begrade club

mozliwe.
nie czulby sie dobrze gdyby wiedzial, ze wyglada tak zalosnie, ze wzbudza w Perrym litosc xd
podarzyl za nim wzrokiem I prawie spadl z siedzenia. zesztywnial kiedy poczul jego dotyk. - troche lepiej - przyznal.

może to była pozytywna litość haha, taka która sprawiała że chciał się nim opiekować xd
perry był bardzo dotykalski więc dla niego to nie był problem. szkoda, że percy nie wyznaczył granic jednak. spojrzał na jego pustą szklankę - piłeś coś w ogóle? - dopytał. to też mogło wyjaśniać dlatego nie bawił się za dobrze.

haha nie wiem czy to lepiej xd ale jesli wzbudzal w nim jakas czulosc to moze xd
powinien sie domyslic, ze Perry nie zna granic po tym jak odwiedzil go w pokoju ostatnio, ale nie chcial byc niemily. znosil dotyk pomimo tego, ze nie czul sie za dobrze. - sok pomaranczowy - spojrzal na szklanke.

perry lubił chłopców najwyraźniej, młodych chłopców xd szło mu lepiej niż ludwigowi.
był przyzwyczajony do takiego bardzo pro ludzkiego zachowania bo na co dzień otaczało go dużo ludzi! percy najwyraźniej miał inaczej.
- sam sok? - zaśmiał się - może chcesz drinka? rozluźnisz się - zaproponował.

ludwig mial aktualnie faze na laski, moze niedlugo mu przejdzie.
percyego otaczaly ksiazki I do tego byl przyzwyczajony. osoba, z ktora spedzal najwiecej czasu byla pewnie peggy xd
- wystarczy woda - zasmial sie nerwowo.

trzeba fakty z karty wykorzystać xd
skoro lubił książki to też przy fatin powinien sie odnaleźć. gdyby perry poznał peggy to pewnie próbowałby egzorcyzmów i wody święconej na tym rudym, wrednym demonie xd
- woda nie sprawi, że będziesz szaleć jak oni - wskazał na ludzi na parkiecie. próbował wyciągnąć z niego rozrywkową stronę.

tak xd
moze to by podzialalo na rudego demona xd - nie wiem czy chce tak szalec - spojrzal zmartwiony w kierunku parkietu. nie wiedzial czy ma to w sobie. no I bal sie, ze sie wyglupi czy cos. wolal ostroznie z alkoholem.

nie sądzę żeby cokolwiek na rudzielca podziałało, ale próba darmo. na pewno perry z peggy by się nie dogadali, ups!
- przy mnie możesz, przynajmniej troche - już go zachęcał, że się nim zaopiekuje. najchętniej połozy spać w swoim domu xd perry był największym predatorem xd

moze lepiej dla niego, ze by sie nie dogadali. percy sie dogadal I teraz byl jej wiezniem xd
- twoi znajomi na pewno na ciebie czekaja - probowal sie wykrecic. nie do konca mu ufal xd mial nadzieje, ze go nie zaprosi bo czulby sie jeszcze gorzej w takim tlumie. haha mial potencjal by zdobyc ten tytul xd

marty też się dogadał i był jej więźniem, choć teraz się uwolnił xd
zerknął pobieżnie na swoją świtę, którą faktycznie zostawił - wrócę do ciebie - obiecał, ale tak się zakręcił że nie wrócił i może to i lepiej dla percy'ego, albo i nie xd

lepiej dla niego bo przynajmniej mogl isc do domu xd

wyciagnela mira na drinki. musiala sie ciagle czyms zajmowac zeby nie myslec o zmarlej zonie aleca.

i ash piła zdecydowanie za szybko więc mira się nawet zaniepokoiła - zaraz pójdziesz spać - wskazała na kolejną opróżnioną szklankę. chciała sie bawić całą noc xd

- mam duza tolerancje - przypomniala jej, ale chyba jednak nie byla w stanie wypic tyle co kiedys bo juz tak czesto nie balowala. dopila drinka i pomachala do barmana zeby zrobil kolejne. - ty sie obijasz - pokazala na jej szklanke.

