droga

- dziękuję - odpowiedział dumnie. każdy miał swój talent, leili przypadło jedzenie. roześmiał się z rozumowania leili. - czyli wszystkim się dzielicie? jedzeniem, ciuchami... chłopakami? - zasugerował. może nadal miał żal do kuzyna, że on nie chciał się podzielić z nim leilą i chciał wybadać, jakie są ogólne nastroje w ekipie.

musiala sie zastanowic nad tym ostatnim. - chlopakami staramy sie nie dzielic, ale czasem wychodzi inaczej - zazartowala. tez zalowala, ze tak sie ulozylo, ale nie chciala wkurzac tobiasa. sama tez by nie byla zadowolona gdyby podrywal kogos z jej rodziny.

- tak jak tobiasem? - wyłapał, nadal rozbawiony. nie wiedział, że to drażliwy temat. zdążył się już dowiedzieć o nim i o hani, tylko nie wiedział o tym, że hania wcale nie przyjaźniła się z leilą. mieszały mu się te wszystkie dziewczyny, w jego postrzeganiu były podobne.

wepchnela calego rogalika do ust kiedy wspomnial o tobiasie. - nie chce o tym rozmawiac - powiedziala z pelna buzia. nie mogla juz marudzic na ten temat bo przepracowali to z tobiasem, ale I tak nie lubila hanki.

niby zaakceptował, że nie chciała o tym rozmawiać, ale i tak musiał wtrącić jeszcze swoje trzy grosze:
- cóż, on nie chciał się dzielić tobą, więc to chyba coś znaczy - wzruszył ramionami beztrosko. - idziemy dalej? - skinął głową w stronę oddalonego domu. dopił swoje piwko i był gotowy na dalszą wędrówkę.

zerknela na niego I usmiechnela sie lekko. zrobilo jej sie nawet milo kiedy to uslyszala. - idziemy - dopila swoje piwo I ruszyli dalej.