studio jogi
- eve martin
- znikąd-love me like you paid me26
- Post n°2
Re: studio jogi
kończyła właśnie jakieś swoje zajęcia! wykonywała ostatnie pozycje z paniami i zaraz przechodziły do ćwiczeń oddechowych kończących te dalekowschodnie wygibasy.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°3
Re: studio jogi
valentino znal jej grafik wiec przyszedl tu po nia. spojrzal przez okienko w drzwiach i zapukal w nie. uznal, ze skoro panie przeszly do drzemki to eve miala wolna chwile. pomachal do niej.
- eve martin
- znikąd-love me like you paid me26
- Post n°4
Re: studio jogi
machnęła do niego żeby chwile poczekał i kiedy panie zaczęły oddychać wyszła na chwilę zamykając drzwi żeby nie zaburzać im aury - miałeś być dopiero za piętnaście minut - spojrzała na zegarek - przyznaj się, że chcesz po prostu chodzić na zajęcia tylko nie wiesz jak o to poprosić - uszczypnęła go w ramię.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°5
Re: studio jogi
pokazal jej thumbs up i odsunal sie na bok, niecierpliwie czekajac az wyjdzie. - powinnas sie cieszyc, ze tak sie nie moge doczekac by cie zobaczyc - zasmial sie i pogladzil miejsce, w ktore go uszczypnela. - takie spanie to nie dla mnie - spojrzal na dziewczyny relaksujace sie na macie. nudziloby mu sie!
- eve martin
- znikąd-love me like you paid me26
- Post n°6
Re: studio jogi
pokazała mu język - jak zawsze szukasz tylko miejsca na komplementy - valenitno taka gwiazda he he - teraz śpią, a wcześniej wszystkie wykonywałyśmy pozycję skorpiona - pochwaliła się. takie zajęcia to wcale nie nuda, tylko ćwiczenia dla wytrwałych - czy mi się zdaje czy dziś mamy happy hours w rats castle? - przypomniała mu. lubiła drinki za poł ceny, a najlepiej za darmo xd
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°7
Re: studio jogi
- oczywiscie, ze tak - zasmial sie. nie moglo byc inaczej. uwazal sie za najwieksza gwiazde st albans hehe. - nic w tym trudnego - droczyl sie z nia bo sam by tak nie umial. - pamiec cie nie zawiodla. dlatego zwijaj sie i idziemy - popedzal ja.
- eve martin
- znikąd-love me like you paid me26
- Post n°8
Re: studio jogi
- tak? - uniosła brew. wiedziała, że to trudna pozycja i valentino tylko się przechwala - to w takim razie wskocz na matę i pokaż co potrafisz - odparła zerkając na swój stan konta i mina jej zrzedła widząc że ma do wyboru albo drinki albo głodowanie - a może posprzątamy razem studio i napijemy się ginu - zaproponowała nagle - mam coś zachomikowanego w szafce - liczyła na to, że jej nie zostawi xd
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°9
Re: studio jogi
- tak - zasmial sie. - nie mamy na to czasu - machnal reka. moglby sprobowac bo nie byl az taki sztywny. cwiczyl reguralnie, ale do skorpiona i tak byloby mu daleko. - juz sie nastawilem na drinki w rats castle - powiedzial niezadowolony. gdyby wiedzial, ze bedzie musiala glodowac jesli skusi sie na drinki to by jej postawil! nie bylo w tym problemu.
- eve martin
- znikąd-love me like you paid me26
- Post n°10
Re: studio jogi
eve była zbyt dumna żeby się przyznać co do jej stanu konta, dlatego go tylko popchnęła w stronę drzwi do sali - już, już, za tydzień sobie kogoś powyrywasz w rats castle - zaśmiała się i weszła do środka - drogie panie to valentino - panie zrobiły coś w stylu 'uuuuuuuuu' na jego widok - nie, to nie jest mój chłopak, widzimy się za tydzień - zamachała do nich i sala opustoszała. a ona wyjęła z szafki gin i dwie szklanki - widzisz? mogło być gorzej - wskazała na butelkę. co z tego że gin był ciepły xd
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°11
Re: studio jogi
niepotrzebnie! nie ocenialby jej!
bardzo niechetnie ruszyl w strone sali. nie protestowal jednak za bardzo bo wiedzial, ze eve sie juz nastawila na cieply gin z szafki. a jak sie nastawila to jej nie przekona. uklonil sie gdy przedstawila go dziewczynom. - doceniam twoj optymizm - powiedzial z rozbawieniem.
bardzo niechetnie ruszyl w strone sali. nie protestowal jednak za bardzo bo wiedzial, ze eve sie juz nastawila na cieply gin z szafki. a jak sie nastawila to jej nie przekona. uklonil sie gdy przedstawila go dziewczynom. - doceniam twoj optymizm - powiedzial z rozbawieniem.
