wetherspoons

- to nie wyścigi, philip tylko próbuje mnie doścignąć, ale marnie mu idzie - przerzucali sie argumentami, bo żadne nie chciało być gorsze od drugiego - możecie z philipem zrobić wyscigi kto pierwszy poderwie chłopaka, na pewno się poświeci - zerkneła na brata rzucając mu wyzwanie. może go widziała z perrym stąd jej podejrzenia xd - a to wypije na twój koszt - piła zadowolona jego piwko, nawet jesli miała kasę to nie lubiła jej wydawać - jak pokażesz mi który to koleś to mogę skopać mu tyłek, lasce nie odda - miała wprawę w bójkach więc dałaby radę takiemu wesowi xd

- slodko, ze sie dzielicie. jestescie blizej niz mozna by pomyslec - usmiechnela sie uroczo. dziwny bonding, ale mogla byc z nich dumna xd - dzieki - doceniala, ze siostra tez sie przejela. dobrze bylo wiedziec, ze w czasie kryzysu moze na nich liczyc. - juz mi przeszlo, jestem gotowa ruszyc dalej - poinformowala ich. wmawiala sobie to zeby jej nie bylo smutno.

na komentarz roxy zrobił minę, jakby miał zwymiotować. nie chciał myśleć o tym, że jest blisko z siostrą przez powiązania łóżkowe.
- tylko roxy jest tu zainteresowana chłopakami - skomentował z naciskiem te dywagacje. nie przejął się, że będzie musiał płacić za piwo will i skupił się na tym, żeby teraz złapać szklankę szybko, zanim któraś z nich by go wyprzedziła. - gratulacje - uniósł piwo na znak toastu za roxy. - było świetnie się spotkać, musimy to robić częściej - powiedział ironicznie i skoro miał już piwko, to wrócił do swojego stolika i znajomych.

byli oboje na piwku, ale każdy z inny grupą i spotkali się w toalecie, a raczej w wejściu do niej. pewnie oboje się zgubili - o cześć - przywitał się niezręcznie.

zwolnil kroku kiedy widzial, ze Tony idzie w tym samym kierunku, ale nie udalo sie uniknac spotkania. - no czesc - usmiechnal sie lekko. duzo myslal nad tym jak sie zachowac jesli go spotka, ale teraz wypadlo mu wszystko z glowy.

miały cały protokół, ale wypadł mu z głowy xd
tony chyba jednak podchodził do tego luźniej choć i tak czuł się trochę niezręcznie w towarzystwie treya - mogę poczekać - zasugerował jeśli nie chciał sikać przy nim bo się teraz wstydził xd

dlatego wolal isc na spontanizm bo caly czas, ktory poswiecil na myslenie sie zmarnowal xd
tonyemu dossed tylko dodatkowy brat wiec moze dlatego latwiej mu sie bylo pogodzic z ta sytuacja. trey nagle mial zywego ojca I dodatkowa rodzine. - nie musisz - zasmial sie. braterski bonding przy urinalu xd

czyli overthink w tym przypadku nie zadziałał.
to prawda, dodatkowy brat był dobrą wiadomością. nadal pozostał mu zjebany ojciec więc faktycznie u tony'ego niewiele się zmieniło.
- to dobrze, bo czuje się wypiłem już za dużo piwa i mógłbym nie wytrzymać - zażartował i wlazł do kibla. taki bonding najlepszy! zrobią wyścigi kto skończy pierwszy xd

ups.
teraz przynajmniej mial doroslego brata, z ktorym bedzie mogl obgadywac zjebanego ojca. trey jeszcze nie byl na etapie gdzie by chcial go poznawac, ale niedlugo to sie pewnie zmieni.
zasmial sie z jego zartu I tez poszedl zrobic swoje, a kiedy skonczyl zajal sie myciem rak. - przenosicie potem impreze gdzies indziej? - zagadal go. moze chcial sie przylaczyc. albo wiedziec ktorego klubu unikac xd

