#6 |minnie & lily|

First topic message reminder :

Lily wpadła do pokoju z szerokim uśmiechem.
- Minnieminnieminnieminnieminnieminnieminnie!!!! - jęczała od progu i rzuciła się do niej na łóżko zapewne ją budząc, ale wcale jej to nie interesowało!
- Wstawaj w tej chwili! Już, natychmiast!! - potrząsnęła ją i starała się obudzić ją do końca.

- dokąd? ja jebie... to od lat osiemnastu, gówniaro! - mruknął do niej rozbawiony i zachichotał kiedy była nad nim. - ale masz cipkęęęę... - pewnie wyobrażał sobie ją przez materiał tych spodni. - ej, żartuję. to był obleśny kutas i jaja. - odwrócił się do niej byłem, ale nie zostawił jej zbyt wiele miejsca. - zjebanie tu masz. idź na łóżko minnie. - dźgnął ją tyłkiem.

- jesteś okropny. - wywróciła oczami. - ciesz się że ty masz kutasa. - prychnęła. - bo ja jak ostatnio sprawdzałam to nie miałam. - położyła się chociaż nie bylo jej zbyt wygodnie bo tyler na zlość zabirał jej większośc łóżka. - dlaczego ja mam iść na łóżko minnie skoro to ty tutaj przyszedłeś? - zapytała

- chyba ochujałaś... to ty się tu napatoczyłaś! już nie pamiętasz?! - warknął na nią obrażony, bo jak mogła nabijać się z jego małego przyrodzenia?! odwrócił się momentalnie do niej twarzą i złapał za nadgarstki. - pyskujesz, głupia! - zmrużył oczy.

nie nabijała się! na szczęście w ogóle nie miała wglądu do jego przyrodzenia! - bo to moje łóżko tyler, chyba wolno mi u siebie spać. - mruknęła ale kiedy złapał ją za nadgarstki to się przestraszyla i zastanawiała czy zaraz znów jej przywali bo w sumie wszystkiego mogła się spodziewać. dlatego zamilkła momentalnie.

- nie jak masz dupę jak szafa trzydrzwiowa! - mruknął i zakrył się kołderką i momentalnie zasnął. jak niemowlę ;3

- spadaj. - mruknęła jeszcze i wytargała mu kawałeczek kołdry na nerki bo musiala je mieć przykryte i też zasnęła.

wpadła do pokoju wkurzona. chyba po raz pierwszy w życiu była wkurzona na lily!
- lilyyyy! co ty sobie wyobrażasz! - krzyknęła od razu na wejściu, a zgaduję, że lily była w pokoju i kompletnie nie wiedziała, o co jej chodzi, za to minnie teraz ciskała jej piorunami z oczu.

rzeczywiście... lily się zdziwiła kiedy minnie sie tak na nią darła.
- minnie o co ci chodzi do cholery? - zapytała mrużąc oczy i podchodząc do niej bo nie wiedziała co się stało. czy ją jakoś obraziła, czy nie posprzątała albo coś jej poprzestawiała i teraz była taka zła.

- o to, że przespałaś się z tym idiotą! - wyrzuciła z siebie i opadła od razu na swoje łóżko w geście zrezygnowania. - myślałam, że po rozstaniu z robertem będziesz chciała się trochę uspokoić i wszystko uporządkować, a nie zaplątywać się w jeszcze gorsze akcje, niż w serbii! - w tych emocjach nawet pomyliła jej się macedonia z serbią.

