drogeria

- mrówki tak, niektórzy ludzie nie - mruknęła i już uważała samą siebie za gorszą niż mrówki. jess złamała jej serce i teraz karciła samą siebie za głupie szkolne zauroczenie. mogła się juz dawno domyślić, że jess nie lubi jej za to, jaka była, skoro nie była dla niej wcale miła xd

mogla byc dla niej milsza to moze by sie zaprzyjaznily xd
- w kazdym jest cos dobrego - byla optymistka bo jeszcze nie spotkala nikogo kto by ja naprawde zranil. albo po prostu nie skumala xd

jess nie postarała się na tyle, żeby przebić się przez jej skorupę xd
- to naiwne - skrytykowała jej podejście bez namysłu. poczuła, że za szybko to skomentowała i że nie była miła dla osoby, która była dla niej miła i którą tak naprawdę lubiła, ale nie umiała się powstrzymać. pewnie to, że ją lubiła, sprawiało, że jeszcze bardziej była niemiła xd

nie byla az tak nachalna zeby pracowac nad tym by sie przebic przez jej skorupe xd
- w takim razie jestem naiwna - usmiechnela sie troche smutno, ze Esther po niej jechala. to ze byla dla niej jeszcze bardziej niemila nie pomagalo xd - wezme ta - chwycila swieczke I poszla zaplacic.

nie wytłumaczyła się i było jej trochę głupio. przez te wyrzuty sumienia wobec jess kupiła świeczkę dla hudsona i zapłaciła za nią xd czyli jess wywoływała w niej coś dobrego, tylko szkoda, że sama nie widziała efektów xd

chciał tu coś kupić, ale dostrzegł emmę i chował się w jakiejś alejce xd

nie udało mu się ukryć skutecznie, bo zaraz wyrosła przed nim emma.
- witam, panie dzieekanie! - powitała go śpiewającym głosem. - przyszedł pan po kosmetyki do wąsów? nie chciałam nic mówić, ale faktycznie ostatnio się pan zaniedbał - zaczęła trajkotać od razu.

wyczuwała go po temperaturze i zapachu niczym predator xd
skoro już go przyłapała to chwycił pierwszą lepszą rzecz i chciał wiac do kasy - przyszedłem po to i idę, z moimi wąsami wszystko w porządku, to na pewno pomoże - powiedział na jednym wydechu, a potem skumał że trzyma jakiś lubrykant dla kobiet xd

jej praca polegała na tym, żeby zawsze być obok niego. szkoda tylko, że na uczelni olewała obowiązki, a potem nachodziła go w czasie wolnym.
- nie nazwałabym tego w porządku, trochę się pan zapuścił, o tutaj można by było przyciąć - wyciągnęła dłoń, żeby zamachać przed jego wąsami. ostatkami własnej woli powstrzymywała się, żeby go nie wymacać. - a więc problemy są innej natury - ciekawskie jajo emma już zdążyła się przyjrzeć temu, co trzymał w ręce.

no właśnie, było na opak.
- nie masz wąsów więc nie możesz sie wypowiadać, jak zapuścisz to wtedy możemy pogadać - zbył ją szybko i odstawił lubrykant - nie znam się, może tobie się przyda - zamachał ręką na produkty natury erotycznej i zapatrzył sie na produkty na regale po drugiej stronie, tam były tampony i podpaski xd utknął w trudnym miejscu xd

roześmiała się dziko, jakby opowiedział najśmieszniejszy żart.
- kobieta z wąsem! tego by jeszcze tylko brakowało w tym cyrku zwanym uniwersytetem, hę? - poszturchała go łokciem, żeby go również rozbawić. jego cyrk, jego małpy xd - jeśli pan się nie zna i nie wie pan czego szukać, to ja polecam ten - złapała z półki produkt innej marki i wyciągnęła w stronę dziekana. była pomocna, powinien docenić. - będzie pan zadowolooony - dodała żartobliwym tonem.

- jesteśmy tolerancyjną i otwartą uczelnią - czyli mogą chodzić po niej kobiety z wąsem lub faceci w sukienkach, chciał być nowoczesny iść z duchem czasu! - nie potrzebuję - zapewnił. żył na razie w celibacie, dopiero co z ash się rozstał! - ale jak ty potrzebujesz to ci kupie - byleby się odczepiła xd nie sądził że to może być dwuznaczne xd

- poprawka, jak będę miała wąsa, to dopiero będzie pan otwarty na moje sugestie - już planowała, że w poniedziałek przyjdzie z przyklejonym wąsem i będzie musiał jej słuchać albo co gorsza dać sobie przyciąć i wyczesać wąsa. - to nie ma być dla pana, tylko dla pana partnerki - dziwiła się, że musi mu wszystko tłumaczyć. już sobie wyobrażała, że dziekan się starzeje i będzie musiała mu wszystko powtarzać pięć razy. nie była tak na bieżąco z życiem pearce'a, żeby wiedzieć o jego rozstaniu. był zbyt prywatnym człowiekiem! - urodziny mam trzydziestego marca - będzie oczekiwała godnego prezentu z tej okazji.

