freddie + romy + stephanie

też się zawiesiła i patrzyła na niego. przestąpiła z nogi na nogę, kalkulując, jak zareagować. pierwszy raz widziała go w takim stanie i to nie było nic spodziewanego.
- coś się stało? - spytała z troską i zrobiła krok w jego stronę.

ponownie sie zagapil I woda zaczela sie przelewac ze szklanki. powoli sie pochylil nad zlewem zeby upic lyka. wszystkie jego ruchy byly letargiczne. - nic sie nie stalo, odczep sie - probowal to powiedziec stanowczo, ale wyszlo marne mrukniecie.

- przepraszam - mruknęła. przygryzła wargę i była gotowa się wycofać. ale tak zrobiłaby dawna stefka. a przez ostatnie lata stefka zaczęła ewoluować, dlatego jednak nie ruszyła się z miejsca. - nie, właściwie to nie. widzę, że coś się stało ii... może mogę ci w jakiś sposób pomóc. albo chociaż wesprzeć - wyrzuciła z siebie na jednym wdechu.

myslal, ze da mu spokoj I bedzie mogl uciec do pokoju, ale uparla sie. nie wiedzial od czego mial by zaczac jesli chcialby przyjac jej pomoc. nie byl uczuciowa osoba I nie potrafil sobie radzic z problemami. kiedy umarla mu matka tez musial sobie z wszystkim radzic sam. - czego nie rozumiesz? masz sie odczepic - postawil glosno szklanke w zlewie. nadal stal odwrocony do stefki plecami.

był przyzwyczajony do tego, że ze wszystkim musi sobie radzić sam, więc nawet nie myślał o tym, że jakakolwiek druga osoba może go wesprzeć. stefka też miała za sobą wiele trudnych sytuacji, ale radziła sobie z nimi właśnie dzięki wsparciu: najpierw w dzieciństwie jamesa, potem silasa. teraz miała ich obojga, więc miała też więcej wsparcia, które mogła dać od siebie innym.
- odczepię się - zgodziła się posłusznie, ale nie brzmiała jak strachliwa trusia - ale najpierw zrobię to - podeszła bliżej i przytuliła go od tyłu. najwyżej jej walnie w twarz, no trudno xd

nie spodziewal sie tego po niej. latwiej bylo sobie z nia radzic kiedy byla mniej pewna siebie! zesztywnial gdy go przytulila, ale nie zaczal sie wyrywac. nie wiedzial, ze wlasnie tego mu potrzeba. chcial byc twardzielem nie potrzebujacym niczyjego wsparcia! odwrocil sie do niej przodem I odwzajemnil uscisk. stali tak chwile, ale poczul, ze znowu mu sie zbiera na placz wiec musial sie odsunac. - teraz mozesz sie odczepic - odszedl na bok, przecierajac twarz.

przyzwyczaił ją do swojego dotyku i dlatego nie bała się go objąć xd zdziwiła się, że nie dostała w twarz i to podziałało. szczerze mówiąc, sama wątpiła w swoje własne poczynania. ale teraz widziała już, że freddiemu dobrze robiła jej obecność, nawet jeśli on nie zdawał sobie z tego sprawy.
- aaalbo mogę z tobą posiedzieć. nie musimy o tym rozmawiać... nie musimy w ogóle rozmawiać. możemy coś obejrzeć albo poleżeć, gapiąc się w ścianę - mogli leżeć i się przytulać, idealne rozwiązanie dla słodkiego freddiego.

ogladanie filmu I przytulanie brzmialo comforting, ale nie potrafil sie przekonac do tego. jeden hug dziennie xd - ide do siebie - oznajmil I tak zrobil. poczul sie lepiej wiedzac, ze moze liczyc na stefke I to bylo dziwne wiec nie wychodzil juz wiecej z pokoju.

i tak się przejęła, więc postanowiła, że zrobi mu jakiś prezent diy i zaczęła rozkminiać projekt.

wróciła późno, była trochę rozczochrana i wstawiona. sukienka jej się podwinęła i było widać jej majtki, wracała tak przez pół miasta do domu xd szperała głośno w szafkach, szukając czegoś do jedzenia.

