biblioteka miejska
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
biblioteka miejska
First topic message reminder :
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°101
Re: biblioteka miejska
z przypadku czy nie z przypadku, ważne, że ją miał, halo! nic nie doceniasz daniela. dla niego są ważne małe zwycięstwa (bo dużych nie ma). danielowi oczywiście zaraz już nie było do śmiechu.
- no cóż, najwyraźniej nie wiedziałem, że trzeba ci obciągnąć, żeby dostać tę posadę. - zauważył. gdyby lea chociaż wciąż była dziewczyną alfonsa... ale nie!
- no cóż, najwyraźniej nie wiedziałem, że trzeba ci obciągnąć, żeby dostać tę posadę. - zauważył. gdyby lea chociaż wciąż była dziewczyną alfonsa... ale nie!
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°102
Re: biblioteka miejska
roześmiał się jeszcze bardziej na jego słowa - zazdrościsz że ktoś mi obciągnął? czy może że tobie nikt nie obciąga? - bo debbie pewnie nie miała czasu ;x poklepał go po ramieniu i poszedł bez tej książki, bo nie będzie tego głupka o nic prosił.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°103
Re: biblioteka miejska
- splamiłeś tę posadę! - zawołał za nim. nawet na niego plunął, ale alfons już się odwrócił i sobie poszedł, więc ta danielowa agresja nie przyniosła żadnego efektu. wypożyczył tę książkę i poszedł też.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°104
Re: biblioteka miejska
wychodziła sobie akurat z biblioteki z jakimiś książkami w rękach.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°105
Re: biblioteka miejska
robił sobie wieczorny jogging, a trasa z akademika do lasu wiodła obok biblioteki, więc w ten sposób się tu znalazł. zauważył rosalie, ale nie chciał z nią gadać. wystarczy mu spotkanie alfonsa na rodzinne interakcje na najbliższy rok. przebiegając niedaleko allie, specjalnie patrzył w zupełnie drugą stronę.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°106
Re: biblioteka miejska
a ona go zauważyła, bo jakby inaczej! nie wiedziała, że rudy jej wcale nie lubi. myślała, że po prostu woli nie okazywać radości jak normalni ludzie. - cześć rudy! - krzyknęła za nim i podbiegła do niego. - co słychać? dawno cię nie widziałam - uśmiechnęła się uroczo.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°107
Re: biblioteka miejska
oczywiście, że jej nie lubił, w końcu ich ojciec wybrał ją i alfonsa zamiast rudy'ego i jego matki. dziwne, że allie go lubiła, ale najwyraźniej chciała mieć dwóch starszych braci, którzy będą się nią opiekować. szkoda, że rudy kolejny toksyczny jak gigi i mike. nie mógł uciec, bo do niego podbiegła. zatrzymał się, ale robił trucht w miejscu, żeby nie przestawać ćwiczyć.
- hej, nie mam za dużo czasu... - powiedział tylko na przywitanie. nawet nie wyciągnął słuchawek z uszu jak z nią rozmawiał, a to mnie zawsze szalenie irytuje...
- hej, nie mam za dużo czasu... - powiedział tylko na przywitanie. nawet nie wyciągnął słuchawek z uszu jak z nią rozmawiał, a to mnie zawsze szalenie irytuje...
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°108
Re: biblioteka miejska
na nią powinien być jeszcze bardziej obrażony, bo jest od nich młodsza i jest dowodem na to, że tatuś jednak kochał bardziej ich mamusię niż rudiego. była owocem ich prawdziwej miłości, uroczo.a rudy tylko głupią wpadką. allie chciała po prostu mieć we wszystkich przyjaciół i wierzyła w to, że jej bracia się pogodzą i będą szczęśliwą rodzinką. - chciałam tylko zapytać co u ciebie - zamrugała, dalej próbując z niego wyciągnąć jakieś informacje.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°109
Re: biblioteka miejska
wmawiał sobie, że rosalie była wpadką i ojciec został z nimi, bo tam była dwójka dzieci, a on był sam. ciekawe w którym momencie mama alfonsa i rosalie dowiedziała się o istnieniu tej drugiej i jej syna. allie była taka naiwna! kochała wszystkich bezpodstawnie. rudy nigdy nie dogada się z alfonsem, bo oboje mieli zbyt apodyktyczne i uparte charaktery, które wcale nie pomagały z ich historią. każdy z nich chciał być lepszy od tego drugiego.
- po staremu. - wzruszył ramionami, dalej truchtając w miejscu. nie wiem czy allie wiedziala co to znaczy "po staremu", skoro rozmawiał z nią raz na trzy miesiące i zawsze tak olewawczo i przelotnie.
