biblioteka

pierwszy raz w zyciu miala takie problemy, naszlo ja to z zaskoczenia xd
nie powtorzyla tego tylko dala mu czas zeby to przetrafil. pomimo tego, ze byla troche niemila dla fatin to nie uwazala, ze rzucala jej w twarz to co ich laczy. nie powinna byla tego tak ujmowac. - dobrze - zgodzila sie. tesknila za nim, a skoro unikanie go nie pomoglo jej to nie bylo w tym sensu. spedzili razem wieczor, ale pewnie bylo troche niezrecznie, ups.

wychodził z biblioteki ze stosikiem książek. ciekawe jak udawało mu się uczyć w jego amerykańskim pokoju xd

ciekawe xd
grzebal w jakichs starych ksiazkach I jedna mu spadla. probowal ja zlapac, przez co mu sie rozwalila. szybko zbieral kartki z podlogi. - kupilem ja w lumpeksie! - zestresowal sie gdy uslyszal czyjes kroki. nie chcial zeby bibliotekarka sie skapnela, ze to on ja popsul.

pewnie nie mógł się skupic xd
wandal hehe. to był tylko liam, który zamiast mu pomóc to patrzył na niego z góry - to tylko ja - oznajmił. nie był książkowym fetyszysta w tym sensie więc nie naskarży na niego - pomóc ci? - zapytał widząc jego panikę w oczach i gestach.

ups xd
podniosl glowe by spojrzec na liama z dolu. - to tylko ty - ulzylo mu na jego widok. - nic sie nie stalo - powiedzial bardziej do siebie zeby sie uspokoic I kontynuowal zbieranie kartek.

dalej patrzył na niego z góry, ale w końcu odlożył książki z wiekszą gracją niż on i pomógł mu zbierac - wyglądasz jakbyś się zestresował - zdecydowanie za bardzo jak na uszkodzenie ksiązki. jak już nie mieszkali razem to sie interesował, a może żalował że się wyprowadzil? xd

z silasem w pokoju mogl miec wieksza pewnosc, ze jego gejkowa strona nie bedzie chciala wyjsc na wierzch xd
- to wyglada na cenne - zasmial sie nerwowo. lubil ksiazki I szanowal je. w jego oczach byla pewnie cenniejsza niz w rzeczywistosci. - dzieki - zaczal ukladac kartki do srodka ksiazki.

silas tez taki niepewny orientacyjnie w sumie, ale najwyraźniej mięśniak trey był bardziej w jego typie.
- i na takie, którego nikt nie otwierał kilka lat oprócz ciebie - mało popularna książka zapewne, geniusze z uniwerku jak marcus wolały takie z obrazkami xd - masz nowego współlokatora? - wypalił z ciekawości. może faktycznie rozważał powrót xd

Silas ocenil ksiazke po okladce I nie wzial pod uwage, ze Liam moze kwestionowac swoja seksualnosc. stracil na tym xd
- troche mam nadzieje, ze tak jest - wtedy by sie nie musial martwic, ze ktos zauwazy, ze jest popsuta. - nie - byl samotnikiem I mu to pasowalo. - a ty? - zamknal ksiazke I odlozyl ja na miejsce.

ocenił go zbyt pochopnie! za męsko się prezentował xd
- jakbyś ją wyniósł to nikt by nie zauważył - kusił go do złych uczynków - mam współlokatorów - odpowiedział - dwóch - zaśmiał się - mogę ci oddać jednego - zasugerował. treya oczywiście żeby jego nie kusił swoimi mięsniami.

to, ze byl ukrytym kujonem zmylilo go wystarczajaco I nie sadzil, ze Liam jeszcze cos moze ukrywac xd
- wole nie ryzykowac - byl grzecznym chlopcem. moze kiedys przeszedl przez faze gdzie przywlaszczal sobie nie swoje rzeczy w sklepie skoro zycie go pokaralo I na nic go nie bylo stac I teraz nie czul takiej potrzeby. - nie dogadujecie sie? - nie chcial mowic, ze lepiej mu samemu.

za dużo tajemnic w jednej osobie xd
jakby miał księżniczkę po swojej stronie to nadal mógłby rozrabiać i to bez konsekwencji xd - powiedziałem tak? nie powiedziałem tak - zaśmiał się nerwowo. w tym pokoju był inny problem hehe - po prostu myślałem, że potrzebujesz towarzystwa - bredził, bo zdążył zauważyć że silas jest samotnikiem.