cody wielbił ich ojca więc faktycznie nie miał z kim o tym porozmawiać! może wkrótce do tego dojdzie! na razie oboje nie wiedzieli jak się czuć z informacjami które mieli. wszystko wina aliny xd
pewnie nasłuchiwali jak sikają wzajemnie xd tony też zajął się myciem rąk, nawet lekko ochlapał twarz i swoje włosy żeby je przeczesać - pewnie wylądujemy u kogoś na chacie w pobliżu i wyżremy wszystko z lodówki - zerknął na niego próbując odczytać intencje pytania - nie martw się, nie będziemy imprezować w akademiku, nie mam tak aż tylu znajomych - szczególnie odkąd wywalili summer xd

mogli zyc w blogiej nieswiadomosci, ale Alina wszystko popsula xd
- brzmi jak dobry plan - pokiwal glowa. - nie martwie sie, czemu mialbym sie martwic? - zasmial sie niezrecznie. chcial udawac wyluzowanego, ale byl troche spiety w obecnosci nowego brata.

mogli się po prostu kumplować xd dobrze, że na siebie nie lecieli, to byłby przypał xd
nie był wyluzowany i nawet mało ogarnięty tony to widział - może dlatego, że jest trochę dziwnie - wywołał do tablicy problem który tak na prawdę ich dręczył. wcześniej bez tej wiedzy łatwiej było im się dogadać i imprezować!

gdyby na siebie lecieli to trey musialby opuscic kraj I wracac do nowego jorku xd
- troche tak - przyznal skoro Tony zaczal temat. bez sensu bylo udawac, ze nie uwaza, ze jest dziwnie kiedy nie potrafil ukryc swojej niezrecznosci. - juz prawie sie z tym oswoilem - poinformowal go. nie chcial zeby myslal, ze przez ta sytuacje bedzie chcial go caly czas unikac.

już mamy takie jedno, patologiczne rodzeństwo, wystarczy xd
- a miałem nadzieję, że wspólnie sikanie sprawi że będzie mniej niezręcznie - próbował żartować widząc jaki ton przybiera ta rozmowa. nie potrafił w poważne rozmowy, a ostatnie odkrycia wyczerpały z niego pokłady poważności! - jeśli chcecie to możecie do nas potem dołączyć - zaproponował luzacko łatwiej było spędzać czas w większym towarzystwie z treyem, aniżeli sam na sam! zaraz wrócił do znajomych i po jeszcze jednej rundce piwka się ulotnili. ciekawe czy trey skorzystał z zaproszenia!

nie skorzystal z zaproszenia, ale moze nastepnym razem sie skusi.

wychodzili z leilą z piwka, tobias czekał na nią pod pubem, ale zgubiła się w drodze do toalety. akurat spotkał hanię i zamachał do niej bo najwyraźniej chciał pogadać i powymieniać się ploteczkami xd

myślała, że jest tu z kolegami, więc podeszła bez zawahania.
- co za niespodzianka, że spotykam cię pod barem - śmieszkowała na dzień dobry i przytuliła go.

przeszla dluga droge, ale w koncu sie znalazla. niestety bylo juz za pozno i hanka dopadla tobiasa. nie chciala okazywac zazdrosci, ale to byl jej slaby punkt. - hej! co tam! - przywitala sie zbyt milo i uwiesila na ramieniu tobiasa.

pewnie uwieszała się w tym samym momencie co hania go przytulała xd
- no nie - zaśmiał się jeszcze na tekst hani bo wiadomym było, że tobias często bywał w barach. śmiał się na tekst swoje byłej, o nie! - znacie się? - zażartował wskazując na nie i chcąc rozładować napięcie, nie wiedział jak inaczej xd jakby hania i leila nie mogły się zakumplować, tak jak on i tedzio!

tobias i ted powinni być wzorem zdrowej relacji, tym bardziej że w tym mieście nietrudno było trafiać na eksów swoich partnerów.
odkleiła się od tobiasa, skoro leila już zaznaczała swoje terytorium. nie chciała group hug z leilą xd
- chyba mamy wspólnych znajomych, już kiedyś się widziałyśmy - podjęła te śmieszki.

wymusila na sobie sztuczny usmiech chociaz wcale nie podobaly jej sie ich zarciki. - tak, tak - nie chciala kontynuowac rozmowy. - musimy juz isc - poinformowala hanke i odciagnela tobiasa. wymyslila cos po drodze, ale i tak nie dalo sie ukryc dlaczego tak sie zachowywala.

pomachal hanie na do widzenia, a potem próbował wytłumaczyć leili ponownie, że hania jest dla niego tylko koleżanką!