- po staremu. - wzruszył ramionami, dalej truchtając w miejscu. nie wiem czy allie wiedziala co to znaczy "po staremu", skoro rozmawiał z nią raz na trzy miesiące i zawsze tak olewawczo i przelotnie.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°110
Re: biblioteka miejska
rudy taki poszkodowany. dobrze, że chociaż ojciec się go nie wyparł i teraz go sponsoruje. tyle dobrego w tym wszystkim. była naiwna, ale to nie nowość. miała nadzieję, że jakoś go do siebie bardziej przekona i będzie ją lubił bardziej. na tyle, żeby przeszli na kolejny etap i żeby jej tak nie olewał. - to fajnie - pokiwała głową na jego odpowiedź. - masz pozdrowienia od taty - przypomniało jej się. pewnie mu się nie chciało dzwonić do każdego po kolei xd więc wypadło na allie, która do niego często dzwoniła.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°111
Re: biblioteka miejska
rudy w sumie ojca też miał w dupie, ważne, że płacił mu alimenty. widywał go raz w roku, nie mieli żadnej więzi. kiedyś może miał do niego żal, teraz po prostu był dla niego obcym człowiekiem, który dawał mu pieniądze. całe rodzeństwo wylądowało razem na studiach, ale to wcale nie sprawiło, że zbliżyli się do siebie. wręcz przeciwnie, podejrzewam, że było jeszcze bardziej niezręcznie niż na dziwnych corocznych obiadkach kiedy byli dziećmi.
- taa. - mruknął. zaczął się rozciągać w miejscu. - mnie też zapraszał. - dodał, bo zbliżały się urodziny ojczulka i łaskawie zaprosił wszystkie swoje pociechy. albo dzień ojca xdddd w polsce wczoraj był, a nie wiem jak w wielkiej brytanii obchodzą, bo w usa był jakoś tydzień temu?
- taa. - mruknął. zaczął się rozciągać w miejscu. - mnie też zapraszał. - dodał, bo zbliżały się urodziny ojczulka i łaskawie zaprosił wszystkie swoje pociechy. albo dzień ojca xdddd w polsce wczoraj był, a nie wiem jak w wielkiej brytanii obchodzą, bo w usa był jakoś tydzień temu?
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°112
Re: biblioteka miejska
to oni czuli się niezręcznie, bo allie była dla wszystkich miła. nie było jej na świecie jak ojciec się puszczał, więc w sumie nie miała mu niczego za złe. pewnie gdyby widziała, że przez to cierpi mama to by o tym myślała inaczej. a tak wszyscy się w miarę dogadywali i miała kolejnego brata. im więcej tym weselej. szkoda tylko, że przeważnie takie spotkania kończyły się kłótniami. - to przyjdziesz? - zapytała trochę z nadzieją. fajnie by było jakby znaleźli się na imprezie wszyscy razem. u nas dzień ojca był 21 więc trochę się spóźnili xd
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°113
Re: biblioteka miejska
allie jako dziecko też najmniej rozumiała z tego wszystkiego. chociaż na początku na pewno rudy spotykał się z ojcem raz w roku w jakimś wesołym miasteczku czy na meczu czy w jakikolwiek inny sposób odpłacając mu nieobecność w pozostałe 364 dni. dopiero im dalej, tym pani berube bardziej się z tym wszystkim godziła i rudy mógł pojawiać się na obiadku w ich domu. tak czy inaczej nikt nie był zadowolony z tych rodzinnych spotkań i wzajemne relacje nie układały się najlepiej. może ojciec nie miał wcześniej czasu i umówili się na najbliższy weekend.
- nie. - odpowiedział bez namysłu i beznamiętnie, robiąc skłon.
- nie. - odpowiedział bez namysłu i beznamiętnie, robiąc skłon.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°114
Re: biblioteka miejska
na pewno tak było. nie rozmawiali zresztą przy niej o tym głośno, więc nie wiedziała, że ojciec zdradził mamę i co to w ogóle zdrada. pewnie myślała długo, że bocian przynosi dzieci i zamiast niemowlaka przyniósł im już wyrośnięte dziecko. albo po raz pierwszy pojawił się u nich w święta i myślała, że dostała od świętego mikołaja kolejnego brata. - dlaczego nie? - zrobiła smutną minkę.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°115
Re: biblioteka miejska
może nawet nie rozumiała, że to jej brat. myślała, że to jakieś dziecko z domu dziecka, które spędza z nimi święta, bo widziała w świecie według ludwiczka, że andersonowie kiedyś tak jednego chłopca przygarnęli.
- bo nie mam ochoty bawić się w tą szopkę. - odparł, prostując się i znowu truchtając w miejscu. miał nadzieję, że allie się odczepi i wreszcie zrozumie, w jakiej farsie żyją.
