freddie + romy + stephanie

wziął to sobie za punkt honoru xd
tak się skupił na swojej misji zaliczenia jej, że nie myślał o tym, co będzie, kiedy już to się uda.
- chcę wiedzieć, jak grinch skończy i czy będzie szczęśliwy - oznajmiła z nieświadomym podtekstem, bo wiadomo, freddie to grinch xd jeszcze nawet nie doszli do die hard. żarciki o tej porze xd łatwo uległa jego zaczepkom i już go macała pod koszulką. nie mogła przepuścić okazji xd

tak xd
to bylo w tak odleglej rzeczywistosci, ze nie byl pewny czy w ogole kiedykolwiek bedzie po.
- ty tez mozesz byc szczesliwa - nie skumal jej podtekstow I myslal o tym jakie moze miec uczucia jesli zrobia cos na tej kanapie. haha freddie byl juz gotowy na zapas xd dal jej sie pomacac po klacie, ale w koncu zlapal jej reke I zsunal nizej. chcial zobaczyc czy jest ciekawa I gotowa zobaczyc co ma w spodniach.

nie było sensu myśleć o tym, co będzie po, skoro nie mógł ciągle dotrzeć do tego momentu xd
on już sugerował jej szczęście po seksie, a ona myślała, że zaczął się przejmować jej losem i tym, że moze być szczęśliwa w życiu pomimo schrzanionego dzieciństwa xd nic dziwnego, że dawała się macać, skoro freddie wydawał się słodszy niż w rzeczywistości. w pierwszej chwili zatrzymała rękę, ale przez te pocałunki tak się nakręciła, że jednak dała mu się poprowadzić dalej.

dokladnie xd
nie wiedzial, ze ten film jest dla niej taki wazny I bedzie miala tak glebokie przemyslenia xd to byl freddie, nie powinna sie za duzo po nim spodziewac! szczegolnie nie kiedy byl zachecony macankami. skoro mu pozwalala to prowadzil jej dlon coraz nizej az wyladowala w jego spodniach. teraz mogla wiedziec co Traci xd

mogła sprawdzić, czy było warto kontynuować xd była zdania, że tak, więc aktualnie nakręcali się tymi macankami, ale jakoś tak się ułożyli na kanapie, że przypadkiem nacisnęli na pilota i włączyli głos na maksa, więc z głośników huknęło, co sprowadziło stefkę na ziemię. skupiła się na filmie i już nie dawała się tak mocno rozpraszać, ale mogli się jeszcze pomacać trochę pod kocykiem, więc może to go zachęciło, żeby zostać do końca filmu xd

mogło sie wydawać, że freddie po prostu stał w kuchni i opierał się o szafki, ale prawda była taka że eve przed nim klęczała i wiadomo co robiła. rozkręcali się xd

stephanie wróciła z pracy i skierowała się do kuchni, żeby zrobić sobie ogrzewającą herbatę.
- cześć, nie uwierzysz, co się dzisiaj wydarzyło na jarmarku - zaświergotała radośnie, bo ostatnio miała do niego pozytywne podejście, wiadomo. ale wtedy weszła do kuchni i zobaczyła eve i walnęła się twarzą w drzwiczki szafki. - nie wiedziałam, że mamy gościa... że masz gościa - od razu zrobiła się czerwona jak burak i próbowała się wycofać, ale nie wiedziała, gdzie patrzeć.

dlugo to pozytywne podejscie nie trwalo. powinien sie liczyc z tym, ze ktos moze ich zobaczyc, ale wrocil do swojej chujkowatej wersji I go to nie obchodzilo. stefka pierwsza robila zapas gumek dla innych kolesi! zreszta nawet gdyby chcial czekac na nia to nie mogl zyc w celibacie. - teraz juz wiesz - mruknal. odsunal sie od eve I zapial spodnie.

mogli się z tym liczyć, ale zaczeli się droczyć, macać i jakoś tak wyszło. eve nie przeszkadzało, że zostali przyłapani. wiedziała, że pomiędzy freddiem i stefką jest jakaś niewyjaśniona, gęsta atmosfera, ale nie była hanką, nie bawiła się w swatanie, tylko korzystała z tego co mogła mieć! - cześć stephanie - przywitała się i podniosła wycierając usta - jak nie chcesz mieć guza to przyłóż mrożonkę - wskazała na jej czoło. jak zawsze służyła dobrą radą!

