cirque le soir

jeszcze tego nie wiedziala.
- na to wyglada - przylgnela do jego boku. nie przeszkadzaloby jej jesli by chcial ja wymacac. wygladal na wystarczajaco waznego zeby mogla mu na to pozwolic xd

nikt nie znał planów boga dramek.
na wystarczająco ważnego i przystojnego! teraz przechodził remisję to nie chodził jak dziadek z laską!
- więc jesteś moja - ale nie wiadomo czy chodziło mu że na stałe, czy dzisiaj xd oczywiscie w jego głowie chodziło o dzisiaj xd

niestety dla nich nie.
to ze byl przystojny bylo zdecydowanie bonusem. nie poswiecalaby sie tak dla klubu gdyby byl jakims brzydalem xd - tylko twoja - przytakiwala mu. chciala schowac vape'a do torebki, ale upadl jej na ziemie. schylila sie zeby go podniesc i przez to wyszedl jej tag z sukienki. pewnie byla z przeceny z zary xd nie mogla oderwac skoro chciala oddac, ups.

ojojojj.
nie poświęcałaby się tak gdyby to był benek albo ted xd
- dobrze - zgodził się na to żeby mogła przebywać w jego obecności. to byl dla niej zaszczyt oczywiście! vape to było coś zbyt taniego więc mikkel już ogarnął pierwsze jej oznaki biedactwa xd nie zniechęcał się, bo była na prawdę ładna! - hm - zerknął na jej metkę, a potem pomógł się ej ogarnąć - chodźmy się napić - prowadził ją do wejścia wiedząc że nie musi fundować najdroższego szampana bo taki jeden z tańszych w zupełności zaspokoi jej plebejskie podniebienie.

na pewno nie xd
nie wiedziala na co sie zgadza xd wlasciwie to nawet nie kumala kim on byl, ale wygladal wystarczajaco fancy. wygoogluje go po wszystkim zeby wiedziec kogo unikac. - czesto tu przychodzisz? - zagadala go kiedy wchodzili. moze chciala wyczaic czy tez powinna.

miał bardziej książęca prezencje niż taki sid.
powinna od razu go rozpoznać, widac że była z plebsu xd
- dopiero się zapoznaję z tymi miejscami - nie powiedział wprost że jest nowy bo po co? nie musiał się przed nikim tłumaczyć! weszli do środka i zaraz skierował ją do miejsc vip. oczywiście wcześniej szepnął ochroniarzowi żeby jemu przyniósł drogiego szampana a jej coś tańszego, nie ma co przepłacać - ale myslę że powinienem tu bywać część - usiedli w loży, a mikkel patrzył na nią z pożądaniem. lubił łatwe łupy również xd

to na pewno.
nie zrobila researchu xd
- to dlatego wczesniej sie nie spotkalismy - udawala, ze przychodzi tutaj. myslala, ze ma jeszcze jakies szanse wyjsc na bardziej fancy pomimo tego, ze musial sie nia zainteresowac zeby w ogole tu weszla xd - tez tak uwazam - zalozyla noge na noge i pomacala go po ramieniu.

zbyt mały, ted ją powinien w sprawie rojalsów wyedukować!
wyczuł, że ściemnia, nie była pierwszą biedaczką na jego drodze. możliwe, że w danii poznał wiele takich dziewczyn i już wiedział jak je rozpoznać. te brytyjskie niewiele się różniły najwyraźniej! - na pewno dlatego - przytaknął jej, a tak na prawdę miał jeden cel, zacząć tą imprezę od dobre zabawy z taką laska jak ona! - wyglądasz wspaniale - przyznał kiedy zaczęła się do niego przymilać, już ja macał po udzie i podawał kieliszek tego tańszego szampana żeby ją upić choć wokół wszystko wyglądało dość fancy!

i tak by go nie posluchala jesli kazalby jej kogos unikac!
lizzie nie chciala sie pogodzic z tym, ze urodzila sie wiesniaczka i tak moze wygladac nawet jak sie stara. a starala sie zeby dobrze sie prezentowac! niestety nie miala mozliwosci i musiala improwizowac. chetnie chwycila kieliszek i sie napila. upijala sie gorszymi alkoholami wiec nic nie podejrzewala. - mow dalej - zasmiala sie. zblizyla sie do niego zeby go pocalowac. to byl networking w jej stylu xd

nie był wiarygodny xd
hahahahaha, nie mogła się pogodzić z byciem biedaczką kiedy duża część jej znajomych była bogata/bogatsza xd
był zachęcony jej pocałunkami i droższym alkoholem, który sam pił - a mogę pokazać zamiast mówić? - w międzyczasie już cmokał ją po szyi, wiadomo do czego dążył!

ups xd
wychowala sie obok teda i miala kompleksy xd
- mozesz - bylo przyjemnie kiedy ja calowal. na razie sie dobrze bawila i myslala, ze tak zostanie xd jeszcze sie nie nauczyla na swoich doswiadczeniach, ze zawsze wybierala zle osoby obok ktorych sie chciala zakrecic.

