bowmanowie

znowu twoje postacie żyją swoim życiem xd
ups!
może nie leciał na rude?
mama bowman mogła myśleć tylko o jednej rzeczy na raz.
przewrócił oczami na jej gierki - chodziło mi o to czy rozmawiałyście o mnie i nejcie? - dopytał. był zmartwiony tym jaką ma teraz reputację wśród innych.

i tak bóg dramek je kontroluje xd
haha, dyskwalifikacja z powodu koloru włosów. wybredny!
mama bowman miała jasny cel i było to tuczenie dzieci xd
- dlaczego miałybyśmy o was rozmawiać? już ostatnio mówiłeś, że mamy się nie wtrącać, bo to nie nasz interes i zamknięta sprawa - przypomniała mu jak próbowała wycisnąć z niego informacje, a się nie dał. - chyba nic się w tym temacie nie zmieniło. prawda? - spojrzała na niego podejrzliwie. tym razem to on zaczął temat.

był wybredny xd
tak, byla prostą kobietą.
oczekiwał innej odpowiedzi, ale trudno - czyli leila nic nie mówiła ci o tym, że próbowała mnie umoralniać? - sprawdzał dalej. był bardziej wylewny dzisiaj to mogła ciągnąć go za jęzor xd

wybredny albo po prostu wiedział, czego chciał!
- a co takiego zrobiłeś, że potrzebowałeś umoralniania? - zmierzyła go wzrokiem. od razu się zainteresowała, co takiego się wydarzyło. najpierw podpyta patricka, a potem leilę o jej wersję. po co jej serial, jak na żywo rozgrywały się takie dramki.

albo wiedział, że rude to zło.
- no właśnie nic - święty xd - leila i nate sugerują że go zdradziłem - dodał jednak zaraz więc faktycznie tiffy mogła się jarać dramkami na żywo. może robił to specjalnie żeby wyciągnęła coś od leili, a potem on będzie ją ciągnąć za jęzor.

miał instynkt samozachowawczy i wiedział, że trzeba ich unikać.
- no tak, pamiętam - pokiwała głową. też uznawała tę wersję, bo nate i leila wbijali mu ją do głowy podczas pobytu w afryce, a ona nigdy nie skonfrontowała patricka w tej sprawie. uważała, że nawet jesli zdradził nejta, to miał ku temu powody i gonił za własnym szczęściem xd #teampatrick - to go naprawdę rozbiło - dodała z pełnymi ustami. - wyglądał dokładnie tak jak ty wtedy, kiedy to on cię rzucił kilka lat temu - gadała, skupiając się na jedzeniu.

tak xd
jak ty pamiętasz kiedy kto i co i dlaczego xd zapomniałam już o jakiejś afryce i że coś tam było w ogóle xd - hm - oparł się o lodówkę - problem w tym, że niczego takiego nie zrobiłem, a oni mi nie wierzą - zerkał ja przeżuwa - ty mi wierzysz prawda? - uważał siebie za niezdolnego do zdrady. co innego kręcenia na kilka frontów jak sie z nikim nie jest xd

hahahah, mój mózg ma dużo szufladek na niepotrzebne informacje xd byli razem w domku wtedy!
popatrzyła na niego uważnie. jego mina wskazywała, że mówił szczerze, poza tym wiedziała, że kochał nate'a i że nie zrobiłby mu tego. wcześniej uwierzyła wersji nejta, bo nie rozmawiali o tym z patrickiem i nie miała okazji przekazać leili wersji brata. to powinno nauczyć go, żeby jednak przedyskutowywać swoje sprawy sercowe z siostrą. juz wiele miesięcy temu by mieli to wyjaśnione xd
- jeśli tak mówisz, to nie mam powodów, żeby ci nie wierzyć - przyznała jak już przełknęła. - ale czy teraz ma to jakiekolwiek znaczenie, co oni myślą? - wydawało jej się, że nie.

zazdro xd
chociaż tiffany go widziała takim jaki był! faktycznie mógłby być bardziej wylewny to mogłoby mu pomóc w wielu sytuacjach, ale najwyraźniej nie potrafił dopóki nie był postawiony pod ścianą.
- masz racje, nie ma - i poszedł do swojego pokoju. ale tiffany mogła pewnie wyczuć, że wcale tak nie myślał!