stefka też wiedziała, że freddie sypia z eve i, nie oszukujmy się, wieloma dziewczynami, ale po ostatnich przyjemnych chwilach zaczynała się zastanawiać, czy freddie powstrzyma się przed przyprowadzaniem innych do mieszkania. szybko okazało się, że to nie wchodziło w grę.
- nic mi nie jest - powiedziała przez zęby, żeby zgrywać twardzielkę. - przyszłaś oglądać filmy? - palnęła bez sensu, bo w tym momencie oglądanie filmów było prywatną przyjemnością, którą dzieliła z freddiem i nie chciała, żeby inne dziewczyny również miały to z nim.

nie umowili sie, ze nie powinien przyprowadzac tu lasek, a sam nie pomysli o tym, ze powinien sie powstrzymac jesli chcial cos ze stefka. po za tym chcial ja tylko przeleciec wiec powinna wiedziec, ze to go nie powstrzyma przed bzykaniem innych lasek.
- nie jestesmy parka zeby ogladac razem filmy, jestesmy zajeci innymi rzeczami - prychnal. skupil sie na tym zeby udowodnic, ze jest macho I nie robi romantycznych rzeczy. nie skapnal sie, ze przyznal sie do tego, ze stefka miala special treatment.

eve bardzo odpowiadało, że freddie to taki troglodyta nie oczekujący zbyt wiele od niej, thomas też, tak było najłatwiej!
- nie oglądamy filmów, bo freddie nie zrozumiałby tych, które chciałabym oglądać - zażartowała z jego intelektu. specjalnie go tak nakręcała żeby potem się wkurzał i mogli się wyżyć w łóżku! chwyciła go za rękę i pociągnęła w stronę swojego pokoju - na serio przyłóż coś sobie, guz na środku czoła oszpeci twoją ładną buzię - rzuciła stefce komplement i zaciągnęła freddiego do pokoju na igraszki!

zawiesiła się w momencie, kiedy freddie powiedział, że tylko pary oglądają filmy. stała tam onieśmielona i zagubiona, aż poszli i mogła się ocknąć. zaszyła się w pokoju, żeby już nikogo nie napotkać.

namówiła go na oglądanie jakiegoś filmu o kuchni typu 'ugotowany', albo 'chef' ale zasnęła w trakcie. miała teraz egzaminy i nie zdążyła odespać.

słodkie walentynki! bardziej niż fabułą interesował się jedzeniem, które pokazywali na ekranie, dlatego teraz jak coś go zainspirowało, to nachylił się, żeby sięgnąć po telefon i zapisać pomysł na przepis, przez co romy spadła z jego ramienia.

nie ogarnęłam nawet, że walentynki. tak bardzo ogarniam jak widać xd
jak spadła z jego ramienia to od razu się przebudziła - cały czas oglądałam! - zapewniła machając rękoma i przypadkiem go pacnęła w policzek - przepraszam - wymamrotała od razu smyrając go lekko dłonią po policzku żeby sprawdzić czy nie narobiła żadnych szkód.

zmrużył oczy, przyglądając się jej podejrzliwie.
- o nic cię nie oskarżałem, ale teraz zacznę - stwierdził z rozbawieniem. sama na siebie to ściągnęła. - nudzi ci się film? - spytał z troską i zatrzymał go, żeby w razie czego przypomnieć sobie ten moment i ten przepis, skoro romy juz go rozpraszała.

sama się wkopała, brawo!
- ogarniam najważniejsze wątki - wskazała na ekran i głównego bohatera - on jest kucharzem - brawo romy xd - nie - pokręciła głową - miałam dużo egzaminów i nie zdążyłam odespać - wyjaśniła. poza tym skoro były walentynki to pewnie nie chciała siedzieć sama, a na ten moment wes był najlepszym kandydatem! - ale tobie się podoba, prawda? - wyglądał tak jakby oglądał z zainteresowaniem!

- brawo - nie ukrywał rozbawienia jej poziomem ogarniania filmu. - a kogo lubi kucharz? - poruszył brwiami zawadiacko. smooth. to na pewno nie scotty go nauczył tej zagrywki. - nie mówiłaś, że jesteś taka zmęczona. mogliśmy się spotkać innego dnia - poczuł się winny. ale romy nie mogła narzekać na darmowe przekąski i obecność uroczego blondyna! - głównie patrzyłem na zbliżenia jedzenia - przyznał się z rozbawieniem.

