findlerhof restaurant

piła gorącą czekoladę i podziwiała widoki! pewnie umówiła się z ruby skoro już się pogodziły hehehehe. dzieki ming!

ming sie chociaz na cos przydala xd ruby uznala to za dobra okazje by zapoznac dani z jej chlopakiem. upewnila sie, ze dani to pasuje bo nie chciala kolejnych nieporozumien. a skoro byly jego urodziny i nie mial niczego w planach to tez nie chciala go zostawiac. - czesc - przywitala sie kiedy podeszli. trzymali sie za rece jak prawdziwa slodka parka. - to arnold - przedstawila od razu chlopaka. - moja przyjaciolka dani - musiala sie nacieszyc, ze znowu moga sie tak nazywac. nigdy nie wiadomo kiedy kolejna klotnia xd

widzicie jaka ming jest kochana xd
a więc jednak wyszło na to, że na urodziny zamiast romantycznej kolacji, ruby załatwiła mu zapoznawanie się z jej koleżankami xd
- cześć. miło mi poznać przyjaciółkę ruby - uścisnął dłoń danielle i uśmiechnął się ładnie, a potem od razu odsunął krzesełko, żeby ruby usiadła, dżentelmen!

biedna ming! pewnie dalej była na nie obrażona. liczyła na bonding, a zamiast tego ruby z dani się pogodziły i kompletnie ją ignorowały.
oczywiście chciała poznać wybranka rudej. i kiedy zobaczyła arnolda odetchnęła z ulgą bo już na pierwszy rzut oka było widać, że jest zupełnie inny niż jej głupi brat! to była odpowiednia partia dla jej przyjaciółki halo!
- cześć arnold - uśmiechnęła się do nich przyjemnie na powitanie a potem wskazała na szczyt za nimi - dotarliście już tam? - zapytała. miała w planie dotrzeć albo dojechać kolejką na szczyt!

obiecala, ze mu to wynagrodzi! bardzo jej zalezalo zeby dani go poznala. a na romantyczna kolacje jeszcze zdaza!
haha dobrze, ze nie przyczepila wasa andersonowi i go nie przyprowadzila.
usmiechnela sie do arnolda i przysiadla sie do danielle. - jeszcze nie, na razie zaczelismy od zwiedzania muzeum - spojrzala na gore. wygladala na zbyt duza zeby chcialo jej sie tam isc. - a ty? - polozyla dlon na kolanie arnolda kiedy usiadl obok niej.

ważniejsze, żeby dani przestała podejrzewać ruby o sypianie z jej bratem, a na świętowanie urodzin arnolda albo romantyczne schadzki będzie inna okazja xd
hahaha jakby anderson założył okulary i ciuchy jak arnold na awku i przedstawił się jako swoje alter ego arnold to danielle na pewno by go nie rozpoznała xd
- ktoś tu nie był chętny na długą wędrówkę - zaśmiał się i przekomarzał się z ruby już jakby byli starym dobrym małżeństwem. liczył na to, że czepiajac się ruby będzie miał bonding z jej przyjaciółką xd

mieli bliźniaczą więź, na pewno by go rozpoznała!
spojrzała na górę i zaśmiała się - nie sądzę że dałabym radę - nie miała super kondycji. jedyny sport jaki uprawiała to joga z peggy i ewentualne przejażdżki rowerem od czasu do czasu - pamiętam jak jakiś czas temu fantazjowałyśmy o miejscach, w których chłopak powinien się nam oświadczyć i ruby zdecydowanie mówiła o jakimś romantycznym szczycie - wypaliła nie myśląc zbyt długo nad tymi słowami. może nie dotarło jeszcze do niej, że arnold to jej facet xd

i tak ich plany na swietowanie jego urodzin byly przesuniete wiec teraz mozna wykorzystac to na zadowolenie dani xd
- tu tez sa ladne widoki - zasmiala sie i szturnela go. bedzie musiala przezyc to czepanie sie jesli mialo oznaczac, ze sie polubia xd nie byla gotowa zeby dani opowiadala arnoldowi takie szczegoly wiec zasmiala sie nerwowo. - to bylo kiedys - machnela reka. zerknela na arnolda zeby ocenic jego reakcje ale moglo to wygladac tak jakby sprawdzala czy to zapamietal xd

arnold nie rozumiał, że ruby miała ukryty motyw dla chęci przedstawiania go dani! myślał, że po prostu wchodzą ten etap gdzie poznają swoich znajomych i rodzinę.
zaśmiał się nerwowo na tekst dani. teraz będzie się zastanawiać czy ruby pokrętnie zrozumiała jego wczorajsze słowa co do tego jak bardzo ją polubił i czy już rozmawiała z koleżankami o potencjalnych oświadczynach. wiedział, że są świetnie dobrani, ale żeby aż tak?! xd to zwiększy jego anxiety.
- cieszę się, że mnie zapoznałaś ze swoją przyjaciółką, teraz zdradzi mi wszystkie twoje sekrety - zażartował zerkając na ruby.

