuje mu coś innego aniżeli pizzę to w ogóle! w sumie eve też by się przejęła więc dobrze że jest wpisany w jej relki! ona miała w karcie że szuka dobra we wszystkim i wszystkich i jest troskliwa xd
stanął za nim przy tej szybie i szeptał mu dalej do ucha niegodne rzeczy - mhm za majtki - pokiwał głową - za czerwone, skąpe i obcisłe majtki - podjudzał go dalej - powinieneś tam iść i przekonać się sam - liczył na jakieś przypały xd

nie byl takim prostakiem jak marcus czy anderson! pewnie nawet nie przepadal za pizza bo przyzwyczajony byl do normalnych posilkow. a takie domowe jedzonko na pewno by mu zaimponowalo! moze sie odlaczy od rodziny jak archie skoro inni sie nim beda lepiej zajmowac xd
zaczal troche ciezej oddychac gdy george tak to opisywal. mial dobra wyobraznie i hector na pewno zadbal o to by arthur przed oczami mial teraz wysportowane cialo jakies ladnej tancerki. dobrze ze sie nie zaczal slinic! - nie chce isc sam - pokrecil glowa by sie ocknac.

to na pewno dani doceniłaby jego docenienie!
czyli arthur był trochę zboczeńcem! george nieco się skrzywił widząc jak ten na to reaguje. postanowił jednak nie zostawiać chłopaka w potrzebie więc poklepał go po plecach - na szczęście masz starszego brata, który będzie ci towarzyszył - odparł dumnie i zaraz tam poszli! george nawet dał mu plik banknotów żeby mógł wkładać pieniądze gdzie chce, a on obserwował jak arthur to robił i bawił się wybornie xd next!

w koncu znajdzie brata, ktory jest jej godny xd
byl mlodym chlopakiem trzymanym w zlotej klatce! biedakowi nie pozostalo nic poza wyobrazaniem sobie tego co mogl z dziewczynami robic. pewnie trudno bylo znalezc kogos ciekawego w palacu, z ktorego dopiero niedawno sie wydostal.
uwaznie obserwowal brata i uczyl sie od niego jak powinien sie zachowywac w takim klubie. dosyc szybko jednak uciekl bo bylo tam za wiele atrakcji jak dla niego!

przymierzała jakieś eleganckie sukienki i damskie garnitury na wymiar bo musieli jej całą garderobę wymienić, ups! i teraz robili jej wszystko na miarę tutaj. dostała na szczęscie kieliszek szampana xd

przyszedł tutaj też na przymiarkę garniaka, więc no cóż, zażądał żeby całe pomieszczenie było tylko dla niego więc się kłócił z jakimś krawcem o to że ma wywalić christine.