philip i roxy

chciała odebrać niego coś co kiedyś pożyczył, a teraz było jej potrzebne. mój mózg nie pozwala na wymyślenie niczego bardziej oryginalnego niż namiot xd dobijała się do niego natarczywie.

tyle czasu, a nikt nigdy go nie odwiedził xd może być i namiot. słuchał głośno muzyki i nie słyszał dobijania się, ale w przerwie między piosenkami usłyszał i teraz zaczaił się z bejsbolem pod drzwiami, przygotowany, że to może być jeden z jego wrogów. spojrzał przez wizjer i zobaczył, ze to jeszcze ktoś groźniejszy xd
- czego chcesz? - otworzył drzwi z bejsbolem w ręce.

no właśnie, czas rozdziewiczyć mieszkanie xd
haha, bał się że to max albo archie? trzeba było nie tykać księżniczki, naraził się xd
roześmiała się dość drwiąco widząc ten bejsbol - ciepłe powitanie - skwitowała jego postawę - w końcu wszystkie laski które wyruchałeś skrzyknęły się i polują na ciebie? - nie zdziwiłaby się xd

philip się ruchał z laskami w kiblach, schowkach i zaułkach to nie zapraszał nikogo do siebie xd
mógł też być marcus, który zwołał kolegów xd poza tym na pewno miał wielu innych wrogów.
- specjalnie dla ciebie - zakręcił kijem i odstawił go pod ścianę. - mam nadzieję. chciałbym zobaczyć te wszystkie gorące laski w jednej grupie... wyobrazasz sobie? - rozmarzył się w zartach.

a teraz ma na głowie dwie siostry ups.
haha, no tak. zadarł ze wszystkimi i teraz musiał cały czas być czujny. jego wina xd
- doceniam - wprosiła się do środka i zamknęła drzwi za sobą trzaskając oczywiście. zero szacunku - masz okropny gust, nie chce sobie tego wyobrażać - skrytykowała go. niby miał okropny gust, a pewnie nie raz próbowała podrywać te same laski xd

wolał siostry od natarczywych lasek.
jak widać był przygotowany.
- nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie - zmierzył ją wzrokiem kiedy się tak wprosiła. on jej do środka nie zapraszał, a ona nadal nie powiedziała po co tu przyszła. - jesteś zazdrosna, bo wiesz, że nie masz u nich szans - uważał, że podrywa lepsze dziewczyny od siostry. ciekawe czy jakaś laska zaliczyła ich oboje tylko po to, żeby sprawdzić jak to jest z męską i żeńską wersją tej samej osoby xd

chociaż tyle xd
- a to co? - zmierzyła go wzrokiem - przesłuchanie? - dopytała i dalej nie odpowiedziała na jego pytanie. specjalnie, bo wiedziała że to go zirytuje.
- kto chciałby mieć szansę u tlenionych blondyn? - skrytykowała go ponownie i rozglądała się. może szukała jakiejś tlenionej blondyny właśnie w jego łóżku. myśle, że znalazłaby się taka psychopatka która chciałaby ich oboje zaliczyć xd

- a to co? bezprawne wtargnięcie? - odszczekał w podobnym tonie. w usa już by ją zastrzelił za najście na teren prywatny. a potem opatrzył rany jak na dobrego ratownika medycznego przystało. - ty - strzelił palcami wskazując na nią - ale je odstraszają twoje brwi - pojechał po brwiach, najprostszy i najskuteczniejszy sposób na przytyk od 2003 roku. - czyli przyszłaś na herbatkę i ploteczki? - otworzył lodówkę i wyciągnął dwa piwka. jednak to dobry brat.

