escape room

może im pójdzie lepiej niż marcusowi i philipowi z bitcoinami xd
- moglibyśmy spróbować go spakować do plecaka - zaproponował głupio bo mieli małe plecaki, a kombinezon zmieściłby się co najwyżej do takiego turystycznego xd
- myślisz, że zainteresuje się tobą? - zasiał w niej ziarno niepewności bo mistrz gry miał brzuchala i wąsa - wyglądał tak jakby interesowali go raczej chłopcy, w moim wieku - powinien się martwić, ale zamiast tego bawiło go to xd

poprzeczka nie jest wysoko postawiona xd
wszędzie naokoło były kamery, a on już planował kradzież, spryciarz xd
- może powinnam sobie taki kupić - zamachała fluffy ramionami. gdyby naprawdę chciała kogoś podrywać, to może by się przejęła, ale... a nie, chwila, to summer, ona się nie przejmowała xd - to schowaj się, będzie myślał, że ja to ty - zamachała na tony'ego, żeby go odgonić i nałożyła na głowę kask. oby nie utknęła w nim tak jak marty i anderson w gokarcie xd

to prawda xd
niezbyt sprytny właśnie, ale jak podkreślam od x postów, tony nie jest mądry xd
- będzie ci pasował do crocsów - pochwalił. jakby znał się na modzie. jego zdaniem najmodniejszy był bez koszulki i z gołą klatą xd fashionista xd - dobry pomysł! - pokazał jej kciuk w górę i schował się w jakiejś szafie, oby on się tam nie zatrzasnął xd i oby kask który włożyła summer dziwnie nie pachniał xd

nigdy nie oskarżyłabym go o to, że jest mądry xd
- wszystko pasuje do crocsów! - też się nie znała na modzie i myślała, że tony bez koszulki to dobra stylówka. summer była przyzwyczajona do dziwnych zapachów, nie takie rzeczy się robiło xd a skoro została sama z kamerą to zaczęła tańczyć ymca, bo co innego sexy jej pozostało. wtedy na ekranie pojawiła się wiadomość od mistrza gry. - napisał 2 5 0 7. co to może znaczyć? - to na pewno była zaszyfrowana wiadomość, a nie kod do kłódki xd - 2 to znaczy, że coś zrobimy we dwoje - zaczęła odgadywać. wymyśliła sobie własną zagadkę w escape roomie. liczyła na pomoc tony'ego, ale jak się rozejrzała to go nigdzie nie było. - tony? gdzie polazłeś? - zapomniała, że siedzi w szafie i zaczęła go szukać.

to dobrze xd
crocsy jak mała czarna, dla summer he he. tony bez koszulki się sprawdzał bo i laski, i faceci na niego lecieli. skuteczność sto procent. a jak już wiemy był niewyżyty i ruchał na dodatek koleżanki summer. ciekawe czy dalej ją wkurzało to, a raczej fakt że olewali ją dla seksu xd jak mistrz gry zobaczył jej ruchy to od razu chciał się ich pozbyć. to nie będzie jednak takie łatwe bo tony zamknął się w tej szafie na amen, zamek się zaciął. ups! - dwa oznacza, że raz dwa choć mnie tu otworzyć! - zaczął uderzać w drzwi szafy, ale cała konstrukcja była na tyle niestabilna że zamiast je wywarzyć to przewrócił szafę ze sobą w środku tak że leżał drzwiami do podłogi xd

na pewno ją to wkurzało, summer udaje luzaka, a jest małą zazdrośnicą mimo wszystko xd tak samo było z vicky i deli xd 
- tony? co ty robisz w szafie? - zdziwiła się, bo już miała dziury w mózgu i nie pamiętała co robili dwie minuty temu. może w tym kasku były opary po gandzi i odleciała tam xd stanęła nad tą szafą, ale co miała zrobić jak nie miała nawet dojścia do drzwi. - wiem! to jest kod do otwarcia drzwi szafy! - klasnęła w dłonie i spojrzała jeszcze raz na podpowiedź na ekranie. - spróbuj 2 5 0 7! - wołała do niego.

