sypialnia gościnna

podziwiał obrazy w sypialni xd

ona tez xd impreza jeszcze sie pozadnie nie zaczela, a ona juz potrzebowala chwili spokoju. weszla do pierwszego lepszego pokoju nie zwracajac uwagi na to czy ktos tu juz jest. zauwazyla george'a dopiero gdy sie odwrocila. - och, przepraszam - troche sie speszyla. nie chciala mu przeszkadzac.

powinna się peszyć faktem, że prawie się ruchali, a nie że mu przeszkadza xd
usłyszał kroki i odwrócił się żeby sprawdzić kto to. uśmiechnął się na widok polly. była przychylną mu osobą więc i mile widzianą! - nie przeszkadzasz - zapewnił ją i ruszył w jej stronę, ale nie po to żeby zrobić coś dziwnego. przymknął jednak drzwi żeby odgłosy imprezy nieco przycichły - też szukasz spokoju? - zapyta. florence pewnie brylowała gdzieś z gabrielem, a on miał dość ich towarzystwa na teraz.

to swoja droga xd chociaz moze wyparla to z pamieci i udawala, ze nic takiego nie mialo miejsca xd
nie starala sie uciec skoro nie przeszkadzalo mu jej towarzystwo. pomimo wszystko lubila jego towarzystwo. - tak, troche tam tloczno - zasmiala sie.

george jednak pamiętał, bo ciągle miał na nią ochotę. ciekawe czy służba wygadała o tym charlotte!
- a ty jestes tu pewnie ze względu na moją siostrę co? - zaśmiał się widząc, że wcale nie czuje się swobodnie w takim tłumie. on sam był tu ze względu na florence. nie chciał zaszczycać gabriela swoją obecnością na jego imprezach xd

charlotte jeszcze jej nie zabila wiec moze nie. albo czekala na odpowiedni moment zeby uswiadomic polly, ze wie.
- tak, zgadles - usmiechnela sie i oparla plecami o drzwi. florence nie mogla i nie chciala omijac imprez gabriela. a george'm sie chciala kazdemu chwalic wiec zalezalo jej zeby przyszedl z nia. to nic, ze go pewnie zaraz zostawila. najwazniejsze, ze sie pokazal.

pewnie trzymała to żeby móc ją szantażować xd
wiadomo, zrobili sobie foto i każde poszło w swoją stronę. brakowało mu tego co miał z annie na takich imprezach, czyli śmieszki z innych, ukradkowe spojrzenia, czułe gesty. tutaj był pozostawiony sam sobie! - i jak zawsze nie możesz wyluzować? - przyjrzał się jej - ładnie wyglądasz - dodał zaraz.

calkiem mozliwe xd a potem doda do tego jeszcze fakt, ze polly sie nie przyznala xd
jesli chcial annie to powinien byc z annie. florence byla stworzona po to zeby blyszczec i sie wszystkim pokazywac. to tez robila. - trudno sie wyluzowac przy tych wszystkich ludziach - patrzyla na niego chwile, ale sposcila wzrok kiedy uslyszala komplement. - dziekuje - wygladzila sukienke.

przebiegła księżniczka!
nie mógł z nią być, bo go zdradziła i obraziła jego rodzinę. to nie była kwestia chęci tylko honoru, którego teraz broniły zaręczyny z florence.
- łatwiej w rozmowie jeden na jeden co? - wskazał na siebie. też był jak to określiła polly 'tymi wszystkimi ludźmi' - charlotte pewnie za często nie mówi ci komplementów, ale zdecydowanie powinnaś poćwiczyć reakcję kiedy je otrzymujesz - zasmiał się z tego jak się zachowała przed sekundą.

ech!
skoro honor byl dla niego wazniejszy to bedzie musial sie meczyc z florence.
- latwiej - potwierdzila. moze i byl jednym z nich, ale nie przeszkadzalo jej to. sama powinna sie dobrze czuc w takim towarzystwie, ale jednak wolala mniej oficjalne imprezy. - tak, wiem. moze kiedys sie naucze - zasmiala sie sama z siebie. watpila w to.

no i wyszło na to, że jednak będzie musiał. może się opamięta xd
ciekawe czy ted kiedyś ją zabrał na mniej oficjalną imprezę zielonych i tam czuła sie lepiej obserwując jak piją piwo na czas czy coś xd
- możemy teraz poćwiczyć - zaproponował i stanął na przeciwko przyglądając się jej - przyćmiewasz tutaj nie jedną szlachetnie urodzoną - zaczął jej prawić komplementy, specjalnie! - i jesteś o wiele bardziej pociągająca niż zdajesz sobie sprawę - dalej prowokował ją swoimi słowami.

