klinika weterynaryjna
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°1
klinika weterynaryjna
First topic message reminder :
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°51
Re: klinika weterynaryjna
kiedyś to dobre słowo xd
dobrze, że jesteś naszą dramkową skrybą!
on nie zwracał uwagi, ona się przejmowała że wyszła na dziwaczkę. nie zauważała że w innych momentach na nią wychodziła, ups. swoją drogą trochę smutne że pies go bardziej interesował niż regina. dobrze, że nie czytała mu w myślach xd
- nie miałam takiego zamiaru - myślała, że daje jej jasno do zrozumienia coś typu "nie macaj mnie" xd nie dodała dwa do dwóch że chodzi o jej nos i o to, że prezentowała się jak kominiarz z marry poppins czy coś! - jeśli założymy, że teoretycznie pomożesz mi w naprawie drukarki lub czegos innego to teoretycznie możemy założyć że zapiekanka będzie - podłapała jego dywagacje.
nie zrozumiała tego jak żartu więc zaraz zaczęła wyciągać papierowe ręczniki i przykładać do jego spodni, co było odruchem i to dość niezręcznym - może sam to zrób - zamachała wciskając mu ręczniki i odwracając wzrok - przepraszam! - myślała, że jest na nią zły.
dobrze, że jesteś naszą dramkową skrybą!
on nie zwracał uwagi, ona się przejmowała że wyszła na dziwaczkę. nie zauważała że w innych momentach na nią wychodziła, ups. swoją drogą trochę smutne że pies go bardziej interesował niż regina. dobrze, że nie czytała mu w myślach xd
- nie miałam takiego zamiaru - myślała, że daje jej jasno do zrozumienia coś typu "nie macaj mnie" xd nie dodała dwa do dwóch że chodzi o jej nos i o to, że prezentowała się jak kominiarz z marry poppins czy coś! - jeśli założymy, że teoretycznie pomożesz mi w naprawie drukarki lub czegos innego to teoretycznie możemy założyć że zapiekanka będzie - podłapała jego dywagacje.
nie zrozumiała tego jak żartu więc zaraz zaczęła wyciągać papierowe ręczniki i przykładać do jego spodni, co było odruchem i to dość niezręcznym - może sam to zrób - zamachała wciskając mu ręczniki i odwracając wzrok - przepraszam! - myślała, że jest na nią zły.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°52
Re: klinika weterynaryjna
hehe. wbrew pozorom dążę do tego xd
strażnikiem xd
nie miał pojęcia, że tak się przejmowała tym jak wypada przed nim i w ogóle przed ludźmi. oscar nigdy się nie przejmował tym jak ludzie go postrzegali, no przynajmniej dopóki nie zaczęli go postrzegać jako 'tego chłopaka ze śpiączką'. we wszystkich innych przypadkach był po prostu czarusiem skurczybykiem xd no a regina dla niego nie była aż tak interesującym towarzystwem. była po prostu kuzynką jego współlokatora, która przyniosła zapiekankę. nie postrzegał jej jeszcze jako osoby, z którą mógłby nawiązać jakąkolwiek dłuższą czy głębszą znajomość.
- mam nadzieję, że ta teoretyczna zapiekanka będzie tak samo smaczna jak ta pierwsza - zasmiał się. inaczej szkoda się fatygowac z pomaganiem jej. przynajmniej jednak ją pochwalił xd - jak będziesz miała jakiekolwiek problemy z technologią albo samochodem to daj znać - tak jakby znała jego imię albo numer telefonu xd czyli rzucał słowa na wiatr, wcale nie zamierzał jej pomagać, wydało się! liczył na to, że zapiekanka znowu pojawi się przed pomocą i będzie na lepszej pozycji. faktycznie zrobiło się niezręcznie jak zaczęła go macać po kroczu. normalnie by się tym nie przejął, rzucił jakimś głupim żarcikiem, ale to właśnie regina i jej zachowanie potęgowało tę niezręczność. - daj spokój - to miało znaczyć 'nie masz za co przepraszać', ale nie wiem jak ona to odebrała. wytarł krocze i ręce, które nadal były brudne - muszę iść, na razie - rzucił, co ostatecznie mogło wyglądać jakby faktycznie się na nią obraził, ups! a on po prostu nie widział już większego sensu w przeciąganiu swojej wizyty w klinice skoro misję wykonał i naczynie oddał. poszedł!
strażnikiem xd
nie miał pojęcia, że tak się przejmowała tym jak wypada przed nim i w ogóle przed ludźmi. oscar nigdy się nie przejmował tym jak ludzie go postrzegali, no przynajmniej dopóki nie zaczęli go postrzegać jako 'tego chłopaka ze śpiączką'. we wszystkich innych przypadkach był po prostu czarusiem skurczybykiem xd no a regina dla niego nie była aż tak interesującym towarzystwem. była po prostu kuzynką jego współlokatora, która przyniosła zapiekankę. nie postrzegał jej jeszcze jako osoby, z którą mógłby nawiązać jakąkolwiek dłuższą czy głębszą znajomość.
- mam nadzieję, że ta teoretyczna zapiekanka będzie tak samo smaczna jak ta pierwsza - zasmiał się. inaczej szkoda się fatygowac z pomaganiem jej. przynajmniej jednak ją pochwalił xd - jak będziesz miała jakiekolwiek problemy z technologią albo samochodem to daj znać - tak jakby znała jego imię albo numer telefonu xd czyli rzucał słowa na wiatr, wcale nie zamierzał jej pomagać, wydało się! liczył na to, że zapiekanka znowu pojawi się przed pomocą i będzie na lepszej pozycji. faktycznie zrobiło się niezręcznie jak zaczęła go macać po kroczu. normalnie by się tym nie przejął, rzucił jakimś głupim żarcikiem, ale to właśnie regina i jej zachowanie potęgowało tę niezręczność. - daj spokój - to miało znaczyć 'nie masz za co przepraszać', ale nie wiem jak ona to odebrała. wytarł krocze i ręce, które nadal były brudne - muszę iść, na razie - rzucił, co ostatecznie mogło wyglądać jakby faktycznie się na nią obraził, ups! a on po prostu nie widział już większego sensu w przeciąganiu swojej wizyty w klinice skoro misję wykonał i naczynie oddał. poszedł!