albo co gorsza to emma będzie mu czesać wąsa!
- no tak, na ten moment ani mi, ani mojej partnerce nie będzie to potrzebne - nie rozwodził się, był prywatnym człowiekiem. zbyt prywatnym i przez to emma niczego nie wiedziała ups! będzie musiała przeczytać woof! - tak, tak - zapamiętam. oczywiście juz bylo widać że nie zapamięta, jeśli emma liczy na prezent to się przeliczy. wskazał na wyjście, niemrawo mruknął i wyszedł bez zakupów. rozproszyła go!

chodzila po sklepie I wkurzala sie, ze nie maja tu takich kosmetykow jak by chciala. juz planowala wyciecze do Sephory w londynie.

przyszła uzupełnić zapas kuli do kąpieli. zauważyła rosie i od razu podetknęła jej jedną po nos.
- czy to ci pachnie jak wakacje w grecji? - oczekiwała konstruktywnej opinii.

odsunela sie w pierwszej chwili bo byla zamyslona, a dorotka zaskoczyla ja. zaraz jednak pochylila sie w strone kuli I powachala ja. - to mi bardziej przypomina wakacje w turcji - odpowiedziala po chwili zastanowienia. ta roznica byla wazna.

skrzywiła się.
- to nie chcę - odłożyła kulę czym prędzej, jakby była zgniłym ziemniakiem. a dorotce na pewno podobałoby się w turcji, jak turkowie by jej gadali, że jest piękna i że chcą się z nią ożenić xd - a już się nastawiłam na wakacje w grecji! - westchnęła zrozpaczona.

wzruszyla ramionami. dorotka nie wiedziala jaki magiczny czas mogl by ja czekac na wakacjach w turcji xd - nie wiem czy tu taka znajdziesz, moze powinnas zobaczyc online - byla negatywnie nastawiona przez to, ze nie mogla znalezc swoich rzeczy.

jeszcze by się zgodziła na ślub i została tam xd a jakby jej się mąż zgubił, to zaraz by się znajdowali kolejni na jego miejsce xd idealne miejsce dla dorotki!
- masz na myśli kupienie wycieczki online? - włączył jej się jakiś zupełnie inny pomysł i od razu się nakręciła. - tak, lećmy! - ucieszyła się. - wygladasz, jakbyś tego potrzebowała - skomentowała jej nadąsaną minę.

przynajmniej Andy by mial ja z glowy xd powinien jechac z nia zeby dali mu cos wzamian xd
nie przejela sie zmiana tematu bo pomyslala, ze o to caly czas chodzilo I dorotka szukala kuli do kapieli po to zeby wkrecic sie w wakacyjny mood. - wlasciwie to dawno nigdzie nie bylam - zaczela sie zastanawiac czy moze powinna faktycznie pojechac na wycieczke. przydalby sie jej odpoczynek od dramek z chlopakami.

andy od razu by ją sprzedał, żeby się jej pozbyć xd
dorotka była już trzy kroki do przodu w swoim myśleniu i teraz nie miała ochoty na kąpiel w wannie i zapach grecji, miała ochotę na kąpiel na plaży w grecji.
- wspaniale! kupisz bilety? - oczywiście dorotka samodzielnie nie umiała tego zrobić, więc zwaliła to zadanie na rosie. - ja zabiorę ludwiga, a ty kogo? - to tyle z braku dramek z chlopakami. dorothy już wyobrażała sobie romantyczny wyjazd.

chciala meza, a on chcial miec spokoj wiec to dobry deal dla niej I dla niego xd
- powinnysmy zrobic grupowy czat - wymyslila. nie chciala byc odpowiedzialna za cala wycieczke. moze sie bala, ze dorotka jej nie odda kasy xd - jeszcze nie wiem, za duzo opcji - musiala sie pochwalic, ze ma powodzenie, ale juz zazdroscila dorothy, ze ma chlopaka.

idealny układ xd
- doskonale, tam będziemy wszystko ustalać - zgodziła się. to znaczy ona będzie wrzucać inspirujące zdjęcia z pinteresta, a inni będą ogarniać bilety i hotel. - wybierz kogoś wyjątkowego, kto wyzna ci miłość pośród białych domków - poradziła jej, bo już snuła fantazje o romantycznych chwilach z ludwisiem xd

tak xd
nie wiedziala jak wychodzila z domu, ze bedzie ustalac plany wycieczkowe, ale podjarala sie. wyciagnela telefon zeby zrobic czat I zaczela sie zastanawiac jakie emoji dodac do tytulu. - myslisz, ze ludwig ci tam wyzna milosc? - byla ciekawa. jesli tak to ona tez bedzie musiala kogos takiego znalezc.