moze xd oby nie za pozno.
moze tez by sie rozkrecila i wziela udzial w takiej zabawie xd haha, nie potrafie sobie tego wyobrazic. pewnie jak ted by zmywala naczynia.
poczula jak robi jej sie goraco od jego slow. nie jedna by chciala to uslyszec! nie wiedziala co ze soba zrobic, ale tym razem przynajmniej nie odwrocila wzroku. - szczerze mowiac nie wiem jak mam na to zareagowac - zasmiala sie nerwowo. uznala, ze george nie mysli tak naprawde.

hehe!
albo donosiła przekąski xd
i tak sukces że nie odwróciła wzroku. był z niej wewnętrznie dumny. pewnie jeszcze specjalnie intensywnie na nią patrzył i prowokował - a jak uważasz, że powinnaś? albo jak chciałabyś zareagować? - próbował wywabić z niej naturalne instynkty.

to tez mogla robic xd albo zbierac smieci.
nie spuszczenie wzroku bylo coraz trudniejsze kiedy patrzyl na nia tak intensywnie. - powinnam podziekowac - czula, ze taka reakcja byla najbardziej odpowiednia.

cavendishowie pomagierzy xd
uśmiechnął się słysząc jej słowa i podszedł do drzwi żeby oprzeć się o nie obok niej. lekko szturchnął ją boczkiem żeby się przesunęła i spoglądał na nią - powinnaś być bardziej pewna siebie - stwierdził. uważał, że dlatego dostaje takie cięgi od jego siostry, bo nie potrafiła jej się w żadnym aspekcie postawić.

haha ups xd
przesunela sie i przekrecila glowe zeby na niego spojrzec. - postaram sie - obiecala. - nastepnym razem nie dasz rady mnie zawstydzic - zazartowala i zasmiala sie. nie oczekiwala od niego komplementow za kazdym razem gdy sie beda widywac.

przyglądał się jej rozbawiony - to może sprawdźmy od razu? - rzucił to w formie wyzwania. a potem zbliżył twarz i ją delikatnie pocałował. miał więcej chemii nawet z nią niż z florence, o której tymczasowo zapomniał. ups! w sumie i tak był lepszy niż ona, bo przynajmniej nikogo nie wyruchał na przyjęciu zaręczynowym.

- nie dales mi sie dobrze przygotowac - spodziewala sie kolejnych milych slow, ale zaskoczyl ja czyms lepszym. polozyla dlonie na jego klacie i niechetnie sie od niego odsunela. - nie mozemy tego robic - przypomniala mu. nie lubila florence wiec chyba by nie miala za duzych wyrzutow sumienia, ale nie byla osoba, ktora caluje czyichs narzeczonych.

sam siebie zaskoczył! ale polly miała taki miły i ciepły wyraz twarzy. a florence była chłodna i wyrachowana! chyba jednak nie leciał na taki typ. choć był to dla niego oczywisty wybór! - nie możemy bo? - nie odsunął się daleko. czuł, że odwzajemniła pocałunek więc wiedział, że tego chce! a on miał wprawę w całowaniu innych gdy był w związku xd

potrzbowal czulosci, ktorej florence nigdy nie bedzie w stanie mu zapewnic.
jasne, ze chciala, ale nie potrafila zapomniec o konsekwencjach jakie jej grozily. jemu moze tez, ale mogl pozwolic sobie na wiecej. - bo masz narzeczona - nie wspominala juz nawet o charlotte, ktora bylaby wsciekla gdyby ich zobaczyla.

florence potrafiła tylko w angry sex xd
george ponosił najmniej konsekwencji w tym przypadku. więcej mógł stracić gdyby zaangażował się w jakąś bliższą relację jak z annie - to tylko pocałunki - nie zaprzeczył, że miał narzeczoną ale nie było jej tutaj xd - nie chcesz tego? - zbliżył się bardziej wiedząc, że tak na prawdę chciała!

george sex maszyna jej nie wystarczal xd
- chce - przyznala. - ale nie zawsze mozna dostac tego co sie chce - usmiechnela sie lekko. chcial zeby wykazala sie pewnoscia siebie wiec nie miala problemu z odmowieniem mu. - powinnam wracac - i tak tez zrobila.

może jakby zrobił upgrade do angry sex machine to by jej wystarczało!
odprowadził ją wzrokiem, a sam jeszcze został tu sam. niechętnie wrócił do ludzi!

ta sypialnia powinna być używana do seksu, a zamiast tego romy ja zajęła xd widziała arthura pierwszy raz od rozstania i musiała się schować gdzieś, to było dobre miejsce. zrobiło jej się gorąco i duszno przez widok eks i alkohol który wypiła dlatego teraz otworzyła na oścież wielkie okno i próbowała zaczerpnąć świeżego powietrza.