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°53
Re: klinika weterynaryjna
regina przejmowała się wszystkim, począwszy od tego jak ktoś na nią spojrzał, skończywszy na tym jak jakiś ptak podejrzanie ćwierkał. nigdy nie była normalna, zawsze była lekko wycofana. obecność brata jej trochę pomagała, ale kiedy zniknął to tak jakby znowu cofnęła się na dobre do swojej dziwacznej skorupy. choć tak jak ma napisane w karcie przy bliższym poznaniu zdecydowanie jest ciekawszą osobą. po prostu nie potrafiła tak czarować jak oscar i zachęcać swoją aparycją!
nie zauważyła, że tak na prawdę jego pomoc to tylko mydlenie oczu. najwyżej pod oknem będzie go stalkowac, wie gdzie mieszka xd regina w każdej sytuacji przejęłaby się tym, że macała go po kroczu xd nie zdążyła nawet nic odpowiedzieć tylko pożegnała go trochę zdezorientowanym wzrokiem. zdecydowanie pomyslała, że jest zły i że przekaże flynnowi, żeby jego dziwaczna kuzynka trzymała się od niego z daleka i że przez to nie będzie miał z flynnem dobrych relacji. tak jak pisałam, przejmowała się wszystkim. na koniec dotarło do niej że dotykała męskiego krocza czego nie robiła już od dłuższego czasu więc się zestresowała na tyle, że musiała użyć inhalatora żeby zapobiec atakowi astmy.
dzieki oscar xd
nie zauważyła, że tak na prawdę jego pomoc to tylko mydlenie oczu. najwyżej pod oknem będzie go stalkowac, wie gdzie mieszka xd regina w każdej sytuacji przejęłaby się tym, że macała go po kroczu xd nie zdążyła nawet nic odpowiedzieć tylko pożegnała go trochę zdezorientowanym wzrokiem. zdecydowanie pomyslała, że jest zły i że przekaże flynnowi, żeby jego dziwaczna kuzynka trzymała się od niego z daleka i że przez to nie będzie miał z flynnem dobrych relacji. tak jak pisałam, przejmowała się wszystkim. na koniec dotarło do niej że dotykała męskiego krocza czego nie robiła już od dłuższego czasu więc się zestresowała na tyle, że musiała użyć inhalatora żeby zapobiec atakowi astmy.
dzieki oscar xd
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°54
Re: klinika weterynaryjna
lubił wpadać do ludzi bez zapowiedzi (fakty z karty), więc postanowił odwiedzić reginę w pracy. miał całą podkładkę z różnymi napojami na wynos: kawą, herbatą i świeżo wyciskanym sokiem, wszystkie dla niej. chociaż tyle mógł zrobić skoro razem z kolegami zabili jej brata.
- hej! nie wiedziałem co lubisz, więc przyniosłem ci wszystko! - zapowiedział od razu na dzień dobry zanim jeszcze zdążyła go dobrze zauwazyć.
- hej! nie wiedziałem co lubisz, więc przyniosłem ci wszystko! - zapowiedział od razu na dzień dobry zanim jeszcze zdążyła go dobrze zauwazyć.
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°55
Re: klinika weterynaryjna
jak sprytnie używasz faktów z karty dzisiaj hehehe.
faktycznie bez zapowiedzi wpadł. regina przestała się do niego odzywać i nie odwiedzała kuzyna żeby go nie spotkać. biedna znowu musiała brać mocniejsze leki na uspokojenie przez co chodziła jeszcze bardziej nieobecna i przytłumiona.
krzątała się pewnie w jednym z gabinetów kiedy znikąd się objawił. na jego widok zamiast cokolwiek powiedzieć to po prostu trzasnęła drzwiami do gabinetu tuż przed jego nosem. subtelne xd
faktycznie bez zapowiedzi wpadł. regina przestała się do niego odzywać i nie odwiedzała kuzyna żeby go nie spotkać. biedna znowu musiała brać mocniejsze leki na uspokojenie przez co chodziła jeszcze bardziej nieobecna i przytłumiona.
krzątała się pewnie w jednym z gabinetów kiedy znikąd się objawił. na jego widok zamiast cokolwiek powiedzieć to po prostu trzasnęła drzwiami do gabinetu tuż przed jego nosem. subtelne xd
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°56
Re: klinika weterynaryjna
mam nowy nawyk, sorry xd
oscar miał jakiś tam innych znajomych, więc nawet nie przejmował się tym, że nie widział reginy jakiś czas, ale osiągnął swój limit i teraz czuł potrzebę, żeby znowu się nią trochę zaopiekować i stłumić wyrzuty sumienia. jej reakcji na swój widok nie przewidział, ale przypisał to od razu do przypału jakiego narobiła ostatnio kiedy całował się z rosie. pewnie było jej nadal wstyd. tak to wyglądało z jego perspektywy. podszedł do drzwi i zapukał.
- jesteś zajęta? przyszedłem tylko na chwilę - nie zrażał się.
oscar miał jakiś tam innych znajomych, więc nawet nie przejmował się tym, że nie widział reginy jakiś czas, ale osiągnął swój limit i teraz czuł potrzebę, żeby znowu się nią trochę zaopiekować i stłumić wyrzuty sumienia. jej reakcji na swój widok nie przewidział, ale przypisał to od razu do przypału jakiego narobiła ostatnio kiedy całował się z rosie. pewnie było jej nadal wstyd. tak to wyglądało z jego perspektywy. podszedł do drzwi i zapukał.
- jesteś zajęta? przyszedłem tylko na chwilę - nie zrażał się.
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°57
Re: klinika weterynaryjna
nie taki zły hehe.
czyli jak jego wyrzuty sumienia wzrastały to od razu leciał do reginy żeby je stłumić. sprytny chłopak!
normalnie tak, można by było to zachowanie przypisać do poprzedniego wybryku reginy. oscar jeszcze nie wiedział o co mogło chodzić, biedny... - idź sobie stąd! - przylgnęła plecami do drzwi myśląc, że w ten sposób go powstrzyma przed wejściem. bała się konfrontacji, nie chciała na niego patrzeć!
czyli jak jego wyrzuty sumienia wzrastały to od razu leciał do reginy żeby je stłumić. sprytny chłopak!
normalnie tak, można by było to zachowanie przypisać do poprzedniego wybryku reginy. oscar jeszcze nie wiedział o co mogło chodzić, biedny... - idź sobie stąd! - przylgnęła plecami do drzwi myśląc, że w ten sposób go powstrzyma przed wejściem. bała się konfrontacji, nie chciała na niego patrzeć!