przynajmniej wiedziała, że to główny bohater, a nie statysta!
- dziewczynę? - powiedziała niepewnie i zerknęła na wesa śmiejąc się. miała dużą szansę że trafi xd ale widać było, że nie ogarniała filmu. scotty jakby chciał ruszyć brewkami zawadiacko to pewnie gałka oczna przypadkiem by mu wypadła xd - nie, nie, nie jestem aż tak zmęczona - podniosła się do jeszcze bardziej siedzącej pozycji - poza tym są walentynki i tak dalej - zaczęła mamrotać bez sensu i się trochę zawstydziła - to znaczy wiesz chodzi mi o to że nikt nie chce wtedy siedzieć sam i tak dalej - nie chciała żadnej presji wywoływać! - i co? natchnęło cię na jakiś przepis? - zmieniła nagle temat znowu wskazując na ekran.

widziała na zajawce filmu!
- tak, tę mądralę w ciemnych włosach - odpowiedział od razu i wcale nie zerkał na ekran, tylko patrzył na nią. wyszczerzył się na jej tekst o walentynkach. wiadomo, że był wielkim romantykiem, ale póki co nie miał szczęścia do dziewczyn i tego, by spędzać z nimi dzień zakochanych. - więc jestem twoją walentynką? - drażnił się z nią z rozbawieniem, ale jednocześnie zarzucił ramię na oparcie kanapy, przez co wyglądał, jakby obejmował ją. - tak, właściwie to natchnęło. trochę go przerobię, bo w filmie zrobili to tylko tak, żeby ładnie wyglądało. może zgłoszę to na mój egzamin. wiesz, moje egzaminy są trudniejsze niz twoje - zaśmiał się.

pewnie tak xd rozpracował ją!
- czy ty właśnie nazwałeś mnie mądralą? czekam jeszcze na zosie samosie - zaśmiała się kumając na szczęście aluzję i szturchnęła go lekko w ramię. nie miał szczęścia bo wybierał nieodpowiednie dziewczyny, albo nieodpowiednio się do tego zabierał. romy była available! - tylko jeśli ja jestem twoją - powiedziała niby w żarcie i niby beztrosko, ale pewnie oczekiwała jakiejś odpowiedzi. zerknęła pobieżnie na jego rękę kiedy niby przypadkiem lub faktycznie przypadkiem ją zarzucił - mhm - kiwała głową udając że rozumie, ale tak na prawdę znała tylko podstawy gotowania - uznam to, ale tylko jeśli potrawy z egzaminu będzie można potem zjeść - wes super gotował więc romy była zawsze chętna na jego jedzonko!

- ja tylko mówię o filmie - udał niewiniątko, co było łatwe z jego baby face. ale oczywiście były tam podteksty i oboje to załapali, co zaraz zostało ujawnione przy nazywaniu się nawzajem walentynkami. - myślałem, że załapałaś to po ciastkach - przyniósł jej coś w rodzaju biscuits teda lasso, ale romy pewnie już się przyzwyczaiła do jego dobroci i prezentów. - o ile nie przeszkadza ci, że będzie już nadgryzione przez egzaminatorów - śmieszkował.

-i udajesz tylko niewiniątko co? - zamachała na widom jego baby face, które pewnie znała już z innych sytuacji także sorry, ale nie do końca ją nabierze! mieli wiele sytuacji z podtekstami, niby traktowali się po koleżeńsku, ale jednak coś wisiało w powietrzu! - na pudełku od ciastek nie było ani jednego serduszka, to dlatego - wytłumaczyła się szybko. pewnie po ciastkach nie było już śladu! - jeśli umyją ręce i będą próbować osobnymi widelcami to okej, mogę ci nawet pokibicować i dodać otuchy czekając na ciebie po egzaminie skoro jestem twoją walentynką - była skłonna się szarpnąć i zabrać go na fancy jedzenie do londynu w ramach świętowania xd

- ja jestem niewinny, to nie ja zasnąłem na filmie - śmiał się dalej. nawet jeśli znała już baby face, to i tak zamierzał wykorzystywać swój chłopięcy urok. - więc jesteś typem dziewczyny, która lubi serduszka? - odwracał to tak, żeby się dowiedzieć od niej, jakim jest typem romantyczki. on lubił te wszystkie kiczowate rzeczy, ale nie chciał jej przestraszyć po tym, jak sparzył się po obdarowaniu rosie milionem prezentów i dowodów miłości. uśmiechał się szeroko, gdy proponowała towarzyszenie mu po egzaminie. - a czy ty masz przed soba jeszcze jakieś egzaminy? mogę czekać przed wyjściem z poduszką, żebyś od razu mogła się zdrzemnąć - trochę żarcikował, ale trochę już planował. lubił robić takie gesty, a romy w końcu była osobą, która to doceniała.