vicky powinna znaleźć nową koleżankę żeby summer mogła być zazdrosna. ciekawe czy była zazdrosna o to, że miała archiego i jemu też poświęcała czas!
- kazałaś mi się schować! - zrzucił winę na nią za ten incydent, a nie na to że mógł się nie zamykać i bardziej uważać. wiadomo, wina twoich postaci xd - eee, nie wiem gdzie mam go wpisać - zaczął dotykać drzwi szafy, ale nie było tam żadnego panelu więc wpadł na genialny pomysł - dwa pięć zero siedem! - powiedział na głos kod i myślał, że drzwi się otworzą bo sa w stylu 'sezamie otwórz się'. nie były xd

wszyscy porzucili summer, szkoda, że nie możemy zagrać summer vicky archie tony ivy xd 
- ale nie tak na zawsze! - tu akurat miała rację, to tony sam się zatrzasnął, nie mogła tego przewidzieć xd szafa się nie otworzyła i summer stwierdziła: - to chyba czas, żeby zamachać do mistrza gry po kolejna podpowiedź - zamachala do kamerki, ale wtedy do pokoju wpadł on razem z jakimś drugim gościem i zaczęli podnosić szafę, bo już zdązyli zauwazyć co tu się wyprawia. summer i tony będą mieli zakaz wejścia xd

byłoby cięzko, ale na jakiejś imprezie mogłaby najpierw wpaść na vicky i archiego, a potem na ivy i tony'ego.
to nie jest pierwsze miejsce do którego będą mieli zakaz wejścia xd na szczęście mistrz gry i jego duży kolega podnieśli szafę i tony wyleciał z niej padając na kolana właśnie przed mistrzem gry, na wysokości wzroku miał jego przyrodzenie, niezręcznie - eeeeee, summer! - zaczął machać ręką żeby pomogła mu wstać.

ciekawe z kim ona skończyłaby wieczór hehe.
obserwowała jak podnoszą szafę i nie pomyślała, że to dobry moment, żeby rozebrać się z kombinezonu skoro zaraz ich stąd na pewno wyrzucą. jej się wydawało, że dobrze rozwiązywali zagadki w tym pokoju. pomogła mu się podnieść.
- przyszedł, wygrałam sto funtów - powiedziała do tony'ego mało dyskretnie. uważała, że jej podryw był skuteczny xd

pewnie znowu z jakimś księciem.... arthurem xd
jeszcze się okaże, że wyjdzie w tym kombinezonie - dam ci dwieście jak zaraz stąd pójdziemy - popchnął ją w stronę wyjścia tylko patrząc podejrzliwie na mistrza gry i na to czy się do niego nie przystawia/dobiera. faktycznie wyszła w tym kombinezonie i nikt nie ogarnął bo było takie zamieszanie więc miała dodatkowe ciuszki do swojej ekstrawaganckiej garderoby! next!

mieli pójść na piwko, ale arnold się zatrzymał i czytał ogłoszenie o turnieju escape roomów.

ansel opowiadal mu po drodze o czyms fascynujacym xd tak sie zagadal, ze skapnal sie, ze arnold sie zatrzymal po chwili. cofnal sie i tez spojrzal na ogloszenie. - chcesz brac udzial? - brzmialo jak dobra zabawa.

widocznie to nie było fascynujące dla arnolda, bo rozproszył się tym plakatem xd
- kiedyś chciałem, ale nigdy nie mogę zebrać drużyny - pożalił się i był już gotowy iść dalej.

moze leki przestaly dzialac xd
- ilu osob tu potrzeba? - zaczal czytac ogloszenie. - na pewno uda sie tyle ogarnac - popukal w kartke. byl optymistycznie nastawiony. sam mial duza ilosc znajomych to myslal, ze tak kazdy xd - jest juz nas dwoch - powiedzial wesolo.

