zoo
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door26
- Post n°2
Re: zoo
chciał przyjść do zoo i popatrzeć na żyrafy, ale było już zamknięte, więc wspinał się po ogrodzeniu, żeby wejść do środka.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°3
Re: zoo
wyszla na spacer, zeby sie przewiedszyc. oczywiscie zaraz ujrzala chlopaka wspinajacego sie brame, a skoro zorientowala sie, ze to brat dani, to podeszla do niego. - co ty robisz? zejdz stad zanim ktos cie zauwazy - powiedziala, po czym nerwowo sie rozejrzala. nie chciala, zeby ktos pomyslal, ze ona tez lamie prawo.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door26
- Post n°4
Re: zoo
wypinał się do niej swoim tyłeczkiem i było mu widać bokserki w małpki. odwrócił się, ciągle wisząc na ogrodzeniu i wcale nie planując schodzi.
- chyba na to już za późno, bo ktoś mnie zauważył. - zaśmiał się. skoro się powiedzmy znali, to nie przyszło mu do głowy, że ona mogłaby zgłaszać na policję jego wybryki.
- chyba na to już za późno, bo ktoś mnie zauważył. - zaśmiał się. skoro się powiedzmy znali, to nie przyszło mu do głowy, że ona mogłaby zgłaszać na policję jego wybryki.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°5
Re: zoo
odwrocila glowe gdy zobaczyla jego bokserki. embarrassing!
- wiec wykorzystaj to, ze ta osoba jestem ja i zejdz na dol - dalej probowala go przekonac. powinni razem wyladowac na komisariacie i zadzwonic do dani, zeby ich odebrala xd ruby by sie chyba zalamala psychicznie!
- wiec wykorzystaj to, ze ta osoba jestem ja i zejdz na dol - dalej probowala go przekonac. powinni razem wyladowac na komisariacie i zadzwonic do dani, zeby ich odebrala xd ruby by sie chyba zalamala psychicznie!
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door26
- Post n°6
Re: zoo
- ale jaka w tym zabawa? - pokręcił głową. nadal wisiał jak ta małpa na ogrodzeniu, czyli pasowały mu bokserki w małpy. nic dziwnego, że ciągnęło go do zoo i swoich kumpli małp xd - może to ty powinnaś wykorzystać tę sytuację i do mnie dołączyć? - zasugerował.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°7
Re: zoo
anderson na pewno by pasowal posrod malp xd moze jednak dobrze, ze chcial wrocic tam skad pochodzi. przynajmniej bylby spokoj! a przynajmniej tak ruby myslala. nie robil nic az tak strasznego, ale w jej oczach byl jakims kryminalista. - nie ma mowy! - odsunela sie az od niego. - ciekawe czy sie bedziesz tak dobrze bawil jak cie wsadza za kratki - skrzyzowala rece na piersi.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door26
- Post n°8
Re: zoo
- nikt mnie nie wsadzi za kratki, chyba że będziesz dalej tak krzyczeć. - zauważył, bo gdyby ruby nie marudziła i od razu z nim przeskoczyła przez płot, to już byliby na terenie zoo i nikt by ich nie zauważył. robiła więcej rabanu niż to tego warte! - dlaczego nie chcesz ze mną wejść? nie lubisz zwierząt? - podszedł ją psychologicznie. - daj spokój, będzie super zabawa. - wyciągnął w jej stronę rękę, bo wierzył, że da mu się ją namówić.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°9
Re: zoo
w sumie to anderson mial racje, ale ruby wcale nie miala mu zamiaru tego przyznac. - lubie zwierzeta, ale nie lubie lamania prawa - pokazala palcem na znak, na ktorym widnialo wielkie czerwone slowo zamkniete. ludzie zaczeli sie na nich gapic, wiec chwycila go za reke. ale nie po to by wskoczyc za plot z nim, ale by dac mu ostatnia szanse na posluchanie jej. - zaraz naprawde bedziesz mial klopoty. wszyscy sie juz na nas patrza - przyblizyla sie do niego zeby ja lepiej slyszal.
