philip i roxy

ups.
nie zapraszala go do srodka, ale gdyby ja zostawil to na niego tez bylaby zla. nie byla pewna czego oczekuje, ale potrzebowala zeby ktos ja pocieszal. Philip dobrze zrobil uciekajac z domu xd
haha moze jakas mala sie zmiescila xd
nie wylonila sie spod koca. - bo co? wszystko jest juz zrujnowane - wyjeczala. miala wizje jak chce zeby przebiegl ten wieczor.

dobrze, że tym razem odpowiednio odczytał jej sygnały i nie zostawił jej.
- nic nie jest zrujnowane, jeszcze nawet się nie zaczęło - pocieszył ją i wyłączył muzykę z telefonu. - spójrz na to z tej strony, gdybyś poszła ze scotty'm, to musiałabyś z nim spędzić cały wieczór, a tak między nami nie jest najlepszym tancerzem. a teraz możesz tańczyć z różnymi chłopakami! - szukał pozytywów.

mogl udowodnic, ze jest dobrym kolega. same slowa nie wystarczaly. - nie chce tanczyc z roznymi chlopakami, chcialam tanczyc z nim - poruszyla sie, zle nie wylonila. - nawet do mnie nie napisal! - wkurzyla sie I odslonila koc zeby zabrac powietrza. przejelaby sie stanem scottyego gdyby ja poinformowal, ze nie moze isc. gdyby nie wes to by czekala na niego jak glupia.

- wiesz jaki on jest - wymsknęło mu się. chciał ją pocieszyć, żeby się nie przejmowała brakiem wiadomości od scotty'ego, dlatego zwalił na jego standardowe zachowanie, ale trochę działał na jego niekorzyść w tym momencie - ale wiem, że też bardzo chciał z tobą iść i chciałby, żebyś dobrze się bawiła - popatrzył na nią błagalnie. nie chciał znowu patrzeć, jak wieczór roxy zostaje zrujnowany. - poza tym... - nachylił się, żeby poprawić kosmyk jej włosów, który zaplątał sie przez koc. - wyglądasz niesamowicie i szkoda by było, żebyś nie pokazała się innym - a głownie w tym momencie to on chciał popatrzeć.

prychnela. nakrecal ja negatywnie na scottyego, ups.
spojrzala na niego maslanymi oczami kiedy tak ladnie do niej mowil. podciagnela nosem, przygladajac sie mu I zastanawiajac co powinna teraz zrobic. - masz racje, jego strata - zgodzila sie isc.

rozpromienił się, gdy zdecydowała się nie marnować wieczoru.
- będzie świetnie - nakręcał ją dalej. pewnie musiała się lekko ogarnąć przed lustrem i ruszyli na bal. zacznę!

miała jakiegoś natarczywego gościa, który chciał się z nią umówić na randkę, a ona chciała mu tylko cyknąć nagie fotki dlatego żeby nie wiedział gdzie mieszka to namówiła roxy żeby dała jej klucze i cykały gościowi fotki penisa w mieszkaniu brata xd

wszedł do siebie i był świadkiem tej sceny.
- ja pierdolę! to nie jest miejscówka do kręcenia twoich pornosów - od razu zdenerwował się na will. tęsknił za czasami, gdy żył tu po kawalersku bez sióstr na głowie.

biedak xd
- zapomniałam, że tylko ty jako jedyny samiec możesz tu biegać nago - skwitowała i dalej cykała fotki. gość tak bardzo chciał się z nią umówić, że nawet nie zraził się widokiem philipa hehe - a i to nie pornosy, tylko sztuka - wskazała na gościa, a raczej to co miał między nogami - skieruj go bardziej na prawo - rozkazała xd

dobrze, że żadnej laski akurat nie sprowadził. ale już nauczył się, żeby tego nie robić, bo nie chciały wychodzić xd
- więc sobie to przypomnij - warknął. specjalnie się tak ustawił, zeby nie widzieć tego, co koleś ma między nogami, bo jako prawdziwy samiec alfa nie mógł gapić się na klejnoty innych kolesi. - jak go skierujesz na prawo, to zaraz ci go odetnę - zaczął grzebać w kuchni i wyciągnął wielki nóż xd

bał się, że któraś zostanie na zawsze i się jej nie pozbędzie xd
- taaa - spojrzała na niego z politowaniem - nie - zarechotała i dalej ustawiała aparat żeby robić zdjęcia bo na tym się chciała skupić. koleś trochę się przeraził groźbami philipa, ale will wcale i sama zaczęła grozić - jak nie schowasz tego noża to rozbiorę się i do końca życia będziesz wiedzieć jak wygląda twoja siostra nago - rozmowa na poziomie.

miałby na to sposoby, ale wolał w ogóle nie wchodzić w takie interakcje.
- mamy już wspólne zdjęcia z wanny - przypomniał jej. z każdym z rodzeństwa miał zdjęcia w innym stylu xd - jesteśmy w moim domu, więc zachowuję się jak pan domu - stwierdził i zaczął ostrzyć nóż.

jeszcze nie wiedział co bóg dramek dla niego planuje xd
- tylko, że wtedy nie miałam tego - już zaczęła zdejmować bluzkę żeby zdjąć stanik i pokazać jak urosło jej to i owo xd - jak nas zostawisz w spokoju na pół godziny to dam ci numer do jasmine i powiem czym najłatwiej ją upić - wystawiała jako przynętę niewierną przyjaciółkę xd

odwrócił się, żeby nie patrzeć na roznegliżowaną siostrę i nie zarejestrować tego widoku, ale udawał, że tylko odkłada nóż.
- wolałbym mieć samych braci - mruknął pod nosem. w takich momentach doceniał perry'ego. dobrze, że ten tego nie słyszał, bo puszyłby się jak paw. - to jakaś twoja puszczalska koleżanka? to pewnie już ją kiedyś upiłem - wiedział, że will rzuca łatwą przynętę i nie zamierzał dać się złapać. nie po aniołkach victoria's secret xd

sprytnie unikał kontaktu wzrokowego z jej biustem xd za to jej model niekoniecznie xd
- a ja wolałabym mieć lepsze światło w mieszkaniu, ale co zrobisz - wzruszyła ramionami. jasne, jakby to była wymówka że nie chciała zabrac kolesia do siebie - obawiam się, że leci na facetów o trzy klasy wyżej niż ty, ale jak chcesz to szepnę o tobie słówko, będziesz mógł ją potem dopisać do swojej listy, którą zapewne czytasz do snu i robisz sobie przy niej dobrze - miała dobre mniemanie o bracie.

- to bardzo proste, wystarczy pójść do innego mieszkania. na przykład twojego - zasugerował ironicznym tonem. will miała bardzo złe mniemanie o philipie albo za wysokie mniemanie o jasmine xd - w przeciwieństwie do ciebie nie muszę zbierać żadnych pamiątek - spojrzał sugestywnie na jej aparat, ale w taki sposób, żeby nie patrzeć na kolesia - bo prawdziwe dziewczyny robią mi dobrze do snu - zapewnił ją. - co przypomina mi, że jestem umówiony i skoro twoje mieszkanie jest wolne, to chętnie skorzystam - miał zapasowe klucze z jakiegoś powodu - wypierz potem pościel - poradził jej i trzasnął za sobą drzwiami.

specjalnie zostawiła mu syf skoro poszedł ruchać kogoś u niej xd