- coooooooo? - zapytała unosząc brew. - po pierwsze to w macedoni... - mruknęła. - po drugie w nic się nie plątam. - powiedziała poważnie i skrzyżowała ręce na piersiach po czym poszła sobie usiąść na łóżku. - z resztą... skąd ty w ogóle wiesz co robiłam i z kim? - zapytała b o jej o tym nie mówiła. nie chciała by to wyszło bo nie chciała ranić roberta. pewnie mówiła kennemu że ma to zostać między nimi i nie wychodzić po za ich duecik.

jeżeli mu tak mówiła, to na następny dzień tego nie pamiętał....chciał tylko wysłać filmik do elwooda, żeby mu się pochwalić, ale zamiast tego wysłał do wszystkich swoich kontaktów!
- bo wszyscy wiedzą? - zmarszczyła czoło. bardziej, niż współczuła jej, w tej chwili była na nią wściekła, że w ogóle doprowadziła do tej sytuacji. ale najgorsze było to, że najwyraźniej lily jeszcze nie wiedziała, że się w coś wplątała. a minnie nie chciała być tą, która jej o tym powie. - to jest hollywood, do cholery, po nim się można wszystkiego spodziewać! - dodała wściekle. lubiła imprezować z kenny'm, ale wiedziała, że nie można mu ufać!

- jak to wszyscy wiedzą? - zapytała mrużąc oczy. zabije hollywooda przy najbliższym spotkaniu. to była jej myśl, która przemknęła teraz przez jej głowę. zacisnęła usta i chwilę milczała. - skąd to niby wszyscy wiedzą? - zapytała unosząc brew bo gdyby kenny o tym mówił mogłaby szybko zaprzeczyć podając się na niedawne rozstanie z robertem czy coś podobnego. umiała kłamać więc stwierdziła, że nie byłoby z tym żadnego, najmniejszego problemu.

jeżeli zabiłaby go za samo rozpowiedzenie tego, że ze sobą spali, to ciekawe, co mu zrobi za to, co naprawdę się stało.......może urwie mu kutasa? to byłoby dla niego gorsze, niż śmierć! minnie westchnęła ciężko.
- chyba powinnaś coś zobaczyć. - powiedziała cicho, wystukując coś na swojej komórce i zaraz przekazując jej telefon, a sama odwróciła głowę, bo nie mogła na to patrzeć, a na reakcję lilu tym bardziej.

uniosła brew i czekała aż minnie pokaże jej to co tak strasznie ją zaszokowało. przejęła od niej telefon z obojętnym wyrazem twarzy. ale kiedy zobaczyła o co chodzi najpierw zakryła dłonią usta po czym szybko to wyłączyła. nie oglądnęła tego do końca. zrobiła wielkie oczy w których ukazał się strach. - wszyscy to widzieli? - zapytała ze strachem i spojrzała na minnie.

wzięła do ręki telefon, ale zaraz rzuciła go na łóżko, bo był teraz dowodem zbrodni, którego nie chciała dotykać. minnie też tego nie obejrzała do końca, wystarczyło jej, że zobaczyła, co to jest.
- wszyscy! przeszłam korytarzem raz, a ze wszystkich stron usłyszałam komentarze na ten temat! - odpowiedziała szybko, ciągle zdenerwowana. nie mogła teraz pogłaskać lily po główce i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. bo w tej chwili naprawdę była na nią wściekła! mimo że lily nie miała z całą taśmą nic wspólnego. ale wystarczyło to, że na niej była!

przygryzła wargę i rozpłakała się. - nie chciałam.... - szepnęła w końcu po krótkiej ciszy. musiała to wszystko przetrawić. - minnie naprawdę nie chciałam... - przymknęła oczy. - potrzebowałam tego. to mialo nigdzie nie wyjść.... - szepnęła. - miało zostać miedzy nami...

wstała z łóżka i zaczęła chodzić w kółko, machając rękami, jakby rwała sobie włosy z głowy, a tak naprawdę intensywnie myślała.
- ty nigdy nie chcesz, lily! a potem wychodzą takie rzeczy.... i dziwisz się potem, że tyler nazywa cię dziwką i że robert ma ciebie dość i tylko płaczesz! - nakrzyczała na nią i w tym momencie pewnie patrzyły na siebie przez dłuższą chwilę w milczeniu, po czym minnie zasłoniła usta dłonią i wybałuszyła oczy. - oja, lily, nie chciałam................... - powiedziała cicho, skruszona, bo wcale nie miała tego na myśli... moje postacie są dzisiaj bardzo agresywne.xd

