#6 |minnie & lily|

First topic message reminder :

Lily wpadła do pokoju z szerokim uśmiechem.
- Minnieminnieminnieminnieminnieminnieminnie!!!! - jęczała od progu i rzuciła się do niej na łóżko zapewne ją budząc, ale wcale jej to nie interesowało!
- Wstawaj w tej chwili! Już, natychmiast!! - potrząsnęła ją i starała się obudzić ją do końca.

to ona taka młoda i głupia!
- wypraszam sobie, te kilka miesięcy się nie liczy! - oznajmiła, krzyżując ręce na piersi i udając obrażoną. roześmiała się dziko na słowa obojga. - przynajmniej nie robimy tego na środku pokoju i nie musisz tego oglądać, a to, że podsłuchujesz, to nie moja wina! - śmiała się. - jaki znowu seks? stękamy, bo nam gorąco, jak się tą kołdrą przykryjemy i nie możemy spać. - wyjaśniła lilce. wyciągnęła rączki do lily, żeby przyszła do niej i żeby stworzyły front przeciw robertowi, chociaż akurat minnie nie miała za co się obrażać za tą niewidzialność. musiała po prostu wspierać w tym lily. - nie zabierzemy cię na naszą burzę i łapanie mocy i będziesz musiał się obejść ze smakiem. - oznajmiła.

- siema dzieciaki, co się tutaj dzieje!?!? - wszedł z bananem na twarzy, bo w sumie to się trochę cieszył, że w końcu robert z lily się zeszli na nowo, bo uważał, że byli sobie przeznaczeni! i trochę nie jestem w temacie to tak krótko.

- a właśnie, że liczy - wycelował paluchem w stronę minnie. - podsłuchuję? nie moja wina, że robicie to tak głośno, że nie mogę usnąć - uniósł w górę brwi i się zaśmiał. pokręcił głową rozbawiony, kiedy lily od niego odeszła i poszła sobie do minnie. już zapomniał jaka potrafi być obrażalska. ale nawet tego mu brakowało. zrobił smutną minę jak powiedziały, że go nie zabiorą - no dobra, nie! - powiedział szybko. - pod prysznicem pooglądam sobie lily. lepsze jest latanie, będę latać po alkohol jak się skończy - zamrugał. - siema - wyszczerzył się, kiedy zobaczył alexa.

- Alex!! - ucieszyła się i zamiast do minnie poleciała do niego.- musimy stąd szybko uciekać, bo oni chcą nas rozstawiać po kątach! - poskarżyła mu sie. - myślą, że jak są starsi to im wszystko wolno! ucałowała jeszcze jego policzek na przywitanie i schowała się za jego plecami. - jakby co idziesz do kąta pierwszy a ja uciekam.- powiedziała mu swój plan i zaczęła się śmiać. - za to co powiedziałeś nie będziesz mnie oglądał pod prysznicem. - zapewniła roberta wychylając się zza alexa i wytknęła mu język. -osłaniaj mnie! - mruknęła do alexa i łapiąc go w talii przesuwała się w bok do łóżka minnie skąd ukradła poduszkę, ale nie pozwoliła mu się z nią obściskiwać i cieszyć jej bliskością bo zaraz pociągnęła go z powrotem w stronę drzwi. i rzuciła w roberta poduszką która ukradła minnie i schowała się całkiem za alexem co chwila tylko wyglądając czy ktoś jej nie atakuje.

- eeeeej! nie obracaj alexa przeciwko mnie! - zawołała od razu do lily, bo przez jej gadanie nawet nie zdążyła się z nim przywitać ani nawet przesłać buziaczka w powietrzu. kiedy zauważyła, że lily chce rozpocząć bitwę na poduszki zaraz złapała poduszkę z drugiego łóżka i nawet chciała w pierwszej chwili rzucić nią w lily, ale że ta była osłaniana przez alexa, a minnie właściwie nie wiedziała, przeciw komu ma walczyć, to odwróciła się i z rozbawieniem rzuciła nią też w roberta.

przywitał się z lilką, zastanawiając się ile już dzisiaj wypiła, chociaż możliwe, że nic, nigdy nie ogarniał lilki i minnie razem! i potem robił za tarczę obronną lilki - ej, ja myślałem, że wy tu jakieś orgie na środku pokoju odstawiacie, a nie....... - bo trochę się jednak rozczarował, nie żeby nie chciał być tarczą, całkiem mu się spodobała ta rola, bo w ogóle nie musial myśleć i tak lilka przestawiała go z miejsca na miejsce. - cześć kochanie! - zamachał do minnie, wzruszając bezbronnie ramionami.

