korytarz
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
korytarz
First topic message reminder :
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°101
Re: korytarz
- nie pani doktor - zasalutował jej i roześmiał się - dzięki za pomoc - zamrugał wesolutko i odmaszerował do sali żeby położył się obok elsy i zasnąć.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°103
Re: korytarz
popierdzielał w szpitalnej piżamce przyćpany lekami na uspokojenie bo był zdruzgotany tym co sie marysi stało.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu31
- Post n°104
Re: korytarz
ojaaa amanda rip.
nie mam bladego pojęcia co mogła robić tutaj nina, widocznie leo powysyłał jej jakieś milion smsów że jest superbohaterem i że lata cały nagi po szpitalu. nie wiedziała co się dzieje, była w trakcie wieczornej herbaty i słuchania muzyki, aż tu nagle jak zwykle leo. wpadł na nią z impetem, dobrze że jej nie potłukł - mam cię! - złapała go mocno.
nie mam bladego pojęcia co mogła robić tutaj nina, widocznie leo powysyłał jej jakieś milion smsów że jest superbohaterem i że lata cały nagi po szpitalu. nie wiedziała co się dzieje, była w trakcie wieczornej herbaty i słuchania muzyki, aż tu nagle jak zwykle leo. wpadł na nią z impetem, dobrze że jej nie potłukł - mam cię! - złapała go mocno.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°105
Re: korytarz
same ripy ostatnio xd
na pewno wysłał jej milion nieczytelnych smsów i milion pustych wiadomości, bo od tych zastrzyków bolała go pupa i kręciło się mu w głowie - czeeeeeeeeeeeeść kochanie - zaraz się do niej przytulił. pewnie nawet nie miał porządnie zawiązanej też piżamki i było widać mu tyłek xd
na pewno wysłał jej milion nieczytelnych smsów i milion pustych wiadomości, bo od tych zastrzyków bolała go pupa i kręciło się mu w głowie - czeeeeeeeeeeeeść kochanie - zaraz się do niej przytulił. pewnie nawet nie miał porządnie zawiązanej też piżamki i było widać mu tyłek xd
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu31
- Post n°106
Re: korytarz
tak mi się trafia no co ja poradzę, xd niall rip, amanda rip. eh.
nina nie mogła ogarnąć w jakim stanie jest leo, widziała tylko że pielęgniarki miały z niego niezły ubaw. i z jego tyłeczka też, bo faktycznie nie był do końca zasłonięty - cześć kochanie - posłała mu przyjazny uśmiech - jak się czujesz? może zaprowadzę cię gdzieś, gdzie się położysz? pamiętasz gdzie masz swoją salę? - zapytała przejęta, gładząc go po włosach.
nina nie mogła ogarnąć w jakim stanie jest leo, widziała tylko że pielęgniarki miały z niego niezły ubaw. i z jego tyłeczka też, bo faktycznie nie był do końca zasłonięty - cześć kochanie - posłała mu przyjazny uśmiech - jak się czujesz? może zaprowadzę cię gdzieś, gdzie się położysz? pamiętasz gdzie masz swoją salę? - zapytała przejęta, gładząc go po włosach.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°107
Re: korytarz
leo sam nie wiedział w jakim jest stanie - nie mam żadnej sali - wyjaśnił miętosząc jej łapkę w swojej - śpię tutaj - wskazał rząd krzeseł, na których się rozłożył niczym jakaś rusałka na łące i uśmiechał się do niny wesolutko.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu31
- Post n°108
Re: korytarz
westchnęła cicho. na widok rozkładającego się leosia na krzesełkach, uklękła przed nim i pogładziła go po policzku - wiesz, zabiorę cię do domu. będzie ci na pewno dużo dużo wygodniej niż na tych twardych krzesłach - powiedziała łagodnym głosem - leo, to co, pójdziesz ze mną do domu? proszę? - uśmiechnęła się do niego szeroko. pielęgniarki ich obserwowały z rozrzewnieniem. urocza scena romantyczna, nie ma co xd
