wetherspoons

sam rozsiewa plotki xd
nie tylko w łóżku, ale ciągle dla nich to nie byłby pewnie ten typ rozrywki xd
każdy wątpił w możliwości nico co do bycia ojcem, nie tylko marcus - stop - gadał dużo i próbowała to zlepić - nico wpadł z jakąś laską? - podsumowała - z kim? - nie podejrzewała nawet że może chodzić o winter, była za fancy dla takiego obdartusa jak nico xd

ups xd
picie szampana na jakims fancy evince to nie byla dla nich dobra zabawa xd
- nie wiem - wzruszyl ramionami. zaraz sie rozproszyl I chcial wracac na drinka wiec musiala go zaciagnac do siebie I od razu padl.

no właśnie, dla nich xd oni woleli zniszczenie i destrukcję plus beczkę piwa xd
jak padł to dani pisała od razu do annie żeby się umówić!

hunter go tu zabrał, a potem poszedł do toalety i słuch o nim zaginął. stał przy barze pijąc najtańszego browarka i próbując przyjąć jakąś naturalną pozę, niestety cały czas był spięty bo jakiś kyle albo scotty darł mu się nad uchem.

kojarzyla jaspera i wykorzystala okazje kiedy zostal sam. - hejka! - podeszla i wesolo sie przywitala.

kojarzyła go z jego nienaturalnie niebieskich oczu.
- hejka! - odetchnął z ulgą widząc znajomą i przyjazną twarz - cieszę się, że tu jesteś - brzmiało personalnie i intymnie więc zaraz dodał - to znaczy dlatego że już nie stoję tu sam - sprostował, nie wiedział jak gadac z laskami xd

pewnie tak.
- ja tez - zasmiala sie. ucieszyla sie, ze tak pozytywnie na nia zareagowal xd na szczescie miala wesa wiec nie myslala teraz o nikim innym w romantycznym sensie. - chlopacy znowu sie rozszaleli - skomentowala zachowanie kylow z rozbawieniem.

albo leciała na loczki, loczkowa latawica xd
ciekawe jak długo potrwa sielanka z wesem, bóg dramek zadba o to żeby nie za długo xd - oni tak zawsze? - wskazał na chłopaków, nie przywykł jeszcze do takich plebejskich zachowań. nadal troche w nim siedział chłopak, który miał studiować na oksfordzie.

od razu latawica xd
w st albans nic nigdy nie trwa dlugo xd bog dramek by sie nudzil.
- tak - spojrzala w strone chlopcow. - przyzwyczaisz sie - zasmiala sie. ona w sumie nie miala tego problemu bo scotty jej sie tak spodobal, ze nie zauwazala jego wad z poczatku xd

haha sorry xd
bóg dramek pracował na pełen etat.
roxy już przesiąknięta takim towarzystwem, jasper miał bardziej poukładanych kolegów więc jednak musiał się przestawić - więc mówisz, że da się do tego przyzwyczaić? - zaśmiał się, potem wszyscy wokół zaczęli się drzeć, bo był mecz i jednak z drużyn strzeliła gola. jasper prawie ogłuchł i zatkał uszy xd

- tak - chciala go przekonac, ale nie szlo jej to dobrze kiedy chlopacy tak jej sie wydzierali. - ale w takich sytuacjach mozna ich zostawic i wyjsc na zewnatrz - pokazala na drzwi do ogrodu. ruszyla w tamtym kierunku i obejrzala sie za siebie zeby zobaczyc czy idzie.

namówiła go szybko więc chwycił piwo, spojrzał na chłopaków z którymi kompletnie się nie utożsamiał i ruszył za nią. niestety na zewnątrz była duża ilośc palących, co tez nie było w jego stylu. grzeczny chłopiec! - z deszczu pod rynne - zasmiał sie i oparł o ścianę baru, jak najdalej od palących - czesto tu bywasz? - pytał zupełnie jakby chciał coś wybadać, albo przychodzić tu z nią xd

roxy tez nie palila, ale to bylo wedlug niej lepsze niz sluchanie krzykow kyle'a i scottyego. moze philip palil w domu to sie przyzwyczaila xd - przynajmniej raz w tygodniu - nie chciala wyjsc na za duza imprezowiczke.