właśnie widzę xd też jesteś taka agresywna? bo ja tak xd z nerwów! xd jak ktoś coś źle powie to zrobię taką awanturę, że będą mnie słyszeć na drugim końcu krakowa. słuchając słów minnie zrobilo się jej naprawdę przykro. schowała twarz w dłoniach. - chciałaś minnie i ja to dobrze wiem. nieważne.... - pokręciła głową i poszła się zamknąć w łazience bo nie wytrzymywała psychicznie tego.

no chyba już mi odbija ze stresu i wyżywam się na Twoich postaciach.xddd
- nieprawda...... - jęknęła, bo po raz pierwszy lily była na nią zła! teraz chyba bardziej będzie przeżywać to, niż fakt, że wszyscy w szkole widzieli seks taśmę z nią w roli głównej. zaraz usiadła po drugiej stronie drzwi od łazienki i oparła o nie głowę. - przepraszam, lily. wcale nie uważam, że jesteś dziwką.............. - wymruczała cicho, ale nie aż tak cicho, bo lily po drugiej stronie drzwi musiała ją usłyszeć.

- minnie o czym ty mówisz. teraz wszyscy tak uważają. - mruknęła. - nie dziwię się z resztą. więc nie mów, że tak nie myślisz, bo tak nie jest. i ja to dobrze wiem. - mnie zaraz coś rozkurwi w domu i nie mogę już wytrzymać z nikim.

- ale ja nie jestem wszyscy. - zaznaczyła. bo jeżeli był ktoś, kto zawsze stał po stronie lily i bronił jej dzielnie jak lew po każdej najgorszej wpadce, to właśnie była to minnie. - po prostu tego nie rozumiem............. - westchnęła i przeczesała włosy palcami. gapiła się w drzwi, jakby chciała przewiercić w nich dziurę, żeby zobaczyć lily.

- miałam chcicę okej, minnie?! miałam chcicę! musiałam się z kimś spotkać a wpadł na mnie w pokoju! co miałam zrobić?! iść do roberta z tym? błagam cię. jestem tylko człowiekiem. popełniam może i za dużo błędów, o wiele za dużo, ale potrzebuję seksu jak każdy, więc co......? - zapytała otwierając drzwi z załzawionymi oczami.

patrzę na ich avki i nie mogę się nadziwić, jakie są do siebie podobne.....nawet miały identyczne fryzury, pewnie na znak przyjaźni! xd
- nie chodzi mi o to.... - zaczęła, ale poczuła jakiś napór, bo to lily próbowała otworzyć drzwi, o które ona się opierała, więc zaraz podskoczyła i pozwoliła jej wyjść z łazienki. od razu ją objęła. - tylko nie rozumiem, dlaczego tak przyciągasz pecha........ - westchnęła, głaszcząc ją po włosach.

chciał schować dzisiaj lilkę w szafie! dlatego też przyszedł tu z jakimś winem, wódką i miłym likierem! chciał ją upić i wykorzystać pewnie... wlazł do środka. - siema stokrotka! - zachichotał i nie zwracając uwagi na minnie zrzucił ze stóp buty.

co nie! też się nie mogę nadziwić xd ale są siostrami to wiadomo ;3
- nie przyciągam pecha minnie. gdybym była odrobinę mądrzejsza nic by się z tego nie stało. byłabym dalej szczęśliwa u boku roberta, niedługo prosilibyśmy ciebie i alexa na świadków na nasz ślub... wszystko potoczyłoby się inaczej, ale wolę robić głupie rzeczy. nie nadaję się do niczego. - powiedziała cicho. kiedy wszedł vincent westchnęła. - cześć. - mruknęła i poszła usiąść na łóżku. - nie zbliżaj się do mnie. - zaznaczyła mu bo wiedziała, że jak tylko się dowie to ją zabije.