wspaniale xd
dobrze, że nikt w tym przypadku nie zwrócił na nią uwagi. romy za to już spała, ale obudziły ją od głosy z kuchni. wyszła z pokoju w słodkiej piżamce i zobaczyła niezbyt pozbieraną stefkę - czego szukasz? - myślała że coś zgubiła. jeszcze nie skumała, że była po prostu pijana xd

freddie nie skorzystał z okazji, żeby pocieszyć się w dołku widokiem majtek stefki xd
- hęę? - odwróciła się i zachichotała na widok romy. - jak słodko wyglądasz w tej piżamce - narysowała palcami serduszko wokół postaci romy. - wiesz, gdzie freddie trzyma chipsy? - spytała, zamykając kolejną szafkę. - może po prostu go spytam - ruszyła xd

pewnie latał gdzieś po mieście i podrywał laski xd
ruszyła dość pewnie do jego pokoju i romy aż otworzyła buzię ze zdziwienia, ale zaraz dodała - nie ma go - inaczej byłoby słychać jak kogoś rucha xd - może zamiast tego herbata? mogę zaparzyć? - zapytała z troska. dostrzegła już jak pijana była stefka xd

albo zamknął się w pokoju i przytulał się do poduszki xd
- poszedł do kogoś? - zainteresowała się, co romy mogła od razu zauważyć. stefka nie ukrywała tego, ale też nie miała jak. - myślisz, że przytula jakąś dziewczynę? - spytała ściszonym tonem. pewnie romka to uznała za niedorzeczność, jako że freddie nigdy się nie przytulał xd - jestem głodna - marudziła. punkt dla romy za spostrzegawczość xd

jakby to były metody freddiego na odreagowanie xd
- nie prowadzę dziennika, nie wiem - romy w przeciwieństwie do stefki to nie obchodziło, ale zauważyła ten błysk w oku. taki sam jak romy miała w stosunku do andy'ego! - dlaczego cię to interesuje? - miała nadzieję, że jednak nie ruchają się potajemnie, wolała jak wszyscy mieli neutralne stosunki! - to zjedz w takim razie coś lepszego niż chipsy - wyjęła z lodówki baby marchewki i hummus. wiadomo, chipsy lepsze po pijaku xd

karola musi się wypowiedzieć xd
stosunki stefki i freddiego nigdy nie były neutralne i romy powinna to wiedzieć już w momencie wprowadzki przyjaciółki xd
- booo... mieszka tu z nami. powinnyśmy wiedzieć, co robi i z kim - wzruszyła ramionami. - szczególnie z kim - dodała z naciskiem. wstawiona stefka zdradzała to, co myślała trzeźwa stefka. niezbyt podobała jej się propozycja romy. - nina mówi, że na gastrofazę najlepszy jest kebab - zaczęła gadać.

pewnie w nocy xd
ale były w miarę bezpieczne, a nagle zaczęły się robić niebezpieczne!
- mnie to nie obchodzi, a ciebie obchodzi? - freddie był instruktorem sztuk walki, poradzi sobie. a romy nie miała zamiaru się tym interesować, miała wystarczająco dużo swoich zmartwień! - obchodzi? - zapytała ponownie, bo wydało jej się to podejrzane! - kebab jest obrzydliwy - naoglądała sie jak scotty go jadł, mieli pewnie z wesem to samo zdanie xd kebaby z budy były oblesne xd

romy i tak nie wiedziała, co robili, gdy jej nie było. nie było to zbereźne, ale to zawsze tajemnice!
- nie obchodzi mnie - powtórzyła po niej, ale bez większego przekonania. - a ciebie obchodzi? - upewniała się, a właściwie zapętliła się w tym wszystkim. scotty też był jedną z tych osób, które imponowały stefce, więc on również mógł naopowiadać jej o dobrym działaniu kebabów. - wes do ciebie dzisiaj nie przychodzi? może by przyszedł ze scottym i przynieśli mi kebaba... albo coś innego do jedzenia, te kuleczki, co ostatnio - rozmarzyła się na punkcie jedzenia. nie myślała o tym, która jest godzina i że to nie jest najlepsza pora na wizyty gości.

romy była bardzie zbereźna niż oni xd
- po co mnie pytasz skoro ciebie nie obchodzi? - wyczuwała że coś jest nie tak, teraz będzie ich baczniej obserwować! ha! scotty imponował stefce, ale nie imponował romy ups! - nie wiem kiedy wpadnie - odpowiedziała zgodnie z prawdą bo byli w dziwnym miejscu ostatnio i romy nadal była na niego zła! może jakby wpadli na siebie to okazałoby się że wcale roxy aż tak bardzo go nie interesuje - masz do wyboru hummur i warzywka, albo toasty nie rób z siebie wybrednej - zniecierpliwiła się bo chciała wrócić spać. i tak by nie dogadała się ze stefka w tym stanie. niezależnie od tego czy coś zjadła czy nie to romy ją zaprowadziła do łóżka i sama poszła spać!