Sypialnia

rozgladal sie po mieszkaniu I zalowal, ze tu przyszedl xd

mira szła tędy z drineczkiem i też zwiedzała, ale oczywiście wchodząc tutaj wpadła na niego i oblała mu koszulkę/koszulę co tam miał na sobie. niby specjalnie, ale jednak przypadkiem - ups - mruknęła z uśmieszkiem, należało mu się.

domyslal sie, ze to specjalnie, ale mial dwa wyjscia. albo sie wkurzac albo sprawdzic czy da sie przeleciec. zwykle na niego leciala xd impreza stalaby sie ciekawsza. - moglas od razu powiedziec, ze chcesz mnie znowu zobaczyc nago - zaczal rozpinac guziki.

zaryzykował i niestety nie wygrał, bo ostatnie na co miała ochotę to seks z nim!
- jestes tak zdesperowany, że próbujesz zaciągnąć mnie do łóżka pomimo tego, że dobitnie ci powiedziałam co o tobie myślę? - zaśmiała się bezczelnie na jego propozycję.

nie byl zawiedziony bo wiedzial, ze nie jedna laska tu obecna by na niego poleciala.
- nie obchodzi mnie co o mnie myslisz, kochanie - usmiechnal sie. - jestem gotowy zrobic ci przysluge, wiem jak bardzo mnie pragniesz - dalej rozpinal koszule, ale nie sciagnal jej.

szkoda tylko, że przyszedł z laską która nie chciała się z nim ruchać na razie xd
- a mnie nie obchodzisz ty - zamachała reką na niego kiedy się rozbierał. oczywiście zawahała się bo przecież jej pociąg do niego nie zniknął z dnia na dzień! - pokaż to komuś kto się zainteresuje - wskazała na jego klatę. to nie była ona.

dani byla prude wiec nie oczekiwal, ze nagle dostanie ochote na seks na imprezie. mieli wiecej lepszych okazji do tego xd
- czyli mozemy sie zgodzic, ze ta znajomosc jest warta tylko seksu - nie mialby nic przeciwko gdyby sie ruchali I nie rozmawiali xd - na pewno nie jestes zainteresowana? - chwycil jej reke I polozyl na swojej klacie zeby jej przypomniec, ze jej sie podobala.

przy nim była prude, a przy gabku zupełnie inaczej się zachowywała xd ludwig na nią nie działał xd
- ta znajomość mnie nie interesuje - sprecyzowała dokładnie, bo bardzo starała się żeby opanować swój pociąg seksualny do niego.
- jesteś bezczelny - zabrała ręce bo już się za bardzo nakręciła - znajdź sobie jakaś naiwniaczkę która poleci na twoje wielkie ego - to już nie była mira, przynajmniej bardzo z tym walczyła xd

nie dala mu szansy xd
- nie wierze ci - wyszczerzyl sie bezczelnie. mogla sobie to wmawiac, ale on wierzyl, ze z czasem jej przejdzie I knowu do niego przyleci. - nie od dzis - nie wstydzil sie tego. - I ty juz nie jestes ta naiwniaczka? - zasmial sie.

może wyczuła jego złe intencje xd
był zbyt bezczelny i wykorzystywał brak pewności u miry, która roztaczała wokół vibe że jest super pewna siebie, ale tylko ludwig widział te jej słabości. za dobrze ją znał xd - nie interesuje mnie to czy mi wierzysz - upierała się przy swoim jednak! - po prostu pogódź się z tym, że już nigdy nie będziesz miec tego ciała - nie była w stanie nazwać siebie naiwniaczką xd

podswiadomie wiedziala xd
szkoda, ze mira nie miala tak dobrej intuicji I otworzyla sie przed nim. teraz bylo juz za pozno. - jeszcze zobaczymy - wyminal ja I klepnal ja w tylek po drodze.

chciała go walnąć za to klepnięcie w tyłek, ale nie zdążyła!

szukał innych butów żeby nie chodzić w jednym i nie brudzić skarpetek. biedny ansel xd na szczęście na razie żadne mu się nie podobały xd

nie wiedzial, ze powinien wszystko zamknac pod kluczem, ech.
widziala go juz wczesniej i nawet jej sie spodobal dlatego weszla do pokoju jak zauwazyla, ze jest sam. - hejka - przywitala sie. - czego szukasz? - podeszla blizej.

będzie ograbiony po tej imprezie xd
biedna, nie wiedziała w co się pakuje! scotty najbardziej lubił starsze lub blondynki, albo najlepiej starsze blondynki, ale tak na prawde nie mógł przebierać w laskach więc każda która się odezwała przykuwała jego uwagę.
- hejka - zerknął na nia i dalej grzebał w butach ansela - jakichkolwiek sportowych butów, a nie takich dziwnych pantofli - pokazał na mokasyny i rzucił je pod łóżko xd ansel i jego stylówa - twoje są fajne - wskazał na jej buty, dobrze że nie pasowałyby na jego wielką stopę bo zostałaby bez butów.

