wetherspoons

nie był świadomy swoich obowiązków xd
- wiem, gdzie znaleźć vicky - stwierdził wesoło. nie przyszedł tu specjalnie, a wręcz skomentował: - pracujesz tu? - wskazał na jej fartuszek. - cool. czy to znaczy, że twoi znajomi dostają piwko za darmo? - uśmiechał sie ładnie i liczył na specjalne traktowanie, tak jakby byli przyjaciółmi.

prychnela na jego slowa. - to jak za nia tak tesknisz to do niej lec - wyciagnela telefon I zaczela wiadomosc do kolezanki, opisujac jaki z huntera dupek xd - moi znajomi tak, ale znajomi mojej siostry nie - nie miala zamiaru mu dawac nic za darmo.

zmarszczył czoło na reakcję rosie. to ona wspomniała o vicky i już się wkurzała. hunter nie rozumiał tego typu kobiet xd
- teraz jestem tutaj, nie? - nie zrażał się. tak jakby specjalnie był z rosie, a nie z vicky xd nie był zadowolony z tego, że nie załapie się na darmowe piwo. jego limit farta w st. albans się wyczerpał. - daj spokój, przecież my też jesteśmy znajomymi - szturchnął ją łokciem zaczepnie.

chcial leciec na dwa fronty xd
usmiechnela sie do niego jakby dala sie namowic. - niestety wyczerpalam na dzisiaj limit darmowych piw - bedzie musial ja czesciej odwiedzac zeby sie zalapac xd zaraz ja zawolali wiec musiala wrocic do pracy.

był rozczarowany, tym bardziej że nie powiedziała mu jak wrócić na salę i musiał sam błądzić xd

rosie będzie teraz tylko grała tutaj xd
wszedł do baru właście w celu podrywania jakiś pijanych naiwniar i aż się zaśmiał widząc jak rosie sprząta stolik. tego widoku się nie spodziewał!

dawali jej za duzo godzin xd
zauwazyla, ze sie z niej smieje wiec podeszla. - co cie tak rozbawilo? - ulozyla rece na boczkach. tez sie nie spodziewala, ze zachce jej sie pracy w pubie, ale zaczelo jej sie nudzic jak nie chodzila do szkoly xd

widzieli w niej potencjał xd
- jak to co? - wskazał na nią - to - nie spodziewał się, ze spotka ją w tak przyziemnym miejscu. obnosiła się tak jakby miała co najmniej zostać celebrytką albo modelką - w końcu wkurzyli się na ciebie i wywalili do pracy? - miał prawo to mówić bo w sumie sam na siebie zarabiał i był zaradny xd

zagadywala chlopcow i namawiala ich na wydawanie pieniedzy xd
- jestem tu z wlasnej woli - prychnela. wybrala akurat ten pub bo uniform byl w miare elegancki i nie kazali jej nosic tshirtu z logo. mogla ladnie wygladac przy zbieraniu talerzy xd

czy dobra pracowniczka xd
musiała jak dante z wetherspoons st. albans wyglądać xd
- no jasne, jakąś wymówkę musisz mieć - oczywiście zaraz się odwrócił i zerknął na jej tyłek - czy jakieś inne usługi też oferujesz? - zapytał wprost xd

wybaczali jej, ze sie obijala czasem bo byla dobra w sales xd
hahah tak xd
nie miala ochoty sie z nim tu klocic wiec po raz pierwszy chciala sie zachowac dojrzale i odejsc. no, ale zaraz zadal jej pytanie. - nie jestem prostytutka - psiknela go sprayem do czyszczenia stolikow.

jeszcze kariera menadżera ja tu czeka przypadkiem xd
odskoczył, ale trafiła niestety jego koszulę. dobrze, że gazem go nie poszczuła - nie jesteś bo nie zamierzałem ci za to płacić - komplement w stylu edena, chętnie by się nią zajął w pomieszczeniu dla pracowników - wydaje mi się, że te jeansy mogą cię już uwierać - dalej jej namawiał xd

haha plot twist xd
wiedziala, ze nie moze liczyc na nic milego z jego strony wiec przyjela taki komplement xd - chcesz mi z nimi pomoc? - zapytala niby niezainteresowana, ale jednak kusil ja seks w pracy. tego jeszcze nie probowala xd

zajdzie najwyżej z sióstr!
już pogodziła się z tym jaki był eden i nie próbowała na siłę zrobić z niego miłego gościa.
- wiesz o tym że zawsze jestem chętny do pomocy - zerknął znowu na drzwi i uśmiechnąl się do niej dwuznacznie. oczywiście skinął głową i już ja tam zapraszał. nie było czasu a miał swoje normy do wyrobienia.

