fishpool street
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
fishpool street
First topic message reminder :
- esther may
- st. albans-desperados26
- Post n°551
Re: fishpool street
poczuła się zachęcona, kiedy khai zaczęła z tego żartować.
- nie wmówisz mi, że nie chcesz czasami zamordować swojego męża - zaczęła ją podpuszczać. nie wiedziała, jak funkcjonują małżeństwa, ale wyobrażała sobie, że własnie tak.
- nie wmówisz mi, że nie chcesz czasami zamordować swojego męża - zaczęła ją podpuszczać. nie wiedziała, jak funkcjonują małżeństwa, ale wyobrażała sobie, że własnie tak.
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy28
- Post n°552
Re: fishpool street
polubila jej poczucie humoru. bylo inne I nie w jej stylu, ale dzieki temu Esther byla unique xd - moze nie zamordowac, rozwod by wystarczyl - poczula sie troche zbyt swobodnie, ale mogl byc to tylko zart. nie mowila o swoim nieudanym zwiazku na glos. serce zabilo jej szybciej gdy wypowiedziala 'rozwod'. nie spodziewala sie, ze jej cialo pozytywnie bedzie reagowac na takie slowa. teraz bedzie miala zupelnie metlik w glowie.
- esther may
- st. albans-desperados26
- Post n°553
Re: fishpool street
zaśmiała się, uznając to za doskonały żarcik na fali tego, jak bardzo żony mają dość mężów, ale jednak coś ją tknęło, że to mógł nie do końca być żart. tym bardziej że nigdy nie widziała na oczy męża khai i prowadzili wyraźnie osobne życia.
- byłoby łatwiej, gdybyś chciała go zamordować. pomogłabym ci zakopać ciało. na rozwód nie znam żadnego prawnika - powiedziała swoim standardowym tonem, który nie dawał jasności, czy to żart czy na serio.
- byłoby łatwiej, gdybyś chciała go zamordować. pomogłabym ci zakopać ciało. na rozwód nie znam żadnego prawnika - powiedziała swoim standardowym tonem, który nie dawał jasności, czy to żart czy na serio.
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy28
- Post n°554
Re: fishpool street
nie wiedziala czy mowila powaznie, ale I tak zrobilo jej sie razniej. uznala jej slowa za to, ze chciala ja pocieszyc xd - moze zmienie zdanie co do morderstwa - zazartowala. - masz ochote na drinka? - pokazala na drzwi pubu. Esther pewnie nie pogardzi darmowym alkoholem wiec khai zaraz chwycila ja pod ramie I poszly sie napic. Patrick zaczal u niej zle nawyki xd
- winter capaldi
- newquayreality star26
- Post n°555
Re: fishpool street
dziecko jej nie chcialo zasnac wiec wyszla na spacer. usiadla z wozkiem na lawce niedaleko jakiegos pubu I patrzyla tesknym wzrokiem na bawiacych sie ludzi.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°556
Re: fishpool street
ted przechodził tędy wcale nie w celu imprezowania w pubie, tylko wracał do domu z robienia zdjęć kolorowym jesiennym drzewom w lesie. gdy przechodził koło winter, zauważył, że jakaś grzechotka leżała obok wózka, więc od razu się schylił i podniósł zgubę.
- przepraszam, coś ci wypadło - podał winter grzechotkę.
- przepraszam, coś ci wypadło - podał winter grzechotkę.
- winter capaldi
- newquayreality star26
- Post n°557
Re: fishpool street
zapatrzyla sie zauwazyla, ze ktos podszedl dopiero kiedy sie odezwal. - dziekuje, nie zauwazylam - wziela grzechotke I usmiechnela sie niemrawo. maly zaczal cos marudzic wiec westchnela I zaczela go bujac w wozku.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°558
Re: fishpool street
- nie ma sprawy - uśmiechnął się do niej ciepło. już miał iść, ale mały zaczął marudzić. dziewczyna wyglądała na zmęczoną, a ted już miał potrzebę jej pomóc, chociaż jej nie znał, więc mimowolnie zajrzał do wózka i zrobił głupią minę, przez co jamie się zaśmiał. reagował na głupie miny, bo nico tak na niego patrzył cały czas xd
- winter capaldi
- newquayreality star26
- Post n°559
Re: fishpool street
patrzyla co robi kiedy zagladal do wozka. nie chciala zeby jej porwal dziecko czy cos. w St Albans nigdy niewiadomo co sie stanie xd ulzylo jej kiedy placz malego zamienil sie w smiech. - polubil cie - zalowala, ze sie nie znaja I ze nie moze mu wcisnac jamiego xd
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°560
Re: fishpool street
no tak, w tym mieście trzeba być ostrożnym.