- eve martin
- znikąd-love me like you paid me26
- Post n°12
Re: studio jogi
to kwestia dumy i charakteru!
dobrze, że zdawał sobie sprawę z upartości eve i nie szukał zwady tylko grzecznie przytaknął. polała im ginu i podała jedną ze szklanek valentino, a sama zaczęła się krzątać i zwijać maty - piłeś gorsze rzeczy, nie przesadzaj - pokazała mu język - pamiętasz jak na tej jednej imprezie zamiast white russian podali nam wódkę z mlekiem? - zaśmiała się.
dobrze, że zdawał sobie sprawę z upartości eve i nie szukał zwady tylko grzecznie przytaknął. polała im ginu i podała jedną ze szklanek valentino, a sama zaczęła się krzątać i zwijać maty - piłeś gorsze rzeczy, nie przesadzaj - pokazała mu język - pamiętasz jak na tej jednej imprezie zamiast white russian podali nam wódkę z mlekiem? - zaśmiała się.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°13
Re: studio jogi
zwinal jedna mate, potem druga. ale po to zeby polozyc jedna na druga i usiasc sie na nich. - to ze pilem gorsze nie znaczy, ze teraz nie mozemy isc na cos lepszego - zauwazyl, chwytajac szklanke. - to bylo obrzydliwe - wzdrygnal sie na samo wspomnienie.
- eve martin
- znikąd-love me like you paid me26
- Post n°14
Re: studio jogi
nawet próbował jej pomóc wow!
- skoro tamto było obrzydliwe - też wzdrygnęła się na samą myśl - to doceń to - popukała palcem w szklankę i zwinęła ostatnią matę - tak wiem, jesteś teraz w samorządzie i zadajesz się tylko z tymi poważnymi, ogarniętymi i bogatymi studentami gdzie pijecie najlepszą whisky z lodem - zażartowała - ale to nie znaczy, że czasami nie możesz się zniżyć do poziomu plebsu - chwyciła miotłę i zaczęła zamiatać.
- skoro tamto było obrzydliwe - też wzdrygnęła się na samą myśl - to doceń to - popukała palcem w szklankę i zwinęła ostatnią matę - tak wiem, jesteś teraz w samorządzie i zadajesz się tylko z tymi poważnymi, ogarniętymi i bogatymi studentami gdzie pijecie najlepszą whisky z lodem - zażartowała - ale to nie znaczy, że czasami nie możesz się zniżyć do poziomu plebsu - chwyciła miotłę i zaczęła zamiatać.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°15
Re: studio jogi
bardziej robil to dlatego by mogl usiasc na czyms innym nic na podlodze hehe ale dobrze, ze przynajmniej wygladalo na to, ze jej pomagal.
- zrobilas to specjalnie - zmruzyl oczy i zmierzyl ja wzrokiem. cwana! faktycznie nie mial wyboru jak docenic gin po tym jak przypomniala mu o najgorszym drinku jaki w zyciu pil. - w srodku jestem takim samym plebsem jak wy - zazartowal i polozyl reke na sercu. ciagle zapominam, ze valentino nie mogl narzekac na brak pieniedzy. wszystko przez to, ze byl adoptowany. a tatus jako lekarz zarabial wystarczajaco by obdarowac dzieciaki godnym kieszonkowym.
- zrobilas to specjalnie - zmruzyl oczy i zmierzyl ja wzrokiem. cwana! faktycznie nie mial wyboru jak docenic gin po tym jak przypomniala mu o najgorszym drinku jaki w zyciu pil. - w srodku jestem takim samym plebsem jak wy - zazartowal i polozyl reke na sercu. ciagle zapominam, ze valentino nie mogl narzekac na brak pieniedzy. wszystko przez to, ze byl adoptowany. a tatus jako lekarz zarabial wystarczajaco by obdarowac dzieciaki godnym kieszonkowym.
- eve martin
- znikąd-love me like you paid me26
- Post n°16
Re: studio jogi
tak to wyglądało, dobrze że nie widziała drugiej strony!
- może - powiedziała tajemniczo i nie zdradziła czy te słowa były specjalnie. chciała żeby docenił jej tani gin i spędzenia czasu wspólnie! - jesteś pewien? - podeszła do niego - masz dziś na sobie marynarkę - pomacała materiał marynarki i uśmiechnęła się. jack go ubierał pewnie na ważniaka a valentino podświadomie się dawał.
- może - powiedziała tajemniczo i nie zdradziła czy te słowa były specjalnie. chciała żeby docenił jej tani gin i spędzenia czasu wspólnie! - jesteś pewien? - podeszła do niego - masz dziś na sobie marynarkę - pomacała materiał marynarki i uśmiechnęła się. jack go ubierał pewnie na ważniaka a valentino podświadomie się dawał.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°17
Re: studio jogi
- to tylko na pokaz - zapewnil ja z rozbawieniem. sprytny jack! a valentino mu sie dal bo lubil sie stroic! upili sie tym ginem i jednak bylo fajnie.
- ivy rallakis
- atenysocjologiawildflower22
- Post n°18
Re: studio jogi
byla juz po sesji jogi i stala przy automacie z przekaskami zastanawiajac sie na co ma ochote.
