bowmanowie

- każdy szczegół ma znaczenie. czy to nie ty się tu znasz na sztuce filmowej? - wyśmiała go, chociaż wiadomo, że przyjaciele nie mają takiej wartości artystycznej jak filmy, które oglądał i analizował patrick. nie podzieliła się żelkiem, bo nie zasłużył! jej zdaniem przełączył na straszne nudy. - nie zapowiada się na to, żebym miała chłopaka - wzruszyła ramionami. uznała, że jest bezkarna, bo brat nie może się zemścić. - i wcale nie sprawdzam, co robicie w pokoju. nie muszę, bo wszystko słychać - zaśmiała się i udała, że patrzy na film.

- w francuskiej nowej fali ma, w tym serialu meh - wzruszył ramionami. uważał to za coś niewartego oglądania i tak. wiedział lepiej xd tiffy mogła się wypowiadać w sprawie jednorożców i patrick przyznawałby jej rację, w kontekście filmów był nieugięty xd - ostatnio jak nie miałaś chłopaka to też tak mówiłaś, a trzy tygodnie później przyprowadziłaś go na obiad - nie wiem czy nawiazywał do brata jo czy do kogoś innego, ale tak mogło być - celebrujemy swoją miłość, mogę ci pożyczyć słuchawki - zaśmiał się. nie wstydził się tego że był namiętnym kochankiem haha.

- mądrala - skwitowała i dalej zajadała się żelkami. - teraz nie mam kandydatów - uparła się. kiedyś bardziej się za nimi rozglądała, a teraz ostatnim chłopakiem, z jakim się całowała, był kyle xd - nie chcecie celebrować tej miłości na przykład we wspólnym mieszkaniu? - zasugerowała, że może nadszedł czas na taki krok. wiedziała, że nate nie jest chętny na takie zmiany, ale patrick miał już za sobą jedną wyprowadzkę z domu i byłoby dla niego naturalniejsze uniezależnić się od rodziców. z drugiej strony jak można zostawić wypieki pani bowman z własnej woli.

- nie podrzucę ci żadnego z moich kolegów - zastrzegł od razu. nie miał ich zbyt wielu, a oscar na pewno nie był dobrym kandydatem xd hehe, miała dobre wspomnienia skoro to był kyle, ale nie wiem co gorsze... kyle czy nico xd
- dopiero wróciliśmy do siebie, nie będziemy na razie mieszkać ze sobą - nauczył się żeby nie wywoływać na nim presji bo spanikuje. jednak uczył się na błędach! - poza tym nate bywa tu tak często... prawie jakby tu mieszkał - i nie przeszkadzało mu to wcale. no właśnie, kto by zrezygnował z wypieków mamy bowman.

- nie proszę o to - wiedziała, jakich ma kolegów i nie interesowali jej xd wolała jego kolegów ze szkoły takich jak blake hehehe. kyle wydawał jej się uroczy i pomógł jej ze zdobyciem przekąsek, więc dostał +100 punktów xd - ale byliście razem już tyle razy, że jak to się sumuje, to się dostaje stare dobre małżeństwo - zażartowała. - tak, zauważyłam - rzuciła w niego poduszką, bo patrick się dobrze słuchał, a ona musiała słuchać zza ściany.

nie popierał jej relacji z blejkiem więc dobrze, że nie wspominała o tym jeszcze xd nie byłby zadowolony! czyli kyle wygrywał z nico, ech! nico był ideałem dla każdej dziewczyny, oczywiście on tak uważała tylko - to taki nie działa - poklepał ją po kolanie dając jej prawdziwą życiową lekcję na temat związków - może przyprowadzać ze sobą leile jeśli to cię pocieszy - zaproponował ze śmiechem, a potem oddał jej pilot i poszedł na górę. mogła oglądać swoje głupotki!

nie patrzyła na blake'a jak na potencjalnego chłopaka, więc o nim nie wspominała. a za trzy tygodnie przyprowadzi go na obiad i patrick powie "a nie mówiłem" xd nico przyniósł jej tylko ciarki wstydu w więziennej celi.
- jasne, będziemy was razem obgadywać - zaakceptowała pomysł i z radością powróciła do oglądania przyjaciół. niestety przegapiła ulubioną scenę!

siedzieli z nari w kuchni nad jakimś odgrzanym obiadem mamy bowman i patrick narzekał na nejta trochę! była jednak z nielicznych osób której mówił o takich rzeczach!

wynurzyła się z pokoju podczas serialowego maratonu, żeby wyciągnąć z lodówki coś do jedzenia.
- o czym gadacie? - zaczęła ich zagadywać. nie przepadała za nari, ale była zazdrosna, że plotkują i że ściszyli głosy jak weszła do kuchni.

nie podobalo jej sie, ze tiffy sie wtracala, ale probowala sie nie krzywic zeby nie robic przykrosci patrickowi. - o tym jaki dobry obiad ugotowala wasza mama - probowala ja zbyc zeby sobie poszla I mogli wrocic do tematu nejta.

patrick dzielił się z tiffy tematami związanymi z nejtem, ale jednak miał świadomość że potem dowiadywała się o tym leila, a finalnie trafiało to do wiadomo kogo więc był zachowawczy. szczególnie, że poważnym tematem była niepewność jego chłopaka/narzeczonego. zwał jak zwał! - jest bardzo dobry jak zawsze - wsadził sobie brokuła do buzi. oczywiście zmieniał temat, trochę specjalnie.

tiffany normalnie bardzo lubiła rozmawiać o jedzeniu, ale wyczuła, że ją wkręcają i że to wcale nie jest temat, który naprawdę omawiali.
- spoko, kumam, nie musicie mi nic mówić, nie wtrącam się do twojego życia - zerknęła na nari, bo myślała, że to ona miała jakieś problemy i tajemnice. gdyby coś działo się między patrickiem a nate'm, to byłyby już na gorącej linii z leilą xd