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°109
Re: korytarz
leo odwrócił sie do niej tyłkiem bo nie chciał wracać do pustego domu ;c do mieszkania bez bliźniaków! - nie chce tam wracać - burknął - nie chce zostawać w pustym mieszkaniu sam - wyjaśnił. zamiast jego twarzy mogła oglądać jego goły tyłek xd
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu31
- Post n°110
Re: korytarz
dostała od pielęgniarki jakąś poszwę, którą przykryła jego śliczną pupcię. nie każdy musiał ją oglądać, ninie się podobało, ale innym niekoniecznie było to na rękę - leoo - wyszeptała, nachylając się nad nim. zaczęła gładzić go po ramieniu - mam dla ciebie propozycję. nie chcesz mieszkać sam, to będziemy mieszkać razem - zaproponowała całując go w kark. z nim trzeba było jak z dzieckiem.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°111
Re: korytarz
dobrze, że go przykryła bo było mu już zimno w tyłek i włosy mu dęba stawały xd no jasne, że trzeba było z nim jak z dzieckiem, on był wieeeelkim dzieckiem! - kłamiesz - burknął dalej nie odwracając się - zrobisz tak samo jak bliźniaki, pewnego razu bez uprzedzenia znikniesz - stwierdził smutnym głosikiem. czuł się opuszczony przez wszystkich i oszukany!
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu31
- Post n°112
Re: korytarz
wyprostowała się i położyła dłoń na sercu - przyrzekam, nie kłamię. jak babcię kocham, mówię prawdę. a jeżeli przyrzekam na własną babcię, to powiem ci, że to na mur beton mówię poważnie - pokiwała głową - ja bym cię nigdy nie opuściła. za bardzo cię kocham, żebym cię mogła kiedykolwiek zostawić. jesteś dla mnie najważniejszy na świecie leo - uśmiechnęła się do siebie. musiała go w jakiś sposób przekonać - przytul się do mnie, chodź - chciała, żeby się odwrócił.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°113
Re: korytarz
nic nie mówił, bo te słowa super go wzruszyły i się cały zaczerwienił z wrażenia. po chwili jednak nieco ochłonął. nie był już czerwony, a lekko zarumieniony - okej, wierzę ci - wymamrotał ledwo co i się odwrócił żeby wyciągnąć łapki w jej stronę i się przytulić do niej. pewnie pielęgniarki obserwujące całą scenę jednogłośnie odparły: 'awwwwwwwwwwwwww'
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu31
- Post n°114
Re: korytarz
tak, pielęgniarki stanowczo ich szipowały razem. pocałowała leosia w czoło, tak jak mama całuje dziecko na pocieszenie - już dobrze, to co, idziemy razem do domu? nigdy nie zapomnij o tym, że cię kocham, jasne? - uśmiechnęła się do niego. pielęgniarka przyniosła ubrania leosia - a jutro pomożesz mi w przenosinach - pocałowała go w nos - ubierzesz się? chodź, leoś, czas na nas - zachęciła go.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°115
Re: korytarz
leo pewnie nie był świadomy tego że właśnie zamieszkał z niną i jutro będzie się tym stresował. poszli do niego i spali słodziutko razem ;x
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°116
Re: korytarz
siedział na korytarzu i rozmawiał z lekarzem.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°117
Re: korytarz
aggie ścigała się z jakimiś pacjentami na wózkach xd i wpadła na ławkę na której siedział connor - ups - jęknęła.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°118
Re: korytarz
nie ma jak dobra rozrywka. connor zerwał się na równe nogi, bo wciągnął się w rozmowę z panem neurologiem. jak zobaczył, że to jego siostra, ustawił jej wózek na dobry tor - a tobie co, nie brak wrażeń? - zapytał rozbawiony.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°119
Re: korytarz