- anderson hurd
- edynburganimacjaboy next door26
- Post n°10
Re: zoo
- wcale nic złego nie robimy! nawet niczego nie dotkniemy! - zapewniał ją. już gorsi byli ludzie, którzy dokarmiali zwierzęta, mimo że były znaki, żeby tego nie robić! anderson chciał tylko pospacerować sobie grzecznie i przywitać się ze zwierzakami, a potem wrócić do siebie. nie było w tym nic złego! rozejrzał się i zauważył, że faktycznie w okolicy pojawili się jacyś gapie. nachylił się do niej - ominą nas kłopoty jeśli szybko wskoczymy do środka i się schowamy.
- ruby fletcher
- glasgowprawodebby downer25
- Post n°11
Re: zoo
miala juz mowic, ze o wiele lepszym pomyslem bedzie jak sobie oboje stad pojda, ale zaraz zlapala ich ochrona. ruby probowala jakos zalagodzic sytuacje, ale nikt wcale jej nie chcial sluchac i od razu policja odwiozla ich do siebie. mozesz zaczac tam ;x
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°12
Re: zoo
łaziły z tiffy po zoo i karmiły po kryjomu zwierzątka ;x
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn25
- Post n°13
Re: zoo
a to niby anderson chciał robić nielegalne rzeczy w zoo xd
- myślisz, że mogę sobie wziąć alpakę jako domowe zwierzątko? są taaakie słodkie, no popatrz na nie. - wyciągała rękę do alpak przez płot. a to też mi się z andersonem skojarzyło, bo pisałam, że na stare lata frank i mercedes założyli farmę alpak.
- myślisz, że mogę sobie wziąć alpakę jako domowe zwierzątko? są taaakie słodkie, no popatrz na nie. - wyciągała rękę do alpak przez płot. a to też mi się z andersonem skojarzyło, bo pisałam, że na stare lata frank i mercedes założyli farmę alpak.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°14
Re: zoo
hahaha, dziewczyny takie niepokorne xd
pewnie ta alpaka prawie jej ręki nie odgryzła, ale cóż logiczne myślenie nigdy nie było mocną stroną tiffany - myślę, że nie, aleee - wyjęła z płóciennej torby warzywko - możesz jej dać marchewkę - zaproponowała błyskotliwie.
pewnie ta alpaka prawie jej ręki nie odgryzła, ale cóż logiczne myślenie nigdy nie było mocną stroną tiffany - myślę, że nie, aleee - wyjęła z płóciennej torby warzywko - możesz jej dać marchewkę - zaproponowała błyskotliwie.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn25
- Post n°15
Re: zoo
potem się dziwiła, że "przypadkiem" zawsze dziwne akcje jej się przytrafiają. ups.
- to nie to samo! - westchnęła, ale i tak wzięła marchewkę i wetknęła ją przez płot, żeby jej nowa przyjaciółka alpaka się najadła. - to takie niesprawiedliwe, że nie mogę mieć czegoś co chcę i że w dodatku to jest zamknięte w klatce. - marudziła. ciekawe czy mówiła o alpace czy o andy'm xd
- to nie to samo! - westchnęła, ale i tak wzięła marchewkę i wetknęła ją przez płot, żeby jej nowa przyjaciółka alpaka się najadła. - to takie niesprawiedliwe, że nie mogę mieć czegoś co chcę i że w dodatku to jest zamknięte w klatce. - marudziła. ciekawe czy mówiła o alpace czy o andy'm xd
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°16
Re: zoo
jasne, przypadkiem xd
- i gdzie byś tą alpakę trzymała? w pokoju brata? - dopytywała z ciekawości bo cicho liczyła że był to głębiej usnuty plan aniżeli 'chce alpake'. skąd miała wiedzieć, że tu może wcale nie chodzić o alpakę? ach ta kochliwa tiffy.