ups! nie zjarał się i nie miał jasności umysłowej.
- piszą, że co najmniej czterech, ale z doświadczenia to minimum pięć - on nie miał kogo namawiać. dawni znajomi się porozjeżdżali po studiach, a profesorów z uczelni nie mógł zapraszać xd - byłbyś tym zainteresowany? - zdziwił się, bo był jego pierwszym kolegą, który wykazał chęć brania w tym udziału.

ups.
- to malo - stwierdzil. z latwoscia ogarna jeszcze trzy osoby! na slubie tak sie bili o jego uwage, ze byl przekonany, ze tak samo bedzie jak beda chcieli stworzyc druzyne z anselem xd - jasne, escape roomy to dobra zabawa - nawet wtedy kiedy jego grupa nie byla najbardziej bystra xd

już widzę, jak tworzą drużynę z andersonem, ruby, marcusem, ming i mirą xd zamknięcie w jednym pomieszczeniu grupy osób, w której nie wiadomo kto kogo z kim zdradzał, to byłoby ciężkie xd
- masz kogo zaprosić? zgłaszamy się? - podekscytował się. dawno nic go tak nie ucieszyło. - ciągle to powtarzam i nikt mnie nie słucha - w końcu znalazł bratnią duszę xd

nie mogliby sie skupic na rozwiazywaniu zadan i by utkneli xd
- znam duzo osob, ktore chetnie przyjda z niami - zapewnil go. jesli potrzebowal znajomych to ansel chetnie go przedstawi swoim. bedzie go zabieral na wrotki i inne atrakcje xd - ja slucham i zapisujemy sie! - postanowil.

mistrz gry by ich podsłuchiwał i zapomniał dawać podpowiedzi xd
- dopiero tu przyjechałeś i już znasz więcej osob niż ja? - zaśmiał się. to nic, że połowa miasta to krewniacy ansela xd wrotki to byłoby już za wiele dla arnolda. wystarczyłby ktoś, z kim można wyskoczyć na piwo lub pub quiz, żeby nie pić żałośnie w domu przy teleturniejach. - okej, zapisujemy się. może coś wygramy - już mu wjechały ambicje niebieskiego.

zaangazowalby sie w dramki xd
- tak wyszlo - zasmial sie. on nawet tu nie mieszkal, a i tak mial wiecej znajomych niz arnold xd - na pewno wygramy - byl dobrej mysli. zapisali sie, a potem poszli na piwo.

chcial zeby kumple sie pogodzili. escape room wydal mu sie najbardziej odpowiednim miejscem. umowili sie tak, ze czekal juz w pokoju I kazal wesowi przyjsc kilka minut wczesniej zeby sie nie widzieli zanim ich tu zamkna. sprytnie xd

myślał, że idą tylko we dwójkę i mocno wątpił, czy uda im się rozwiązać zagadki (chociaż z trzecią osobą w postaci scotty'ego też była na to mała szansa xd), ale cieszył się, że spędzają wspólnie czas.
- ale będzie zabawa! - przyszedł nakręcony.

ze scotty'm jeszcze mniejsze szanse xd
przyszedł jako ostatni i zatrzasnął za sobą drzwi na amen zaczynając zabawę - obiecałeś że po wszystkim będzie kebab więc jestem! - łatwo było go przekupić. dopiero po chwili rozpoznał zdradzieckie loczki wesa xd

Kyle nawet nie mial zamiaru probowac odgadywac zagadek xd liczyl, ze wes jest wystarczajaco ogarniety, ze sam to zalatwi I beda mogli miec bonding ze scottym.
- juz nie moge sie doczekac! - cieszyl sie z entuzjazmu wesa. zapomnial, ze ten nie wiedzial, ze dojdzie scotty xd - jestesmy w komplecie! - ucieszyl sie na widok ostatniego gracza.