liceum

załóżmy, że był środek dnia xd stefka zauwazyła quinn i inne jej cool koleżanki, więc zdobyła się na odwagę, żeby do nich podejść i udawać, że jest ich super koleżanką.
- heeej laski! - zawołała bardzo nienaturalnie jak na nią. - kiedy następna impreza? - za rzadko się z nimi trzymała, żeby wiedzieć, że quinn ma szlaban xd

o to my mamy liceum xdddd
dziewczyny pewnie rozmawiały na temat andersona i o tym jak ją ostatnio przeleciał, bo quinn lubiła się chwalić takimi rzeczami aż nie przyszła do nich stephanie i się wtrąciła. wspominając o imprezie, zaczęły się śmiać, bo wiedziały, że quinn jest w zamknięciu - eee, wiesz stephanie, mam szlaban do końca szkoły po ostatniej imprezie, więc na pewno w wakacje - zapewniła ją z uśmiechem na ustach.

aż trzy licealistki na forku xd
mina jej zrzedła, bo liczyła na to, że skoro wkręcila się na jedną imprezę z quinn to teraz cały ostatni rok liceum będzie szaleć z nią i paczką cool dziewczyn, a okazywało się, że koniec z imprezami. to by przynajmniej tłumaczyło dlaczego wcale jej ostatnio nigdzie nie zapraszały, a stefka już myślała, że ją olały xd
- super! w wakacje, wtedy będziemy szaleć - pokiwała głową zgrywając niezrażoną. - o czym rozmawiacie? - popatrzyła po dziewczynach, które prezentowały się jak boginie piękności, a stefka jak dziecko z podstawówki ze swoimi kolorowymi i bardzo wzorzystymi ciuchami, plecakiem z misiem i włosami związanymi w koczki.

wow trzy xd rekord świata xd
quinn nie miała na to wpływu, że dostała szlaban, przynajmniej na pokaz musiała się słuchać własnych rodziców, bo inaczej wysłali by ją do tokio albo gdzieś indziej. co z tego, że pierwszą ucieczkę miała już za sobą, podczas której i tak przeleciała własnego kumpla xd żyć nie umierać. uśmiechnęła się do stephanie - o tym jak przeleciałam ponownie kumpla swojego brata, a co? chcesz posłuchać jakie pozycje przybraliśmy albo jak dużego ma? - zapytała rozbawiona.

rekord był z czwartą romką, ale już poszła na studia xd
quinn miała pokazać stefce niebezpieczny świat, a siedziała na szlabanie w domu xd tego tylko brakuje, żeby stephanie zrobiła się od niej bardziej szalona heheh. przejmie jej rolę naczelnej cool bitch w szkole xd w pierwszej chwili po jej słowach poczuła się nieswojo, ale nie mogla dać po sobie poznać, że jest niedoświadczoną dziewicą, którą onieśmielają takie rozmowy.
- no jasne! opowiadaj wszystko z pikantnymi szczegółami. babskie ploteczki - przytaknęla nie wiedząc, że quinn nie mówi serio.

no bywa xd
nie nie, quinn dopiero zaczynała uciekać z domu ze szlabanu. nie zamierzała tam siedzieć i być grzeczną, ona jeszcze coś wywinie i wtedy dopiero marty i rodzice się na nią wkurzą! nie będzie dobrym dzieckiem co to to to nie - otóż nie wiem czy wiesz, ale dwa miesiące temu przespałam się z niejakim andersonem, najlepszym przyjacielem mojego brata. mój brat się dowiedział, więc obecnie się pokłócili, a ostatnio wpadłam na andersona i no cóż, szkoda było nie wykorzystać tej sytuacji to mnie przeleciał w kiblu. ostry, namiętny, zwierzęcy seks, mówię ci, jezu, odleciałam. dawno mnie nikt tak nie przeleciał. a że ma dużego - zachichotała - to doznania są podwójne - zawahlowała śmiesznie brewkami - wziął mnie od tyłu, na stojąco i na siedząco - jarała się tym jak głupia xd

w takim razie stefka chętnie będzie uciekała razem z nią na szalone przygody. gorzej jak rodzice zastępczy stephanie też stracą cierpliwość do jej wybryków. słuchała historii quinn zafascynowana. to było lepsze niż oglądanie porno xd czego stefka i tak nigdy nie robiła, bo nie miała komputera, a przy telewizorze koczowało zawsze grono dzieci i wszyscy byli się o pilota. słabe warunki do zapoznawania się z tajnikami seksu. quinn za to podała jej wszystko na tacy.
- uwielbiam zwierzęcy seks! - zawołała, chociaż ledwo jej to przeszło przez gardło skoro chyba nawet nigdy się nie całowała. - spotkasz się z nim znowu? na seks? - dopytywała.

pewnie, że zamierzała ją zabierać ze sobą i swoje koleżanki również! chciała się dobrze bawić. spojrzała na nią jak wypaliła, że kocha zwierzęcy seks i się zaśmiała - okej okej, to dobrze, bo mam dla ciebie odpowiedniego kolegę, który ci taki seks zapewni - poklepała ją po ramieniu - eee, tak, pewnie tak. ale to muszę zrobić w tajemnicy przed moim bratem, bo oni się teraz nie lubią a poza tym, on uważa, że kumpel nie powinien ruchać jego siostry a mnie to nie przeszkadza - wzruszyła ramionami.

