biuro Lexie

Weszli sobie do biura Lexie. Przeparadowała oczywiście ze swoim brzuszkiem przez pół biurowca! Zdjęła jakiś tam sweterek i powiesiła na oparciu fotela, zostając w samej obcisłej bluzeczce i spódniczce. Nosiła już buty na płaskim obcasie, bo bolały ją plecki czasami i niezdrowo nosić obcasy w ciąży. Usiadła sobie na tym fotelu i spojrzała na Charliego z rozbawieniem.
- Nawet chyba nie chcę słyszeć co ludzie o nas teraz mówią - westchnęła.

Usiadł sobie w fotelu obok i pocałował ją w ramię. -a co mogą mówić? Ja tam nas widzę jako szczęśliwą rodzinę. Ty, maleństwo i ja. To przecież cudowne - nachylił się nad nią, żeby musnąć przelotem jej wargi i wziął zdjęcie, które teraz studiował!

Wzruszyła ramionami nieznacznie i uśmiechnęła się.
- Nie wiem. Podobno złapałam cię na dziecko, więc historia teraz pewnie ewoluowała - zaśmiała się. Kiedy tak studiował to zdjęcie, wstała i uklękła przed szufladami, żeby znaleźć jakieś papiery.

No to teraz studiował jej tyłek. -Kochanie, każdy tutaj uważa Cię za jakąś nieziemską istotę! Więc nie wiem na co ja ciebie złapałem - westchnął sobie cichutko.

Wstała i usiadła znów koło niego.
- Nieziemską istotę, jasne... Raczej jak upierdliwą szefową, która nie daje nikomu spokoju - odparła z rozbawieniem. Dobrze wiedziała, że tak jest!
- A ty mnie złapałeś na siebie samego - mruknęła mu do uszka, a potem od razu pochyliła się nad papierami.

-mhm - mruknął - wiesz ile się nasłuchałem? Jaka jesteś fantastyczna? Nim ktokolwiek nas ze sobą powiązał, oczywiście! - bo potem słuchał jaki z niego cieć jest! Ale to już było. - na siebie? -zapytał niepewnym tonem i spojrzał na te papiery -przeszkadzam?

- Tak się nasłuchałeś? - zapytała unosząc do góry jeden kącik ust. A potem odłożyła te papiery, przysunęła się z fotelem do niego i zarzuciła mu ręce na szyję.
- Nie przeszkadzasz - powiedziała w jego usta i pocałowała go.

- oj tak się nasłuchałem.. - westchnął teatralnie i musnął jej wargi. - to jednak zostanę.. - przesunął dłońmi po jej plecach i boku. Musnął teraz ustami jej kark i zamruczał!

- Zostań - szepnęła mu do uszka i przygryzła bardzo delikatnie jego płatek. Wplotła jedną dłoń we włosy Charliego, tuż nad karkiem. I pocałowała go w szyję.

-jesteś cudowna.. cudowna - wyszeptał w jej usta, które teraz całował zawzięcie. Wsunął dłonie pod jej bluzkę na plecach, bo teraz już stał i się nad nią nachylał, przyciagając ją ostrożnie do siebie .

Uśmiechnęła się tylko, bo skutecznie zamknął jej usta pocałunkami. Odwzajemniała je z pasją oczywiście. Wstała z fotela, kiedy ją do siebie przyciągnął i przylgnęła do niego na tyle ściśle, na ile się dało.

Usiadł na biurku obejmując ją w pasie i pozbył się jej bluzki! Miała teraz pewnie takie super piersi! I bardziej wrażliwe! Więc je obcałowywał i dotykał ostrożnie jej brzuszek.

Dobrze, że ich sekretarka już poszła! Gorzej, jeśli jakiś pracownik nagle wejdzie do biura Lexie. Miziała mu głowę opuszkami palców. Po chwili pozbyła się jego krawata, odpięła kilka guziczków koszuli i wsunęła pod nią dłonie, żeby móc masować kark i ramiona Charliego.

Czarli miał teraz gdzieś czy ktoś wejdzie. Zanurkował z ustami w jej dekolcie. i je muskał ustami, bo były cudowne! Zjechał ustami na jej tyłek, bo szukał zamka spódnicy.

Mruczała sobie, bo faktycznie jej piersi były teraz strasznie wrażliwe i Charlie to skrzętnie wykorzystywał. Nie, żeby jej to przeszkadzało, co to, to nie! Odpięła mu tą koszulę do końca, ale jej nie zdjęła, bo chyba ją odwrócił tyłem do siebie, skoro usta miał na jej tyłku xd.

Usta? MIAŁ MIEĆ DŁONIE! Dłonie miał na jej tyłku! I odnalazł zamek i spódnica zjechała jej na ziemię, do kostek. -Kochanie.. -mruknął tylko i pocałował gorąco jej usta!

Ahahha, głodnemu chleb na myśli xd. Uśmiechnęła się do niego czule. A potem odwzajemniła pocałunek i po raz kolejny nie potrafili się od siebie oderwać. Lexie jednocześnie odpięła pasek i spodnie Charliego.

A Czarli pozbył się jej stanika! Wiec teraz już niech nikt nie wchodzi! -wsunął dłonie w jej majtki! No i pobył tam dłuższą chwilę! Ale skoro już mu spodnie zjechały na dół, do pozbył się też bokserek! I chyba to ich pierwszy seks na stojąco. Włożył lexie na biurko, rozłozył jej nogi i wszedł w nią.

No nie pierwszy, jeszcze prysznic xd. Lexie cały czas błądziła dłońmi po ciele Charlesa. Pieściła go i gładziła, tam gdzie lubił, żeby go jeszcze bardziej nakręcić. Kiedy już był w niej, oplotła go nogami. Pojękiwała cichutko, żeby nikt ich nie usłyszał i oddychała szybko. Było im genialnie, jak zawsze.

No ba, bo Czarlie był genialny w tym, a Lexie oj mrrrru. Uważał ją za najlepszą swoją partnerkę! -jesteś najlepsza.. - wymruczał jej zdyszany prosto do ucha. A gdy już było po wszystkim musnął czule jej wargi.

Uśmiechnęła się tylko, próbując uspokoić oddech. Odgarnęła włosy z twarzy i zeszła ze swojego biurka. A potem przylgnęła do niego znów, na moment, żeby też go bardzo czule pocałować. Uśmiechnęła się jeszcze raz i zaczęła się ubierać, bo nie będą tacy nadzy paradować po biurze.

Zmarszczył brwi, bo on tu ją chwali jaka jest cudna, a ona nic! Aha i teraz to niech juz wiesz, sobie możesz! Faceci nie umieją czytać czegoś od tak, trzeba im mówić wszystko. Też zaczął się ubierać oczywiście.

Jak miała mu powiedzieć, jak była zdyszana! Kiedy już się ubrała, przytuliła się mocno do jego pleców.
- Kocham Cię - mruknęła w jego kark. A potem zamarła!
- Czułeś? Charles, czułeś? - zapytała rozemocjonowana, kładąc dłonie na brzuchu i patrząc na niego zafascynowana.

Usmiechnął się gdy się przytulała do jego pleców, akurat zapinał guziki. -Skarbie.- mruknął, a potem zaraz szybko się odwrócił. - ruszyło się? nasze dziecko? - aż podskoczył i ułożył dłoń na brzuchu i aż mu się łezka zakręciła, bo tak się wzruszył, że jejujeju. - stkrbie malutki tatuuusia - mruknął do brzuszka i go pocałował.