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°58
Re: klinika weterynaryjna
zagłębianie się w portrety postaci xd
dzięki temu jakoś dawał radę funkcjonować.
oscar niczego nieświadomy. wcześniej obawiał się tego, że regina i flynn dowiedzą się kim jest naprawdę, ale zrobił się pewny siebie kiedy to nadal nie następowało. zapomniał już, że istnieje opcja, w której kiedyś się dowiedzą.
- okej, tylko ci powiem co jest w którym kubku, bo nie są podpisane - ciągnął dalej - w przezroczystym jest sok pomarańczowy, w brązowym caffe latte, a w białym lawendowy earl grey - opowiadał, nie wiem czy regina całego wywodu wysłuchała xd
dzięki temu jakoś dawał radę funkcjonować.
oscar niczego nieświadomy. wcześniej obawiał się tego, że regina i flynn dowiedzą się kim jest naprawdę, ale zrobił się pewny siebie kiedy to nadal nie następowało. zapomniał już, że istnieje opcja, w której kiedyś się dowiedzą.
- okej, tylko ci powiem co jest w którym kubku, bo nie są podpisane - ciągnął dalej - w przezroczystym jest sok pomarańczowy, w brązowym caffe latte, a w białym lawendowy earl grey - opowiadał, nie wiem czy regina całego wywodu wysłuchała xd
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°59
Re: klinika weterynaryjna
słusznie, też potem poczytam jak nie zapomnę xd
jakoś to dobre słowo, regina też jakoś funkcjonowała.
zrobił się zbyt zuchwały, a przecież było wiadomo że prędzej czy później się dowiedzą i prędzej czy później czeka go niemiłe zaskoczenie!
na pewno nie czekała do końca. zirytowało ją to, że wymieniał napoje jak gdyby nigdy nic. btw gdyby nie była wkurzona to wybrałaby herbatkę! zamiast tego otworzyła drzwi z impetem, na tyle że mógł wywalić te kubki gdzieś na podłogę, albo na siebie ups! - nie chcę cię widzieć! - wykrzyczała mu w twarz nie otwierając jednak oczu bo nie chciała faktycznie na niego patrzeć xd
jakoś to dobre słowo, regina też jakoś funkcjonowała.
zrobił się zbyt zuchwały, a przecież było wiadomo że prędzej czy później się dowiedzą i prędzej czy później czeka go niemiłe zaskoczenie!
na pewno nie czekała do końca. zirytowało ją to, że wymieniał napoje jak gdyby nigdy nic. btw gdyby nie była wkurzona to wybrałaby herbatkę! zamiast tego otworzyła drzwi z impetem, na tyle że mógł wywalić te kubki gdzieś na podłogę, albo na siebie ups! - nie chcę cię widzieć! - wykrzyczała mu w twarz nie otwierając jednak oczu bo nie chciała faktycznie na niego patrzeć xd
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°60
Re: klinika weterynaryjna
zawsze można się czegoś nowego dowiedzieć hehe.
oboje byli skrzywieni przez los i "jakoś" funkcjonowali. przez chwilę nawet wydawało się, że mogą sobie pomóc w funkcjonowaniu, no ale wiadomo dlaczego to nie mogło zadziałać
myślał, że do tego czasu omota reginę swoim nieodpartym urokiem i to nie będzie miało znaczenia.
tak myślałam, że regina wybrałaby herbatę, ale oscar nie chciał niczego zakładać z góry i dać jej możliwość wyboru. i przy okazji pokazać jaki jest kochany i jak o nią dba. faktycznie jak otworzyła drzwi to podstawka w jego rękach się zachybotała i wylał na siebie jednocześnie trzy różne napoje. chociaż raz to on był niezdarą, ale nie wiem czy to reginę pocieszało.
- zrobiłem coś? - spytał naiwnie. przyzwyczaił się, że jest dziwna, więc i wybuch złości mógł byc wywołany przez kilka różnych rzeczy. odłożył kubki na bok i ściągnął brudną bluzę (uprzedzając pytania miał pod nią koszulkę).
oboje byli skrzywieni przez los i "jakoś" funkcjonowali. przez chwilę nawet wydawało się, że mogą sobie pomóc w funkcjonowaniu, no ale wiadomo dlaczego to nie mogło zadziałać
myślał, że do tego czasu omota reginę swoim nieodpartym urokiem i to nie będzie miało znaczenia.
tak myślałam, że regina wybrałaby herbatę, ale oscar nie chciał niczego zakładać z góry i dać jej możliwość wyboru. i przy okazji pokazać jaki jest kochany i jak o nią dba. faktycznie jak otworzyła drzwi to podstawka w jego rękach się zachybotała i wylał na siebie jednocześnie trzy różne napoje. chociaż raz to on był niezdarą, ale nie wiem czy to reginę pocieszało.
- zrobiłem coś? - spytał naiwnie. przyzwyczaił się, że jest dziwna, więc i wybuch złości mógł byc wywołany przez kilka różnych rzeczy. odłożył kubki na bok i ściągnął brudną bluzę (uprzedzając pytania miał pod nią koszulkę).
