korytarz
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
korytarz
First topic message reminder :
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°201
Re: korytarz
stała pod ścianą i na szybko przeglądała jeszcze rozdział książki, którego nie zdążyła przeczytać przed zajęciami.
- luca ackerman
- epping uplandfinanse I rachunkowoscfarmer22
- Post n°202
Re: korytarz
przechodzil tedy i wyszczerzyl sie szeroko na widok kolezanki ze wsi. nie byl juz zaskoczony tym, ze co chwili widzi kogos znajomego. - znowu sie spotykamy - stanal obok niej.
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°203
Re: korytarz
ona w ogóle się nie ucieszyła, gdy podniosła wzrok i zobaczyła lucę. wręcz przeciwnie, zestresował ją.
- studiujesz tu? - spytała bez żadnego powitania. potrzebowała faktów. chciała przez chwilę na wsi poczuć się wolna, a teraz jej wakacyjna pomyłka będzie ją prześladować.
- studiujesz tu? - spytała bez żadnego powitania. potrzebowała faktów. chciała przez chwilę na wsi poczuć się wolna, a teraz jej wakacyjna pomyłka będzie ją prześladować.
- luca ackerman
- epping uplandfinanse I rachunkowoscfarmer22
- Post n°204
Re: korytarz
nie wyczul jej stresu i nie zniechecila go niezbyt pozytywnym powitaniem. - to moj pierwszy rok. nie bylem pewny czy studia sa dla mnie, ale chyba wybralem dobre miejsce. co chwile wpadam na kogos znajomego - opowiadal jej z rozbawieniem.
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°205
Re: korytarz
- świetnie dla ciebie - pokiwała głową i uśmiechnęła się bez entuzjazmu. nie chciała być niemiła, ale nie chciała też kontynuować tej rozmowy i znajomości. myślała, że już nigdy go nie zobaczy. nie chciała mu dawać nadziei na dalsze spotkania. - dużo z nas było na wyjeździe, a tu jest nasze prawdziwe życie - chciała podkreślić to, że na wyjeździe nie było prawdziwe. jak u ruby, nie liczyło się xd
- luca ackerman
- epping uplandfinanse I rachunkowoscfarmer22
- Post n°206
Re: korytarz
usmiechal sie, ale jego entuzjazm zaczal opadac. sarah nie wydawala sie ta mila dziewczyna, ktora poznal nad stawem. - to teraz tez jest moje zycie - probowal zartowac. byl troche zawiedziony jej podejsciem. nie byla jedyna osoba, ktora mu sie podobala. nie mialby nic przeciwko gdyby byli tylko znajomymi.
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°207
Re: korytarz
może mogliby być tylko znajomymi, ale to nie zmieniało faktu, że sally tak naprawdę nie była pewną siebie sarah, tylko zagubioną sally z mężem i dwójką dzieci. a najgorsze w tym wszystkim było to, że na trzeźwo okazało się, że luca nadal jest przystojny xd co oznaczało, że musiała się trzymać od niego z daleka.
- i na pewno będzie ci się podobać - skomentowała, nawet uśmiechając się bardziej niż przed chwilą. - przepraszam, naprawdę muszę to przeczytać przed zajęciami - ucięła rozmowę i schowała się za książką.
- i na pewno będzie ci się podobać - skomentowała, nawet uśmiechając się bardziej niż przed chwilą. - przepraszam, naprawdę muszę to przeczytać przed zajęciami - ucięła rozmowę i schowała się za książką.
- luca ackerman
- epping uplandfinanse I rachunkowoscfarmer22
- Post n°208
Re: korytarz
nie musiala sie wstydzic swojego zycia, luca by zrozumial. to moze na paczatku byloby troche dziwne, ale nie byl nigdy w podobnej sytuacji co sally wiec nie ocenialby.
odwzajemnil usmiech. zrozumial, ze chciala zeby sobie poszedl, ale cos mu nie pozwalalo ruszyc dalej. przekrecil glowe, przygladajac sie jej. - mam wrazenie, ze probujesz mnie splawic - powiedzial z rozbawieniem.
odwzajemnil usmiech. zrozumial, ze chciala zeby sobie poszedl, ale cos mu nie pozwalalo ruszyc dalej. przekrecil glowe, przygladajac sie jej. - mam wrazenie, ze probujesz mnie splawic - powiedzial z rozbawieniem.