- bo nie mam ochoty bawić się w tą szopkę. - odparł, prostując się i znowu truchtając w miejscu. miał nadzieję, że allie się odczepi i wreszcie zrozumie, w jakiej farsie żyją.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°116
Re: biblioteka miejska
pewnie tak. nie zdziwiłabym się skoro ona taka nierozgarnięta i łatwo wierna. uwierzyłaby we wszystko co jej wmówią rodzice albo alfons. no poza tym, że ma nie lubić rudiego, bo na pewno alfie się denerwował za każdym razem jak o nim mówiła. - w jaką szopkę? - poprawiła książki i ścisnęła je trochę mocniej. zrobiło jej się trochę przykro, że tak o nich myśli, bo przecież nie byli złą rodziną.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°117
Re: biblioteka miejska
oni dla siebie nie byli złą rodziną, oczywiście oprócz tego, że ojciec się puścił i zrobił sobie dzieciaka parę miesięcy po tym, jak urodził się jego pierworodny. sęk w tym, że rudy nie należał do tej rodziny. widział ich raz w roku, rodzeństwo teraz na swoje nieszczęście częściej i wcale nie byli jego rodziną. wszyscy to wiedzieli. no, oprócz allie.
- nie mam ojca, który zasługiwałby na świętowanie dnia ojca. - mruknął. nie wiedział, czemu musi jej to jeszcze tłumaczyć.
- nie mam ojca, który zasługiwałby na świętowanie dnia ojca. - mruknął. nie wiedział, czemu musi jej to jeszcze tłumaczyć.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°118
Re: biblioteka miejska
allie uważała, że gdyby nie robili tylu problemów to udałoby im się wspólnie wieść szczęśliwe życie. no ale co zrobić, nie była najwyraźniej w stanie ich wszystkich pogodzić. - gdybyście tak się nie kłócili to byłoby wam łatwiej - mruknęła, wlepiając wzrok w chodnik.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°119
Re: biblioteka miejska
to było zbyt skomplikowane i dużo osób w tej historii miało różne żale do różnych osób, więc ciężko było wszystkich pogodzić i jakoś dojść do porozumienia. pan berube wszystko spieprzył i taka jest prawda.
- najwyraźniej mamy powody do kłótni. - wywrócił oczami. - dziwię się, że ty tego nie rozumiesz. - rzucił jeszcze, bo allie też powinna go nie znosić jak alfons. w końcu był obcym w ich rodzinie. dowodem na zdradę ojca.
- najwyraźniej mamy powody do kłótni. - wywrócił oczami. - dziwię się, że ty tego nie rozumiesz. - rzucił jeszcze, bo allie też powinna go nie znosić jak alfons. w końcu był obcym w ich rodzinie. dowodem na zdradę ojca.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°120
Re: biblioteka miejska
- wszystko rozumiem - naburmuszyła się. rozumiała to na swój własny sposób i najwyraźniej nie był wcale taki zły skoro ona jedyna pogodziła się z tym co się stało. - stało się co się stało, a ty jesteś naszym bratem czy tego chcesz czy nie - zmarszczyła nosek. nie widziała sensu w ciągłym powracaniu do kłótni i rozgrzebywaniu tego co było. uważała, że powinni zaakceptować fakt, że są rodziną i zacząć nią być w stu procentach.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°121
Re: biblioteka miejska
wszyscy powinni nauczyć się myśleć jak rosalie i dojść do porozumienia, ale oczywiście woleli się kłócić i mieć do siebie żale i pretensje. allie nie miała siły przebicia, nikt jej nie słuchał.
- nie chcę tego. nie jestem waszym bratem, więc przestań mnie tak traktować. - warknął. wolał rozgrzebywać to wszystko i się kłócić najwyraźniej. nie, on po prostu chciał świętego spokoju. chciał, żeby allie i cała reszta się od niego odczepiła.
- nie chcę tego. nie jestem waszym bratem, więc przestań mnie tak traktować. - warknął. wolał rozgrzebywać to wszystko i się kłócić najwyraźniej. nie, on po prostu chciał świętego spokoju. chciał, żeby allie i cała reszta się od niego odczepiła.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°122
Re: biblioteka miejska
nikt jej nie słuchał, bo po co mieli brać pod uwagę najmłodszej i najmniej ogarniętej. w ogóle jej nie doceniali. - właśnie, że jesteś i nic już tego nie zmieni - dalej się upierała. - muszę lecieć, pa bracie - pomachała mu i poszła, bo nie mogła sama łazić w całkowitych ciemnościach, a robiło się coraz później.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°123
Re: biblioteka miejska
rzucił jej spojrzenie pełne pogardy i nic nie odpowiedział. wreszcie mógł przestać truchtać w miejscu, tylko ruszyć przed siebie.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°124
Re: biblioteka miejska
czytała książkę na temat etykiety bo chciała jeszcze lepiej wypaść jutro przed królową!
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°125
Re: biblioteka miejska
przyszedł się zrelaksować po konfrontacji z ralfim. wziął jakieś wielkie tomiska i rzucił je na stolik naprzeciwko hani. nawet nie zauważył, że jego eks tu siedzi, bo był zbyt wkurzony, żeby zwracać uwagę na świat. przed oczami miał tylko ralfiego;x
|
|