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°61
Re: klinika weterynaryjna
i to wykorzystać!
mogli funkcjonować jakoś razem, ale ich toksyczna relacja jednak była zbyt trudna żeby chyba mogli razem funkcjonować jednak! jego urok by ją omamił, ale on wolał spółkować z ładniejszymi dziewczynami. sorry oscar xd
hahaha, nie chodził tylko w bluzie jak philip xd dobrze znasz regine! wybrałaby herbate. faktycznie nie obeszło jej to, że się oblał, albo poparzył. normalnie była bardzo empatyczna, ale pokłady dobroci dla oscara skończyły się w momencie kiedy przeczytała feralny artykuł który znalazł ted. wszystko jego wina. inaczej żyłaby w nieświadomości! - wiem wszystko! - powiedziała jakże enigmatycznie, a potem chwyciła opatrunki i gaziki którymi zaczęła w niego rzucać. nie po to żeby się wytarł! aż się zaczerwieniła i zapowietrzyła ze złości. wszystkie jej stare rany na nowo otwarte!
mogli funkcjonować jakoś razem, ale ich toksyczna relacja jednak była zbyt trudna żeby chyba mogli razem funkcjonować jednak! jego urok by ją omamił, ale on wolał spółkować z ładniejszymi dziewczynami. sorry oscar xd
hahaha, nie chodził tylko w bluzie jak philip xd dobrze znasz regine! wybrałaby herbate. faktycznie nie obeszło jej to, że się oblał, albo poparzył. normalnie była bardzo empatyczna, ale pokłady dobroci dla oscara skończyły się w momencie kiedy przeczytała feralny artykuł który znalazł ted. wszystko jego wina. inaczej żyłaby w nieświadomości! - wiem wszystko! - powiedziała jakże enigmatycznie, a potem chwyciła opatrunki i gaziki którymi zaczęła w niego rzucać. nie po to żeby się wytarł! aż się zaczerwieniła i zapowietrzyła ze złości. wszystkie jej stare rany na nowo otwarte!
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°62
Re: klinika weterynaryjna
polecam!
w innej rzeczywistości może by byli w stanie razem funkcjonować. a nie, w tej rzeczywistości oscar nie byłby skrzywiony przez los i nie potrzebowałby w swoim życiu żadnych dziwaczek.
oscar nie był nastawiony na to, że w każdej chwili może uprawiać seks, więc miał więcej warstw na sobie xd napoje nie były już aż takie gorące zanim je tu przyniósł i bluzę też miał grubą, więc obyło się bez poparzenia, chociaż w tym momencie przydałoby mu się trochę bólu, zasłużył! wina mojej postaci, że wyszła na jaw wina innej mojej postaci xd uniósł ręce, żeby schować za nimi twarz kiedy zaczęła tak w niego rzucać.
- wszystko o?... - zaczął podejrzewać co mogło wywołać jej wściekłość, ale wolał, żeby ona doprecyzowala. nie chciał się sam wkopać.
w innej rzeczywistości może by byli w stanie razem funkcjonować. a nie, w tej rzeczywistości oscar nie byłby skrzywiony przez los i nie potrzebowałby w swoim życiu żadnych dziwaczek.
oscar nie był nastawiony na to, że w każdej chwili może uprawiać seks, więc miał więcej warstw na sobie xd napoje nie były już aż takie gorące zanim je tu przyniósł i bluzę też miał grubą, więc obyło się bez poparzenia, chociaż w tym momencie przydałoby mu się trochę bólu, zasłużył! wina mojej postaci, że wyszła na jaw wina innej mojej postaci xd uniósł ręce, żeby schować za nimi twarz kiedy zaczęła tak w niego rzucać.
- wszystko o?... - zaczął podejrzewać co mogło wywołać jej wściekłość, ale wolał, żeby ona doprecyzowala. nie chciał się sam wkopać.
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°63
Re: klinika weterynaryjna
wiem!
tak, w alternatywnej rzeczywistości oscar w życiu nie zainteresowałby się taką dziwaczką jak regina!
philip taki pewny siebie, że każdej chwili będzie uprawiać seks, dobrze że goły nie chodził xd może arnold powinien z niego brać przykład!
przydałoby mu się trochę bólu, a to nawet nie byłaby jedna dziesiąta tego jaki ból czuła w sobie teraz reggie. wszystko zaczęło ją boleć i fizycznie i psychicznie!
wycelowała w niego palec i powiedziała dramatycznie - ty i twoi znajomi zabiliście lucasa! - teraz cała przychodnia o tym wiedziała. dobrze, że nie była oblegana. powinna się na niego rzucić z piąstkami, ale zamiast tego zrobiło jej się tak niedobrze, że wylądowała na kolanach pod biurkiem rzygając do śmietnika. wszystko z nadmiernej ilości stresu i żalu, nie radziła sobie z tym dobrze.
tak, w alternatywnej rzeczywistości oscar w życiu nie zainteresowałby się taką dziwaczką jak regina!
philip taki pewny siebie, że każdej chwili będzie uprawiać seks, dobrze że goły nie chodził xd może arnold powinien z niego brać przykład!
przydałoby mu się trochę bólu, a to nawet nie byłaby jedna dziesiąta tego jaki ból czuła w sobie teraz reggie. wszystko zaczęło ją boleć i fizycznie i psychicznie!
wycelowała w niego palec i powiedziała dramatycznie - ty i twoi znajomi zabiliście lucasa! - teraz cała przychodnia o tym wiedziała. dobrze, że nie była oblegana. powinna się na niego rzucić z piąstkami, ale zamiast tego zrobiło jej się tak niedobrze, że wylądowała na kolanach pod biurkiem rzygając do śmietnika. wszystko z nadmiernej ilości stresu i żalu, nie radziła sobie z tym dobrze.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°64
Re: klinika weterynaryjna
ale byli w tej rzeczywistości, w której nieznana siła (bóg dramek) przyciągnęła ich do siebie.
hahaha dużo autorytetów dla arnolda.
oscar też był oszołomiony kiedy poznał prawdę o tym w jaki sposób są powiązani i też przezywał wszystko od nowa, ale on i tak wszystko przeżywał od nowa całkiem niedawno, no i wiadomo, że dla niej to była z oczywistych względów trudniejsza sytuacja.
nic nie powiedział, bo nie był przygotowany na takie oskarżenia z jej strony. zdecydowanie zrobił się zbyt pewny siebie skoro nawet nie obmyślił co jej powie kiedy prawda wyjdzie na jaw. kucnął obok niej z wyraźnie zmartwioną miną. martwił się bardziej o jej stan niż o samego siebie. nie stanowiła zagrożenia dla niego, nawet jak była na najwyższym poziomie wkurzenia.