Leila tez nie doinformowana z takich samych powodow co tiffy xd
- to delikatna sprawa - mogla udawac, ze to ona ma problemy. wtedy faktycznie nie chcialaby zeby Tiffany sie wtracala. spojrzala na patricka zeby zobaczyc czy przyjmie ta wersje czy zmieknie I podzieli sie z siostra o czym rozmawiali.

o brokułach też lubiła gadać? xd
patrick nie był gotowy na pogotowie związkowe tiffy i leili także wolał zachować to dla siebie. jednak zamiast powiedzieć, że to problemy nari to palnął - takie tam drobnostki między mną, a nejtem, nic ważnego - próbował to w oczach tiffy zbagatelizować, błąd! nie dogadał się z nari wzrokowo xd

leila sama namieszała, a teraz niedoinformowana xd tiffy miała opinię na temat każdego jedzenia, też brokułów xd
- aha - odparła i wyglądała, jakby to przyjęła i zamknęła temat, ale tak naprawdę musiała to tylko przetrawić. - to na pewno nic ważnego, bo gdyby było ważne, to porozmawiałbyś o tym ze swoją siostrą - włączyła jej się zazdrość xd

niechacy xd
- ta - przewrocila oczami. - musze odebrac yuri ze szkoly, mozemy dokonczyc potem - zdecydowala. nie chciala sluchac marudzenia tiffy ani tego jak Patrick sie tlumaczy. dojadla obiad I poszla.

jak broni xd
dojadła obiad więc to i tak sukces w przypadku nari - muszę sprawdzić kolokwia - też szybko się wymigał z rozmowy z tiffy i uciekł na góre. ups?

lubił odwiedzać znajomych bez zapowiedzi, więc pojawił się z piwkami, ale nie spodziewał się, że drzwi otworzy mu mama bowman i że zaciągnie do kuchni, gdzie kazała mu dojadać resztki po świętach i wypytywała o jego plany życiowe i życie miłosne.

patrick zszedł dopiero po chwili słysząc hałasy z kuchni - maaaaamo - zaśmiał się na te wszystkie pytania mamy bowman - oscar jest wolnym ptakiem i na nowo odkrywa życie, nie wypytuj go o dziewczyny i ślubne plany - już wystarczy że wypytywała o to patricka i nejta - ale możesz zostawić nam resztki - poprosił ładnie widząc niezadowoloną minę mamusi, musiała przecież wszystko wiedzieć - to dla mnie? nie musiałeś - oczywiście cieszył się z piwka i zaraz je otworzył.

uśmiechnął się dziękczynnie do patricka, że go ratował, chociaż nie spieszył się z tym ratunkiem!
- dobrze, że nie przyniosłem też chińszczyzny - zaśmiał się, widząc, ile jedzenia wyciągnęła pani bowman. mówiła, że to resztki, a tak naprawdę cały czas dorabiała coś nowego. mama poszła i oscar też otworzył piwo. - wow, chyba nawet policja nie zadawała mi tylu pytań - zaśmiał się z przesłuchania, gdy pani bowman była już poza zasięgiem.

może chciał sprawdzić jak bardzo wytrzyma tortury mamy bowman xd
- przecież wiesz, że po świętach nie przynosi sie żarcia, to strata kasy - przynajmniej w domu bowmanów, oni dojadali resztki jak prawilna polska rodzina xd - jest zdecydowanie gorzej jak jesteś jej synem, zaufaj mi - on miał taki wywiad co drugi dzień - więc możesz mi współczuć, albo nascmieniać że masz kogoś to wtedy da ci spokój - patrick diabelek xd

to była dalsza kara dla oscara od wszechświata.
- ja żyję na chińszczyźnie, odkąd wróciłem z dublina - poinformował go, że nie dostał żadnych słoików na podróż. jeszcze się okaże, że mama bowman mu zapakuje. regina mu już nie robiła zapiekanki, to może będzie wdzięczny. - to dlatego jesteś w nudnym i stabilnym związku? żeby mama dała ci spokój? - zaśmiał się.

tak xd
pewnie podsłuchiwała i już planowała mu co nieco zapakować. regina będzie zazdrosna że je gotowce od innych lasek xd - może rozszerz trochę swoje menu - zasugerował. o jego jedzenie dbała mama i nejt więc faszerowali go zdrowym i domowym jedzeniem - w przeciwieństwie do ciebie pasuje my bycie w spełnionym i stabilnym związku - poprawił go. uznał, że mają inne priorytety.

regina będzie zazdrosna o mamę bowman, brawo!
- dobrze wiesz, że kurczaka po chińsku można zrobić na pięćdziesiąt sposobów - standardowa chińszczyzna z brudnego lokalu, w którym zmienia się warzywa i już sa nowe dania. - więc ja twoim zdaniem nie mógłbym być w związku? - od razu tak to zrozumiał. wiadomo, ostatnio był trochę drażliwy na tym punkcie i myślał, że znowu wszyscy mu wytykają, że jest najgorszy.

nie będzie wiedziała, że to mama bowman xd
- i wszystkie smakuja prawie tak samo - skwitował. najwyraźniej nie był fanem chińszczyzny tylko zdrowych sałatek nejta i pierogów mamy bowman xd to z przyzwyczajenia! - tego nie powiedziałem - odpowiedział spokojnie, ale zauważył że zwrócił uwagę na ten temat - wydaje mi się że nie chcesz być w związku, stwarzasz takie wrażenie - faceci chcący związku zachowywali się inaczej, jego zdaniem.