- świetnie, dawaj go! też ma dużego? - próbowała gadać w takim samym stylu jak quinn, ale w środku umierała xd wiedziała jednak, że jedną z konieczności do wkupienia się w łaski cool dziewczyn było całowanie się z randomowymi kolesiami i udowadnianie im, że robi coś więcej. będzie udawać jak w filmie 'easy a' xd - co on tam wie! na niczym się nie zna. możesz ruchać kogo chcesz - przytakiwała jej.

- pewnie, że ma dużego. znaczy melanie tak mówi, bo go kiedyś ruchała, więc jej zapytaj - zaśmiała się - ma na imię vince, jest cholernie przystojny i wysoki, będzie ci na pewno pasował - zapewniła ją i spojrzała na zegarek - pięknie, takie coś mi się podoba - przybiła jej piąteczkę - dobra, laseczki, ja muszę lecieć na kolejne zajęcia, bo mnie rodzice zabiją jak jeszcze nie będę chodziła do szkoły, trzymajcie się, baju! - pocałowała każdą z nich w policzek i uciekła.

- nie mogę się doczekać! - zapewniła ją, ale to nie była prawda xd poszła na swoje lekcje i stresowała się tym, że będzie musiała spotkać się z jakimś przystojniakiem. dramaty xd

standardowo był środek dnia. stephanie ostatnio zgodnie z zaleceniami koleżanek próbowała zabajerować jakiś nowych chłopaków i (również zgodnie z zaleceniami koleżanek) zrobiła sobie sexy fotkę w staniku, którą wysłała do jednego z nich. ale nalezy tu podkreślić, że stefka nie miała telefonu z aparatem i zdjęcie zostało zrobione aparatem na klisze, a odbitka zdjęcia w kopercie wrzucona do szafki chłopaka. niestety to znacznie ułatwiło chłopakowi-chujkowi skserowanie fotki i rozprzestrzenienie jej po całej szkole. teraz stephanie szła korytarzem, a wszyscy szeptali między sobą i na nią zerkali. nie wiedziała jeszcze o co chodzi.

quinn akurat była w trakcie chwalenia się dziewczynom swoim nowym tatuażem a te jarały się jak głupie. kiedy zauważyła stefkę, na którą panowie gwizdali a dziewczyny się śmiały, podeszła do niej i objęła ją ramieniem - nie przejmuj się, zapomną - pocałowała ją w skroń.

zdziwiła się kiedy ktoś na nią zagwizdał, ale ucieszyła się, że quinn ją objęła, co było podkreśleniem jej statusu społecznego w szkole, który najwyraźniej rósł skoro wszyscy zwracali na nią uwagę.
- zapomną o czym? - zaczęła nerwowo poprawiać spódnicę na tyłku, bojąc się, że przeciekła jej podpaska i dlatego wszyscy się na nią gapią.

- no o tym zdjęciu - wyszeptała jej do ucha - wszyscy już widzieli jakie masz cycki. musisz uważać na to do kogo to wysyłasz, akurat nie trafiłaś, bo ronnie to kompletny dupek - wskazała palcem na to że zdjęcia były dosłownie wszędzie porozklejane - wypadałoby je zerwać, co nie? jak chcesz, to ci pomogę - zaproponowała.

- co? - wyrwało jej się, w pierwszej chwili dopiero łącząc fakty. zwykle chodziła szkolnym korytarzem gapiąc się tylko w swoje buty, bo i tak była niewidzialna, a dopiero teraz podniosła wzrok i zobaczyła porozklejane na ścianach zdjęcia. swoją drogą musiała zrobić zdjęcie w przymierzalni w triumphie, bo przecież nie było jej stać na ładne staniki, które dobrze by się prezentowały xd - o mój boże! - jęknęła i szybko rzuciła się do ściany i z zaszklonymi oczami zaczęła pospiesznie zrywać zdjęcia.

- oj steeeephanie - machnęła ręką i od niechcenia podeszła, żeby pomóc jej w wywalaniu tych zdjęć do kosza. czy po prostu ich pozbieraniu - jak mówiłam, wystarczy, że ja puszczę w obieg swoje cycki i o twoich wszyscy zapomną. ale ja się już przyzwyczaiłam, że mnie chcą wywalić średnio co tydzień z tego liceum - rozłożyła bezradnie ręce - dasz radę - próbowała ją pocieszyć.

