fistral beach

dla nico bylo juz za pozno xd
nie bylo! nawet to jej orientacja niczego nie ulatwiala xd
- myslalem, ze na to lecisz - usmiechnal sie bo podniosla jego pewnosc siebie twierdzac, ze nadal byl fuckboyem xd ostatnio wyszedl z wprawy, ale planowal nadrobic.

nic nie było łatwe z will.
- na to? - wskazała na niego rozbawiona. wstała i zaczęła się ubierać a potem pochyliła się w jego kierunku i wsadziła mu resztę swojego papierosa do buzi - na twoim, hm... waszym miejscu trzymałbym się z daleka ode mnie o moich lasek - zastrzegła a potem poszła! nie miała zamiaru prawić mu komplementów.

wolal nie testowac czy byla tylko all talk no game wiec wzial jej rady na powaznie xd

siedział na plaży z piwkiem. korzystał, bo tęsknił za kalifornijskimi plażami i nie wiadomo, kiedy będzie następna okazja, żeby na plaży posiedzieć. będzie w kazdy weekend do brighton jeździć, bo ma farta i strajki mu nie pokrzyżują planów xd

kamienista plaza, ale zawsze cos xd
przysiadla sie do niego. - szkoda, ze nie przyjechalismy tu latem - zalowala, ze nie mogla popatrzec na klaty chlopakow. I ze sama sie nie mogla pochwalic swoim cialem w bikini.

każda namiastka dobra.
uśmiechnął się do niej, kiedy się przysiadła.
- szkoda, że w anglii nie świeci słońce cały rok - stwierdził. brakowało mu tego! wtedy chętnie chodziłby cały czas bez koszulki i surfował. tak do tej pory spędzał swoje dni, a teraz musiał się przestawić na deszcz i oglądanie plaż na wygaszaczach ekranu w windowsie.

- tez zaluje, ze tak nie jest - rozmarzyla sie. to bylaby idealna pagoda dla niej. - nastepnym razem musisz nas zabrac do kalifornii - zartowala niby, ale jednoczesnie dawala mu znac, ze musi o niej pamietac jak bedzie jechal xd

- to byłaby większa wyprawa, ale jasne, spoko - zaśmiał się. tak naprawdę to zaprosiłby w pierwszej kolejności vicky i gdyby nie życzyłaby sobie obecności rosie, to nie zachowałby się jak summer xd - ja za to mówiłem vicky, że nie zaciągnie mnie do mroźnej kanady - juz powoływał się na znajomość ze starszą siostrą rosie.

- tutaj dalismy rade dotrzec wiec wszystko jest mozliwe - zasmiala sie. do ameryki ciezej byloby doleciec, ale moze by im sie udalo I sie nie zgubili xd nie byla zadowolona gdy wspomnial o siostrze, ale usmiechnela sie by to ukryc. - nie chcialbys z nia nigdzie jechac na dluzej - chciala go zniechecic.

- to nie było takie trudne - stwierdził z rozbawieniem. oczywiście dla niego wszystko jest proste, bo nawet jakby wszystkim bagaże się pogubiły, to on jeden by dotarł na miejsce bez przygód xd - a ja myślę, że świetnie byśmy się bawili - nie dał się zniechęcić. - a właśnie, widziałaś ją jak szłaś? - zaczął się rozglądać, olewając rosie i wypatrując vicky. miała przynieść więcej piwka.

moze jego szczescie by pomoglo reszcie paczki w bezpieczynym dotarciu na miejsce. jak czesto mu wszystko latwo wychodzi kiedy innym nie to jeszcze pomysla, ze specjalnie ich sabotuje xd - nie, nie wiedzialam, ze jestescie do siebie tacy przywiazani - udawala, ze zartuja. musiala wybadac co ich laczy. nie podobalo jej sie, ze wolal vicky!

gorzej, jakby odwołali im lot i hunterowi jako jedynemu linie lotnicze by zapewniły ostatnie miejsce w innym samolocie i dały odszkodowanie, a reszta by nic nie załatwiła i została xd
- na to wychodzi. twoja siostra jest cool - stwierdził wesoło. łatwo dogadywał się ze wszystkimi, ale vicky pozostawała jego ulubioną osobą tutaj.

wiecej by sie z nim nigdzie nie wybrali xd
- tak ci sie wydaje dopoki nie poznasz jej blizej - burknela pod nosem urazona jego uwielbieniem dla vicky. wstala I poszla sobie bo nie chciala gadac o tym jaka jej siostra jest cool.

ups! takie szczęście to przekleństwo xd
nie przejął się gadaniem rosie, bo miał pięć sióstr i wiedział, że siostry takie są xd