taras

no tak, dopóki go tu nie zobaczyla, to nie pomyślałaby, że mogłaby go zaprosić xd
pokręcił głową na jej teksty.
- przysięgam, nie nadążam za wami - westchnął ze zrezygnowaniem. nie wiedział już, czego oczekują od niego archie ani lilibet. królewicze byli zajęci, więc musiała się zadowolić tym niedorobionym xd który był najbardziej trzeźwy i trzymał najlepszy poziom, chciałabym zauważyć.

to prawda, max był najczęściej trzeźwy i najczęściej ogarnięty, a ona i tak wolałaby pijanego księcia xd
- ułatwię ci - odwróciła się żeby coś zaprezentować - czy byłbyś wkurzony gdybym na twoich oczach obmacywała się z jakimś kolesiem o tak? - zaprezentowała macając i wijąc się wokół maxa. oczywiście przesadziła bo nie jo i max się tak nie zachowywali xd

głupia, nie doceniała!
zaśmiał się, kiedy zaczęła się tak wić. po pierwsze, wyglądała zabawnie. po drugie, zorientował się, że jej reakcja jest mocno przesadzona.
- jo miała rację, naprawdę chcesz mnie zabić - stwierdził. - jak chcesz to zrobić? popchniesz mnie, żebym wypadł z tarasu? - wychylił sie trochę, żeby ocenić wysokość. oczywiscie unikał poważnej rozmowy xd

nie szukaj logiki u żadnej postaci xd
zmarszczyła czoło na słowa o tej lasce - chyba lubi się wtrącać w cudze relacje co? - tu akurat miała dzisiaj racje! - nie chce cię zabić! - wkurzało ją jego żartobliwie podejście - po prostu jestem zła! - wyjaśniła. ona przynajmniej potrafiła to nazwać xd

już dawno nie szukam xd
- trochę - przyznał z rozbawieniem i zawiesił się na chwilę, bo znowu obijały mu się w głowie słowa jo. miał teraz overthinking jak jess w new girl, kiedy nick kierował w jej stronę stopy i analizowała, czy na nią leci xd - jesteś zła, bo tańczyłem tak z inną dziewczyną? - i teraz on zaczął się wić wokół niej, naśladując to, co przed chwilą robiła i wyraźnie się wydurniając.

to dobrze xd
dla niego to było zabawne, a ona stała z miną 'are you fucking kidding me?' xd
haha, nawiazania do new girl na nowo! stała jak kołek kiedy się obok niej wił i skwitowała to tylko jednym - jesteś idiotą - podsumowała. nie wiedziała jak na takiego idiotę w ogóle mogła lecieć.

nie mógł podchodzić do tego na serio, bo nie wiedział, o co chodzi lilibet i właściwie jemu też. nie nadawał się do poważnych rozmów. ktoś powinien mu dać jakąś złotą radę.
znak, że będzie trzeba znowu obejrzeć xd
- okej, podsumujmy. jesteś na mnie zła, jestem idiotą - wyliczał na palcach - ale nie chcesz mnie zabić, to na plus - na pewno się dogadają i cokolwiek sobie wyjaśnią xd

oboje nie wiedzieli o co chodzi, może ktoś musi ich posadzić i im to wyjaśnić.
- trafne podsumowanie, gratuluje - dobrze, że nie zaczęła mu bić brawo. tak, ciągle była zła - nie odpowiedziałeś na moje pytanie - powtórzyła - czy byłbyś wkurzony gdybym to ja na twoich oczach obmacywała innego kolesia? - zapytała poirytowanym tonem. zdjęła marynarkę i wcisnęła mu ją do rąk.

jeszcze się okaże, że archie będzie musiał im wyjaśniać.
przejął marynarkę i popatrzył na lilibet. widział, że jest zirytowana, ale nie wiedział, jak z tego wybrnąć.
- możesz robić, co chcesz - odpowiedział. myślał, że to prawidłowa odpowiedź w tym teleturnieju. tak jak marcus mówiący "it was a mistake". nawiązanie do new girl i g&g w jednej grze, bingo xd

biedny archie xd będzie patrzył jak się męczą i w końcu im ulży xd
liczyła na inną odpowiedź w stylu 'tak, byłby wkurzony/zazdrosny', ale jej nie dostała. przez jedną milisekundę było na jej twarzy rozczarowanie, które jednak zaraz zamieniło się w dość obojętną minę - w porządku! - wyminęła go i poszła się bawić z pijanym drużbą. był nudny, ale musiała udawać, że się bawi najlepiej na świecie.

wydawało mu się, że dostrzegł to rozczarowanie, ale potem stwierdził, że mu się przewidziało, skoro zareagowała obojętnie. poszedł szukać archie'go.