- chyba jest bardzo przyjacielski - zaśmiał się w odpowiedzi. oczywiście było mu miło, choć wolał dzieci o kilka lat starsze, z którymi można było prowadzić poważne dyskusje o świecie. winter będzie miała jeszcze dużo okazji, żeby mu go wcisnąć xd
- chyba jest bardzo przyjacielski - zaśmiał się w odpowiedzi. oczywiście było mu miło, choć wolał dzieci o kilka lat starsze, z którymi można było prowadzić poważne dyskusje o świecie. winter będzie miała jeszcze dużo okazji, żeby mu go wcisnąć xd
- winter capaldi
- newquayreality star26
- Post n°561
Re: fishpool street
- ma to po ojcu - oby tylko maly jamie nie popelnial jego bledow xd ted nie widzial potencjalu w takich maluchach I tego, ze by im mogl od malego wpajac zeby lubily harrego pottera. - masz doswiadczenie z dziecmi? - robila wywiad jakby go chciala zatrudnic jako nianke xd
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°562
Re: fishpool street
- w takim razie oboje muszą być bardzo sympatyczni - uśmiechnął się. gdyby wiedział, że mówi właśnie o swoim jedynym wrogu nico xd od malucha można było uczyć ich dobrych manier. ojciec na pewno jamiego tego nie nauczy. - trochę. lubię dzieci. ale nie mam własnych - zaśmiał się na końcu, bo nie wiedział, o co dokładnie pytała. nie mógł się znowu dać wkręcić w opiekę nad dzieckiem, kiedy będzie myślał, że idzie na randkę, jak z nari xd
- winter capaldi
- newquayreality star26
- Post n°563
Re: fishpool street
- tak - az sie zasmiala na jego komentarz. gdyby tylko wiedzial kto jest ojcem to by tak nie mowil xd jedyna nadzieja, ze jamie bedzie dobrze wychowany byla w winter. moze niedlugo bedzie miala jakas pomoc. - to dobrze, nie pozwol zeby dopadlo cie baby fever - zazartowala. kochala syna, ale duzo by oddala zeby troche zmienic linie czasu zeby sie pojawil pozniej w jej zyciu.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°564
Re: fishpool street
- i ty też - dodał jeszcze, bo pomyślał, że śmiała się z tego, że została wykluczona. - czemu nie? nie miałbym nic przeciwko temu, żeby mieć takiego szkraba - uśmiechnął się do małego. "takiego" albo konkretnie "tego", hehe. chciał powiedzieć, że jest za młody na dzieci, ale na szczęście nic nie palnął i nie obraził winter xd
- winter capaldi
- newquayreality star26
- Post n°565
Re: fishpool street
- mozesz pozyczyc mojego jesli chcesz - zazartowala. nie wiedzial co mowi xd brakowalo jej spedzania czasu z doroslymi wiec musiala wstac I zaczac sie szykowac do powrotu do domu. miala trudny czas w zyciu, jeszcze by sie zabujala w nieznajomym przez to, ze jej takie rzeczy mowil xd - musze wykorzystac to, ze w koncu zasnal - pozegnala sie z tedem I poszla.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°566
Re: fishpool street
zaśmiał się z jej żartu. nie pomyślał o niej w kategoriach romantycznych, bo był przekonany, że ma faceta. może dzięki temu, że nie próbował jej podrywać, to wypadł jako bardziej naturalny rozmówca xd poszedł do domu.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°567
Re: fishpool street
stał (oczywiście w garniaku) oparty o fancy czarny samochód i klikał coś na telefonie. może sprawdzał, czy stracił swoje punkty w pokemonach xd
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy28
- Post n°568
Re: fishpool street
ucieszyla sie z widoku maxa. tesknila za jego podwozkami i zastanawiala sie czy ma mega pecha, ze nie moze na niego trafic. - czesc, teraz wozisz celebrytow? - zapytala z rozbawieniem. nie mowila tego zeby sie z niego nasmiewac tylko dlatego, ze ladnie sie prezentowal.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°569
Re: fishpool street
wyglądał jak elegancki szofer z filmów xd uśmiechnął się na jej widok, bo była jedną z tych klientek, za którymi tęsknił! teraz nie miał okazji słuchać dzikich bollywoodzkich rytmów.