- mogą mnie za to wyrzucić?! - tyle zrozumiała z jej wypowiedzi. nie mogła sobie na to pozwolić! jak ją wyrzucą to kellerowie ją wyrzucą z domu i już zupełnie nie będzie miała przyszłości. chociaż po co jej dyplom z liceum skoro i tak skończy na kasie w biedronce. oczywiście też doceniała, że quinn jej pomagała, podczas gdy ktoś inny kręcił telefonem jak stephanie przeżywa załamanie nerwowe próbując zerwać wszystkie zdjęcia ze ściany.

- po pierwsze zachowuj się jakby cię to nie interesowało w ogóle, że zrywasz te zdjęcia, po drugie nie wyrzucą cię, po trzecie musisz zgłosić ronniego za to co zrobił - zaproponowała - a następnym razem po prostu będziesz uważała komu wysyłasz nudeski, chociaż nie powiem, ale szacun za wersję analogową, ja sama bym się nie odważyła - podciągnęła spódniczkę trochę do góry - pogapcie się lepiej na to a nie na jej zdjęcia - pokazała chłopakom język.

- nie mogę udawać, że mnie to nie rusza, wszyscy to widzieli - drżała jej broda. dobrze, że chociaż jej nie wyrzucą, to jakiś sukces. quinn w ogóle się nie przejmowała, ale stefka była nadal niewinna i tylko chciała udawać taką obytą, a wychodziło odwrotnie. - nie chcę, żeby miał przeze mnie kłopoty. to ja nie powinnam była nic mu wysyłać... - stresowała się całą sytuacją. chociaż jeszcze do niedawna próbowała przed quinn popisywać się i udawać, że co to dla niej, to teraz było widać, że to była tylko maska. - już nigdy nikomu nic nie wyślę - zapowiedziała, a kiedy quinn podciągnęła spódniczkę to szybko ją osłoniła. - quinn! nie rób tego! - zawołała. - ale... dziękuję, że to zrobiłaś - uśmiechnęła się zaraz łagodnie i niepewnie.

- postaraj się, żeby wszyscy uwierzyli, że cię to nie rusza, taka jest najlepsza strategia, uwierz mi - poradziła jej, jak koleżanka koleżance, bo wiedziała co ta przechodziła - ale ronnie na to sobie zasłużył, nie możesz być ofiarą victim blamingu, okej? - zauważyła drapiąc się po policzku i poprawiła spódniczkę juz po całej akcji - stephanie, jesteś silną i niezależną dziewczyną, walcz o swoje - przytuliła ją do siebie i pomiziała po plecach.

zerknęła niepewnie na ludzi na korytarzu, z których niektórzy jeszcze zerkali na nie, ale większość zajęła się już swoimi sprawami.
- postaram się, ale najpierw muszę pozbyć się wszystkich zdjęć - pociągnęła nosem. stephanie dorastała w takich warunkach, że wiecznie była ofiarą victim blamingu i myślała, że musi przepraszać ojca zastępczego za to, że jej przyłożył albo matkę za to, że przeszkadzała jej w życiu. - wiedziałam co robię dając mu to zdjęcie. to ja jestem skończoną idiotką - potrząsnęła głową. westchnęla gdy quinn ją przytuliła. - nie jestem taka silna i niezależna jak ty - przyznała się. quinn była jej idolką w tych kwestiach xd dlatego kiedy się lepiej poznały stefka próbowała udawać taką samą, zeby jej dorównać i żeby singleton ją polubiła, a teraz pokruszyła się jak porcelanowa laleczka.

- pozbędziemy się ich razem, obiecuję. będzie dobrze. a to nie ty zasłużyłaś na karę i wyśmiewanie, tylko na to, żeby cię chronić. moja mama mi zawsze to powtarzała, że bez względu na to wszystko jak bardzo ludzie się z ciebie śmieją i próbują cię zniszczyć, udawaj że cię to nie rusza i nigdy nie okazuj słabości. moja mama to silna kobieta - ta, na pewno silna, przy takim johnie każda jest silna xd - mój ojciec za to zawsze powtarzał mi, że nie warto przejmować się zdaniem innych. jego też w liceum wyśmiewali, bo był niepozorny. a jednak zobacz, wyrósł na całkiem fajnego faceta a na dodatek ożenił się z najbardziej popularną laską w mieście i ma z nią dwójkę dzieci - zaśmiała się - nie przejmuj się, ok? jesteś super - pocieszała ją dalej.

- twoi rodzice brzmią super - westchnęla cichutko, bo do powodów smutków stefki teraz doszło to, że ona nie miała mamy, która mogłaby jej uczyć takich życiowych prawd albo chronić przed światem. ani nie miała ojca, który mógłby swoim przykładem pokazywać, że stefka wyrośnie na ludzi. nie miała żadnych autorytetów w życiu, dlatego quinn się nim stała xd - naprawdę tak uważasz? - zamrugała, spoglądając na quinn niepewnie. - mówisz tak tylko dlatego, że z tobą imprezowałam... ale muszę ci się do czegoś przyznać... ja wcale nie jestem taką imprezowiczką. jestem zwykłą frajerką - nie wierzyła w to, że quinn mogła ją lubić naprawdę za jej osobowość.