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°209
Re: korytarz
sally spodziewała się jednak, że by ją oceniał. naprawdę fajnie się przy nim czuła na wsi, gdy udawała kogoś innego. nie chciała teraz wprowadzać do tej bańki całej rzeczywistości związanej ze swoją sytuacją i swoim bagażem.
- mam wrażenie, że chcesz, żebym oblała te zajęcia - wyłoniła się zza książki i spojrzała na niego nawet nieco przychylniej. wkurzał ją, że był uparty i jeszcze sobie nie poszedł, ale jednocześnie był w tym uroczy. udawała, że to całe olewanie tylko przez lekturę. tak było łatwiej.
- mam wrażenie, że chcesz, żebym oblała te zajęcia - wyłoniła się zza książki i spojrzała na niego nawet nieco przychylniej. wkurzał ją, że był uparty i jeszcze sobie nie poszedł, ale jednocześnie był w tym uroczy. udawała, że to całe olewanie tylko przez lekturę. tak było łatwiej.
- luca ackerman
- epping uplandfinanse I rachunkowoscfarmer22
- Post n°210
Re: korytarz
nie znala go i zle zalozyla! chociaz moze to lepiej. wydawalo mu sie, ze sarah to dziewczyna jak kazda inna, ale jednak zainteresowal sie nia bardziej. ona potrzebowala sie skupic na rodzinie, a on nie potrzebowal tak skomplikowanego zauroczenia.
- tylko jesli to by znaczylo, ze zostaniemy study buddies - zazartowal. na pewno by sie przy niej potrafil skupic. - juz ci nie przeszkadzam - usmiechnal sie, wpatrujac sie w nia. - do zobaczenia - nie mial w placach jej unikac. odwrocil sie jeszcze raz by na nia spojrzec kiedy odchodzil, a potem zniknal.
- tylko jesli to by znaczylo, ze zostaniemy study buddies - zazartowal. na pewno by sie przy niej potrafil skupic. - juz ci nie przeszkadzam - usmiechnal sie, wpatrujac sie w nia. - do zobaczenia - nie mial w placach jej unikac. odwrocil sie jeszcze raz by na nia spojrzec kiedy odchodzil, a potem zniknal.
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°211
Re: korytarz
odprowadziła go wzrokiem, kiedy nie patrzył, a potem nie mogła się skupić na wykładzie, ups.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°212
Re: korytarz
czekał na korytarzu na darcy bo byli umówieni na lunch, a potem na spalanie kalorii, a w sali na przeciwko zajęcia miała peggy, niestety marty nie sprawdził tego xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°213
Re: korytarz
przez to singletonowe niedopatrzenie peggy myślała, że przyszedł do niej! zdziwiła się.
- cześć - przywitała się. - myślałam, że mieliśmy o sobie zapomnieć? - przypomniała mu ich ostatnią konwersację, przez którą trzymali się od siebie z daleka i która nie przewidywała takiego pojawiania się marty'ego pod jej salą.
- cześć - przywitała się. - myślałam, że mieliśmy o sobie zapomnieć? - przypomniała mu ich ostatnią konwersację, przez którą trzymali się od siebie z daleka i która nie przewidywała takiego pojawiania się marty'ego pod jej salą.
