#6 |minnie & lily|

First topic message reminder :

Lily wpadła do pokoju z szerokim uśmiechem.
- Minnieminnieminnieminnieminnieminnieminnie!!!! - jęczała od progu i rzuciła się do niej na łóżko zapewne ją budząc, ale wcale jej to nie interesowało!
- Wstawaj w tej chwili! Już, natychmiast!! - potrząsnęła ją i starała się obudzić ją do końca.

- Wiesz, jakiś tatuaż to by ci nie zaszkodził! - stwierdziła. Sama chyba miała jakiś, co to zrobiła sobie po pijaku, chyba na brzuchu! Na szczęście mimo tego, że była wtedy pijana, to był on całkiem normalny, zresztą nawet bardzo fajny, szkoda tylko, że nie pamiętam, co to było. Minnie miała mocną głowę, ale też już czuła, że dużo wypiły. Szczególnie, że tak szybko! Pewnie zaraz będzie pisać do Alexa po pijaku. ;x - Ale to naprawdę jest głupie! - zajęczała i spojrzała na nią przeciągle pijackim wzrokiem. Ja też lubię, dlatego Minnie wiecznie chodzi pijana. xd - Całowałamsięzalexem! - wyrzuciła w końcu z siebie, szybko i niezrozumiale.

- Właściwie to zawsze chciałam sobie zrobić tatuaż - powiedziała przygryzając wargę. Zaraz poleci go zrobić! Minnie pewnie miała wypiętą małpę, a pępek to był jej tyłek!xddd
- Nie zrozumiałam. W sensie, że co robiłaś z Alexem? - zapytała marszcząc brwi, ale po chwili do niej dotarło i zakryła buzię ustami i otworzyłą szeroko oczy.
- No co ty, będziecie parą? Będziemy szwagierkami! - zaśmiała się.

- To powinnaś! Trzeba realizować swoje szalone pomysły, póki jesteśmy młodzi i głupi i się nam to wybacza! - to była jej filozofia życiowa, na pewno. Szczególnie, że powiedziała to z wielkim podekscytowaniem i nawet klasnęła w dłonie. Hahaha, nie! Wymyślę jej jakiś fajny, bo tamtego nie pamiętam. Może z Myszką Minnie! Zakryła uszy dłońmi, jakby nie mogła tego słuchać. - Czemu wszyscy to uparcie powtarzają! - zawołała. Nie wiedziała, co oznaczał ten pocałunek i w tym tkwił problem. Szczególnie, że już kiedyś się przespali po pijaku i bardzo tego żałowali, a teraz byli tego pocałunku świadomi i... nie żałowali tego? Więc było to dla niej dziwne!

- Okej, więc jutro robię tatuaż. Pójdziesz ze mną? - zapytała zapalając się do pomysłu. Upiła znowu troch wódki i podała butelkę Minnie jakby była pięcioletnią dziewczynką, tak wyciągnęła tą rękę, wiesz xd.
- Bo jak się całowaliście to jesteście teraz zakochaną parą - powiedziała i wydęła usta w zabawny sposób. Zdecydowanie za dużo wypiła!

Fajnie, że się okazało właśnie, że Rene jest ex Alexa. xd Niech mu odpisze coś głupiego! Pewnie Minnie jej przez ramię zaglądała i wspólnymi siłami coś pisały, nie trafiając w klawisze.
- Ale super! Jasne, że pójdę! Ale żadnych "Theo" w serduszkach! - roześmiała się tak, że się przewróciła i leżała teraz z nogami u góry i wywijała nimi, zanosząc się od śmiechu. To wcale nie było takie śmieszne, ale dostała napadu śmiechu. - Spadaj! Wiem, że ci się podobają faceci, którzy tak wyglądają. - zaśmiała się głupio, w końcu Rene była teraz z takim, co wyglądał identycznie. No i ja muszę iść, to możesz zakończyć, jak chcesz. Bo pewnie na końcu i tak się okazało, że coś było nie tak z tą wódką albo po prostu za dużo wypiły i się porzygały obie. xd

Rene też dostała głupawki. I nie trafiała w te klawisze pisząc do Alexa, więc pisała same głupoty!xd W końcu faktycznie się porzygały i obie zasnęły na łóżku Minnie, przytulone do siebie mocno, hihi!

Wcale nie chce mi się myśleć, więc Lily po prostu siedziała w pokoju. Odkąd była u Franka była cholernie przybita i z nikim prawie nie rozmawiała tylko leżała w łóżku i czytała książki, albo patrzyła się w sufit. Nawet nie spotykała się z Robertem! A to smutne. Dzisiaj było tak samo. Teraz leżała skulona na łóżku.