- to był wypadek, mój przyjaciel też zmarł - powiedział spokojnym tonem. tak jakby to miało jakkolwiek ją pocieszyć xd w każdym razie było widać, że wiedział juz wcześniej o tym, że byli odpowiedzialni za smierć lucasa.
hahaha dużo autorytetów dla arnolda.
oscar też był oszołomiony kiedy poznał prawdę o tym w jaki sposób są powiązani i też przezywał wszystko od nowa, ale on i tak wszystko przeżywał od nowa całkiem niedawno, no i wiadomo, że dla niej to była z oczywistych względów trudniejsza sytuacja.
nic nie powiedział, bo nie był przygotowany na takie oskarżenia z jej strony. zdecydowanie zrobił się zbyt pewny siebie skoro nawet nie obmyślił co jej powie kiedy prawda wyjdzie na jaw. kucnął obok niej z wyraźnie zmartwioną miną. martwił się bardziej o jej stan niż o samego siebie. nie stanowiła zagrożenia dla niego, nawet jak była na najwyższym poziomie wkurzenia.
- to był wypadek, mój przyjaciel też zmarł - powiedział spokojnym tonem. tak jakby to miało jakkolwiek ją pocieszyć xd w każdym razie było widać, że wiedział juz wcześniej o tym, że byli odpowiedzialni za smierć lucasa.
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°65
Re: klinika weterynaryjna
bóg dramek i jego nieznane zamiary xd
to prawda, arnold mógł naśladować wiele osób xd
wiadomo, że dla obojga to była straszna sytuacja, ale jednak oscar był w gorszej sytuacji bo był po stronie 'sprawców wypadku', a nie po stronie 'ofiar'.
dziwne, że nie przygotował żadnych tłumaczeń. powinien być bardziej zapobiegawczy, jak peggy! tyle postaci do naśladowania xd
wyczuła, że jest blisko więc wyciągnęła dłoń w jego kierunku ale nie po to żeby chwycić jego dłoń czy coś tylko po to żeby go odepchnąć od siebie, co wyszło dość pokracznie bo jej motoryka była zaburzona przez to że wymiotowała.
- i uznałeś, że najlepszym wyjściem na wybielenie się tuż po wyjściu ze śpiączki będzie przyczepienie się do mnie? - nie pocieszało jej to! plus ona też poczytała o nim i wiedziała więcej!
to prawda, arnold mógł naśladować wiele osób xd
wiadomo, że dla obojga to była straszna sytuacja, ale jednak oscar był w gorszej sytuacji bo był po stronie 'sprawców wypadku', a nie po stronie 'ofiar'.
dziwne, że nie przygotował żadnych tłumaczeń. powinien być bardziej zapobiegawczy, jak peggy! tyle postaci do naśladowania xd
wyczuła, że jest blisko więc wyciągnęła dłoń w jego kierunku ale nie po to żeby chwycić jego dłoń czy coś tylko po to żeby go odepchnąć od siebie, co wyszło dość pokracznie bo jej motoryka była zaburzona przez to że wymiotowała.
- i uznałeś, że najlepszym wyjściem na wybielenie się tuż po wyjściu ze śpiączki będzie przyczepienie się do mnie? - nie pocieszało jej to! plus ona też poczytała o nim i wiedziała więcej!
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°66
Re: klinika weterynaryjna
nieprzewidywalny bóg dramek!
chyba lepiej, żeby arnold pozostawał arnoldem i nikogo nie naśladował xd
oscar samego siebie i kolegów też postrzegał jako ofiary biorąc pod uwagę jak kiepsko wszyscy z nich skończyli. ale niestety dla wszystkich innych byli 'sprawcami' i nie zasługiwali na ich współczucie.
nie był tak odpowiedzialny i zapobiegawczy. poza tym nie lubi przyznawać się do błędu, fakty z karty xd
zachwiał się lekko na kuckach jak próbowała go odepchnąć i zrozumiał, że potrzebuje przestrzeni, więc łaskawie nawet się od niej odsunął. może nie był aż taki zły? poza tym rozumiał, że to musi być dla niej szokiem. miał tylko nadzieję, że nie będzie go postrzegała wyłącznie przez pryzmat wypadku, ale też przez to jaki był dla niej dobry przez cały czas ich znajomości.
- nie wiedziałem na początku - odpowiedział na pytanie, które sam sobie zadał zamiast odpowiadać wprost. jak wszystkie postacie dzisiaj xd - poza tym myślałem, że wy wiecie kim ja jestem. byłem we wszystkich newsach, więc what the fuck! - oskarżył ich xd
chyba lepiej, żeby arnold pozostawał arnoldem i nikogo nie naśladował xd
oscar samego siebie i kolegów też postrzegał jako ofiary biorąc pod uwagę jak kiepsko wszyscy z nich skończyli. ale niestety dla wszystkich innych byli 'sprawcami' i nie zasługiwali na ich współczucie.
nie był tak odpowiedzialny i zapobiegawczy. poza tym nie lubi przyznawać się do błędu, fakty z karty xd
zachwiał się lekko na kuckach jak próbowała go odepchnąć i zrozumiał, że potrzebuje przestrzeni, więc łaskawie nawet się od niej odsunął. może nie był aż taki zły? poza tym rozumiał, że to musi być dla niej szokiem. miał tylko nadzieję, że nie będzie go postrzegała wyłącznie przez pryzmat wypadku, ale też przez to jaki był dla niej dobry przez cały czas ich znajomości.
- nie wiedziałem na początku - odpowiedział na pytanie, które sam sobie zadał zamiast odpowiadać wprost. jak wszystkie postacie dzisiaj xd - poza tym myślałem, że wy wiecie kim ja jestem. byłem we wszystkich newsach, więc what the fuck! - oskarżył ich xd
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°67
Re: klinika weterynaryjna
arnold jest uroczy jako arnold xd
no jasne, zależy z jakiej strony na to patrzeć. jednak od strony opinii publicznej byli sprawcami! choć faktycznie mogli też mieć swoje traumy.
hahaha, wyciągasz fakty z karty jak asy z rękawa, brawo!
nie był aż taki zły! ale regina teraz nie postrzegała go w tych kategoriach.