- i gdzie byś tą alpakę trzymała? w pokoju brata? - dopytywała z ciekawości bo cicho liczyła że był to głębiej usnuty plan aniżeli 'chce alpake'. skąd miała wiedzieć, że tu może wcale nie chodzić o alpakę? ach ta kochliwa tiffy.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn25
- Post n°17
Re: zoo
- w ogródku! przecież alpaki nie mieszkają w domach. - popatrzyła na nią jak na idiotkę, bo niby to jo była taka mądra i obyta w świecie, a wychodziło na to, że tiffany musiała jej wszystko tłumaczyć. - no dobra, a jeśli nie alpakę, to chociaż... papużki. - musiała się chwilę zastanowić nad sensowną opcją. miała potrzebę załatania dziury w sercu po braku męskiego towarzysza i zachciało jej się zwierząt. pewnie nie mogli mieć w domu psa ani kota, bo tata miał alergię.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°18
Re: zoo
- musisz jej najpierw zbudować chatkę, co by było jakby padało? albo był mróz? - jo była bardzo obyta. dlatego też wiedziała, ze na zimę zwierzęta w zoo były chowane do pawilonów xd bo inaczej zostałby tylko lodowe rzeźby - papużki? - skrzywiła się nieco - straszne skrzeczą i nie dają spokoju, nie mogłabyś oglądać seriali - skrytykowała pomysł - może farma mrówek? - pewnie lubiła mrówki bo to pracowite stworzonka.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn25
- Post n°19
Re: zoo
- teraz jest lato, to mam trochę czasu, żeby zbudować chatkę na mrozy. - stwierdziła beztrosko. oczywiście ona sama nie budowałaby tej chatki, tylko zaangażowałaby tatę albo kolegów. czy chatce zbudowanej przez andersona i marty'ego można ufać? pewnie nie. ale louis już na pewno by ogarnął co i jak. - to odpada. - pokręciła głową, bo nie chciała, żeby ktokolwiek/cokolwiek przeszkadzało jej w oglądaniu seriali. - fuj, nie. - ona tam nie uznawała mrówek za odpowiednie zwierzątka domowe. - muszę coś wymyślić, bo postanowiłam, że rezygnuję z chłopaków. zostałabym crazy cat lady, ale mój tata ma uczulenie koty. czy powinnam się wyprowadzić z domu i przygarnąć koty? - myślała na głos. tiffy i jej plany życiowe, ech.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°20
Re: zoo
- nigdy w życiu nie widziałam cię z mlotkiem - zauważyła - pewnie twój brat musiałby wszystko zrobić sam - serio, pomyślała o andersonie i martym, ale nie pomyślała o patricku który miał faktycznie wykształcenie architekta i jest większa szansa że coś budował, ale żal! - ostatnio nie chciałaś z nich rezygnować - zdziwiła się jej deklaracją - mam któregoś skopać lub pogrozić mu? - jo się nie bała chłopaków, mogła bronić tiffy przed cwaniakami xd
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn25
- Post n°21
Re: zoo
to, że był architektem nie oznaczało, że był budowlańcem! patrick mógłby zaprojektować chatkę, fakt. potem miałby czym się pochwalić w portfolio xd
- no dobra, ale domek dla alpak by był, tak czy nie? nieważne czyimi rękami zbudowana. - stwierdziła. jo niepotrzebnie czepiała się szczegółów. - a teraz sobie wszystko przemyślałam i już chcę. - poinformowała ją bojowym tonem. pomachała alpakom i zaczęły spacerować w kierunku kolejnych zwierzaków. - nikomu nie trzeba kopać. sama to postanowiłam. składam śluby panieńskie, o! - pewnie za dwa dni jej się odmieni.
- no dobra, ale domek dla alpak by był, tak czy nie? nieważne czyimi rękami zbudowana. - stwierdziła. jo niepotrzebnie czepiała się szczegółów. - a teraz sobie wszystko przemyślałam i już chcę. - poinformowała ją bojowym tonem. pomachała alpakom i zaczęły spacerować w kierunku kolejnych zwierzaków. - nikomu nie trzeba kopać. sama to postanowiłam. składam śluby panieńskie, o! - pewnie za dwa dni jej się odmieni.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°22
Re: zoo
ale pewni trzymał częściej młotek w dłoni niż anderson lub marty xd
- dobra, to fakt... ważne że ty nie będziesz musiała wbijać gwoździ - rzuciła jakiemuś osiołkowi marchewkę skoro dotarły do innych zwierząt. pojemną miała tą torebkę, nie ma co ;x - w porządku - zaśmiała się słysząc oburzenie tiffy. wątpiła w tą jej przysięgę i zaraz miala to wszystko rozwiać - ale pamiętasz, że w sobotę jest impreza? - upewniła się. na imprezach tiffany zawsze sie z kimś całowała.