Minnie wróciła właśnie z zajęć i zaczęła się ogarniać, nawet nie zwracając wcześniej uwagi na Lily. Rzuciła książki na łóżko, wyciągnęła sobie coś do jedzenia, podłączyła telefon do ładowarki... dopiero po chwili zauważyła Lilkę. Wcześniej myślała, że jej nawet nie ma w pokoju, tak cicho siedziała!
- Hej, wszystko w porządku? - zmrużyła oczy, patrząc na nią z drugiego końca pokoju. Bała się, że Lily znowu się rozstała z Robertem czy coś!

Spojrzała jedynie przelotnie na wchodząca Minnie i powróciła do swojego super ciekawego zajęcia czyli nic nie robienia i zamartwiania się o przyszłość Franka i Mercedes i oczywiście swoją przede wszystkim. Kiedy Minnie zadała jej pytanie wzruszyła ramionami.
- Tak mi się zdaje. - powiedziała cicho nie zmieniając nic w swoim dotychczasowym zachowaniu więc znów umilkła.

A Minnie tak dobrze znała Lilkę, że od razu wiedziała, że nie jest w porządku! Normalnie Lily zaczęłaby gadać o jakiś totalnych głupotach, śmiać się jak dzika norka i zaraz już by tańczyły na łóżkach. To była u nich taka norma.
- A mi nie. - odparła więc i usiadła na swoim łóżku, wyciągając wyprostowane nogi przed siebie, przez co dosięgały łóżka Lily. - Co jest? - spytała od razu. Nie mogła pozwolić na to, żeby Lily się smuciła.

Minnie chwilami znała Lily lepiej niż ona sama siebie. Uniosła na nią wzrok i wzruszyła ramionami.
- Martwię się i tyle. Widziałam się z Frankiem i jestem w kawałkach. Nic nie pamięta, nic nie wie. Nie uśmiecha się, nie mówi. To jest taki przykry widok. - powiedziała cicho ściskając mocniej poduszkę na którą zaraz skapnęły dwie łezki.
- Nie wiem co mam robić. - szepnęła załamana kompletnie.

Tak samo jak często to Lilka znała Minnie lepiej, niż ona sama. Były już tak bliskimi przyjaciółkami, że czasem zachowywały się jakby były jedną duszą, jednym ciałem!
- Taaak, rozmawiałam z Mercedes.... To musi być straszne. - delikatnie pokręciła głową, opadając na łóżko. Też się przyjaźniła z nim na pewno, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam! - Ale jestem pewna, że wkrótce sobie wszystko przypomni i znowu buzia mu się nie będzie zamykać. W końcu to Frank! - zauważyła. Starała się patrzeć na to optymistycznie. Gdyby wiedziała, ze to wszystko wina Tylera, to... ach!

Gdyby Lily to wiedziała to by go na pewno udusiła! Westchnęła. - Wiem, Minnie też się staram tak myśleć, ale to wszystko jest zbyt wiele. Tak żałośnie wygląda. - pociągnęła nosem. - W ogóle ostatnio jest po prostu beznadziejnie. - westchnęła ciężko. Nie umiała tego wytułmaczyć! Po porstu było.

A Minnie razem z nią! Na szczęście Patka obiecała, że Tyler znormalnieje. Ale to nie zmienia tego, co zrobił!
- To straaszne. Jeżeli my to tak przeżywamy, to nie potrafię sobie wyobrazić, co musi przeżywać Merc! - zauważyła. Ale prawdziwa miłość zawsze znajdzie drogę... Minnie powinna coś o tym wiedzieć, prawda? - Czemu? - wymruczała. Bała się kolejnych smutnych wieści. - Ostatnio wszystko jest... dziwne. Jakby świat przewrócił sie do góry nogami. - stwierdziła i usiadła po turecku na łóżku.

- własnie Minnie. jakby wszystko zwariowało, czuję się wszędzie nie na miejscu. - westchnęła cieżko. - Nie ma dla mnie żadnego miejsca gdzie bym czuła się dobrze. Wszystko jest pogmatwane i tak trudno mi to przetrwać! - westchnęła i przymkneła oczy. - Nawet nie widziałam się z Robertem ostatnio. - powiedziała smutno bo się zdążyła stęsknić. pewnie jej opowiedziała już że zrobił jej cudowny piknik nad stawem taki romantyczny! bo przecież by nie wytrzymała gdyby tego nie zrobiła.

Patrzyła na nią zaskoczona. Nie wiedziała, że Lily ma takie problemy.
- Jak to nie ma dla ciebie żadnego miejsca? Twoje miejsce jest przy Robercie. I mnie. Dlaczego nie czujesz się dobrze? - dziwiła się. Lily wyglądała na naprawdę zmartwioną, jakąś nieobecną. I Minnie nie miała pojęcia dlaczego!