- odcięli mnie od tych informacji bo nie mogłam normalnie funkcjonować! - wykrzyczała do niego, ale jednak w kosz na śmieci pomiędzy okazyjnymi bełtami. już i tak nie miała czym wymiotować biedna! podniosła w końcu głowę i spojrzała na niego wkurzona, rozżalona z rozmazanym makijażem i załzawionymi oczami - zostaw mnie! - rzuciła w jego kierunku. nie chciała żeby tu był!
no jasne, zależy z jakiej strony na to patrzeć. jednak od strony opinii publicznej byli sprawcami! choć faktycznie mogli też mieć swoje traumy.
hahaha, wyciągasz fakty z karty jak asy z rękawa, brawo!
nie był aż taki zły! ale regina teraz nie postrzegała go w tych kategoriach.
- odcięli mnie od tych informacji bo nie mogłam normalnie funkcjonować! - wykrzyczała do niego, ale jednak w kosz na śmieci pomiędzy okazyjnymi bełtami. już i tak nie miała czym wymiotować biedna! podniosła w końcu głowę i spojrzała na niego wkurzona, rozżalona z rozmazanym makijażem i załzawionymi oczami - zostaw mnie! - rzuciła w jego kierunku. nie chciała żeby tu był!
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°68
Re: klinika weterynaryjna
też tak uważam.
oscara i tak ominęło całe zamieszanie z wsadzeniem kolegi do więzienia i oskarżeniami przez opinię publiczną. obudził się jak emocje już opadły i bardziej wszystkich interesowało to, że tyle czasu był w śpiączce niż co tę śpiączkę spowodowało. dopiero jak dowiedział się o bracie reginy to poczuł jak dopadają go wyrzuty sumienia.
widział, że była w bardzo złym stanie, ale jednak wcale się nie ruszył i nie przychylił się do jej prośby/rozkazu, żeby ją zostawić. uparł się, że musi być rycerzem reginy, ale nie chciał uratować jej przed nim samym.
- przepraszam - wydobył z siebie - za wszystko co się stało... chcę naprawić krzywdę... - mówił spokojnie. był dobry w naprawianiu, ale jednak nie w tym przypadku, lepiej jakby pozostał przy drukarkach i telefonach.
oscara i tak ominęło całe zamieszanie z wsadzeniem kolegi do więzienia i oskarżeniami przez opinię publiczną. obudził się jak emocje już opadły i bardziej wszystkich interesowało to, że tyle czasu był w śpiączce niż co tę śpiączkę spowodowało. dopiero jak dowiedział się o bracie reginy to poczuł jak dopadają go wyrzuty sumienia.
widział, że była w bardzo złym stanie, ale jednak wcale się nie ruszył i nie przychylił się do jej prośby/rozkazu, żeby ją zostawić. uparł się, że musi być rycerzem reginy, ale nie chciał uratować jej przed nim samym.
- przepraszam - wydobył z siebie - za wszystko co się stało... chcę naprawić krzywdę... - mówił spokojnie. był dobry w naprawianiu, ale jednak nie w tym przypadku, lepiej jakby pozostał przy drukarkach i telefonach.
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°69
Re: klinika weterynaryjna
ominęło go całe zamieszanie i oskarżenia! upiekło mu się i wszyscy teraz mu współczuli z powodu tego w jaki sposób musiał wrócić do rzeczywistości. wszyscy zapomnieli że jednak przyczynił się do tego jak wyglądało życie reginy.
chciał być jej rycerzem, a był jej przekleństwem i triggerem!
- przestań gadać bzdury - machnęła ręką prawie uderzając go. nie było to zamierzone, nie chciała go uderzyć. a moze chciała, ale tak jak wspominałam nie lubiła wdawać się w konflikty. teraz znalazła się w środku jednego i targały nią okropne uczucia! wyczołgała się spod biurka i otworzyła okno na oścież wychylając się przez nie i próbując złapać świeże powietrze. było jej słabo i była blada! trochę to wyglądało tak jakby miała skakać. był zbyt tchórzliwa żeby to zrobić xd - nie zwrócisz mu lucasa, więc nie naprawisz niczego - rozwiała jego wszelkie nadzieje, ale uważała że jedynie powrót jej brata mógłby wszystko naprawić.
chciał być jej rycerzem, a był jej przekleństwem i triggerem!
- przestań gadać bzdury - machnęła ręką prawie uderzając go. nie było to zamierzone, nie chciała go uderzyć. a moze chciała, ale tak jak wspominałam nie lubiła wdawać się w konflikty. teraz znalazła się w środku jednego i targały nią okropne uczucia! wyczołgała się spod biurka i otworzyła okno na oścież wychylając się przez nie i próbując złapać świeże powietrze. było jej słabo i była blada! trochę to wyglądało tak jakby miała skakać. był zbyt tchórzliwa żeby to zrobić xd - nie zwrócisz mu lucasa, więc nie naprawisz niczego - rozwiała jego wszelkie nadzieje, ale uważała że jedynie powrót jej brata mógłby wszystko naprawić.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°70
Re: klinika weterynaryjna
nie on prowadził, więc uważał, że jest usprawiedliwiony. ponownie: nie lubił (i nie umiał?) przyznawać się do błędu!
myślał, że właśnie przez to, że był jej przekleństwem, może tym bardziej być jej rycerzem i ochronić ją przed wielkim złym światem... w którym było więcej takich jak on. pokrętna logika jak zawsze w st. albans.
odchylił się, żeby go nie uderzyła i myślał, że robiła to specjalnie. w sumie powinien nastawić policzek jeśli tak bardzo chciał naprawiać krzywdy. pierwszym krokiem powinno być porządne obicie mordy. wstał również i obserwował co robiła. zrobił krok w jej stronę w razie jakby chciała skakać (była nieprzewidywalna!), ale nie podchodził bliżej, żeby jej jeszcze bardziej nie triggerować. wyskoczyłaby tylko po to, żeby przed nim uciec i miałby ją też na sumieniu.
- wiem, że nie chcesz tego słuchać, ale wiem co czujesz - mówił nadal łagodnie - ja nie odzyskam czasu, który straciłem, nie odzyskam swojego przyjaciela... oboje straciliśmy część siebie tamtej nocy - próbował jej wmówić, że są podobni. bo tak właśnie czuł! dlatego chciał być cały czas kimś dla niej.
myślał, że właśnie przez to, że był jej przekleństwem, może tym bardziej być jej rycerzem i ochronić ją przed wielkim złym światem... w którym było więcej takich jak on. pokrętna logika jak zawsze w st. albans.
odchylił się, żeby go nie uderzyła i myślał, że robiła to specjalnie. w sumie powinien nastawić policzek jeśli tak bardzo chciał naprawiać krzywdy. pierwszym krokiem powinno być porządne obicie mordy. wstał również i obserwował co robiła. zrobił krok w jej stronę w razie jakby chciała skakać (była nieprzewidywalna!), ale nie podchodził bliżej, żeby jej jeszcze bardziej nie triggerować. wyskoczyłaby tylko po to, żeby przed nim uciec i miałby ją też na sumieniu.