- można powiedzieć, że często towarzyszą mi ważne osoby - nie skłamał. po prostu siedział razem z nimi z tyłu, a woził ich ktoś inny.
- można powiedzieć, że często towarzyszą mi ważne osoby - nie skłamał. po prostu siedział razem z nimi z tyłu, a woził ich ktoś inny.
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy28
- Post n°570
Re: fishpool street
zawsze mogl w pracy poprosic zeby zorganizowali jakis kulturowy week.
- brakuje mi mojego ulubionego kierowcy, ale ciesze sie, ze sie rozwijasz - usmiechnela sie szczerze. od bogatych ludzi zawsze wiecej kasy mozna wyciagnac.
- brakuje mi mojego ulubionego kierowcy, ale ciesze sie, ze sie rozwijasz - usmiechnela sie szczerze. od bogatych ludzi zawsze wiecej kasy mozna wyciagnac.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°571
Re: fishpool street
on kierował, więc on decydował. ale tam pracowali tylko sztywni, uprzywilejowani rasiści xd
- mhm, rozwijam się - potwierdził. nadal nie było to kłamstwo. - więc lubiłaś ze mną jeździć? byłem w tym dobry? - naszedł go kryzys tożsamości. zawsze pomagał khai w jej życiowych rozterkach, więc teraz jej kolej!
- mhm, rozwijam się - potwierdził. nadal nie było to kłamstwo. - więc lubiłaś ze mną jeździć? byłem w tym dobry? - naszedł go kryzys tożsamości. zawsze pomagał khai w jej życiowych rozterkach, więc teraz jej kolej!
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy28
- Post n°572
Re: fishpool street
mial wladze to mogl ich pomeczyc bollywoodzkimi rytmami tak jak oni go meczyli biznesowymi sprawami xd
- to dobrze - pokiwala glowa. - jasne, ze lubilam z toba jezdzic. masz podejscie do ludzi i dobrze sie w tej pracy sprawdzasz - zapewnila go skoro potrzebowal to uslyszec.
- to dobrze - pokiwala glowa. - jasne, ze lubilam z toba jezdzic. masz podejscie do ludzi i dobrze sie w tej pracy sprawdzasz - zapewnila go skoro potrzebowal to uslyszec.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°573
Re: fishpool street
max w garniaku dostosowywał się do zasad garniakowego świata, w którym funkcjonował.
zrobiło mu się miło, ale jednak coś (moc garnituru!) nie pozwalało mu w to do końca uwierzyć.
- to tylko jeżdżenie od punktu a do b według mapy. każdy idiota potrafiłby to zrobić - umniejszał sobie.
zrobiło mu się miło, ale jednak coś (moc garnituru!) nie pozwalało mu w to do końca uwierzyć.
- to tylko jeżdżenie od punktu a do b według mapy. każdy idiota potrafiłby to zrobić - umniejszał sobie.
- khai parekh
- Londyntroche menadzerujefake happy28
- Post n°574
Re: fishpool street
- ale nie kazdy potrafi sprawic zeby ta podroz byla przyjemna. z toba zawsze czulam sie bezpieczna i na pewno nie tylko ja tak mysle - wyczula, ze potrzebuje komplementow. zawsze byl bardziej pewny siebie, a teraz wygladal jakby go cos gryzlo.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°575
Re: fishpool street
wchłonął te słowa i przez kilka sekund nic nie mówił.
- cieszę się, ale to już przeszłość - odpowiedział i w tym momencie podszedł do nich drugi facet, ewidentnie wystrojony na szofera, i dłonią w białej rękawiczce otworzył drzwi do samochodu, mówiąc z pokłonem "zapraszam, panie amsberg". max wsiadł z tyłu i uciekał wzrokiem przed khai, więc nawet nie zapytał jej, czy potrzebuje podwózki, tylko odjechał w siną dal.
- cieszę się, ale to już przeszłość - odpowiedział i w tym momencie podszedł do nich drugi facet, ewidentnie wystrojony na szofera, i dłonią w białej rękawiczce otworzył drzwi do samochodu, mówiąc z pokłonem "zapraszam, panie amsberg". max wsiadł z tyłu i uciekał wzrokiem przed khai, więc nawet nie zapytał jej, czy potrzebuje podwózki, tylko odjechał w siną dal.