- darcy callis
- milford heavenbiologia morskalittle mermaid24
- Post n°214
Re: korytarz
byla spozniona wiec szybko wyszla z sali, nie zwracajac uwagi kto stoi niedaleko. - jestem! - pomachala do martyego I wtedy sie skapnela, ze rozmawia z ruda. zalowala, ze nie zauwazyla tego wczesniej I nie napisala do martyego zeby przyszedl do niej.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°215
Re: korytarz
nie wykalkulował i nie sądził, że spotka tu peggy więc miał bardzo zdziwioną minę kiedy podeszła - hmmmm - nie wiedział co odpowiedzieć rudej, ale zaraz pojawiła się darcy i zarzucił jej casualowo rękę na ramię. nie wiedział jak się zachować trochę xd - tak jakby wciela ten plan w życie - zaśmiał się nie wiedząc co więcej odpowiedzieć peggy - gotowa? - zerknął na darcy i trochę się zachował w jej włosach xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss22
- Post n°216
Re: korytarz
zacisnęła usta w linijkę, gdy pojawiła się darcy i okazali się bardzo dotykalscy w stosunku do siebie, a w dodatku wyraźnie umówieni. teraz była wkurzona na siebie za to, że wierzyła marty'emu, gdy kiedyś tam zapewniał ją, że nic ich już nie łączy, skoro wyraźnie było inaczej.
- widzę, że tobie świetnie to idzie - zaśmiała się sama do siebie i kontynuowała prowadzoną z samą sobą konwersację. było jej głupio, że z góry założyła, że marty przyszedł do niej i nie może o niej zapomnieć, dlatego teraz tak zastygła przed nimi.
- widzę, że tobie świetnie to idzie - zaśmiała się sama do siebie i kontynuowała prowadzoną z samą sobą konwersację. było jej głupio, że z góry założyła, że marty przyszedł do niej i nie może o niej zapomnieć, dlatego teraz tak zastygła przed nimi.
- darcy callis
- milford heavenbiologia morskalittle mermaid24
- Post n°217
Re: korytarz
czula sie niezrecznie gdy marty ja dotykal. nie wiedziala czy robil to by wzbudzic zazdrosc u peggy, ale ogolnie wolala nie okazywac bliskosci kiedy ktokolwiek byl obok. - gotowa, mozemy isc - potwierdzila. nie chciala stac tu I sluchac ich rozmowy.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°218
Re: korytarz
bo marty i darcy traktowali tą znajomość casualowo więc peggy błędnie zakładała, że coś ich łączy. nie chciał wywoływać w ten sposób zazdrości, a raczej pokazać że dobrze sobie radzi.
- ciebie pochłania praca, a mnie co innego - skwitował to nawiązując do nawału obowiązków peggy, który tak ich poróżnił - idziemy - zarządził nie chcąc trwać w tej niezręcznej konwersacji, wyczuł że wszyscy czują się głupio. machnął peggy i poszli z darcy realizować swój plan dnia, bez zobowiązań!
- ciebie pochłania praca, a mnie co innego - skwitował to nawiązując do nawału obowiązków peggy, który tak ich poróżnił - idziemy - zarządził nie chcąc trwać w tej niezręcznej konwersacji, wyczuł że wszyscy czują się głupio. machnął peggy i poszli z darcy realizować swój plan dnia, bez zobowiązań!
- ian randolph
- ottawa-mcdreamy32
- Post n°219
Re: korytarz
jakiś wykładowca zaprosił go żeby opowiedział konkretnie jak się przeprowadza jakieś operacje i dał kopa wiedzy znudzonym studentom medycyny. potem go trochę zagadali i zgłodniał, ale niestety automat odmawiał współpracy i wypluwał jego monety, które wrzucił kolejny raz zrezygnowany!
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°220
Re: korytarz
chociaż ostatnio było miedzy nimi dziwnie, to widząc iana przy automacie, nie mogła się powstrzymać przed głupim komentarzem.
- to niezdrowe - podeszła bliżej.
- to niezdrowe - podeszła bliżej.