- wiem, że nie chcesz tego słuchać, ale wiem co czujesz - mówił nadal łagodnie - ja nie odzyskam czasu, który straciłem, nie odzyskam swojego przyjaciela... oboje straciliśmy część siebie tamtej nocy - próbował jej wmówić, że są podobni. bo tak właśnie czuł! dlatego chciał być cały czas kimś dla niej.
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°71
Re: klinika weterynaryjna
ach te fakty z karty. wiecznie żywe!
miał totalnie pokręconą logikę. regina za każdym razem jak będzie go teraz widzieć to przed oczami będzie miała twarz brata. dramat!
oczywiście, że należał się mu policzek, a nawet więcej. flynn chyba zdąży się tym zająć jeszcze xd regina jednak nie miała tyle siły żeby go uderzyć. dobrze, że nie próbował jej dotykać bo faktycznie wyskoczyłaby przez okno i miałby ją zawsze na sumieniu, ups!
- serio? - mruknęła niezbyt wzruszona jego tłumaczeniami. odwróciła się i spojrzała na niego. niechętnie - nie masz pojęcia co straciłam tej nocy bo nie znałeś mnie wtedy i nigdy nie zwróciłbyś na mnie uwagi - co była prawdą, bo raczej obracał się przy innego rodzaju dziewczynach - a teraz udajesz, że interesujesz się kimś takim jak ja tylko po to żeby poczuć się lepiej - wypunktowała to - ale wyobraź sobie, że ja już nigdy nie poczuję się lepiej, zawsze będę tą dziwną dziewczyną, która znikąd dostaje ataków paniki, dziewczyną przy której wszyscy będą szeptać, że mój brat umarł dlatego mogę się dziwnie zachowywać, dziewczyną której czegoś brakuje! - wykrzyczała to co leżało jej na sercu. wiedziała, że mają ją za dziwaczkę i nie mogła tego powstrzymać. wiedziała też że tej nocy której zdarzył się wypadek coś w niej umarło i już nigdy nie będzie tą dziewczyną którą była kiedyś. która czuła się bardziej normalna dzięki bratu!
miał totalnie pokręconą logikę. regina za każdym razem jak będzie go teraz widzieć to przed oczami będzie miała twarz brata. dramat!
oczywiście, że należał się mu policzek, a nawet więcej. flynn chyba zdąży się tym zająć jeszcze xd regina jednak nie miała tyle siły żeby go uderzyć. dobrze, że nie próbował jej dotykać bo faktycznie wyskoczyłaby przez okno i miałby ją zawsze na sumieniu, ups!
- serio? - mruknęła niezbyt wzruszona jego tłumaczeniami. odwróciła się i spojrzała na niego. niechętnie - nie masz pojęcia co straciłam tej nocy bo nie znałeś mnie wtedy i nigdy nie zwróciłbyś na mnie uwagi - co była prawdą, bo raczej obracał się przy innego rodzaju dziewczynach - a teraz udajesz, że interesujesz się kimś takim jak ja tylko po to żeby poczuć się lepiej - wypunktowała to - ale wyobraź sobie, że ja już nigdy nie poczuję się lepiej, zawsze będę tą dziwną dziewczyną, która znikąd dostaje ataków paniki, dziewczyną przy której wszyscy będą szeptać, że mój brat umarł dlatego mogę się dziwnie zachowywać, dziewczyną której czegoś brakuje! - wykrzyczała to co leżało jej na sercu. wiedziała, że mają ją za dziwaczkę i nie mogła tego powstrzymać. wiedziała też że tej nocy której zdarzył się wypadek coś w niej umarło i już nigdy nie będzie tą dziewczyną którą była kiedyś. która czuła się bardziej normalna dzięki bratu!
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°72
Re: klinika weterynaryjna
potwierdzają się w rzeczywistości.
ciekawe czy oscar odważy się dzisiaj wrócić do akademika. mógł tylko podejrzewać, że flynn też już o wszystkim wie. wiedział, że nie zareaguje tak emocjonalnie jak regina, ale też już zdążyli jakąś więź stworzyć i jego zaufanie zostało nadszarpnięte przez sekret oscara.
wysłuchał jej i był nawet pod wrażeniem tego, że potrafiła skleić tyle porządnych zdań. aż chciał ją pochwalić xd
- ja jestem chłopakiem, który przegapił półtorej roku życia i który obudził się w innej rzeczywistości. i który poczuł się pierwszy raz od dawna normalnie wtedy na dachu - mówił nadal łagodnie, ciągle próbując ją zabajerować po swojemu i przekonać, że ich relacja była prawdziwa, bez przyznawania się, że później dowiedział się o lucasie co faktycznie zaważyło na tym jak zaczął ją postrzegać i traktować.
ciekawe czy oscar odważy się dzisiaj wrócić do akademika. mógł tylko podejrzewać, że flynn też już o wszystkim wie. wiedział, że nie zareaguje tak emocjonalnie jak regina, ale też już zdążyli jakąś więź stworzyć i jego zaufanie zostało nadszarpnięte przez sekret oscara.
wysłuchał jej i był nawet pod wrażeniem tego, że potrafiła skleić tyle porządnych zdań. aż chciał ją pochwalić xd
- ja jestem chłopakiem, który przegapił półtorej roku życia i który obudził się w innej rzeczywistości. i który poczuł się pierwszy raz od dawna normalnie wtedy na dachu - mówił nadal łagodnie, ciągle próbując ją zabajerować po swojemu i przekonać, że ich relacja była prawdziwa, bez przyznawania się, że później dowiedział się o lucasie co faktycznie zaważyło na tym jak zaczął ją postrzegać i traktować.