kto by pomyslal!
wiedziala, ze to tylko strata czasu.
zerknela w strone drzwi. z nim zawsze bylo ciekawie. juz nie bala sie az tak jego agresji xd dala sie przekonac i poszli sie bzykac, ale zanim sie ogarneli przylapal ich szef i wywalil rosie z pracy xd dobrze, ze chociaz zdazyli dokonczyc.

urżnął się z kolegami i zadzwonił żeby go odebrała więc właśnie czekała na niego pod pubem. nie chciała tam wchodzić więc wydzwaniała do niego xd

uwazala byla za dobra na spoons pff xd
troche mu zajelo zanim ogarnal, ze dani na niego czeka. ochrona pomogla go wyprowadzic xd - siostra! - rozlozyl ramiona.

no jasne, wiadomo że była ekskluzywna xd
dobrze, że go wyprowadzili a nie wyrzucili na zbity pysk!
- marcus? - uniosła brew i spojrzała na niego rozczarowana, już wiedziała że nie doprowadzi go do akademika i będzie musiał spać u niej na kanapie.

nie doceniala skad pochodzi xd
zlitowali sie nad nim jak zobaczyli jak zalosnie sie prezentuje xd zachwial sie, ale ochroniarze go podtrzymali. - Danielle? - zasmial sie glupkowato.

gabek ją rozpieścił xd
był stałym bywalcem to sie nim zajmowali, nawet jeśli wyglądał żałośnie xd
- dlaczego tym razem w takim stanie? - nieraz miał głupkowate powody - czy w środku jest nico? - westchnęła. wiedziała, że się kumplują i wiedziała, że jeśli jest w takim samym stanie jak marcus to musi poinformować annie xd

ech xd
dobrze sie ustawil xd
- jakim? normalnym - rozlozyl rece, probujac sie jej zaprezentowac jak bardzo dobrze wyglada, ale tylko sie kolysal. - nico - prychnal. nadal byl zawiedziony tym co sie stalo. - nico teraz jest zajety kupowaniem zabawek - byl oburzony xd

marcusa nawet ochroniarze rozpieszczali w takiej sytuacji, może wiedzieli o rozstaniu z ming i byli bardziej łaskawi xd
- to - wskazała na niego i to jak się chwiał - to nie jest normalne tylko dziecinne - skwitowała - to jakiś wasz szyfr na kupowanie zioła? - nie chciała żeby jeszcze dodatkowo dzisiaj się zjarali xd

haha mozliwe xd
zignorowal negatywne komentarze, byl przyzwyczajony, ze dani jest sztywniara I nie lubi sie bawic. - nie, zabawki - zaczal machac rekami udajac ze sie bawi niewidzialnymi figurkami. podszedl do niej I zlapal ja za ramiona. - przygotowuje je dla dziecka - powiedzial sciszonym glosem jakby sie dzielil z nia sekretem.

zwierzał się wszystkim po pijaku xd
nie była sztywniarą, potrafiła się zabawić ale nie w taki sposób w jaki chcieli bracia! patrzyła na niego ze zdziwieniem kiedy bawił się niewidzialnymi figurkami. myślała, że albo już się zjarał, albo zwariował. ale kiedy podszedł i zaczął jej zdradzać sekrety to aż wciągnęła powietrze ze zdziwienia - dla czyjego dziecka? swojego? - zastanawiała sie czy może annie znowu nie popłynęła i nico nie wczuł się za bardzo w role wujka xd

a potem sie dziwil ile osob wie o jego uczuciach xd
nie chcieli wiedziec jak sie bawi w lozku xd - no a czyjego? - myslal, ze mowil wszystko jasno I wyraznie. - od kiedy gumka nie zadzialala zrobil sie dziwny - zwierzal sie dani xd watpil w nico I to czy bedzie dobrym ojcem wiec wolalby zeby dalej imprezowal.