ups xd
poskarzylaby sie bratu gdyby scotty ukradl jej buty xd chociaz nie wiadomo czy by ja obranil bo akurat sam jej kazal isc do kyle'a xd
zasmiala sie kiedy pochwalil jej buty. - zasugerowalabym, ze mozemy sie wymienic, ale to chyba nie twoj rozmiar - usiala na lozku.

do kyle'a, a nie do do scottyego, który był nieukiem który ugrzązł w liceum xd na szczęście philip był teraz zajęty paleniem ciuchów ansela xd
- prawda - nawet się zgodził, usiadł obok niej i przyglądał się szafie aż w końcu dostrzegł jakieś eleganckie buty do garnituru i oczy mu się zaświeciły. pewnie nosił takie do meczetu jak wszyscy inni w jego wieku kiedy szli się modlić. meczetowa mafia jak z miss marvel, nie wiem czy pamiętasz xd - to będą idealne! - przymierzył te eleganckie laczki do dresu i to było spełnienie jego modowych marzeń - co myślisz.... ? - zrobił pauze bo chciał ją nazwać po imieniu, ale nie znał go xd lepiej żeby dała mu komplement.

haha tak xd na razie scotty byl bezpieczny.
nie pamietam meczetowej armii bo jednak nie obejrzalam miss marvel xd
spojrzala na jego stylowke. nie wiedziala czy zartowal czy nie xd - pasuja idealnie - powiedziala z rozbawieniem. jego dres powinien byc giveaway, ze scotty jest przyglupem, ale nie byla wystarczajaco doswiadczona zeby to ogarnac.

upsss, myślałam że obejrzałaś xd meczetowa mafia czy armia czy jakoś tak była spoko xd
był w miare wysoki, to może to ją zauroczyło i dres zszedł na drugi plan. albo uznała, że jest tipsy jak każdy na tej imprezie więc w tej sytuacji takie buty do dresu mogły się mu podobać.
- tak myślałem - zamachał stopami w powietrzu podziwiając swój nowy nabytek xd - chcesz trochę? - wskazał na butelkę wódki, którą tu przyniósł ze sobą. oczywiście przypadkiem wziął najdroższą xd

haha moze kiedys obejrze xd
sama tez juz byla tipsy wiec mogla nie podejmowac dobrych decyzji i wydawalo jej sie, ze scotty byl przystojniejszy niz bylo naprawde.
- jasne - chetnie chwycila alkohol. skrzywila sie kiedy upila lyka bo wolala jednak slabsze, slodkie drinki niz czysta wodke. - jestem roxy - przedstawila sie.

był nawet spoko, spodziewałam się czegoś głupszego xd
jak chciała być cool jak stefka to musiała pić czystą z butelki. nawet zaimponowała scotty'emu. pewnie akurat sie odwrócił jak krzywiła się. na tyle mu zaimponowała, ze też kupiłby jej kebaba. każdej lasce to proponował xd - scotty - pokazał na siebie kiedy przedstawiał się i chwycił butelkę żeby się napić - jesteś tu sama? - próbował wyczaić czy ma jakiegoś chłopaka, który potencjalnie może mu spuścić wpierdol xd

to moze jednak zrobie drugie podejscie xd
nie miala potrzeby bycia cool jak stefka. ona sie urodzila z tym i nie musiala sie starac xd
- z kolezankami - usmiechnela sie. nie skapnela sie, ze pytal dlatego zeby wybadac czy dostanie od kogos wpierdol. powinien sie bac kogos innego, a nie chlopaka xd

powodzenia xd
w swojej głowie była cool, a dla philipa i will ciągle była dzieciakiem xd
uznał tylko potencjalnego chłopaka za zagrożenie, a nie brata. nie miał w tym doświadczenia i nie przemyślał tego! - czy będą interweniować jak za długo cie nie będzie? - dopytywał - bo pomyślałem, że możemy wypić to i tu posiedzieć - mógł ją oczarować swoim geniuszem.

najwazniejsze, ze miala cool geny lore'ow xd przyzwyczaila sie, ze dla rodzenstwa nigdy nie bedzie cool.
poczekala z odpowiedzia zanim zaproponowal co chcial z nia robic. wiedziala, ze takie przystojniaki zawsze sa niegrzeczni xd nie byla gotowa zeby robic za duzo na imprezie, ale napic sie i pogadac mogla. gdyby wiedziala, ze juz stefce obiecal kebaba to by nie byla taka chetna xd - mozemy tu posiedziec i zobaczyc - zgodzila sie.