na szczęście nie byli w stanach, a philipowi psychopacie nikt nie dałby pozwolenia na broń xd
- jakbyś umarł to część tego mieszkania byłaby moja - już przywłaszczała sobie prawa do jego czterech ścian, jak wspaniale xd
nie ruszał jej przytyk o brwiach, za często go używał - nonsens, uwielbiają ich dotykać - przeczesała jedną palcem, a potem zafalowała nimi. chwyciła piwko skoro już je wyjął - nie - teraz odpowiedziała, ale nie na to pytanie co chciał xd - oddawaj mój namiot, mam nadzieję że go zdezynfekowałeś - poprosiła w swoim stylu xd

a ja myślę, że to bardzo prawdopodobne, że miałby broń. na pewno chodził na strzelnicę i umiał strzelać he he he.
- jeśli planujesz morderstwo, żeby dostać spadek to mogę ci od razu powiedzieć, że się nie opłaca - odpowiedział lekkim tonem. jak wiadomo nie zarobił na bitcoinach xd na jego twarzy pojawił się grymas kiedy chwaliła się brwiami. ciekawe po kim te brwi, po mamusi? xd - sorry, ale krew ofiar psychopaty już zaschła - odpowiedział z przekąsem. wiedział, że miała na myśli inne dezynfekcje, ale ostatnie akcje jakie widział ten namiot to te z eustachym. - jak jesteś tylko po namiot to oddawaj piwo - zabrał jej puszkę z ręki. nie opłacało się dzielić z nią piwem skoro przyszła na pięć minut.

aż tak? xd przeszedł testy psychologiczne? xd
- chce tylko mieszkanie, jest w lepszej lokalizacji niż moje - przyznała otwarcie. po tatusiu miała brwi, był taki zarośnięty przecież xd - na krew najlepszy jest wybielacz - wiedziała jak czyścić swoje bluzki z krwi po bójkach. miała wprawę - i nie miałam na myśli tego, tylko twoje plemniki. uniosła kącik ust ku górze kiedy zabrał jej piwo - a co? masz ochotę na przytulanki? plecenie warkoczyków? nawet roxy o to nie prosi - żartowała z niego.

coś tam miał poukładane w głowie skoro chciał zostać ratownikiem medycznym albo strażakiem!
- będziesz musiała o nie walczyć z roxy. to będzie trudniejsze niż wielka bitwa o domek dla lalek z 2007 roku - wzięło go na wspominki. tatuś był zarośnięty na całej twarzy xd - świetnie, wypierzesz sobie - zrzucił to na nią. - nie przeszkadzały ci na kanapie w domu - nastoletni philip wszędzie zostawiał swoje ślady po odkrywaniu męskości i seksu xd - przytulanki z tobą? bleh - zrobił minę jakby miał zwymiotować i odłożył oba piwa na szafce, a sam zaczął szukać namiotu przerzucając jakąś stertę śmieci.

ale ciągle xd
- tak, tak, a potem obcięłam lalkom wszystkie włosy więc uwagę potrafię się mścić - nawet w kontekście mieszkania. wymieniłaby zamki i nikogo nie wpuściła.
- nie - zaprzeczyła - twoja pralka go wypierze, albo twoje rączki - nie da sobie wcisnąć ubabranego namiotu - przeszkadzały - poprawiła go - ale nie mogłeś zapanować nad swoimi wytryskami więc staraliśmy się być wyrozumiali - jasne, szczególnie ona xd - jak byłeś młodszy to lubiłeś się nawet ze mną kąpać - też ją wzięło na wspominki. mieli wspólne zdjęcie z wanny, klasyk! jak zaczął szukać namiotu to po cichaczu wzieła mu piwko, którym nie chciał się podzielić i otworzyła je dumnie przysysając się od razu.

philip tylko groźnie wygląda. maisie jest większą psychopatką xd
- na szczęście twoje groźby mnie nie dotyczą, bo już dawno będę wtedy przez ciebie zamordowany - stwierdził żartobliwie. jak gadała o jego wytryskach to pokazał jej środkowe palce. - to przez to, że wszędzie zostawiałaś swoje cycate wycinki z gazet - wytknął jej. znalazł namiot i jej go wcisnął do rąk, probując odzyskać piwo, ale musiał zaakceptować fakt, że jej je podarował i je mu wypiła. a namiot tak naprawdę nie miał żadnych śladów krwi, więc will mogła go zabrać i dać philipowi spokój.