- zapytam o to jutro jak będziesz umierać z powodu kaca - wiedziała jak to sie skończy, zazwyczaj tak się kończyło - nie obijam sie, wiesz ile to ma kalorii? - papieros miał mniej więc wolała palić niż pić najwyraźniej - jeśli wyjdę z jakimś typem, a ty przeholujesz to kto cię będzie ratować? - alec mógłby choć nie byłby zadowolony xd

- jak bedziemu umierac na kaca to sie wyleczymy wodka - miala dobry plan. - jest weekend, kalorie sie nie licza - byla zbyt przejeta swoimi sprawami zeby przejmowac sie jej kaloriami. - nie mozesz, to babski wieczor - nie chciala zeby alec musial ja ratowac. zadzwonilaby po benka!

- mam jutro popołudniowa zmianę w pracy - przypomniała jej, musiała byc chociaż w miare przytomna i pojawić się w sklepie żeby zarobić na dalsze imprezki halo! - na pewno? ten brunet ładnie się uśmiecha - wskazała na jakiegoś gościa. nie brała blondynów żeby arniego jej nie przypominali xd - poza tym ostatnio jak wyszłyśmy to ty uciekłaś ode mnie żeby wskoczyć na swojego wąsatego profesorka - wypomniała jej xd

- na kaca podobno najlepsza jest praca - nie dawala za wygrana. najwyzej sie sama upije! spojrzala na kolesia, ale zaraz mira ja rozproszyla. - nie wspominaj o nim - mruknela. - jak chcesz to idz - obrazila sie xd

ash mówiła o pracy na kaca a sama jej nie miała xd
zauważyła jej reakcję - nie mówiłaś, że to zapijanie wkurzenia na faceta - próbowała jednak załagodzić jej reakcję - w takim razie powinnyśmy pić tequile - uznała to za adekwatny napitek.

only fans to tez praca! xd
- zawsze maja jakies tajemnice, o ktorych za pozno sie dowiadujemy - mruknela. nie wiedziala jak zareagowac na newsy o alecu wiec latwiej bylo sie wkurzac. - wiec pijemy tequile! - zamowila shoty. upila sie szybko tak jak przewidziala mira, wiec mogla isc wyrwac kolesi, a ashley musial sie zaopiekowac ben.

dalej cierpiał na kryzys męskości, plus znowu troche unikał treya więc szukał łatwej laski na wieczór. wyszedł jednak na zewnątrz zapalić, ale przesiał zapalniczkę - masz może ognia? - podszedł randomowo do lizzie, ale dobrze trafił bo była ładna. nie pamiętam czy się znali więc rozjaśnij mi w następnym poście xd

nie wiem czy dobrze pamietam, ale niech bedzie, ze sie znaja xd
akurat palila wiec dobrze trafil. - zawsze mam - wsadzila reke do kieszeni kurtki, ale nie znalazla zapalniczki wiec zaczela sie klepac po wszystkich kieszeniach. - musze przestac wszystkim pozyczac - podsunela mu swoja fajke zeby odpalil.

ok!
- albo nosić przynajmniej dwie zapasowe - zasugerował, choć on też zgubił swoją więc po co sie wypowiadał - przyszłaś sama? - badał jak bardzo jest zdesperowana i obczaił ją od góry do dołu kiedy się zbliżyła żeby odpalił fajkę.

- nie - przyjrzala mu sie gdy tak ja obserwowal. - ale nie jestem zobowiazana do spedzania czasu tylko z moimi kolezankami - domyslala sie co mu chodzilo po glowie. tez szukala rozproszenia wiec nie mialaby nic przeciwko gdyby Liam ja wykorzystal w takich celach.

każde z nich szukała rozproszenia od chłopaka hehe.
była dość bezpośrednia co jednocześnie trochę zdziwiło liama, ale i uradowało. może się obędzie bez zbędnego podrywu xd - sugerujesz coś? - zapytał niby w żartach i zaciągnał się fajką.