- sam sobie zdecyduje czy będę czy nie - skrzyżował ręce na wysokości piersi i teraz on udawał obrażonego. - minnie nie chciała zamknąć oczu - wzruszył ramionami na słowa alexa o orgii. obserwował cały czas lily i złapał poduszkę, którą w niego rzuciła. nie miał jej jednak jak odrzucić, bo i tak trafiłby w alexa, a nie ją. - jasne! troje na jednego - pomacał się niezadowolony po miejscu, w które trafiła minnie. zaraz jednak się zaśmiał i jej oddał.

właśnie była całkowicie trzeźwa, ale nieźle się bawiła z minnie. - musze się jakoś chronić minnie, sory. a twój chłopak to jak na razie jedyna przyjazna mi osoba w tym pokoju bo wy zawarliście jakiś pakt starych dusz czy coś. - prychnęła w stronę minnie i zaśmiała się. - orgie? minnie nam nie pozwala Alex! - powiedziała smutnym głosem. - no weź! nie rozpraszaj się tak bo zaraz dostaniemy! - mrukneła oburzona na to przywitanie się z minnie. - nic ci nie będzie. - mruknęła do roberta wychylając się zza alexa kawałeczek.

one dwie to nie potrzebowały alkoholu, żeby rozmawiać o najgłupszych rzeczach świata.
- przecież jestem po twojej stronie! - zawołała, bo akurat dostała z poduszki, którą robert odrzucił w jej stronę i co było potwierdzeniem jej słów. - widzisz? mówiłam, jacy z nich zbereźnicy! - zwróciła się w stronę alexa. zaraz jednak zwróciła się do lily. - przestań mi go tu wykorzystywać! - bo nawet nie pozwalała mu się z nią przywitać.

i alex doskonale o tym wiedział, dlatego obstawiał też, że niekoniecznie musiały coś wcześniej wypić i w ogóle mylą mi się ich awki, tzn. lily i minnie xd - minnie - roześmiał się, patrząc na swoją dziewczynę - wiesz co, jak mogłaś! - chociaż sam nie wiedział czy chciałby patrzeć na roberta i lily wijących się na podłodze, chyba, ze w tym czasie sam zajmowałby się swoją dziewczyną! i roześmiał się na słowa lily - no dobra - powiedział i zrobił jakąs pozę, która całkiem zasłaniała lily. - ej. - jednak odsunął się, bo musiał popatrzeć na lily i roberta, bo teraz mu się przypomniało - czyli, że......już się pogodziliście? - zapytał, bo wyglądało na to, że tak, ale wolał się upewnić. i w międzyczasie rzucił w roberta jakąś poduszką, którą sobie wyczarował, bo nie pozwoli, żeby rzucał w jego minnie!

ja też mam tak samo. raz jedna napisała coś tam, a ja myślałam, że to ta druga xdd są takie podobne do siebie. jak bliźniaczki ;3 - no właśnie, jak mogłaś? - powiedział z wyrzutem. - dobra, już się pogubiłem - zaśmiał się i tym razem rzucił poduszką w alexa, bo musiał mu przecież oddać. co on sobie myślał. - tak - odpowiedział na pytanie alexa, z uśmiechem. - ale ona teraz się obraziła - zrobił smutną minę i walnął się do tyłu, rozwalając się na łóżku.

pewnie tą poduszą dostała wychylająca się lily. - nie żyjesz! - mruknęła i puściła alexa żeby napaść na roberta na którym się położyła i pewnie by go biła ale nie miała serca, więc usiadła jednak na nim okrakiem i patrzyła na niego lodowatym wzrokiem. oczywiście ogromnie wymuszonym bo na jej usta wyrywał się uśmiech. - minnie musisz nauczyć swojego chłopaka jak się mnie chroni! - powiedziała jej jeszcze bo minnie na pewno była tego mistrzem już xd no i pewnie za milion lat lily poszła spać bo ja lece. zróbcie z nią co chcecie

to ja mogę zaraz poszukać jakiegoś innego avka. xd i są do siebie podobne, bo mają ku temu powody, które po prostu jeszcze nie wyszły na jaw. xd i nie powinnaś mówić, że możemy z nią robić co chcemy, bo właśnie w takich sytuacjach lily ląduje na całą noc w szafie......
- nie będę go tego uczyć, bo on jest od chronienia mnie! - oznajmiła i wyciągnęła rączki do alexa jak mała dziewczynka, żeby do niej przyszedł, skoro lily już go nie okupowała.

uśmiechnął się tak, że wyglądal jakby nie miał ust i posłusznie podreptał u minnie, którą wyściskał i wycałował, bo chyba nie widzieli się aż cały jeden dzień. teraz oni mogą się seksić na środku, a robert może patrzeć xd - no to stary, gratulacje - przybił mu piątkę czy coś tam jeszcze wcześniej.