mamusia bowman widząc nejta wycałowała go wzdłuż i wszerz na powitanie, wepchnęła w niego muffinkę i dopiero po wypytaniu o wszystkie ważne sprawy typu jak studia, pieski i mama pozwoliła im pójść do patricka pokoju! nie było łatwo, ale kiedy zamknęli za sobą drzwi patrick go od razu pocałował szukając bliskości, za którą tęsknił. ruszył w stronę łóżka, z którego zgarnął płynnym ruchem książki i pociągnął tam nejta! nie było czasu do stracenia, choć zapewne dla chłopaków to będzie pracowita noc xd

przynajmniej dzięki wypytkom mamusi bowman patrick dowiedział się co nieco o tym, co słychać u nate'a, bo oni tak naprawdę tego nie przegadali xd na razie skupili się na czymś innym i ulżyło mu, gdy udało im się zamknąć w pokoju. od razu ściągał z patricka warstwy ubrań. wiadomo, że zawsze byli napaleni na siebie xd

haha prawda, mamusia zawsze wiedziała jakie pytania zadać!
oczywiście że byli więc od myśli do czynu nie minęło długo i przewijając do przodu po wszystkim leżeli w łóżku patricka i ten mógł go obejmować i smyrać po ramieniu - takie wieczory są dla mnie idealne, a to dopiero początek - cmoknął go w policzek. biedna tiffy, pewnie miała pokój obok i wszystko słyszała xd

wtulał się w niego i ułożył się tak, że czuł, że to jest miejsce, w którym idealnie pasuje, dosłownie i metaforycznie.
- od teraz chcę tylko takie wieczory - splótł ich dłonie ze sobą, na nowo przyglądając się jego palcom i każdemu skrawkowi jego ciała, które i tak znał na pamięć. tiffy i leila skłócone, to nie mogła przekazać jej na bieżąco ploteczek xd

to jak leżeli ze sobą działo się już mechanicznie, bo pomimo rozstań wiedzieli co i jak i wiedzieli kto jaką jest łyżeczką xd
a pewnie tiffy kusiło żeby przekazać newsy leili ech! będzie się musiała powstrzymać, albo napisać tylko do jo xd
- nie wyobrażam sobie żeby było inaczej - przyglądał się ich splecionym dłoniom - czuję, że teraz już nic nam nie przeszkodzi, nie będzie żadnych wątpliwości, ani niedomówień, tylko ja i ty - zdjął srebrną obrączkę z palca i wsunął na jego serdeczny palec przyglądając się czy pasuje, a pasowała. dobrze, że patrick nosił ozdóbki na palcach i miał ich kilka w zapasie - ja i ty na serio - powiedział jeszcze raz, to brzmiało jak obietnica, albo zapowiedź xd

mieli już wszystko opanowane i przećwiczone wiele razy xd
tiffy może przekazać leili newsy na zasadzie "in your face" po tym jak leila oskarżała patricka o zdradzanie nate'a xd
nate też czuł, że mieli już wszystko wyjaśnione: wszystkie jego wątpliwości, które zawsze miał co do wchodzenia w związek i wszystkie kaprysy patricka co do poszukiwania innego życia i odkrywania siebie w londynie. nic już nie mogło stanąć im na drodze, bo kolejny raz przekonywali się, że wszystkie drogi prowadzą do nich nawzajem.
- czy mówisz, że... - trochę go wcięło i popatrzył na tę obrączkę na swoim palcu. patrick nawet nie spytał, tylko od razu uznał to za fakt xd a miał już do niczego go nie przymuszać xd przekręcił się tak, że oparł brodę o klatę patricka. - jestem all in. jesteś miłością mojego życia - zapewnił go. nie chciał już uciekać i chciał się w pełni zaangażować.