- Nie wiem Minnie, jest po prostu beznadziejnie. Chyba nigdy nie było tak źle jak jest teraz i nie umiem tego wytłumaczyć w żaden sposób. Nawet przy Robercie czuję się obco chociaż w tej chwili okropnie za nim tęsknie. - pociągnęła nosem zmartwiona i przykryła się bardziej kołdrą. Kaszlnęła bo się przeziębiła ostatnio i pewine teraz miała jakieś 39 stopni gorączki, ale się nie przejmowała bo były większe problemy w życiu!

- Ale... ale... ja nic nie rozumiem. Przecież nic się nie stało... prawda? Ostatnio byłaś taka szczęśliwa! - przeskoczyła na jej łóżko, żeby się do niej od razu przytulić. Jesteś okropna dla Lilki, że ona ma doła nawet, kiedy nie ma żadnych dramatów!

Martwi się o Franka to dlatego ma takiego doła! Po za tym każdy ma taki dzień czasem! A ona miała tydzień, ale co za różnica. ;x - Nic się nie stało i właśnie to mnie też dziwi. - zamruczała i odsunęła sie od Minnie. - Jestem chora, nie chcę cię zarazić. - mruknęła cicho i potarła oczy na których nie było nawet tuszu do rzęs więc zazwyczaj idealnie wyglądająca Lily dzisiaj była dość przeciętna. Oblizała usta i sięgnęła po zimną już herbatę, która sobie zrobiła dawno temu. - Co u ciebie Minnie? - bo to też było ważne!

Powinna się cieszyć, że Franek żyje!
- Może łapie cię jakaś pozimowa depresja. - wymyśliła. Śniegi topniały, przyroda budziła się do życia, a Lily łapała doła, typowe! - Daj spokój! Przynajmniej nie musiałabym iść jutro na matmę i siedziałybyśmy tutaj, tonąc w górze zużytych chusteczek. - zażartowała, próbując jakoś rozweselić przyjaciółkę. - Nie będziemy gadać o mnie, kiedy jesteś taka smutna. - wymruczała. Dalej siedziała obok niej, nie przejmując się zarazkami.

Spojrzała na Minnie i uśmiechnęła się nieznacznie. - nawet nie wiesz jakie to szczęście że ciebie mam. - powiedziała poważnie i przytuliła się do niej skoro Minnie ine przejmowała się zarazkami. - Chcę rozmawiać o tobie właśnie dlatego, Minnie. - zamruczała i pokręciła głową z westchnieciem i zaraz wysmarkała nos bo już nie mogła oddychać.

- wszystko wokol powinno byc dla ciebie szczesciem i pewnie niedlugo znowu bedzie! wszystko sie pouklada i znowu bedziesz cieszyc sie zyciem. wiesz skad to wiem? bo zawsze tak jest! - usmiechnela sie i nawet ucalowala ja slodko w policzek, pewnie specjalnie chciala sie zarazic i nie isc na te matme! zasmiala sie na jej stwierdzenie, jakby bylo zupelnie niedorzeczne. - no to co chcialabys wiedziec? - spytala w koncu. sorry, ze tak wolno i bez polskich liter, ale nie trafiam w klawisze.;x

sory że tak długo robiłam majcę i mi ine wychodzi suka! ;x
- wszystko chcę wiedzieć, minnie! dosłownie wszystko. przede wszystkim co z alexem bo to mine bardzo nurtuje. - powiedziała poważnie i westchnęła ciężko. podekscytowała się jasne, że tak i już była bardziej jak lily. ale to było interesujące.

wcale nie zauważyłam, że długo, bo teraz to mi sto lat wychodzi odpisywanie, bo mam jedną przeglądarkę & dziwną klawiaturę.
- mnie też to nurtuje. - przymrużyła oczy i zrobiła dziubek, zastanawiając się chwilę i zastygając w takiej pozycji, bo minnie nie potrafiła jednocześnie myśleć i robić czegoś innego, to był bardzo skomplikowany proces! szczególnie, kiedy myślała o alexie. - mieliśmy o tym pogadać, ale nawet nie wiem, co chcę mu powiedzieć. - zmarszczyła zabawnie nosek.

- a co czujesz Minnie? Bo mnie to w sumie dziwi. Tyle lat się przyjaźnicie i w ogóle i teraz nagle coś. Po za tym..... kurde. Jesteście dla siebie stworzeni według mnie! Jeśli się przespaliście i teraz całowaliście się to jezu Minnie! To znak! - jęknęła i westchnęła ciężko że Minnie jest taka niedomyślna. Kochała ją całym sercem ale miała ochotę ją zabić.