- dzięki - przybił mu tą piątkę. i nie będzie musiał patrzyć, bo najwyżej obudziłby lily i też by to robili xd. ale on grzecznie wlazł jej pod kołdrę i zasnął jak małe dziecko, bo ja też zaraz padnę na klawiaturę. pa.

robert chyba rzeczywiście nie mógłby na to patrzeć i dlatego tamci poszli spać.xd w ogóle ja też już zasypiam, więc musimy przyspieszyć tamte misiaczki. wtuliła się w alexa.
- pewnie i tak będą to robić pod kołdrą, bezwstydnicy. - powiedziała do niego cicho i równie cicho zachichotała.

o zmieniłaś, ale i tak nadal podobna do lily xd jednak coś w tym jest, z tymi bliźniaczkami chyba. chyba, że robisz nas w bambuko i wcale to nie jest minnie na awku tylko lily! uśmiechnął się, sam też miał na to ochotę, bo szczerze powiedziawszy chyba przez tydzień tego nie robili, pewnie minnie miała jakiś przydługawy okres, bo takimi hardkorami nie byli, żeby robić to w trakcie. - w sumie to sam też bm schował się pod kołdrą - wymruczał seksownym głosikiem do jej ucha, łapki kładąc na jej kształtnm tyłeczku.okok

nie może nie być podobna do lily, skoro są do siebie podobne....nawet mi się czasem mylą. xd hahaha, taaak, specjalnie sobie ustawiamy takie same, bo przecież one są bliźniaczkami, tylko jedna jest starsza o rok od drugiej! ale tak jak mówiłam, po prostu jeszcze nie wszystko wyszło na jaw.;3
- ale najpierw musisz znaleźć poduszkę, bo latała po całym pokoju i teraz już nie wiem, gdzie jest. - odparła, miziając noskiem jego szyję, chociaż jej tam poduszka nie powinna byc teraz potrzebna, bo o wiele wygodniej jej się leżało na jego brzuszku.

tak, ale on musiał na czymś potem leżeć, dlatego odszukał poduszkę, położył ją na miejscu, a potem wziął się za minnie, którą pociągnął na łóżko, a sam nad nią zawisł i zaczął zachłannie całować jej usta. - musimy ich dogonić - uśmiechnął się, bo pewnie dobrze sobie poczynali tam pod kołderką.

w takim razie oni też przykryli się kołderką i ona od razu oplotła jego ciało ramionami i nogami i oddawała jego pocałunki.
- twoje zainteresowanie orgiami jest niepokojące. - zaśmiała się, ale nie przerywała całowania. włożyła mu ręce pod koszulkę, bo sama też miała wielką ochotę na seks i pewnie przeklinała ten swój najdłuższy okres świata.

no to kochali sie gorąco i namiętnie w pięciu pozycjach, a potem zasnęli, bo nie chce mi się wszystkiego opisywać xd

czekała na vincenta bo musiała z nim pogadać bo się umowili pewnie w ogóle po południu czy coś.

przyjechał do niej prosto z lotniska. wrócił pewnie jakoś pół godziny temu i jechał samochotem jak najszybciej się dało. nie wiedział, dlaczego, ale sam chciał się z nią jak najszybciej spotkać. pewnie podświadomie juz za nią tęsknił, skoro ojciec miał ją wysłać do kanady. wszedł do pokoju bez pukania. - hej. mam coś dla ciebie... - kupił jej pamiątkę z rpa. jaki słodki xd

kochany! - cześć vincent. - powiedziała uśmiechając się uroczo do niego i wstała by ucałować go na powitanie w policzek. - i jak było? - zapytała gładząc delikatnie jego plecki przez chwilę. - chcesz się czegoś napić może? - zapytała i zaczęła się krzątać żeby jakoś ogarnąć.

- w porządku. - podał jej pamiątkę, cokolwiek to było i wszedł do środka by zaraz rozłożyć się na łóżku. - minnie nie ma? - bo na jej łóżku jej nie było. chyba, ze lubiła spać pod! - nie chcę. piłem po drodze kawę i tak mi dziwnie w brzuchu - złapał się za niego.