- stephanie miranda
- hatfieldszkoła lansu i bansuam i wild enough for you?20
- Post n°19
Re: studio jogi
stefki oczywiście nie było stać na chodzenie do takich miejsc, więc zaglądała tu w okna kiedy przechodziła obok. kobiety ćwiczące jogi zawsze uosabiały piękno i sukces xd zauważyła ivy, więc z entuzjazmem weszła do środka, przez co przy drzwiach powypadały jej z rąk siaty z ciuchami i szmatami, które nabyła na jakiejś garażowej wyprzedaży.
- cześć ivy! - zawołała zbierając ciuchy i wsadzając z powrotem do toreb.
- cześć ivy! - zawołała zbierając ciuchy i wsadzając z powrotem do toreb.
- ivy rallakis
- atenysocjologiawildflower22
- Post n°20
Re: studio jogi
wrzucala monete do automatu gdy uslyszala swoje imie. odwrocila sie i zamachala do stefki energetycznie. - czesc! - zabrala swoje skittlesy i kucnela przy niej. - udane zakupy? - podniosla z podlogi szalik i zalozyla go na siebie.
- stephanie miranda
- hatfieldszkoła lansu i bansuam i wild enough for you?20
- Post n°21
Re: studio jogi
- bardzo! - odpowiedziała z takim samym entuzjazmem - materiał z tej bluzki przeszyję jako rękawy do tej - zaczęła jej prezentować kolejne zdobycze i swoje plany. już miała różne wizje na to co zrobi z zakupionymi rzeczami. - pasuje ci ten szalik... chociaż czegoś mu jeszcze brakuje - przyglądała się.
- ivy rallakis
- atenysocjologiawildflower22
- Post n°22
Re: studio jogi
- jestes jak projektantka mody - zasmiala sie i zaczela pozowac kiedy stephanie powiedziala, ze pasuje do niej szalik. - kiedy wychodzi twoja nowa kolekcja? - zapytala rozbawiona. na pewno by przyszla na jej pokaz mody!
- stephanie miranda
- hatfieldszkoła lansu i bansuam i wild enough for you?20
- Post n°23
Re: studio jogi
roześmiała się również, bo myślała, że to taki żarcik. poza tym ivy wyglądała uroczo kiedy tak pozowała niczym modelka.
- robię to tylko dla siebie... - zmieszała się na pytanie koleżanki. - ale jeśli chcesz, mogę dla ciebie przerobić ten szalik. już wiem! - zawołała i zanurkowała w jednej z toreb, z której wyciągnęła jakąś koszulkę. - frędzle z koszulki będą idealnie pasować do tego szalika - przyłożyła je do szyi ivy, żeby zobaczyć jak będą się prezentować z szalikiem.
- robię to tylko dla siebie... - zmieszała się na pytanie koleżanki. - ale jeśli chcesz, mogę dla ciebie przerobić ten szalik. już wiem! - zawołała i zanurkowała w jednej z toreb, z której wyciągnęła jakąś koszulkę. - frędzle z koszulki będą idealnie pasować do tego szalika - przyłożyła je do szyi ivy, żeby zobaczyć jak będą się prezentować z szalikiem.
- ivy rallakis
- atenysocjologiawildflower22
- Post n°24
Re: studio jogi
ivy miala specyficzny gust wiec nawet gdyby kreacje stephanie nie byly niczym specjalnym to i tak by sie zachwycala. ivy byla hype girl, ktora kazdy potrzebowal w zyciu xd - ufam twojej profesjonalnej opinii - spojrzala na nia kiedy opowiadala jej o swojej wizji. - dlugo juz sie tym zajmujesz? - chwycila jakas bluzke i zaczela sie przygladac nadrukowi, ktory na niej byl.
- stephanie miranda
- hatfieldszkoła lansu i bansuam i wild enough for you?20
- Post n°25
Re: studio jogi
stephanie też miała specyficzny gust, więc niektóre jej kreacje były uznawane za dziwaczne. entuzjazm ivy faktycznie był zaraźliwy, nawet jeśli stefka tak naprawdę w siebie nie wierzyła.
- tak to zrobię, oddam ci szalik za kilka dni - ściągnęła z niej szalik i wsadziła razem z koszulką z frędzlami do torby. - przerabianiem ubrań? och, właściwie od kiedy pamiętam. - wzruszyła ramionami jakby to nie było nic takiego. od małego dostawała jakieś szmatki do noszenia i zaczęła je ozdabiać na swój sposób co rozwinęło się w poszukiwanie skarbów w lumpeksach i przerabianie. - to nic takiego, tylko jakieś szmatki, które ktoś chciał wyrzucić - dodała.
- tak to zrobię, oddam ci szalik za kilka dni - ściągnęła z niej szalik i wsadziła razem z koszulką z frędzlami do torby. - przerabianiem ubrań? och, właściwie od kiedy pamiętam. - wzruszyła ramionami jakby to nie było nic takiego. od małego dostawała jakieś szmatki do noszenia i zaczęła je ozdabiać na swój sposób co rozwinęło się w poszukiwanie skarbów w lumpeksach i przerabianie. - to nic takiego, tylko jakieś szmatki, które ktoś chciał wyrzucić - dodała.