teraz spojrzalam, ze byly na zdjeciu dwa lozka xd akurat dla roxy xd
probowala zrobic nalesniki z pudelka, ale spalila je wiec w calym mieszkaniu smierdzialo, a w kuchni byl balagan xd siedziala na stole i czytala instrukcje na pudelku. troche za pozno na to, ale chciala wiedziec co zrobila zle xd

hahaha, nigdy nie widzialam tego drugiego łóżka xd rozumiem, że mam ją dopisać do mieszkania xd
wrócił do mieszkania i zakasłał przez ten smród i dym. od razu otworzył okno na oścież.
- nie możesz jarać wszystkiego, co znajdziesz pod ręką - dał jej nauczkę zyciową, bo myślał, że zrobiła blanta ze śmieci xd

hahah tak xd
- nie zjaralam tego specjalnie - przewrocila oczami. - chcialam zrobic obiad dla mojego kochanego braciszka - usmiechnela sie uroczo i zeskoczyla ze stolu. rzucila pudelko na stol zamiast je wywalic xd - nie wrociles wczoraj na noc, tesknilam za toba - poszla sie przytulic do jego plecow. przykleila sie do niego jak malpka do swojej mamy xd

rodzice wstawili drugie łóżko do jego klitki i nie miał jak się pozbyć siostry.
mogła zostawić przypalanie na okazje, kiedy philip jest w domu. mógł wtedy poćwiczyć do swojej roli strażaka xd
- ugh - otworzył usta i gestem reki udawał, że chce mu się rzygać. w sumie przez ten smród było to możliwe, ale słodkie słówka siostry były jeszcze gorsze. zaraz pogorszyła swoją sytuację i zaczął się miotać na wszystkie strony, żeby się odczepiła. dla niego to było bardziej jak w tym japońskim horrorze gdzie duch się przyczepił do jakiegoś kolesia i mu siedział na ramionach cały czas xd - jakiś szkodnik się do mnie przykleił! - zawołał.

ups xd
nie pomyslala o tym xd next time xd
zawsze tak reagowal wiec nie przejmowala sie i nie zniechecalo jej to do okazywania uczuc. myslala, ze philip docenia i tylko udaje xd albo miala nadzieje, ze w koncu zmieknie. zaczela sie smiac kiedy sie miotal. - wiesz, ze nie musisz udawac i mozesz sie przyznac, ze lubisz sie przytulac ze swoja siostra? - zartowala z niego. puscila go bo nie chciala przekraczac limitu.

potem bedzie tłumaczyć, że podpaliła mieszkanie, żeby mógł poćwiczyć xd
- nawdychałaś się za dużo dymu - skomentował, bo miała już jakieś urojenia. usiadł na drabince, kiedy go uwolniła, bo nie mógł dopuścić do tego, że znowu się zacznie przytulać. - odrobiłaś pracę domową, dzieciaku? - udawał, że się przejmuje jej edukacją. albo rodzice kazali mu jej pilnować xd

najlepsza wymowka xd
zawsze mogla sie do niego zaczac wspinac albo sciagnac go za noge xd zrobila naburmuszona mine kiedy nazwal ja dzieciakiem. - nie mozesz juz tak do mnie mowic - skrzyzowala rece na cyckach. - chyba, ze chcesz zebym ja przy twoich kolegach mowila jak bardzooo cie kocham i jakim jestes najlepszym bratem na swiecie - wyszczerzyla sie. byla do tego sklonna xd powinien docenic, ze nie robila mu siary przy znajomych.

zdeterminowana xd
- jesteś dzieciakiem, dzieciaku - upierał się. - nie chodzisz do tych samych miejsc, co ja z kolegami. nie wpuszczą cię tam - uznał, że to najlepszy powód, dla którego roxy nie będzie mogła mu robić obciachu przy znajomych. tak naprawdę bardzo łatwo było ich spotkać w skate parku xd

tak xd
zmruzyla oczy i zmierzyla go wzrokiem. nie klocila sie juz o to bo wiedziala, ze nie wygra. - nie musze chodzic do tych samych miejsc co ty skoro twoi koledzy chodza do miejsc, w ktorych ja jestem - usmiechala sie zadowolona. - liam na przyklad - name drop musial byc xd

dobrze, że nie wspomniała nico, bo to był trigger dla niego ostatnio. no ale akurat wiedział, że zna nico, skoro byli rodziną. tak czy siak skrzywił się, słysząc imię liama.
- nie rób mi siary i nie zaczepiaj moich kolegów - już się wstydził za nią. wyciągnął rękę po poduszkę i rzucił nią w siostrę.