- dobra, to fakt... ważne że ty nie będziesz musiała wbijać gwoździ - rzuciła jakiemuś osiołkowi marchewkę skoro dotarły do innych zwierząt. pojemną miała tą torebkę, nie ma co ;x - w porządku - zaśmiała się słysząc oburzenie tiffy. wątpiła w tą jej przysięgę i zaraz miala to wszystko rozwiać - ale pamiętasz, że w sobotę jest impreza? - upewniła się. na imprezach tiffany zawsze sie z kimś całowała.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn25
- Post n°23
Re: zoo
może anderson znał się na budowaniu chatek dla alpak i pomagał dziadkom na farmie xd
- ja będę w tym czasie zajmować się alpakami. - wymyśliła. każdy musiał mieć jakieś zajęcie, a tiffany znała swoje. wygląda na to, że jo wykupiła wszystkie marchewki w warzywniaku. - a w czym to przeszkadza? - ona nie widziała związku. mogła się dobrze bawić bez całowania z chłopakami po pijaku!... chyba. już nie będę pokazywać palcem kto miał jej pilnować.
- ja będę w tym czasie zajmować się alpakami. - wymyśliła. każdy musiał mieć jakieś zajęcie, a tiffany znała swoje. wygląda na to, że jo wykupiła wszystkie marchewki w warzywniaku. - a w czym to przeszkadza? - ona nie widziała związku. mogła się dobrze bawić bez całowania z chłopakami po pijaku!... chyba. już nie będę pokazywać palcem kto miał jej pilnować.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°24
Re: zoo
nie potrafił nawet sam pizzy zrobić xd
- będziesz je czesać i karmić marchewkami, tak tak - zamachała łapką w jej kierunku. możliwe, że wykupiła wszystkie marchewki i teraz nikt w st. albans nie zrobi kremu z marchewek, ups.
- impreza równa się alkohol. alkohol równa się całowanie? - odparła oczywistym tonem. sorry, ale tiffy zawsze po alko wpadała w ramiona jakiegoś typa. i tak, jo nie podołała zadaniu pilnowania jej.
- będziesz je czesać i karmić marchewkami, tak tak - zamachała łapką w jej kierunku. możliwe, że wykupiła wszystkie marchewki i teraz nikt w st. albans nie zrobi kremu z marchewek, ups.
- impreza równa się alkohol. alkohol równa się całowanie? - odparła oczywistym tonem. sorry, ale tiffy zawsze po alko wpadała w ramiona jakiegoś typa. i tak, jo nie podołała zadaniu pilnowania jej.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn25
- Post n°25
Re: zoo
to są dwie zupełnie odrębne umiejętności.
- możesz ze mną! - zapewniła ją entuzjastycznie, chociaż w tej zagiętej czasoprzestrzeni tak naprawdę tiffy i jo już dawno poszły od alpak i zapomniały o tych pomysłach. - ej! - pacnęła ją w ramię. - nie jestem taka! - poczuła się urażona! fakt, lądowała zawsze z jakimiś przypadkowymi kolesiami, ale kiedy jo tak to przedstawiała, to tiffy wychodziła na największą szmatę w st. albans. może śluby panieńskie dobrze jej zrobią. - nie moja wina, że nie potrafię wkręcać nikogo w randki tak jak ty. - rozłożyła ręce. nikt nie zapraszał tiffy na randki, co najwyżej zapraszał ją do siebie na noc albo nieproszony wyznawał uczucia.
- możesz ze mną! - zapewniła ją entuzjastycznie, chociaż w tej zagiętej czasoprzestrzeni tak naprawdę tiffy i jo już dawno poszły od alpak i zapomniały o tych pomysłach. - ej! - pacnęła ją w ramię. - nie jestem taka! - poczuła się urażona! fakt, lądowała zawsze z jakimiś przypadkowymi kolesiami, ale kiedy jo tak to przedstawiała, to tiffy wychodziła na największą szmatę w st. albans. może śluby panieńskie dobrze jej zrobią. - nie moja wina, że nie potrafię wkręcać nikogo w randki tak jak ty. - rozłożyła ręce. nikt nie zapraszał tiffy na randki, co najwyżej zapraszał ją do siebie na noc albo nieproszony wyznawał uczucia.