- ian randolph
- ottawa-mcdreamy32
- Post n°221
Re: korytarz
wiadomo, że nie mogła nie zagadać, miała niedobór azjatów w swoim życiu xd
- ja to powinienem mówić - zauważył, że role się odwróciły i dalej użerał się z monetami. był 'ponad to' żeby kopnąć automat! faktycznie było między nimi dziwnie, ale ian skupiał się teraz na tym żeby dostać żelki czy tam batonika.
- ja to powinienem mówić - zauważył, że role się odwróciły i dalej użerał się z monetami. był 'ponad to' żeby kopnąć automat! faktycznie było między nimi dziwnie, ale ian skupiał się teraz na tym żeby dostać żelki czy tam batonika.
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°222
Re: korytarz
- a ja teraz w końcu rozumiem, jaka ogromna satysfakcja płynie z wypowiadania tych słów - mówiła dumnie. - nic dziwnego, że tyle to powtarzasz. na twoim miejscu też mówiłabym to w kółko - trajkotała od rzeczy i dopiero wtedy sprowadziła temat na jego problem z automatem. poklepała maszynę z boku. - widać, że nie jesteś tutejszy i nie umiesz go ugłaskać - stwierdziła.
- ian randolph
- ottawa-mcdreamy32
- Post n°223
Re: korytarz
- nie mówię tego z powodu satysfakcji, ale z powodu troski - zerknął na nią. te słowa brzmiały dwuznacznie więc zaraz odchrząknął i się poprawił - z troski o pacjenta oczywiście - przecież nie o hanię konkretnie. nie, nie, nie! - i niby zadziała? - zaśmiał się widząc jak obchodzi się z automatem i trochę nie dowierzając jej magicznych zdolnościom!
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka24
- Post n°224
Re: korytarz
wyłapała dwuznaczność, ale ten jeden raz trzymała język za zębami. wiedziała, że nie jest dla iana nikim więcej niż pacjentką, przekonała się o tym dobitnie.
- ale potem masz satysfakcję, że cię słuchają i dzięki niejedzeniu żelek zdrowieją, więc możesz przypisywać sobie zasługi - wymyślała bez sensu, tylko po to, żeby gadać cokolwiek i zagłuszać swoje emocje w jego towarzystwie. popatrzyła na niego z udawaną powagą. - tylko jeśli ty go pogłaszczesz - wkręcała go. - mnie nie posłucha w twoim imieniu - wzruszyła ramionami, udając przejęcie, że nie może go wyręczyć.
- ale potem masz satysfakcję, że cię słuchają i dzięki niejedzeniu żelek zdrowieją, więc możesz przypisywać sobie zasługi - wymyślała bez sensu, tylko po to, żeby gadać cokolwiek i zagłuszać swoje emocje w jego towarzystwie. popatrzyła na niego z udawaną powagą. - tylko jeśli ty go pogłaszczesz - wkręcała go. - mnie nie posłucha w twoim imieniu - wzruszyła ramionami, udając przejęcie, że nie może go wyręczyć.
- ian randolph
- ottawa-mcdreamy32
- Post n°225
Re: korytarz
nauczyła się kiedy trzymać język za zębami i nie robić siary xd ian nie wiedział kim dla niego była, ale na pewno rozmawiał z nią częściej niż ze swoimi pacjentami!
- i więcej żelek dla mnie - zażartował skoro sytuacja na to pozwoliła. nie był aż takim sztywniakiem! - serio? - spojrzał na nią trochę wierząc, a trochę nie! jakiś naiwniak się w nim odezwał - nie nagrasz mnie i nie stanę się jakimś viralem? - wolał się upewnić, jego ego nie pozwalało mu na zostanie pośmiewiskiem.
- i więcej żelek dla mnie - zażartował skoro sytuacja na to pozwoliła. nie był aż takim sztywniakiem! - serio? - spojrzał na nią trochę wierząc, a trochę nie! jakiś naiwniak się w nim odezwał - nie nagrasz mnie i nie stanę się jakimś viralem? - wolał się upewnić, jego ego nie pozwalało mu na zostanie pośmiewiskiem.
|
|