kazdy powinien miec tylko jedna xd
nie wpadl na to, ze mogl uzyc ksiezniczki do takich celow xd
troche sie speszyl kiedy Liam zaczal byc defensive. nie mial nic zlego na mysli, po prostu tak to zabrzmialo kiedy zaoferowal oddac wspolokatora. - I tak ostatnio malo czasu spedzam w pokoju - udawal, ze jest busy I nie potrzebuje nikogo.

sprawiedliwie xd
- zawsze możesz wpaść do nas jak potrzebujesz - uspokoił się trochę i zaoferował - albo ja do ciebie - już na zawsze zeby uciec z amerykańskiego pokoju! pozbierali tą książkę i razem poszli wypożyczyć je, potem liam z tęsknotą patrzył na swój stary pokój xd

musiala znalezc jakas ksiazke, ale zgubila sie bo nie bywala w bibliotece nawet jak byla w szkole xd poddala sie i chciala popraci makijaz, ale blyszczyk jej wpadl pod jakas szafe i probowala go wyciagnac.

wspaniały widok xd robin dobrze wiedział, do którego regału musi się udać, ale i tak zatrzymał go ten niecodzienny widok dziewczyny pokładającej się na podłodze biblioteki.
- szukasz krainy minimków? - stanął nad nią.

zatrzymal sie zeby popatrzec jak sie wypina xd
w pierwszej chwili nie spodobal jej sie ten komentarz, ale zlagodniala jak zobaczyla kto ja zaczepil. - zgubilam blyszczyk. mozliwe, ze zabraly go muminki - spojrzala na niego z dolu.

chciał jej pomóc xd
dopiero po twarzy ją rozpoznał (wcześniej nie miał okazji patrzeć na jej tyłek xd). uśmiechnął się szeroko na jej odpowiedź i nawet nie poprawiał jej, że chodziło o inne małe stworzenia.
- nie wiem, czy chcesz odzyskiwać cokolwiek z tych kłębów kurzu - przedstawił swoje obawy, ale zaraz już klękał przed nią. nie po to, żeby się oświadczyć, ale był gotów jej pomóc.

tylko dlatego xd
nie skumalaby gdyby ja zaczal poprawiac i tylko by stracil punkty xd
- to byl moj ulubiony z kolekcji kylie jenner, ktorej juz nie sprzedaje - zaczela marudzic. nie podobala jej sie wizja, ze moze go nie odzyskac.

westchnął, widząc jej rozpacz. mógł ją uświadomić, że prędzej czy później błyszczyk by się skończył i powinna być na to przygotowana, ale zamiast tego wsadził rękę pod szafę.
- może uda nam się go odratować - wiadomo, wolał być bohaterem niż posłańcem złych wieści. miał długą rękę, więc udało mu się wyciągnąć błyszczyk, który zgodnie z przewidywaniami był pokryty kurzem. wytarł go dokładnie w swoją bluzę i dopiero wtedy podał rosie. - jeżeli nie będzie ci odpowiadać, to wyczułem tam kilka innych rzeczy, może chcesz coś nowego - zażartował, proponując jej śmieciowe prezenty xd

- musi! - nie akceptowala, ze moga go nie wyciagnac. a skoro ja zaczepil to presja byla na nim xd wiedziala, ze blyszczyk sie moze skonczyc, ale wtedy byloby sie jej latwiej z tym pogodzic niz jakby go zgubila. - przydalaby mi sie nowa mascara - zazartowala. jarala sie, ze chcial jej dawac prezenty xd

rosie musiała wykorzystać błyszczyk do końca, nie mógł się zmarnować.
- mogę zaproponować tylko długopisy i zakładki - przedstawił jak jest. ale uśmiechał się przy tym czarująco, więc może mu wybaczy. nie planował dawać jej prawdziwych prezentów, sorry xd

nie!
juz za pozno, oczekiwania rosie byly duze xd - blyszczyk wystarczy - nie chciala dlugopisow. otworzyla go zeby sprawdzic czy nic sie nie stalo z produktem i przy okazji sie pomalowala.

- wyglądasz bardzo ładnie. dobrze, że go odzyskaliśmy - skomplementował ją, ale mogła się jarać tylko przez krótką chwilę, bo zaraz oznajmił: - skoro błyszczyk znaleziony, to teraz czas znaleźć książki - miał inną misję do wykonania i nie obejmowała flirtu z rosie. pożegnał się i zniknął między regałami.

skupila sie na komplemencie wiec nie byla az tak zawiedziona xd