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°73
Re: klinika weterynaryjna
regina jeszcze nic nie powiedziała flynnowi i na razie kisiła to w sobie. ale faktycznie kuzyn prędzej czy później się dowie co oznacza bardziej gwałtowną reakcję niż ta dziewczyny.
to prawda, tak sie zawzięła i wkurzyła że aż skleciła kilka sensownych zdań.
- i mam być za to wdzięczna? - zapytała z wyrzutem - za to, że jakiś przystojniak spojrzał na mnie inaczej niż na dziwaczkę?! - tak to zrozumiała więc trzasnęła oknem ze złości. i to na tyle mocno (o dziwo) że szyba roztrzaskała się w drobny mak. pewnie okna tak stare jak w love motelu xd jeden z kawałków wbił się w policzek reginy, dość blisko oka. odwróciła się przerażona w stronę oscara, a potem z tej bezsilności padła na kolana zachodząc się donośnym płaczem i zapowietrzając się. pewnie ostatni raz tak bardzo płakała pamiętnej nocy kiedy jej brat umarł! wszystkie złe wspomnienia były teraz tak blisko.
to prawda, tak sie zawzięła i wkurzyła że aż skleciła kilka sensownych zdań.
- i mam być za to wdzięczna? - zapytała z wyrzutem - za to, że jakiś przystojniak spojrzał na mnie inaczej niż na dziwaczkę?! - tak to zrozumiała więc trzasnęła oknem ze złości. i to na tyle mocno (o dziwo) że szyba roztrzaskała się w drobny mak. pewnie okna tak stare jak w love motelu xd jeden z kawałków wbił się w policzek reginy, dość blisko oka. odwróciła się przerażona w stronę oscara, a potem z tej bezsilności padła na kolana zachodząc się donośnym płaczem i zapowietrzając się. pewnie ostatni raz tak bardzo płakała pamiętnej nocy kiedy jej brat umarł! wszystkie złe wspomnienia były teraz tak blisko.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°74
Re: klinika weterynaryjna
oscar tego nie wiedział i widząc reakcję reginy podejrzewał, że flynn już wyrzucił przez okno jego rzeczy.
zdziwił się, że nazwała go przystojniakiem. to nie tak, że nie był świadomy swojej urody, ale nie postrzegał ich relacji pod kątem tego na ile byli atrakcyjni. myślał, że znaleźli porozumienie na innym poziomie. chciał jej więc dalej wyjaśniać ile jego zdaniem mieli wspólnego, ale wtedy trzasnęła oknem i nawet on się przestraszył. tym bardziej widząc jej pokrzywdzoną twarz i generalny obraz nędzy i rozpaczy kiedy zaczęła ryczeć.
- kurwa - mruknął pod nosem i znowu przykucnął bliżej niej. - cholera, nie ruszaj się, trzeba ci to wyjąć - wyciągnął ręce próbując to zrobić, ale tak zawodziła, że bał się ją dotknąć. - wezwę lekarza - odwrócił sie, żeby sprawdzić czy jest ktoś w okolicy. lekarz czy weterynarz, co za różnica. na pewno będzie delikatniejszy niż oscar.
zdziwił się, że nazwała go przystojniakiem. to nie tak, że nie był świadomy swojej urody, ale nie postrzegał ich relacji pod kątem tego na ile byli atrakcyjni. myślał, że znaleźli porozumienie na innym poziomie. chciał jej więc dalej wyjaśniać ile jego zdaniem mieli wspólnego, ale wtedy trzasnęła oknem i nawet on się przestraszył. tym bardziej widząc jej pokrzywdzoną twarz i generalny obraz nędzy i rozpaczy kiedy zaczęła ryczeć.
- kurwa - mruknął pod nosem i znowu przykucnął bliżej niej. - cholera, nie ruszaj się, trzeba ci to wyjąć - wyciągnął ręce próbując to zrobić, ale tak zawodziła, że bał się ją dotknąć. - wezwę lekarza - odwrócił sie, żeby sprawdzić czy jest ktoś w okolicy. lekarz czy weterynarz, co za różnica. na pewno będzie delikatniejszy niż oscar.
- regina carlson
- st. albansweterynariasweet creature23
- Post n°75
Re: klinika weterynaryjna
może nie powinien wracać do akademika i skulić ogon a potem spróbować wrócić do nari, zoe, albo poszukać litości u patricka xd
znaleźli porozumienie na innym poziome, ale regina chciała wszystko spłycić. z jednej strony trochę się do niego przywiązała i faktycznie czuła się bezpieczniej w jego obecności, z drugiej strony bardzo chciała tak się nie czuć skoro w jej mniemaniu skrzywdził ją bardzo personalnie!
zawodziła potwornie, zupełnie jakby wpadła w jakąś czarną dziurę pełną rozpaczy. nic dziwnego, że odcięli ją od informacji o wypadku skoro tak się zachowywała. pewnie cała się obsmarkała i jeszcze bardziej rozmazała z tego wszystkiego. obawiam się, że jak oscar przyszedł to regina już sprzątała przychodnie i nikogo nie było, tym bardziej tego! - sama sobie poradzę! - nie chciała jego litości ani pomocy. dotknęła policzka chcąc to wyjąć, ale był już taki obolały i trochę zakrwawiony że tylko się skrzywiła i wpadła w jeszcze większe spazmy.
znaleźli porozumienie na innym poziome, ale regina chciała wszystko spłycić. z jednej strony trochę się do niego przywiązała i faktycznie czuła się bezpieczniej w jego obecności, z drugiej strony bardzo chciała tak się nie czuć skoro w jej mniemaniu skrzywdził ją bardzo personalnie!
zawodziła potwornie, zupełnie jakby wpadła w jakąś czarną dziurę pełną rozpaczy. nic dziwnego, że odcięli ją od informacji o wypadku skoro tak się zachowywała. pewnie cała się obsmarkała i jeszcze bardziej rozmazała z tego wszystkiego. obawiam się, że jak oscar przyszedł to regina już sprzątała przychodnie i nikogo nie było, tym bardziej tego! - sama sobie poradzę! - nie chciała jego litości ani pomocy. dotknęła policzka chcąc to wyjąć, ale był już taki obolały i trochę zakrwawiony że tylko się skrzywiła i wpadła w jeszcze większe spazmy.