a tedzio taki słodki!
miłe usposobienie mikkela ją zmyliło niestety! a on już miał plan ją wykorzystać, co zrobił w niedługim czasie. dobrze, ze mieli jakąś tam prywatność tutaj, nie lubił święcić tyłkiem publicznie. miał więcej ogłady niż inni królewicze xd jak już skończyli wiadomo co to zaczął się ubierać - możecie ją zabrać - oznajmił machając na lizzie i już ochroniarze zbierali jej rzeczy żeby ją wywalić xd

biedny tedzio.
nie chciala sie poddac bez walki i probowala wytlumaczyc, ze zasluguje tu byc, ale niestety to nic nie dalo. czula sie tak upokorzona, ze od razu wrocila do domu.

zajął się bardziej fancy laskami potem xd

byli w odwiedzinach u rodziców, a pewnie było średnio więc zamiast się rozjechać to wyłączyli klub z użytkowania dla rojalsów. było całkiem pusto, a przy barze siedział tylko george, charlotte i arthur, bonding!

zle znosil cala sytuacje I hector sie znowu nasilil w jego glowie. siedzial I mruczal cos pod nosem do hectora, a raczej sam do siebie, ale w koncu sie ocknal. - ja tez chce - pokazal na to co pila siostra. pewnie jemu dali soczek xd

hector się nasilał, charlotte więcej wciągała, george załamywał się przy swoich kobietach. sytuacja była tak trudna, że nawet pozwolili charlotte pić alkohol. ale arthurowi nadal nie. ona miała lepszą moc przekonywania!
- proszę bardzo - podsunęła bratu swojego drinka, bo uznała, że już i tak nic gorszego się nie stanie. a sama przeskoczyła przez bar i zaraz zajęła się szykowaniem sobie kolejnego drinka. miała wprawę, flirtowała z wieloma barmanami, to wiedziała co i jak xd jakby nie była księżniczką, to by miała nowe zajęcie xd

charlotte ma więcej uroku niż arthur. każde z rodzeństwa przechodziło to na swój sposób xd
- ej, nie ma - wskazał na arthura, ale zaraz dostał swojego drinka - zresztą nie ważne i tak cię stąd zgarną do domu po prostu - westchnął i kiedy wskoczyła za bar to dopił do końca whisky bo to właśnie pił i zamachał szklaneczką żeby polała mu nowe - myślicie że ojciec znajdzie swoją camille? - zarzucił pytaniem, o którym na dworze głośno się nie mówiło, a jednak padło xd

przejal drinka Charlotte I od razu sie napil. tak przezywala, ze nawet nie miala sily sie uzerac I sie podzielila xd - nie! - zestresowal sie na slowa george'a. - mamie nic nie bedzie, nie bedzie camilli! - zaczal sie kolysac do przodu I do tylu. hector sie nad nim wystarczajaco znecal, dawajac murozne mroczne wizje. nie chcial zeby George tez to robil!

- nikogo tu nie ma. lepiej, żeby pił w kontrolowanych warunkach - wzruszyła ramionami, niby broniąc młodszego brata przed starszym, a tak naprawdę chciała siać zamęt i zobaczyć pijanego arthura xd - sam sobie nalej - postawiła przed george'm butelkę. nie zamierzała go obsługiwać xd za to ona chętnie kroiła limonki za ladą i wlewała do shakera kilka rodzajów alkoholu, żeby było bardziej wesoło. nawet ją poruszyło pytanie george'a. - tak dobrze życzysz mamie? może jeszcze wybij wszystkich innych i utorujesz sobie prostą drogę do tronu - prychnęła z niesmakiem.

charlotte chciała być władczynią chaosu xd
- ale tylko jeden drink - zastrzegł. nie chciał żeby arthur się za bardzo uruchomił i żeby latał nago po ulicach londynu na przykład!
westchnął i sam sobie nalał whisky skoro siostra nie chciała współpracować - uspokój się, to pytanie czysto hipotetyczne - próbował uspokoić arthura, ale czy słowa do niego docierały? - nie chodzi o to, po prostu zadaję pytania, inni boją się to robić - wszyscy traktowali ten temat bardzo delikatnie.

a biedny, naiwny Arthur myslal, ze siostra go wspiera I jest po jego stronie xd
nic do niego nie docieralo bo George trafil w bardzo czuly punkt I zafiksowal sie na najgorszym scenariuszu. zaczal robic rozrube I ochrona musiala mu dac cos na uspokojenie, po czym zawiezli go do domu.

więc lepiej, żeby charlotte nigdy nie zasiadła na tronie xd
dla arthura nawet jeden drink to mogło być za dużo xd
- nie możesz ciągle wszystkiego kontrolować - powiedziała z naciskiem, znowu broniąc brata, a tak naprawdę samej siebie. - jak widać - dodała pod nosem, bo to, co teraz się działo, było całkowicie poza ich kontrolą. arthur odpłynął, a charlotte czepiała się george'a, że przez swoją rolę patrzył tylko na to, kto kiedy umrze i jaki to będzie miało wpływ na koronę, więc nie było bondingu xd