nudziło jej się! pewnie dzisiaj dopiero pozwolili jej wstać z łóżka więc musiała się jakoś rozerwać ;x lekarz pewnie zaczał marudzić że w jej stanie to nie przystoi takie rzeczy robić, ale aggie go jakoś zbyła i tak dalej. sama wiedziała co jest dla niej najlepsze! - nigdy, kocham adrenalinowy haj - zasmiała się.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°120
Re: korytarz
- moja krew, widać że moja siostrzyczka - zażartował. był dumny z siostry, że nie leżała i wiecznie nie użalała się nad swoim losem - no młoda, jutro zabieramy się do domu niestety. albo dzisiaj, jak chcesz. lekarze przekazali mi wszystkie zalecenia co do twojego stanu zdrowia, możemy w końcu się pozbyć szpitalnego kitla. wózek i tak ci załatwię - puścił jej oczko.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°121
Re: korytarz
oboje kochali adrenalinę ;x widać że rodzeństwo. pewnie właśnie miała się pytać kiedy będzie mogła stąd wyjść. już knuła jak stąd uciec pewnie, szkoda że nie ma pandzi która uciekłaby z nią ;x - no co ty nie potrzebuję wózka - odparła zadowolona próbując wstać, ale pewnie miała nogę w gipsie albo szynie to nie udało jej się to i padła znów na wózek - gwoli wyjaśnień... - zmrużyła oczyska - do mojego domu czy twojego domu? - nie chciała z nimi mieszkać xd
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°122
Re: korytarz
postukał ją po głowie - zwariowałaś, jeżeli myślisz, że puszczę cię do swojego domu. ktoś musi cię pilnować, przynajmniej przez tydzień, bo znowu się uchlejesz i pójdziesz w pizdu. nie mogę ci na to pozwolić aggie - przykucnął przy niej i pocałował ją w czoło - martwiłem się o ciebie jak ten idiota, a ty chcesz mi uciekać - pokręcił rozczarowany głową. sorry, będzie u nich mieszkać bo tak postanowiłam ja xd
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°123
Re: korytarz
pstryknęła paluchami - po pierwsze odpuszczam sobie alkohol - obiecała. sama zresztą dobrze wiedziała że przesadzała ostatnio z takowym. teraz będzie tylko jarać zielsko - a po drugie to będę wam tylko przeszkadzać - jęknęła. tak na prawdę to chciała sie umawiać na schadzki z willem albo harrym. albo z obojgiem na raz najlepiej. nie no a tak serio to musiała sobie milion spraw przemyśleć i nie odczuwała że będzie miała prywatność u brata szczególnie z carly która będzie jej trajkotała jak szalona o dziecku ;x - nie uciekłabym tak daleko, tylko do siebie - zamrugała oczyskami.
- connor holtzman
- berlin-i don't care34
- Post n°124
Re: korytarz
- nie. powiedziałem i koniec. chyba, że chcesz mieszkać z matką, wtedy dam ci samej mieszkać. aggie, sprawa jest taka. ja ci po prostu już nie ufam. mówiłaś tyle razy, że przestaniesz pić, że kończysz z tym wszystkim, że chcesz być trzeźwa do końca życia. w tym samym dniu w którym to mówiłaś, dzwoniłaś do mnie kompletnie pijana, żebym cię odebrał z imprezy bo źle się czujesz - powiedział jej prawdę, bo miał dość martwienia się o to, czy dzisiaj zlamie sobie nogę czy wyląduje w kostnicy - albo ja i moja żona, albo matka. wybieraj - rzucił szybko.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°125
Re: korytarz
boże zachowywał się jakby był jej ojcem. przewróciła oczami poirytowana - mam dwadzieścia lat, na prawdę sądziłeś że skończe z alkoholem i imprezami? przecież przede mną całe życie - w takim tempie nie przeżyje życia w jednym kawałku, ups - i co? mam mieszkać u ciebie tydzień? jezu przecież to i tak nic nie zmieni - wzruszyła ramionami - jesteś okropny - ograniczał ją. zmierzyła go niezadowolonym wzrokiem - zostaje u ciebie, ale pod warunkiem że będą do mnie mogli przychodzić znajomi - zaznaczyła.
|
|