zadowolenie dani najważniejsze! szkoda tylko, że dani mógł najbardziej zadowolić seks z gabrielem xd gdyby wiedziały o tym peggy i ruby to pchnęłyby ją w jego ramiona tylko po to żeby mieć święty spokój xd
może dani podświadomie chciała żeby już hajtnęła się z arnoldem. to oznaczałoby, że rozdział z andersonem miałaby za sobą już - może powinno to działać w dwie strony? jeden sekret ruby, za jeden twój - postanowiła się zabawić, uniosła brew zaciekawiona - najbardziej krępująca sytuacja jaka przydarzyła ci się na uczelni? - zaczęła wypytywać. co było bardziej krępujące? napastujące go studentki? atak paniki? czy może przyłapanie na jaraniu xd

na pewno by tak bylo xd a przez to, ze nie zwierzala im sie ze swoich uczuc do niego nie wiedzialy ze powinny dzialac w tym kierunku.
hajtanie sie z arnoldem moglo by nic nie rozwiazac. miala w koncu w sobie geny swojego ojca zdrajcy, ktory ruchal sie po katach. to ze juz zdazyla go zdradzic tez nie wrozylo im dobrze.
- moglismy jednak przelozyc to spotkanie - zazartowala, ale czula, ze to mogl jednak nie byc dobry pomysl. dani w ciagu pieciu minut zdazyla sprawic, ze obydwoje czuli sie niezrecznie. - rozumiem, ze ty tez bierzesz udzial w tej zabawie? - spojrzala niezadowolna na przyjaciolke. nie koniecznie chciala znac takie sekrety. i tym bardziej nie chciala zeby on wiedzial o jej.

niby były jej najlepszymi przyjaciółkami i powinny ją znać najlepiej, a jednak były tak niedomyślne! pewnie dlatego, że były zajęte swoimi zielonymi chłopakami xd
ledwo się zeszli, a ruby już spała z andersonem. żaden ślub z arnoldem by jej nie powstrzymał przed kontynuowaniem takiego zachowania!
arnold poczuł się strasznie niezręcznie, bo dani wyskakiwała z coraz bardziej krępującymi tekstami. wcale nie chciał zdradzać jej swoich sekretów, dopiero co się poznali! co najwyżej mógłby zdradzić je później ruby jak już utwierdzą swoje wzajemne zaufanie (mhm). tak czy inaczej nie chciał opowiadać nikomu o tych wszystkich żenujących rzeczach, które wydarzyły się w ciągu jego zaledwie kilku miesięcy pracy na uczelni.
- nie wydaje mi się, żeby coś takiego się wydarzyło - zaśmiał się nerwowo, żałując, że nie zjarał się przed tym spotkaniem, żeby zmniejszyć swój standardowy poziom lęków. schował się za menu, udając, że wybiera jaką chce kawę.

były bardziej zajęte swoimi chłopakami niż ratowaniem zdrowia psychicznego przyjaciółki, ech! może wiedziały, że to już stracone xd
czyli ruby miała gen ladacznicy jak ojciec (tylko u niego nazywał się genem bawidamka xd). może dani nie wierzyła jej w tą wersję z chłopakiem i myślała, że to jakaś dziwna umowa między nimi. dlatego sprawdzała i testowała ich granice - nie bądźcie tacy sztywni - zaśmiała się widząc ich reakcje - każdy ma sekrety - wzruszyła ramionami - prawda ruby? - przeniosła wzrok na przyjaciółkę.

jest tez szansa na to, ze ich sposob na ratowanie jej wcale nie byl taki pomocy wiec moze lepiej, ze jednak na to nie wpadly xd
ruby nie miala pojecia, ze arnold wcale nie byl taki cool jak sie wydawal xd nic dziwnego, ze poczul sie bardzo niezrecznie i wcale nie chcial o tym opowiadac. ona chyba tez nie chcialaby o tym sluchac. odrywali siebie w swoim tepie i nie potrzebowali zeby dani sie do tego mieszala.
- chyba tak - spojrzala na dani. dobrze wiedziala o co jej chodzi i nie podobalo sie jej to jak sie zachowywala. nie rozumiala dlaczego starala sie wprowadzic niezreczna atmosfere. zalezalo jej na tym by ruby znalazla sobie kogos porzadnego, a teraz wygladalo na to, ze probowala ich do siebie zniechecic. - zdecydowales sie juz na cos? - przysunela sie do arnolda i spojrzala w karte.

stała się crazy dani przez gabriela, więc nie sądziły, że z jej kontaktów z nim może coś dobrego wyniknąć.
arnold robił wszystko, żeby zrobic jak najlepsze wrażenie na ruby i nie zasypywać jej od razu tym całym swoim bagażem. albo po prostu każde z nich miało swoje tajemnice, do których wcale nie chciało się temu drugiemu przyznać. w końcu ruby nie mówiła mu nic o ming i problemach w domu.
- każdy ma swoje sekrety, których nie zdradza od razu przy pierwszym spotkaniu. może będziemy mieć okazję poznać się potem lepiej - stwierdził próbując wybrnąć z całej sytuacji i jednocześnie dając dani do zrozumienia, że widzi siebie z ruby w czymś bardziej długoterminowym. ale nie na tyle długoterminowym, żeby jej się oświadczać w górach, wiadomo. - mhm, wezmę herbatę. a ty? skoczę zamówić i na papierosa - bo dłużej nie wytrzyma bez zapalenia czegokolwiek xd

gabriel był jednocześnie trucizną i lekarstwem xd
ruby jako jedyna nie widziała w nim nieudacznika. dobrze się z tym maskował!
dani chciała im pomóc w tym odkrywaniu. nie chciała w tym uczestniczyć, ale jednocześnie chciała mieć pewność że to na serio i nie martwić się tym, że gdzieś w pobliżu kręcił się jej brat. na razie wydawało jej się, że ruby i arnold byli trochę jak zagubione szczeniaki - musicie spróbować tego - pokazała na jakiś deser - najlepiej na spółkę, jest pyszne - zarekomendowała im i wstała zgarniając ze stolika rekawiczki - spróbuję jednak dotrzeć na ten szczyt, ale kolejką - oznajmiła z uśmiechem - bawcie się dobrze - położyła dłoń na ramieniu ruby stając obok niej - miło było cię poznać arnold - zamachała do nich i uciekła!