może w ten sposób chciał ją wykurzyć z domu, ale się nie dawała xd
- i wszyscy tak tu robią? - zadawał kolejne pytania, co zaczynało brzmieć jak przesłuchanie - przepraszam, jestem tu od niedawna i próbuję zrozumieć to miasto - wytłumaczył od razu żeby nie wzięła go za serial killer xd

nie przewidzial tego ile zniesie xd
- na poczatku jest troche dziwnie, ale st albans jest urocze - dobrze reklamowala miasto bo jeszcze porzadnie bog dramek jej nie dopadl. odpowiedziala na pytania, a potem wrocila do kolezanek bo jego koledzy po niego przyszli.

miłość do brata ją chroniła xd
wziął jej słowa do siebie i postanowił trochę przekonać się do miasta!

wpadła do baru i na dzień dobry zauważyła roxy, która stała ze znajomymi i kupowała alkohol - czy ty próbujesz upić moją malutką siostrzyczkę? - karciła już dla jaj barmana, którego znała. ciekawe czy to philip kupił jej ten alkohol xd

miala zamiar sie upic ze znajomymi, ale siostra zaczela ja sabotowac. - wez - szturnela ja. - nie musisz byc zazdrosna o to, ze ciebie juz nie pytaja o dowod - na szczescie byla pelnoletnia I barman nie mogl jej odmowic drinka.

wyszedł z kibla i dostrzegł swoje siostry przy barze.
- przestałyście mnie zapraszać na rodzinne spotkania? - zaśmiał się i skinął na barmana, żeby nalał mu nowe piwo.

- nie pytają mnie bo za dobrze się znamy - przybiła piąteczkę z barmanem żeby podkreślić to - dla niej bezalkoholowy - dalej się z roxy droczyła, a nagle wyrósł jeszcze philip. ciekawe czy przyciągnęli się siłą woli xd - mieliśmy taką tradycję? - zerknęła na brata - nie przypominam sobie - nie byli tak zżyci jak inne rodzeństwa xd

- dlatego, ze tu czesto nie przychodze - patrzyla jak sobie przybijaja piatke. teraz bedzie czesciej chodzic po barach zeby tez sie zakumplowac z jakimis barmanami xd - teraz juz mamy I nie mozecie sie wycofac - chwycila swojego drinka. mogli o tym nie mowic I nie dawac jej pomyslow.

- nie, nasze tradycje obejmują tylko obrażanie się publicznie i podkradanie sobie dziewczyn - z obu zajęć roxy była wykluczona, więc nic dziwnego, że chciała mieć inną tradycję. - dla mnie spoko, skoro mnie nie zapraszacie - próbował się wycofać z tego, że roxy już podeszła do pomysłu z za dużym entuzjazmem.

zakumplowanie się z barmanami to dobra opcja akurat!
- chyba raczej to ja podkradam tobie dziewczyny - już nazywała się lepszą żeby philip nie czuł się zbyt pewnym siebie - jak ja mam zostać to ty też zostajesz - już zabierała mu piwo żeby jednak został - inaczej nie pijesz - dalej trzymała jego piwko i popijała wesoło, mógł widzieć jak go ubywa - to co? będziesz nam opowiadac o swoich slodkich przygodach? - już się nabijała z siostry.

bedzie mogla sie pochwalic siostrze.
- robicie jakies wyscigi kto pierwszy poderwie dziewczyne? - czula sie wykluczona I zalowala, ze nie leci tez na dziewczyny xd musiala znalezc inne zajecia, ktore mogliby robic razem. - nie mam slodkich przygod - Philip znal jej dramki, ale mogla ich updatowac.

philip też mógłby się zakumplować z barmanami, może przestaliby go wyrzucać po bójkach.
- nie, will zbiera po mnie resztki - wytłumaczył młodszej siostrze, wcinając się szybko w rozmowę, żeby will nie mogła przedstawiać innej wersji. roxy specjalnie będzie podrywać dziewczyny, żeby zaimponować rodzeństwu. - wiesz, że mogę zamówić kolejne? - obserwował will z ubywającym piwem, a zaraz faktycznie machnął na barmana, żeby mu znowu polał. nie chciał pić niepełnego piwa, więc will tym razem wygrała i mogła sobie je przywłaszczyć. - roxy ma za sobą pierwszy miłosny zawód - zaśmiał się cierpko, jakby się nabijał z młodszej siostry, a przecież włączył mu się opiekuńczy philip, kiedy była w rozsypce. nie mógł pokazać przed will, że jest mięczakiem.