włącznie z udobruchaniem bree xd
haha, biedna leila xd
tak, jak się okazało wszystkie drogi prowadziły do tego że mieli być razem więc patrick nie chciał już szukać szczęścia gdzieś daleko skoro miał je obok.
patrick dywagował i to co mu się wypsnęło było pewnym impulsem. nie spodziewał sie, że nate zareaguje tak optymistycznie, tylko że obrócą to w żart. ale skoro żartem to jednak nie było to spojrzał na chłopaka - kocham cię każdą komórką mojego ciała - powiedział pewnie - i jestem pewien, że ty jesteś osobą, którą chce widzieć przed zaśnięciem i po obudzeniu się - chciał żeby to było coś trwalszego niż normalnie, a słowa nejta dodawały mu odwagi. szkoda, że tiffy nie wiedziała co się tam wyrabia xd

to była zawsze najbardziej podchwytliwa część wracania do siebie xd
oboje działali teraz impulsywnie, bo ciągle byli upojeni po swoim pierwszym od wielu miesięcy zbliżeniu i emocje brały górę. kiedy patrick planował "przypadkiem" wpaść na nate'a, raczej nie spodziewał się, do czego to doprowadzi xd dlatego teraz oboje chcieli jak najbardziej zapewnić siebie, że są zaangażowani w ten związek.
- chcę tego dla nas - zawtórował mu. - nie wiem, ile mam jeszcze czasu, ale chcę spędzić go przy tobie - dodał. nate chciał mieć ten kawałek nieba na ziemi przy patricku, bo ciągle kołatała w nim ta okropna myśl, że nie wiadomo, ile czasu będzie im dane z tego korzystać.

tak xd
działali pod wpływem emocji i jeśli ktoś jutro zapytałby patricka czy spodziewał sie, że przypadkowe spotkanie nejta tak się skończy to odpowiedziałby, że 'nie'. ale na ten moment cieszył się z tego co mają i do jakich poważnych wniosków doszli. na co dzień byli sobie bliscy, ale dziś byli bliżsi niż normalnie! - nie myśl o tym - nie chciał żeby nate teraz rozkminiał o swojej chorobie, to nigdy nie było dla patricka ważne. najważniejszy był nate właśnie! - najważniejsze, że mamy siebie - pochylił sie żeby go pocałować i pewnie takie zrywy trwały aż do rana więc niezbyt się wyspali xd ale najważniejsze że obudzili się obok siebie!

klapnął na kanapie i przełączył tiffany z 'przyjaciół' na jakiś ambitny, na dodatek czarno-biały film. to była jego forma wyluzowania po dniu pracy.

zajadała się żelkami i śmiała się tysięczny raz z tych samych żartów.
- ej! oglądałam to! - oburzyła się i rozpoczęła walkę o pilota.

patricka niestety nie przekonywały sitcomy i ten poziom humoru, potrzebował czegoś bardziej wyzywającego intelektualnie - znasz to na pamięć - zauważył i wsadził sobie pilota do kieszeni bluzy xd

- wcale nie na pamięć! - zaprzeczyła. - ale zaraz będzie scena jak będą próbowali wnieść kanapę po schodach i ross będzie krzyczał "pivot" - zaraz zaprzeczyła własnym słowom. bardzo chciała obejrzeć tę konkretną scenę, nawet jeśli mogła ją teraz odtworzyć przed patrickiem. - nate dzisiaj nie przychodzi? - miała nadzieję, że wtedy brat zwolni telewizor.

- jesteś pewna, że nie znasz na pamięć? - zaśmiał się kiedy tiffy opowiedziała całą scenę. nie przekonała go i dalej musiała się gapić na nudny, czarno-biały film xd - ma dziś rodzinne wyjście, będzie jutro - to nie była odpowiedź jakieś oczekiwała xd - rozczarowana? - zaśmiał się i zgłośnił film.

- nie pamiętam, kto z której strony trzyma kanapę. muszę sprawdzić - upierała się, żeby patrick przełączył, ale to go nie przekonywało, więc mogła tylko z obrażoną miną wpieprzać żelki. - w twoim imieniu. jesteście nierozłączni - zaśmiała się z brata i zaczęła go łaskotać albo raczej macać, żeby go podrażnić. - papużki nierozłączki - zaczęła cmokać w powietrzu jak dwunastolatka.

- nie ma to znaczenia dla fabuły - nie był przekonany co do jej argumentacji. to na co przełączył było lepsze i tiffy powinna docenić xd nie przerażała go obrażona mina, nawet próbował podkraść jej żelkę, ale ciekawe czy się podzieliła! - bez przesady - zaśmiał się i wił kiedy go szturchała i łaskotała. położył dłoń na jej twarzy kiedy tak cmokała - też mam się tak zachowywać jak będziesz mieć chłopaka? czy może sprawdzać co piętnaście minut co robicie w pokoju? - groził jej na żarty xd